Jest to jedna z pierwszych książek krytycznych wobec komunizmu w polskiej historii. Trudno ją zaklasyfikować: czy to książka publicystyczna, traktat społeczny, patriotyczny esej czy może rozprawa filozoficzna. Wszystko po trochu – taka byłaby najwłaściwsza odpowiedź. Powstała w niebywałych warunkach. Józef Lutosławski napisał ją za kratami celi bolszewickiego więzienia na Butyrkach (Moskwa). Jako data ukończenia widnieje 28 maj 1918 roku.
Autor – ziemianin urodzony w roku 1881 w Drozdowie, po ukończeniu studiów rolniczych w Zurychu wzbogacił swoją edukację o nauki społeczno-polityczne i filozofię. Zarządzał rodzinnym majątkiem ziemskim i słynnym w całej Polsce browarem. Zaangażowany politycznie: członek Ligi Narodowej oraz publicysta endeckiej „Myśli Polskiej”. W czasie I wojny światowej działacz organizacji polskich w Rosji. Pracował przy tworzeniu oddziałów wojskowych. Z rozkazu Feliksa Dzierżyńskiego wraz z bratem Marianem został aresztowany w ramach walki z „polską reakcją”. Na celowniku czekistów znalazł się m. in. ze względu na fakt, iż był dowódcą moskiewskiej Ligi Pogotowia Wojennego – zakonspirowanej formacji ochotników gotowych do zbiórki i zawiązania oddziału.
Dla bolszewików bracia Marian i Józef Lutosławscy byli wrogami pierwszej kategorii albowiem przyczynili się do ujawnienia treści tajnego bolszewicko – niemieckiego traktatu z grudnia 1917 roku, oznaczającego dla Polski pełną zależność od Niemiec i sojusz dwóch wrogów skierowany przeciwko planom niepodległościowym. (Czytelnikom portalu historialomzy.pl ten wątek przybliżał tekst „Sprawa braci Lutosławskich”)1.
Widząc piekło rewolucji, Józef Lutosławski jako myśliciel społeczny – a za takiego należy go uważać, napisał książkę ku przestrodze. Dokonał w niej krytyki podstaw myślenia komunistów oraz stosowanej przez nich praktyki politycznej i gospodarczej. Ale na tym nie poprzestał – wskazał jak zbudować społeczeństwo sprawiedliwe i na jakich fundamentach go oprzeć.
Obraz Rosji po rewolucji jaki wyłania się z kart „Chleba i Ojczyzny” to stan chaosu i destrukcji. „Rosja zatraciła wszelkie cechy społeczeństwa”, jest „jakby w półmroku”.2 Ideę komunistyczną określił jako szkodliwą demagogię opartą na kolektywizmie, postulującą całkowitą przebudowę porządku społecznego, która bazuje na dwóch ludzkich uczuciach: zawiści i nienawiści. Skąd takie powodzenie idei Marksa, Engelsa i Lenina? Czemu bolszewicy zwyciężyli? Częściowo złożyła się na to wojna i towarzysząca jej bieda. To także rezultat procesów społecznych ostatnich 150 lat i rewolucji przemysłowej. Towarzyszył im upadek tradycyjnej moralności i znaczenia religii, co sprawiło, że działalność ekonomiczna, chęć bogacenia się, przestała być obwarowana zasadami etycznymi, zamieniając się w egoistyczną rywalizację. Józef Lutosławski wskazał jeszcze inny, bardzo interesujący, powód popularności komunizmu. Posłuchajmy:
“Ale wszyscy ci ludzie nie chcą wiedzieć jednego faktu, że socjalizm współczesny [Lutosławski używał wspólnego określenia „socjalizm” na wszelkie idee czerpiące z myśli Marksa – T. Sz.], jako zjawisko dziejowe, nie istnieje tyle w księgach, ile w umysłach ogromnej masy prostych ludzi, i że właśnie to stanowi szczególną cechę Marksa (…), że tym puchem niesłychanie zawiłej spekulacji otoczyli tylko pewne rozumowania niezmiernie proste i schematyczne, i że tylko te rozumowania (…) są realnie działającą siłą. I to siłą ogromną”.3
To bardzo intrygująca myśl. Jacek Kuroń, jak wiemy przez pewien okres swojego życia płomienny wyznawca komunizmu, kiedyś powiedział, że popularność idei komunistycznych wynikała z tego, że każdemu, nawet najprostszemu człowiekowi, dawała kilka prostych schematów na wyjaśnienie całej rzeczywistości. Zabrać bogatym wyzyskiwaczom, upaństwowić gospodarkę, walka klas, religia to opium dla ludu, zaprowadzić równość wszystkich, drogą do tego rewolucja. Józef Lutosławski genialnie wskazał te – jak przeczytaliśmy – „rozumowania niezmiernie proste i schematyczne”. Hasła bolszewików odwoływały się do zawiści (bo ktoś ma więcej) i były nawoływaniami do nienawiści. Rewolucja bazowała zatem na swoistym ludowym nihilizmie.
Tytuł książki jest bardzo wymowny. Lutosławski poddał analizie dwie sfery ludzkiej egzystencji: troskę o byt materialny (tytułowy „Chleb”) oraz życie w ramach społeczeństwa, ojczyzny, czyli patriotyzm, związki z narodem (tytułową „Ojczyznę”). W zrewoltowanej Rosji troska o „Chleb”, kosztem rozlewu krwi, zaboru mienia i zniszczenia dotychczasowego porządku, zwyciężyła troskę o „Ojczyznę”.
Ojciec (warto o tym wspomnieć) przyszłego sławnego kompozytora Witolda Lutosławskiego, nakreślił obraz takiego ładu społecznego i ekonomicznego, który niwelowałby zagrożenie „walką klas”, zagrożenie konfliktem między „Chlebem” i „Ojczyzną”. Jest to społeczeństwo organiczne, które najtrafniej można określić jako społeczeństwo wspólnot; od rodziny, parafii, zakładów pracy, wsi, miast, aż do poziomu całego narodu – wielka ojczyzna „małych ojczyzn”. Postulował wzmożenie obywatelskiej aktywności oraz organizację oświaty wychowującej patriotów. Wielką wagę przypisywał tożsamości narodowej, bowiem bez poczucia związków z polskością nie ma przyszłości. Ale nie to jest najważniejsze. Wszystko – ekonomię, politykę, patriotyzm należy budować na fundamentach chrystianizmu. Chrześcijaństwu przypisał dokonanie największej pozytywnej rewolucji w dziejach: „Największa rewolucja społeczna dokonana została przez miłość”4.
Jego spojrzenie na rzeczywistość jest realistyczne. Na przykład zdawał sobie sprawę z tego, że nierówności między ludźmi są nieuniknione, a poglądy komunistów – że da się zaprowadzić powszechną równość wszystkich, to szkodliwa utopia.
“Żaden ustrój nie usunie i tych różnic między ludźmi, które sprawiają, że jedni, lepiej od natury i losu wyposażeni zdobędą stanowiska kierownicze i przez to lepsze warunki bytu, i inni, obarczeni mdłością niezdarnego ciała i ciemnotą pierwotnego umysłu, nie wytrzymają wyścigu życia i będą zmuszeni znosić warunki, które z konieczności do przypadających im niższych stanowisk są przywiązane. I gdyby pewnego dnia wszystkich zrównano, sam bieg życia te różnice na nowo by wytworzył”.5
Nie tworzył zatem Józef Lutosławski wielkiej syntezy, teorii wyjaśniającej wszystko, ani nie postulował dzieła wielkiej przebudowy. Zaproponował budowę społeczeństwa opartego na wspólnotowości, wolności ekonomicznej połączonej z solidaryzmem, zbudowanego na fundamentach katolicyzmu i patriotyzmu. Nie jest to być może wizja porywająca, spektakularna. Jednak Lutosławski twardo stąpał po ziemi i wiedział, że najważniejsze jest to na jakich podstawach etycznych oprzemy życie narodu, po stronie jakich wartości jako Polacy się opowiemy. Czy takich jak komuniści?
Na koniec warto przytoczyć pochodzące z tej książki słowa, które dają nam wgląd w psychikę ludzi żyjących bez Polski, bez własnego państwa, w czasach zaborów. Te słowa Józefa Lutosławskiego stanowią jedno z najbardziej przejmujących wyznań patriotycznych w naszej historii: „Kocham Cię, więc jesteś. Kocham Ojczyznę, więc Ojczyzna istnieje”6.
Przypisy:
1 Artykuł dostępny pod linkiem: https://historialomzy.pl/sprawa-braci-lutoslawskich
2 Józef Lutosławski, Chleb i Ojczyzna, Drozdowo 2004, s. 44.
3 Ibidem, s. 24.
4 Ibidem, s. 83.
5 Ibidem, s. 47.
6 Ibidem, s. 49.
autor: Tomasz Szymański
O autorze:
Tomasz Szymański – adiunkt w Muzeum Przyrody w Drozdowie, socjolog, absolwent Uniwersytetu w Białymstoku, autor artykułów nt. myśli politycznej, społecznej oraz historii.
Więcej o braciach Lutosławskich:
https://historialomzy.pl/sprawa-braci-lutoslawskich/
red.
3 comments
Chyba dziesięć lat temu kupiłem w księgarni Wydawnictwa Literackiego na ul. Wiejskiej w Warszawie reprint autobiografii Wincentego Lutosławskiego pt. Jeden Łatwy Żywot, wydanej w Warszawie w 1933 r. przez firmę F. Hoesicka.. Proponuję opublikowanie
fragmentów tej książki,, w szczególności – Wstępu i części pierwszej – Dzieciństwo i lata szkolne tego wybitnego filozofa, mało znanego w jego kraju ojczystym.
Panie Adamie, gdzie to można znaleźć?
To jest link.
http://www.muzeum-drozdowo.pl/index.php/oferta-wydawnicza/112-jeden-atwy-ywot-wincenty-lutosawski
W razie braku udostępnię mój egzemplarz.