STUDIA ŁOMŻYŃSKIE
tom XXIV, ŁOMŻA 2013
Łomżyńskie Towarzystwo Naukowe im. Wagów
Akiba Rubinstein – król królewskiej gry
Za kolebkę szachów historycy uważają Indie, zaś za datę ich powstania przyjmują rok 570, gdyż brak jest wcześniejszych pisemnych informacji. Dzięki Arabom i wyprawom krzyżowym szachy pojawiły się najpierw na Półwyspie Iberyjskim i Apenińskim, a następnie w całej Europie, a więc także i w Polsce. Dowodzą tego motywy szachownicy w herbach z tego okresu. Na przykład herb wczele (wczele – znaczy przetrącone czoło), którym pieczętował się m.in. Sienkiewiczowski Zagłoba, a pochodzący według legendy z 1103 roku, przedstawia srebmo-złotą szachownicę na tarczy, a w klejnocie Murzynkę z opaską na czole trzymającą oburącz mniejszą szachownicę. W ratuszu i w katedrze we Wrocławiu są rysunki, witraże, płaskorzeźby i proporce księstw śląskich łączące elementy białego orła z biało-czerwoną szachownicą.
Szachy stały się bardzo popularne w Polsce w XVI w. Grano w nie w zamkach, klasztorach i dworach. Znajduje to odbicie w literaturze tego okresu. W 1564 r. Jan Kochanowski pisze poemat Szachy będący unikatowym dziełem w literaturze szachowej. Łukasz Górnicki w Dworzaninie (1566 r.) podkreśla, że „gra w szachy jest czysta, a rozumu bystrego zabawa”. Pierwszy polski podręcznik gry w szachy Nauka o szachach, obszernie w polskim języku przełożona z ksiąg Damiana, Portugalczyka z uwagami Rui Lopeza, Hiszpana napisał wojewoda poznański Jan Ostroróg w latach 1602-1610. Traktat ten w formie manuskryptu przechowywany był w zbiorach Biblioteki Krasińskich w Warszawie spłonął w czasie powstania warszawskiego i do dziś nie jest znana żadna jego kopia.
Pierwsze kluby i stowarzyszenia szachowe powstały na ziemiach polskich w latach 40. XIX w. Kartę tytułową polskich szachów otwiera wspaniały sukces warszawskiego szachisty Szymona Winawera (1838-1919), który w 1867 r. na turnieju w Pradze zajął drugie miejsce z przyszłym mistrzem świata Wilhelmem Steinitzem.
W 15 lat po sukcesie Winawera na świat przyszedł godny jego następca Akiba Rubinstein. Urodził się on 12 grudnia 1882 r. w Stawiskach (obecnie w jego domu rodzinnym ma swoją siedzibę Urząd Miasta i Gminy) w ubogiej rodzinie żydowskiej. Był najmłodszym, dwunastym dzieckiem. Ojciec jego był nauczycielem hebrajskiego w miejscowej szkółce i zmarł na gruźlicę na osiem miesięcy przed narodzinami syna. Tylko jedna z sióstr doczekała wieku dorosłego, pozostałe rodzeństwo zmarło na gruźlicę. Według jednych biografów Rubinsteina, wychowaniem chłopca zajęli się dziadkowie ze strony matki Reizel, której ojciec Aaron Eliezcr Donenberg dorobił się fortuny na handlu drewnem. Według innych byli to dziadkowie ze strony ojca. Gdy matka wyszła za mąż za rabina Hellera, zwanego geniuszem z Pińska, rodzina przeniosła się w 1888 r. do Białegostoku. Dziadkowie wysłali go do szkoły rabinackiej (jcsziby), gdzie uczył się razem z przyrodnim bratem Chaimem Hellerem, który w przyszłości stał się poważanym badaczem Tory, zaś po emigracji do USA został duchowym przywódcą tamtejszych ortodoksyjnych Żydów. Z powodu miernego zdrowia i groźby zarażenia gruźlicą Akiba opuścił szkołę w 1898 r.
Mając wiele wolnego czasu, zaczął poznawać tajniki gry w szachy. Być może stało się to za pośrednictwem przetłumaczonego wówczas na hebrajski podręcznika gry w szachy autorstwa twórcy tzw. szkoły kalabryjskiej Giacomo Greco. W wywiadzie dla „Wiener Schachzeitung” w 1926 r. Akiba powiedział:
Grę w szachy pokazano mi, gdy miałem 14 lat i uczyłem się w chaderze. W 16 roku życia zacząłem zajmować się teorią. Poczułem w sobie talent i zainteresowanie dla szachów. Mam ponadto nadzwyczaj dobrą pamięć. Jeszcze teraz pamiętam wszystkie partie, jakie rozegrałem podczas 21 lat mojej kariery szachowej (a rozegrał ich ponad 800 – przyp. J R.)… Z szachami wiążą mnie doznania estetyczne. Szachy to nie tylko sztuka, ale również i wiedza. Zwycięstwo i wszystko pozostałe opiera się na bazie naukowej. Słabe strony przeciwnika, opanowanie pól szachownicy – to wszystko należy do naukowego uwieńczenia gry szachowej.
W Białymstoku, podobnie jak i w innych miastach polskich, nie było klubu szachowego. Grywano więc w kawiarniach i restauracjach. Miejscem spotkań białostockich szachistów była cukiernia Steina w kamienicy Wołkowyckich na Mikołajewskiej róg Aleksandrowskiej pod numerem 38 (dziś Sienkiewicza róg Warszawskiej). W 1901 r. Akiba stał się najlepszym szachistą białostockim. Podczas pobytu w Białymstoku jednego z wielkich szachistów łódzkich (czy był nim Chaim Janowski?) przedstawiono mu młodego szachistę, a ten zaprosił Akibę do Łodzi. Dziewiętnastoletni Rubinstein przeniósł się do tego miasta, które nie tylko w Królestwie Polskim, ale i w całej Rosji uważane było na początku XX w. za najsilniejszy ośrodek szachowy. W Łodzi zetknął się z tamtejszym mistrzem Henrykiem Salwę, który byl dla Akiby zarówno nauczycielem, jak i przyjacielem. Wspólnie stoczyli wiele pojedynków. Wkrótce Salwę i Rubinstein stali się czołowymi zawodnikami powstałego
w 1903 r. Łódzkiego Towarzystwa Zwolenników Gry Szachowej. W 1903 r. klub wysłał obu na III Wszechrosyjski Turniej Mistrzowski do Kijowa, na którym Rubinstein zajął piąte miejsce wyprzedzając wielu czołowych szachistów rosyjskich. Chyba niezbyt mu przychylny sprawozdawca „Moskowskich Viadomosti” przedstawił Rubinsteina jako niezbyt rozgarniętego człowieka, który nie wie, ile ma lat, ale wie, że urodził się w guberni łomżyńskiej. Zdaniem autora notatki, P. P. Bobrowa, wygląd zewnętrzny Rubinsteina upodabnia go do Japończyka. Są to skośne, półotwarte, półprzymknięte oczy, ciemnożółtawa karnacja skóry, kruczoczame włosy, łuki brwiowe i podbródek. Przeczą temu jednak zbyt wysoki wzrost i „mineralne” nazwisko. Oceniając grę Rubinsteina w turnieju musiał przyznać, że „sądząc po grze w turnieju i po całkiem zadawalającym rezultacie, hebrajski podręcznik w rękach pana Rubinsteina nie okazał się zły”. W tym roku zremisował z Salwem 5 : 5, w rok później, w walce o mistrzostwo Łodzi pokonał go nieznacznie 5,5 : 4,5, by w 1907 zwyciężyć już wyraźnie 16:6.

W 1905 r. Rubinstein uczestniczył po raz pierwszy w międzynarodowym turnieju w Barmen, gdzie wspólnie ze światowej sławy graczem z Czech, Oldrichem Durasem zdobył tytuł mistrza Niemieckiego Związku Szachowego. Tu też zwrócił na siebie uwagę mistrza świata Emanuela Laskera (był mistrzem świata w latach 1894— 1921), który w kilka lat później stwierdził:
Gra jego jest jasna i precyzyjna, a przy tym nie pozbawiona finezji. Należy do garstki wybranych, wielkich mistrzów. Jest w grze jasnowidzem. Rubinstein jest wybitną indywidualnością szachową bowiem tkwi w nim siłą dążąca do absolutnego poznania wiedzy.
W roku następnym, wraz z Salwem uczestniczył w turnieju o mistrzostwo Rosji w Petersburgu. Pierwsze miejsce zdobył Salwe detronizując M. Czigorina. Rubinstein podzielił 2-3 miejsce z B. Blumenfeldem. Nie był to jedyny sukces w tym roku. Zwyciężył w zorganizowanym przez macierzysty klub trzykołowy czwómiecz, wyprzedzając Czigorina z Moskwy, A. Flamberga z Warszawy i H. Salwę. W 1907 r. w Łodzi odbył się V Wszechrosyjski Turniej, w którym Rubinstein zdobył I miejsce i tytuł mistrza Rosji. Zwyciężył o 0,5 pkt. przed Simonem Alapinem, rozgrywając 26 grudnia wielce znaczącą partię nazwaną, nieśmiertelną partią Rubinsteina”.

Szczytowy punkt w jego karierze otworzył w 1909 r. turniej w Petersburgu, który wygrał z Laskerem. Obaj osiągnęli 14,5 pkt. w 18 partiach i zdystansowali następnych O. Durasa i R. Spielmana o 3,5 pkt. W dodatkowym, bezpośrednim spotkaniu zwyciężył Rubinstein. Ciekawostką tego spotkania jest fakt, że przy stoliku gry po stronie Rubinsteina zawisła tabliczka z napisem „Łódź”, gdyż organizatorzy nie zgodzili się na napis „Polska”, zaś Polak nie zgodził się na napis „Rosja”.
W 1910 r. Rubinstein przeniósł się do Warszawy, zachęcony stałą pensją zaproponowaną mu przez Warszawskie Towarzystwo Zwolenników Gry Szachowej. W następnym roku na turnieju w San Sebastian spotkał młodego Kubańczyka Jose Raula Capablankę, który po raz pierwszy trafił na europejską scenę szachową. Capablanca wygrał ten turniej, a Rubinstein wraz z M. Vidmarem zajął 2-3 miejsce. W następnym turnieju w Karlsbadzie zajął ponownie 2-3 miejsce z C. Schlechterem za R. Teichmanem.
Rok 1912 był szczytowym rokiem w karierze Rubinsteina i nazwany został w historii szachów „Rokiem Rubinsteina”. Zwyciężył w pięciu silnie obsadzonych turniejach w: San Sebastian (2,5 pkt. przed A. Niemzowitschcm), Piszczanach, na 18. Kongresie Niemieckiego Związku Szachowego we Wrocławiu, we Wszechrosyjskim w Wilnie oraz w turnieju o mistrzostwo macierzystego klubu. Były to wyniki, jakich nie osiągnął żaden szachista. Według systemu Chessmetrics najwyższy ranking Rubinstein osiągnął w czerwcu 1913 r. Wówczas, z wynikiem 2789 pkt., zajmował pierwsze miejsce na świecie. Opinia światowa uznała go w 1914 r. za jedynego kandydata do rozegrania z Laskerem meczu o tytuł mistrza świata. Drugim pretendentem miał być Capablanca. Rozmowy obu pretendentów z Laskerem nie powiodły się z powodu żądań wysokich premii finansowych, których nie mogli wnieść obaj kandydaci. Po długotrwałych pertraktacjach udało się pokonać rozbieżności i ustalić wstępnie termin meczu na jesień 1914 r. Wiosną tego roku trzej kontrahenci spotkali się na turnieju w Petersburgu. Zwyciężył Lasker przed Capablanką. Rubinsteinowi nie udało się zdobyć w tym ważnym meczu jednego z pięciu miejsc w finale. Mistrzowska walka tytuł nie odbyła się z powodu wybuchu I wojny światowej.
Przeżycia wojenne wycisnęły głębokie piętno na psychice Rubinsteina. Utracił on oszczędności, na które składały się przede wszystkim zdobyte nagrody i honoraria startowe; żył w skromnych i trudnych warunkach. Uczestniczył w imprezach szachowych organizowanych przez kluby w Warszawie i Łodzi. Pod koniec 1917 r. ożenił się z młodszą o 17 lat Eugenią Law ze Szczuczyna, która w rok później urodziła syna Jonasa.
Jeszcze po zakończeniu wojny Rubinstein zaliczał się do najlepszych na świecie szachistów, jednak jego dotychczasowe atuty: wielka wytrzymałość nerwowa i odporność psychiczna nic były już na tym poziomie co dawniej. To wszystko, plus brak mecenasa nie pozwalało mu na rozegranie meczu z Laskerem. Nadal uznawane swoje uprawnienia przelał na Capablankę, który zdobył tytuł mistrza świata w 1921 r. i utrzymał go do 1927.
W 1919 r. wyjechał z rodziną do Goteborga w Szwecji, gdzie w 1920 r. w turnieju zajął drugie miejsce. W 1921 r. uczestniczył w turnieju w den Haag i zajął trzecie miejsce za Alechincm i K. Tartakowerem, przy czym przegrał z nimi swoje partie. W okresie międzywojennym uczestniczył w wielu turniejach odnosząc zwycięstwa (Triberg 1921, Wiedeń 1922, Hastings 1922/23, Southport 1924, Mariańskie Łaźnie 1924, Ramsgate 1929), ale i doznając porażek (1922 Londyn IV m., 1922 Cieplice V, 1923 Karlove Vary XII, 1924 Meran III, 1925 Wrocław III-IV, 1926 Drezno III, 1926 Budapeszt III-V, Kissingen III—IV, 1929 Karlove Vary IV, 1930 San Remo III, 1930 Scarborough III).
W latach 1922-1923 Rubinstein miał szansę rozegrania meczu o mistrzostwo świata z Capablanką pod warunkiem zgromadzenia funduszu meczowego w wysokości 10 tys. dolarów USA. Nie znalazłszy sponsora zrezygnował ostatecznie z ubiegania się o tytuł.
W 1926 r. opuścił z rodziną na stałe Polskę, ale zachował polskie obywatelstwo. Zatrzymał się najpierw w Berlinie, a następnie przeniósł się do Brukseli. Tu w 1927 r. przyszedł na świat syn Samuel (Samy), przyszły malarz i szachista. Od 9 lutego do 18 maja 1928 przebywał z rodziną w USA, gdzie rozegrał szereg meczów z czołowymi szachistami amerykańskimi i uczestniczył w wielu symultanach.
Nigdy nie zapomniał o Polsce i zawsze podkreślał swoje przywiązanie do niej. Żyjąc na obczyźnie wziął udział w II turnieju o mistrzostwo Polski w 1927 r. i zdobył tytuł mistrza. Rubinstein stał na czele drużyny (Ksawery Tartakower, Dawid Przepiórka, Kazimierz Makarczyk, Paulin Frydman), która na III olimpiadzie szachowej w Hamburgu (13-27 lipca 1930 r.) zdobyła złoty medal (48,5 pkt.) wyprzedzając Węgry (47 pkt.) i Niemcy (44,5 pkt.). Rubinstein grał przy pierwszym stole i wygrał 15 z 17 partii, co było najlepszym wynikiem wśród wszystkich uczestników. Na następnej IV olimpiadzie w Pradze (11-26 lipca 1931) reprezentacja Polski zajęła drugie miejsce za USA przed Czechosłowacją. Nasz mistrz zdobył 9,5 pkt. W 16 grach (59%). Był to słaby jak na niego wynik i należy sądzić, że był spowodowany pogłębiającą się jego chorobą. Ostatni turniej Rubinstein rozegrał w grudniu 1931 r. w Rotterdamie (tzw. turniej czterech: S. Tartakower, E. Celle, S. Landau). Z dwoma punktami zajął ostatnie miejsce i wycofał się z szachów.

Jeszcze przed praską olimpiadą w lutym 1931 r. odbył Rubinstein wielkie tournee po Polsce. Borykał się wówczas z kłopotami finansowymi, gdyż otrzymywał mało zaproszeń na turnieje. W Polsce uczestniczył w symultanach, m.in. W Warszawie, Łodzi, Katowicach, Krakowie, Lwowie, Częstochowie, Poznaniu, Tarnopolu, Włocławku. Łączny wynik wszystkich symultan: 243 zwycięstwa, 64 porażki i 80 remisów, świadczył o mało stabilnej formie mistrza.
Jak podkreślają biografowie Rubinsteina, był on zawsze skromnym człowiekiem, a po wycofaniu się z szachów jego nieśmiałość stała się wręcz obsesją. Cierpiał na kompleks niższości uznając, że jest niepotrzebny na każdym turnieju. Szachy były jednak jedyną jego życiową pasją. Brak innych zainteresowań, przeżycia I wojny światowej, niezrealizowanie celu życia jakim był mecz o tytuł mistrza świata oraz nadmierna eksploatacja systemu nerwowego, wywołały chorobę dotykającą wybitnych szachistów. Inną chorobą, z którą zmagał się Rubinstein była antrofobia, strach przed ludźmi
Od 1930 r. Rubinsteinowie mieszkali w Brukseli w małym czynszowym domku, w którym jego żona prowadziła koszerną restaurację. Dochody ich nie pokrywały kosztów leczenia Akiby. Pomocnymi okazały się w tym przypadku: dochody z książki H. Kmocha Rubinstein gewinnt, apel „Wiener Schachzeitung” (1932) i utworzenie w 1933 r. przez Międzynarodową Federację Szachową (FIDE) tzw. „Funduszu Rubinsteina”. W akcji pomocy uczestniczył też Polski Związek Szachowy.
W latach II wojny światowej Rubinstein ukrywał się w szpitalu Jean Titeca w Brukseli. Po wojnie nie był już zapraszany na turnieje. Zdaniem H. Wenta – Rubinstein zachował siły do gry, rozegrał wybitne partie przeciwko M. Najdorfowi, A.O’Kelly de Galway i D.Yanofskiemu. W 1946 r. wziął udział w symultanie w szachowym klubie w Lutticker (na 30 stołach): zwyciężył na 24, przegrał na 2 i 4 partie zremisował. W 1950 r. FIDE mianowała Rubinsteina arcymistrzcm za całokształt jego dokonań.

Po śmierci żony w 1954 r. przebywał w domu starców w Brukseli. Wybitnego szachistę odwiedził w czerwcu 1957 r. polski szachista i dziennikarz W. Litmanowicz. Rubinstein mieszkał w trzyosobowym pokoju, na spotkanie pojawił się w dobrze skrojonym garniturze, wyglądał jak starszy pan z długą brodą, posługiwał się językiem polskim, rosyjskim, niemieckim i francuskim. Według słów pielęgniarki, Rubinstein, biorąc pod uwagę jego wiek, odznaczał się dobrym stanem zdrowia, był bardzo spokojny i powściągliwy, pomimo drobnych dziwactw. Nie chciał na przykład wyjść z pokoju lub opuścić łóżka. Siadał wówczas na krześle przy łóżku, myślał o czymś głęboko lub przestawiał figury na swojej kieszonkowej szachownicy. Podczas remontu placówki jej pensjonariuszy przeniesiono do Antwerpii, gdzie Rubinstein zmarł 14 marca 1961 r. Pochowany został obok żony na cmentarzu w Brukseli w dzielnicy Eltenbeek.
Rubinstein zaliczany był do najwybitniejszych szachistów świata w latach 1907- 1923. Ogółem uczestniczył w 61 turniejach, zdobywając 21 pierwszych miejsc, 14 drugich i 6 remisując. Jak sam stwierdzał; „300 dni w roku pracuję nad szachami po 6 godzin dziennie, 60 dni w roku gram w turniejach, a 5 dni w roku wypoczywam”. Jego styl gry cechowało głębokie zrozumienie pozycyjne, konsekwencja w dążeniu do zrealizowania nawet niewielkiej przewagi, ogromna technika prowadzenia gry końcowej. W zrozumieniu końcówek nie miał sobie równych, a współczesne podręczniki szachowe bardzo często opierają się na jego dorobku. Niestety, nie pozostawił po sobie żadnej książki, w której spisałby tok swojego rozumowania.

Od 1963 r. w Polanicy Zdroju zorganizowany został międzynarodowy turniej szachowy im. Akiby Rubinsteina, w którym uczestniczyli wybitni światowi szachiści, rri.in. Wasilij Smysłow i Anatolij Korcznoj. W 2012 r. rozegrany został po raz 48 i zgromadził około 400 uczestników.
W 2010 Europejska Unia Szachowa (ECU) ogłosiła rok 2012 „Rokiem Akiby Rubinsteina”, co wiązało się ze 130. rocznicą urodzin polskiego arcymistrza i setną jego największych sukcesów. Polski Związek Szachowy z tej okazji, jako wyraz hołdu, wydał pracę Akiba Rubinstein współcześnie opatrzoną wstępem prof. T. Wolszy i komentarzami do wybranych partii pióra red. T. Lissowskiego.
Repr. Fot. – strony internetowe poświęcone A. Rubinsteinowi.
Literatura:
„Deutsche Schachzeitung”, 1908, Berlin, t. 63, s. 33-36.
Essen J., 1991, Akiba Rubinstein, (w:) Polski Słownik Biograficzny, Wrocław- Warszawa-Kraków, t. XXXII/4, z. 135, s. 571-572.
Filipowicz A., Zarys historii szachów w Polsce, (w:) internet: www. pzszach. org. pl/ index. php? idm=48&idm=125&idm3-158, dostęp 20. 01. 2013.
Giżycki J„ 1984, Z szachami przez wieki i kraje, Warszawa.
Kmoch EL, 1933, Rubinstein gewinnt, Wien.
Korcz W., 1989, Akiba Rubinstein, Warszawa.
Lissowski T., Zdarzyło się …80 lat temu, [w:] internet: www. astercity. not / vistula/ zdarzylosie80. Htm.
Litmanowicz W., 1982, Akiba Rubinstein 1882—1961. W setną rocznicę urodzin,(w:) „Szachy”, R. 36, nr 12, s. 285.
Litmanowicz W., 1983, Nowe dykteryjki i ciekawostki szachowe, Warszawa. Litmanowicz W., 1957, Z wizytą u arcymistrza A. Rubinsteina, [w:| „Szachy”, R. 11, nr 8, s. 233.
Litmanowicz W., Giżycki J., 1987, Szachy od A do Z, t. II, Warszawa, s. 1045-1048. Mała Encyklopedia Sportu, 1987, t. II, Warszawa, s. 356-357.
„Moskovskije Viedomosti”, 22. 09. 1903.
Narkun M. Akiba Rubinstein, „Moje Miasto”, nr 3, (188), 5.02.2011.
Prokopowicz M„ (red.), 2010, Żydzi polscy. Historie niezwykłe, Warszawa, s. 268- 270.
Wentz H., 1966, Akiba Rubinstein. Ein Leben fur Schach, Berlin.
Wolsza T„ Lissowski T., 2012, Akiba Rubinstein współcześnie, Warszawa.
Jerzy Ramotowski.
Redakcja Serwisu
1 comments
Ja może trochę na wesoło, ale z pełnym szacunkiem dla Arcymistrza!. Otóż – to ważne – uczę się ekstensywnie języka japońskiego i dokonałem pewnego odkrycia, którym pragnę się z Państwem podzielić. Otóż Pan Rubinstein miał na prawdę na imię Akihabara (pisownia kanji 秋葉原), w skrócie Akiba (秋葉 =アキバ)! Taką nazwę nosi dzielnica Tokio, w której można nabyć wszelkie urządzenia elektroniczne, w tym komputery, które mogą odtwarzać różne programy szachowe. Niestety moja znajomość japońskiego jest jeszcze za słaba, żebym mógł wyjaśnić transformację nazwy dzielnicy do imienia męskiego jak też drogę tego imienia z Japonii do Stawisk, ale podejmę taką próbę i – mam nadzieję – będzie ona uwieńczona powodzeniem. Tymczasem serdecznie pozdrawiam! Pisane pod wrażeniem lektury książki V. Nabokova „Obrona Łużyna”