Uzupełniając materiał autorstwa pani prof. Donaty Godlewskiej ( Donata Godlewska. „Dzieje Łomży od czasów najdawniejszych do rozbiorów Rzeczypospolitej XI w.-1795 r.” str. 112, 113, 114 )https://historialomzy.pl/anna-jagiellonka-w-lomzy/ publikujemy oryginalny materiał na temat Anny Jagiellonki z Tygodnika Ilustrowanego nr 162 z 31 października 1862 roku str. 173, 174 (Warszawa).
Redakcja Serwisu
Anna Jagiellonka.
Po Jadwidze żadna może królowa nie używała większego szacunku, większej części w naszym narodzie, jak Anna Jagiellonka.
Córka Zygmunta Starego i Włoszki Bony urodzona dnia 18 października 1529 roku w niczem do znienawidzonej matki swej podobną nie była. Wszystkie przymioty zacne i szlachetne po ojcu odziedziczyła i temi też zajaśniała na tronie.
Zaledwie doszła dziewiczego wieku, nie brakło zalotników do jej ręki, wabił ich nie piękność królowej, której natura ją pozbawiła, ale nadzieja, że wraz z jej ręką, po bezpotomnym bracie Zygmuncie Auguście, koronę polską otrzyma w posagu.
Król ten, po trzech swych małżonkach bezdzietny, utraciwszy ukochaną szczególniej Barbarę, dla której gotów był wyrzec się tronu, puścił się na rozpustne życie. Miękkie i kobiece wychowanie w latach młodzieńczych jakie otrzymał od matki, otoczony dworem kobiecym silnie teraz oddziałało.
Tymczasem królowa Anna przeszła lata młode, wiosenne i w dojrzały wiek wstępowała. Przywiązana serdecznie do brata, z. boleścią. patrzyła na jego nieporządne życie, na marnotrawstwo, na otoczenie dworskie, które składało się po większej części z łotrów czyhających aby pana okraść. z niewiast podejrzanych, wróżek i guślarek. Król bywał nieraz w niedostatku, królewna doznawała nędzy, a ukrywała to przez miłość d!a brata. Umarł wreszcie Zygmunt August dnia 7 lipca 1572 r., a z nim zgasło po mieczu plemię jagiellońskie od 200 łat prawie panujące w Rzeczpospolitej.
Oczy całego narodu zwróciły się teraz z miłością i poszanowaniem ku Annie, ostatniej gałązce zasłużonego szczepu Jagiełły. Królewna zaszła już w wiek poważny, ze śmiercią bowiem brata skończyła lat 49 życia, nie marzyła, już o małżeńskich związkach, ale o szczęściu i pomyślności narodu.
Mimo to doznawała ciągle niedostatku i przyszło do tego, że zastawiła wszystkie swoje klejnoty, prócz jednego kubka srebrnego, który przezwała sierotką. Kubek ten. przechowywała później w pomyślniejszej doli, jako najdroższą dla siebie pamiątkę.
Znosząc długo niedostatek, w końcu z goryczą skarżyła się panom koronnym na niesprawiedliwe zapomnienie i opuszczenie. Przeznaczono więc królewnie; 2000 złotych miesięcznie i dochody z pięciu starostw w Mazowszu i Podlasiu, to jest z warszawskiego, łomżyńskiego, tykocińskiego, wizkiego i bielskiego.
Ogłoszono pierwsze bezkrólewie W paktach konventach, pomiędzy warunkami głównemi był i ten podany obranemu Henrykowi Walezyuszuwi, żeby poślubił Annę.
Młody król nie myślał tak twardego obowiązku spełnić; widywał jednak królewnę, okazywał jej grzeczność i cierpliwie słuchał skarg łzawych sieroty.
Po ucieczce jego z Polski wybrany Stefan Batory,przyjąwszy warunek poślubienia Anny, wykonał go. Dnia 1 maja 1576 koronowaną była w katedrze krakowskiej przez Karnkowskiego biskupa kujawskiego, a nazajutrz 2 maja nastąpił ślub w tejże katedrze
Radość z tego powodu była powszechną, nie tylko w stolicy, ale w całej rzeczypospolitej Rozrzucano pieśni drukowane na ten dzień uroczysty, w których przepowiadano przyszłą pomyślność Polski z tego małżeństwa.
Kiedy królowi z powodu ślubu, winszowano na zamku szczęścia potomstwa ktoś z cicha wyrzekł:
Zrób babie dziecko, a babie sto lat
Słowa te dowcipnie poszły w przysłowie. Królewna liczyła w dniu zaślubin 51 rok życia
Po koronacji i zamążpójściu Anna zrzekła się na rzecz narodu całego spadku po matce w Koronie, na Litwie i na Mazowszu, Stany rzeczypospolitej za to wyznaczyły jej dostatnią oprawę w księstwie mazowieckim.
Jakkolwiek otoczona czcią powszechną i szacunkiem króla, nie doznawała szczęścia w pożyciu małżeńskim. Stefan Batory, lubo żył z nią w największej zgodzie, unikał jej widzenia. Anna z pobożnem poddaniem znosiła to opuszczenie; ale nieraz gorzką skargę rzuciła w chwilach samotnych żalu i boleści, rozważając zmarnowane łata młode.
Najulubieńszem miejscem jej pobytu była dawna stolica książąt mazowieckich, Warszawa. Zamieszkiwała zamek tutejszy, który ze wszystkich ozdób, na wyjezdnem do Włoch , Bona, jej matka, obdarła.
Poza miastem, w Ujazdowie, miała swój pałacyk, gdzie rada przebywała i przyjmowała znakomitych gości. Tu erygowała probostwo, w miejscu gdzie się obecnie wznosi pałac belwederski.
Wyrzekłszy się szczęścia w pożyciu małżeńskiem. zajęta się sprawami użytecznemi dla kraju, nie tracąc daremnie czasu na skargach i smutku bezczynnym.
W Warszawie panowała prawie udzielnie; oddana pracy i uczynkom dobroczynnym, utrzymywała dwór nieokazały. ale była w nim szkoła dla młodych Polek, które wydawała za mąż do najpierwszych domów.
O wychowanki królowej Anny, młodzież najznakomitszych rodzin czyniła zabiegi, bo w wiedziano że dziewica wzięta z jej dworu, będzie zacną, małżonką i wzorową matką.
Kiedy zmarł Stefan Batory 12 grudnia 1586 roku, serca wszystkich zwróciły się ku wdowie królewskiej. Solikowski, przybyły właśnie pod ten czas żałoby narodowej, złożył jej publicznie w Warszawie w kościele św. Jana różę poświęconą od papieża Sykstusa V.
Anna. powagą swoją i staraniem popartem przez Jana Zamojskiego, wyniosła na tron siostrzeńca swojego Zygmunta III; zawiodła się w swoich nadziejach, nie znajdując w nim ani tego przywiązania o jakiem marzyła, ani uszanowania dla zwyczajów i obyczajów narodowych których sama tak troskliwie przestrzegała.
Stroskane jej serce doznało wielkiej radości, gdy doczekała się urodzin wnuka Władysława, którego sama trzymała do chrztu świętego. Unikała dworu siostrzeńca, gdzie obyczaj cudzoziemski ją raził, a bolało ją dotkliwie, że dawano tam pierwszeństwo przed nią żonie Zygmunta III.
Rada więc opuszczała zamek krakowski i mieszkała w ulubionej sobie Warszawie; ale od chrztu Władysława, zapadała coraz więcej. Na wieść o jej chorobie, przybyli do Warszawy król Zygmunt III z małżonką. Anna. czując zbliżającą się ostatnią godzinę życia, domowników i wychowanków swoich opiece króla powierzyła i jemu testament swój wraz z kluczami od skarbca oddala, upominając, aby pobożnie panował „i cnót przodków swoich królów polskich naśladowcą będąc, lud swój i tę ojczyznę umiłował.
Królowej i jej dzieciom rozdała upominki, żegnana poczem „pięknie i cicho do ojców swoich odeszła”
Był to dzień 9 września 1596 r.
Królowa Anna umierając liczyła rok 74 życia.
Zwłoki jej przewieziono do Krakowa, gdzie dnia 12 listopada przy wspaniałym obchodzie, pochowano ją w katedrze na Wawelu.
Kiedy naród głęboką żałobą był dotknięty, a płacz zalegał wspaniały kościół, gdzie tylu królów spoczęło, wszedł na ambonę złotousty Piotr Skarga, a wziąwszy za godło: „Omylna przyjaźń i próżna jest piękność. Niewiasta bojąca się Boga, ta wychwalana będzie,” przeszedłszy cały jej żywot i ubolewając nad stratą jaką naród przez jej śmierć poniósł, tak zakończył:
„ Żałuj królestwo wszystko! Ostatniego potomka królów swoich i panów pogrzebasz, którzy cię na ręku jako piastunki i mamki nosili i sławę twoję i pokój i pożytki rozmnożyli, w których krwi i następowaniu jednego po drugim, nadzieja twoja dobra I zostawała! Jagiellonów szczątek i ostatek już poległ; ozdoba głowy twojej z ciebie spada. Królewska córka, królewska żona, królewska w siostrzeńcu matka, tobie odeszła, która w przygodach twoich i zachwianiu podźwigała i podejmowała.
„Żałuj miłościwy najjaśniejszy królu drugiej matki swojej. Jedna urodziła cię dzieckiem druga królem, Jedna cię wychowała, druga cię ozdobiła i wyniosła i w prawej macierzystej miłości, z tą co, urodziła zrównała.
”Płaczcie też domownicy, nie pani i gospodyni, ale matki swojej, która was jako dzieci swe miłowała, jako wasze krzywdy zastawiała, was pilnie opatrowała
Córki polskie i białogłowy wszystkich stanów, stanów, płaczcie! Utraciwszy matkę, która was w jedwabie odziewała, złote szaty strojom waszym dawała. Miałyście płci swej wielką ozdobę i pociechę. Córki wasze wychowywała i wyposażała i wszelkiej radości przyczyną wam była. O! Jakimiż łzami tę utratę swoją ugasicie? Płaczcie sieroty i wdowy i ukrzywdzone niewiasty: miałyście gotową ucieczkę i pomoc w trwogach i doległościach waszych.
,,Płaczmy wszyscy, iżeśmy utracili królowę, i matkę naszą, do którejeśmy mówić one słowa mogli: Tyś była chlubą narodu naszego, tyś była ozdobą ludu swego. Tyś była przykładem życia królewskiego i chrześciańskiego; z ciebieśmy mieli nie tylko pomoc, ale i zbudowanie. Tyś cnotami swojemi zamknęła królewską, krew, domowi swemu takiś piękny koniec i zamknienie zejściem swoim dała, cnoty i miłość ku poddanym wyrażając.
„Tam zasiądź z przodkami swemi, dobremi i i Bogu miłemi królami naszemi którzy tu nam służąc, odpłaty tam czekali, z nimi i wszystkimi wybranymi użyć chwały wiecznej”(*)
Gorące te słowa żalu, przyjęli słuchacze do głębi serc swoich, bo wszystko co wielki mówca wyrzekł, było szczerą prawdą, nie tajną nikomu. Z jej zgonem, jak mówi Piasecki, nie tylko zginął ród Jagiełłów, lecz powaga, przystojność i dawne obyczaje narodu. Odtąd dwór królewski, zaniechawszy ojczystej, obcą, niemiecką przyjął na siebie postać. Zawarty Zygmunt w zamku swoim z Wolski starostą krzepickim, Bobolą podkomorzym i spowiednikami jezuitami, Niemcami, nie rycerskiemi jak dawni królowie polscy, gonitwy, lecz alchemią, złotnictwem, graniem w piłkę lub podobno bawił się fraszkami. Nie smakowali Polacy w tej niedostępności, w tym trybie życia, niegodnym powagi królewskiej.
Wpływ królowej Anny był przeważnym na naród. Za jej przykładem możne domy szanowały stary obyczaj z dworu wychodzące za mąż za dziewice, stawały się wzorem żon zacnych dostojnych matek, pamiętne na nauki odbierane z ust świątobliwej niewiasty.
Pozostawiła wiele pamiątek wieczystych narodowi naszemu. Ona ozdobiła i wykończył kaplicę grobową w katedrze na Wawelu, którą dla rodziny swoje zbudował Zygmunt Stary. Dokończyła mostu stałego na Wiśle , którego budowę rozpoczął brat jej Zygmunt August. Olbrzymie to dzieło, cud ówczesnego budownictwa, uczcił wierszem Jan Kochanowski. Upiękniła pałac i ogród w Łobzowie. Małżonkowi swemu Stefanowi Batoremu, wystawiła wspaniały nagrobek w kaplicy Jagiellońskiej. Zaprowadziła Bractwo świętej Anny w kościele oo. bernardynów w Warszawie, który dotąd trwa.
Przy wnijściu do kaplicy Jagiellońskiej, gdzie spoczywają jej zwłoki, widzimy nade drzwiami dwa obrazy olejne, przedstawiające jej postać, raz w ubiorze koronacyjnym, z jabłkiem i berłem królewskim w ręku, drugi jaką wdowę, w czepcu i długim welonie. W rysach jej twarzy maluje się szlachetność duszy i spokój religijny
K.WŁ.W.
(*) Kazania przygodne. Kraków 1610.
Zdjęcie w tekście pochodzi z Tygodnika Ilustrowanego, pozostałe z Wikipedii.
1 comments
bardzo ciekawa postać, kobieta, która została ogłoszona Królem :D i która kolokwialnie pisząc „poleciała” na Henryka Walezego widząc sam tylko jego portret ( swoją drogą, podobno miał nawet koczyk w uchu i niezły był z niego hulaka). :D