Od Redakcji
W pierwszym wydaniu książki w 1996 roku, autor napisał:
„.. Wiem, że nie wyjaśniłem tu wszystkich spraw. Że wiele jeszcze pozostało z pewnością do zrobienia, ale myślę, że zrobiłem wszystko, na co mnie w moich warunkach było stać. Przypuszczam, że Czytelnicy mogliby tu jeszcze wiele informacji uzupełnić. Byłbym Im za to bardzo wdzięczny.”
Na apel ten odpowiedziało kilka osób, a autor wykorzystał uzyskane od nich informacje w tym (drugim) internetowym wydaniu.
We wstępie do tego wydania napisaliśmy:
„…prosimy wszystkich, którzy posiadają dodatkowe informacje, dokumenty, zdjęcia itp., nie uwzględnione w niniejszym opracowaniu, o listy jak również wiadomości na adres redakcyjny: historialomzy.pl@wp.pl Serwis Historyczny Ziemi Łomżyńskiej z dopiskiem: „Czarne Lata”…
Nasz apel też nie pozostał bez echa. Na podany wyżej adres otrzymaliśmy już kilka emaili. W związku z tym postanowiliśmy utworzyć na naszych łamach temat „Czarne Lata – postscriptum”, na której publikujemy i będziemy na bieżąco publikować wszystkie otrzymywane od Państwa informacje, pytania, komentarze, ewentualne odpowiedzi i wyjaśnienia autora itp.
Aby wskazać do której miejscowości publikujemy w temacie komentarz – nazwę takiej miejscowości, oznaczamy w treści książki gwiazdką (*). Jeśli więc w treści książki zobaczymy np. Sławiec * – oznacza to, ze w „Czarne Lata – postscriptum” pod nazwą Sławiec znajduje się komentarz przysłany przez Czytelnika.
Zapraszamy zatem Państwa do dalszej współpracy, która, jak liczymy, poszerzy naszą wiedzę o tych „czarnych latach” na ziemi łomżyńskiej.
Redakcja Serwisu.
_____________________________________________________________
Od autora
Niestety, w czasie pisania pracy w większości przypadków nie miałem możliwości nawiązania kontaktów z rodzinami ofiar. Odwrotnie – nawet czasami spotykałem się z całkowitym brakiem zainteresowania tych, którzy takie zainteresowanie okazywać powinni. (Znajdą to Państwo w rozdziale „Źródła informacji” Czarnych Lat). Dlatego informacje o ofiarach, czy zdarzeniach opierałem najczęściej na krótkich wzmiankach w protokółach przesłuchań świadków, zapisach w „Rejestrze” Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce itp, gdzie mogły zakraść się różne, niezawinione przez twórców tych dokumentów, pomyłki.
Po ukazaniu się książki, której opublikowanie napotykało na różne trudności, otrzymałem kilka informacji, które wykorzystałem w II (internetowym) wydaniu. Są to między innymi: Listy i zdjęcia pań Lucyny Kucharskiej i Łucji Dąbrowskiej (źródła 7 i 8 do „Grajewa”), czy pana Jerzego Mioduszewskiego i pani Cecylii Szulc ( źródła 15 i 16 do „Sławca”).
Dlatego też i w tym drugim (internetowym) wydaniu zamieściliśmy apel o nadsyłanie informacji, posiadanych dokumentów i fotografii, które zamieszczone w „Czarne Lata – postscriptum”, wyjaśniają lub poszerzają zawarte w książce informacje.
Bardzo Wszystkim Państwu, za to wzbogacanie treści „Czarnych lat” dziękuję.
Informacje otrzymywane od Państwa zamieszczamy poniżej, ale jedna, dotycząca cmentarza leśnego koło Jeziorka, była tak obszerna, że postanowiliśmy zamieścić ją jako odrębny rozdział zatytułowany „Uzupełnienie”. Znajdą go Państwo Tutaj
Jerzy Smurzyński
_____________________________________________________________
Ciechanowiec
Szerokie omówienie Ciechanowca i okolic znajduje się w artykule Pana Janusza Poryckiego
Parafia Winna Poświętna oraz wsie Antonin i Bujenka – okupacja niemiecka Cz. I
Parafia Winna Poświętna oraz wsie Antonin i Bujenka – okupacja niemiecka Cz. II
Zamieszczonego 31 marca 2012 roku
28 czerwca 2011 o 1:19
Zbigniew Tobijanski pisze:(…) sprawa dotyczy masakry w Srebrnym Borku w 1943 roku.
Egzekucja ta byla typowa akcja odwetowa , zorganizowana przez niemcow po tym jak komisarz z Zambrowa przejezdzajac przez wies zostal ostrzelany przez nieustalona osobe albo tak sie owemu komisarzowi wydawalo .
Niemcy przyjechali w nocy, zebrali mieszkancow z rejonu z ktorego, wedlug nich padly strzaly i rozstrzelali ich na podworku Antoniego Kruszewskiego.
Antoni i Stanislawa Kruszewscy mieli siedmioro dzieci, czterech synow : Wladyslawa , Stanislawa, Jana i Kazimierza oraz trzy corki :Genowefe, Zofie i Krystyne.
Dwoch najstarszych synow bralo udzial w kampani wrzesniowe i dostali sie do niemieckiej niewoli . Lata w wojny spedzili w obozie jenieckim.
W 1943 roku Jan osiagnal odpowiedni wiek i niemcy wezwali go do stawienia sie na roboty przymusowe w Rzeszy. Jan jednak nie stawil sie w niemieckim urzedzie i zaczal sie ukrywac.
Niemcy w odwecie aresztowali jego matke, Stanislwe Kruszewska i osadzili ja w obozie pracy w Zambrowie. Paradoksalnie uratowalo jej to zycie.
W nocy 15 maja 1943 roku w domu przebywali : Antoni Kruszewski, syn Kazimierz i trzy corki. Wszyscy spali ( skad sie wziela ta dziwna informacja o imieninach i gosciach ?)
Pierwsza osoba , ktora wpadla do domu byl to niemiec ktory znal Antoniego, zaopatrywal sie w rozne produkty spozywcze, szeptem powiedzial zeby uciekali jak najszybciej !
Antoni zdazyl schowac trzy corki w komorze wedzarniczej, Genowefe, Zofie i Krystyne . W czasie przeszukania domu zostale one odkryte przez jednego z niemcow , ale niemiec ten widzac przerazone dziewczyny zamknal drzwi do komory i npowiedzial innym, ze tam nikogo nie ma.
Dziewczyny przesiedzialy cala egzekucje w tej komorze. Rano jak wszystko ucichlo i zrobilo sie widno, wyszly na podworko.
Kałuże krwi zasypane zostaly piaskiem a na mogile palily sie swieczki. Drzwi i okna zabite byly deskami.
Od tego momentu, do konca wojny ukrywaly sie w roznych wsiach. Niemcy wystawili listy goncze za osobami, ktorych nie udalo sie rozstrzelac. Za pomoc w ukrywaniu tych osob grozila kara smierci.
To tyle co zapamietalem z opowiadan mojej mamy, Genowefy Kruszewskiej. Niestey w tej chwili juz nikt z tych osob nie zyje a wiec sa to relacje z drugiej reki.
z. tobijanski
Bardzo dziękuję za informację. Uzupełni ona informacje zamieszczane w „Postscriptum”.
Niestety, jak piszę we wstępie mojej książki nie wszystkie informacje można było zweryfikować. Proszę zobaczyć w „Czarnych Latach” – w tym wypadku miałem sześć źródeł z pismem Urzędu Gminy Szumowo włącznie. I na nich oparłem zarówno opis wydarzeń jak i listę ofiar.
Informację o tym, że były to imieniny zaczerpnąłem z zeznań pana Jana Ciesielskiego złożonych 6.VIII.1970 r. i znajdujących się w Archiwum Głównej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (sygn akt W-617 – DS. 181/68 str 4-4v i 5 )
Cytuję fragment dot. imienin:
„….W dniu 15 maja 1943 roku do wsi Srebrny Borek przyjechała żandarmeria z Szumowa i Zambrowa. Przyjechali w nocy ok. 23. W tym czasie były imieniny córki Kruszewskiego – Zofii. Po przyjeździe otoczyli to mieszkanie. Następnie wszystkich wypędzili na podwórze i rozstrzelali….. Rozstrzelali rodzinę i gości….”
Co do tego, że mogły to być imieniny nie miałem wątpliwości, bo działo się to 15 maja a jest to dzień św. Zofii i wtedy wszystkie Zofie w łomżyńskim istotnie obchodziły imieniny.
Ale nigdy nie kwestionuję sprostowań kierowanych do Redakcji. Nie mam, jak pisałem, żadnej możliwości ich weryfikacji, ani tym bardziej podstawy do ich kwestionowania.
– Jerzy Smurzyński
RE:
przeoczenia. Zbigniew Tobijanski pisze:
28 czerwca 2011 o 23:51dzieki za info w sprawie wklejania tekstu .
Bylem przekonany w 100 %, ze w Okegowej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Bialymstoku sa zeznania mojej mamy i jej siostr na temat tych wydarzen .
pozdrowienia
zt
Szanowny Panie, jeśli chodzi o dokumentacje tworzone w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych w ówczesnej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce zdarzały się różne pomyłki i przeoczenia. Bywało tak, że Komisja wyszukiwała potrzebnych jej świadków i wzywała na przesłuchania, bywało też, że świadek sam zgłaszał się do Komisji.
Przesłuchania dokonywane były w Komisjach Okręgowych ( wojewódzkich), a kopie protokółów były przesyłane i archiwizowane w Głównej Komisji w Warszawie. I ze zbiorów w tym, właśnie warszawskim archiwum korzystałem w roku 1994, a wszystkie znajdujące się tam dokumenty, dotyczące tej egzekucji, wymieniłem w mojej książce.
Nie wykluczone, że Pana Mama i Siostry mogły składać jakieś zeznania w Komisji w Białymstoku, a kopie protokółów z jakichś względów nie trafiły do Komisji Głównej. Ale mogło też zdarzyć się tak, że o Pana rodzinie Komisja nic nie wiedziała.
Na pocieszenie mogę Panu podać, że ja ( jeden z dwóch przypadkiem ocalałych skazańców z jeziorkowskiego lasu, który stracił tam rodziców) nigdy nie byłem ani wzywany, ani poszukiwany przez Komisje Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce i nigdy nie składałem oficjalnych zeznań przed tą Komisją. Byłem natomiast wzywany do Sądu w Warszawie i przesłuchiwany na zlecenie Niemieckiej Komisji badającej zbrodnie hitlerowskie dokonane w Polsce.
Pierwszy raz zostałem włączony do śledztwa w dochodzeniu prowadzonym przez IPN w Białymstoku w sprawie mordów w jeziorkowskim lesie, jako „pokrzywdzony” i „strona”, dopiero 27 marca 2003 roku.
Pozdrawiam – Smurzyński
4 grudnia 2010 o 15:56
Pan Krzysztof pisze:Proszę o kontakt osoby będące w posiadaniu informacji o rodzinie Lucyny Zielińskiej-Kucharskiej urodzonej w Grajewie-sprawa pilna. guzendakrzysztof1@o2.pl
______________________________
4 kwietnia 2011 roku
Pani Monika Koniecko – wnuczka Pana Juliana Gawka, nadesłała następujące uzupełnienie:
Rodzina mojego Dziadka pochodziła z Litwy. On urodził się w 1901 roku w Rzekuniu k. Ostrołęki. Był żołnierzem Legii Cudzoziemskiej, służył m.in. w Afryce. Jego brat z żoną prowadził właściwie jedyny w mieście zakład fotograficzny. Dziadek został rozstrzelany w wyniku zadenuncjowania przez Polkę niejaką Łukomską, która do swojej śmierci – chyba w latach 70. – mieszkała w Grajewie. Został oskarżony przez nią o współpracę z komunistami. Podejrzenie o współpracę padło z tego względu, że Julian Gawek jako kierujący miejscową gorzelnią nie został wywieziony przez NKWD w okresie wywózek z tych terenów do 1941 roku.
Niemcy na prośbę rodziny starającej się o uwolnienie Juliana kazali przedstawić 20 świadków, którzy mogliby przed gestapo zaświadczyć, że nie był komunistą. Zaświadczył o tym ksiądz proboszcz oraz aptekarz, inni nie mieli odwagi.
Najpierw gestapo aresztowało moją Babcię – Annę. Mój Dziadek sam zgłosił się na gestapo – wtedy zwolniono Babcię – w domu zostało dwoje dzieci – Stefan, 11 lat i Maria, 6 lat. Został rozstrzelany razem z stukilkudziesięcioma Polakami i Żydami na terenie dzisiejszego osiedla Broniewskiego. Byli prowadzeni przez całe miasto z siedziby gestapo w dzisiejszym domu kultury do miejsca rozstrzelania z rękami założonymi na głowie. Został rozstrzelany z innymi oskarżonymi o kontakty z komunistami. Niemcy zwrócili rzeczy osobiste Juliana, m.in. obrączkę, zegarek oraz list – ostatnie słowo do żony i dzieci podyktowane jeszcze w areszcie. Po wojnie mogiła została ekshumowana i szczątki przeniesiono na tutejszy cmentarz.
Grajewo, dotknięte chyba jednymi z najcięższych hitlerowskich represji na Ziemi Łomżyńskiej, ma w mojej pracy jedną z najsłabszych dokumentacji.
Kiedy w 1994 roku, jako współpracownik Głównej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, zwróciłem się z prośbą o pomoc do Urzędu Gminy w Grajewie, otrzymałem od ówczesnego wójta odpowiedź odmowną.(Załącznik Nr 5 do rozdziału „Grajewo”). Nie otrzymałem też żadnej odpowiedzi na prośby skierowane do władz parafialnych. Dlatego w wydanej drukiem książce, poza imionami i nazwiskami ofiar a także czasami ich wiekiem, było nie wiele dodatkowych informacji.
Informacje i fotografie zamieszczone w tym internetowym wydaniu otrzymałem od rodzin i świadków tamtych wydarzeń, już po ukazaniu się drukiem „Czarnych Lat”.
Niestety, z uwagi na brak dokumentów archiwalnych i podaną wyżej odmowę jakiejkolwiek współpracy ze strony władz Grajewa, nie byłem i nie jestem w stanie w żaden sposób odnieść się do treści otrzymywanych uzupełnień i podaję je w takiej postaci, w jakiej otrzymuję.- Smurzyński
4 stycznia 2011 o 22:47
Pan Jerzy Samusik pisze:Mój Ojciec, Mikołaj Samusik, zamordowany przez Niemców w Sławcu, w lipcu 1943 r. był żołnierzem AK. Świadczy o tym dokument przesłany mojej Matce w 1964 r. przez byłego dowódcę Białostockiego Okręgu AK. Oto dosłowna jego treść:
Warszawa, dnia 19 maja 1964 r. Zaświadczenie. Niniejszym stwierdzam, że śp. Samusik Mikołaj, s. Aleksego i Anny, ur. 2.07.1909 r., psudo „Grzywacz”, kapral rezerwy był żołnierzem w szeregach Armii Krajowej podczas okupacji hitlerowskiej w terenie Okręgu Białostockiego AK obwód zambrowski, pełniąc służbę w sztabie obwodu w referacie propagandy i wywiadu w rejonie Długoborz. Aresztowany i rozstrzelany przez Gestapo w m-cu lipcu 1943 r. Pośmiertnie odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami i awansowany do stopnia plutonowego rezerwy.
b. Dowódca Białostockiego Okręgu AK „Mścisław” Liniarski Władysław płk.
P.S. Mój młodszy brat, który urodził się w 1942 r. miał na imię Roman, a nie Zygmunt.
Jerzy Samusik
Dziękuję za tą dodatkową cenną informację, która nie wymaga żadnego komentarza z mojej strony. Za pomyłkę imienia Pana Brata przepraszam – oparłem się w tym wypadku na źródle podanym w treści książki pod odnośnikiem Nr 15 – Jerzy Smurzyński
24 marca 2011 roku
Pani Danuta Szydłowska – córka Pana Franciszka Bianko, nadesłała, wraz z rodzinnymi fotografiami, następujące uzupełnienie:
Mój Ojciec – Franciszek Bianko był zawodowym wojskowym – służył w 71 pułku piechoty. Po zakończeniu działań wojennych wstąpił do ZWZ, które w krótkim czasie przekształciło się w AK. Ojciec mój, mimo obaw Mamy o bezpieczeństwo naszej rodziny, działał bardzo aktywnie w podziemiu. Nie wiem, jakie miał zadanie do wykonania. Pamiętam jednak (miałam wówczas niecałe 15 lat) dość częste przyjazdy do naszego domu kurierów (z Warszawy), którzy dostarczali gazetki, które mój brat, wówczas 18-letni chłopak, rozwoził po całym rejonie (Zambrów i okolice). Trwało to aż do momentu aresztowania.
4 stycznia 2011 o 20:11
Pan Jan Szabłowski pisze:Witam
Pragnę sprostować/dodać fakt ataku na posterunek żandarmerii w Dąbrówce Kościelnej i odbiciu więźniów braci Krassowskich „Brycuków”.
Łaczniczką której meldował Jan Michałowski „Zapałka” była Ewelina Zboromirska „Poziomka” .
„Zapałka” był oddelegowany przez kedyw jako wtyczka w żandarmeriii to jemu „Brycukowie” zawdzięczają życie,gdyby nie szybka reakcja zapewne egzekucja by została wykonana.
Po odbiciu więźniów Jan Michałowski razem z oddziałem oddalił sie.
Prędzej czy później musiałby sie ewakuowac bowiem niemcy zaczeli juz podejrzewać iz maja „kreta”.
Dodam iz „Zapałka” zginął w lipcu 44 r pod Brzozowem Korabie razem ze swoim dowódca Tadeuszem Westfalem „Karasiem”.
Publikując powyższą informację pana Szabłowskiego, pragnę wyjaśnić, że opis ataku na posterunek w Dąbrówce Kościelnej i jego przyczynę opisałem w „źródłach” – odnośnik
Nr 1. Oparłem się w nim na własnoręcznie napisanej informacji pani Pruszyńskiej, pod którą jest taki dopisek:
„To oświadczenie własnoręcznie napisała łączniczka AK Pruszyńska Stanisława, pseudonim „Brzoza”, ciotka Antoniego, Eugeniusza i Kazimierza Krassowskich. – Ks. Józef Kaczyński, pseudonim – Twardy”
W takim samym, napisanym własnoręcznie oświadczeniu, pani Pruszyńska opisała starcie Oddziału Tadeusza Westwala w dniu 11 lipca 1943 r w pobliżu Dąbrówki (Odnośnik Nr 2). Oryginały tych dokumentów sygnowane DW-55 znajdują się wraz z pozostałymi załącznikami mojej pracy źródłowej w Bibliotece IPN w Warszawie.
O dalszych losach Jana Michałowskiego i Tadeusza Westwala informacji nie miałem – JS
Krasowo Częstki
15 stycznia 2011 o 7:31
Pan Jan Szabłowski pisze:Ja jestem pewny iz była to „Poziomka” Zboromirska,członkini WSK,jest równiez wymieniana w pracy Gwozdka jako odznaczona .
Kustoszem muzeum w Ciechanowcu jest Pan Kryński,nie jestem pewien czy to rodzina Pana Jana Kryńskiego,ale Pan Jan opublikował książke z bogatymi materiałami o powiecie wysokomazowieckim.
Pozdrawiam
J.S
Bardzo dziękuję za te dodatkowe informacje. Każdy może mieć swoje zdanie, a „Czarne Lata” nie są jedyną książką omawiającą hitlerowską okupację Ziemi Łomżyńskiej Chciałbym jednak wyjaśnić, że w mojej poprzedniej odpowiedzi nie kwestionowałem Pana informacji co do osoby informatorki. Podałem jedynie źródło na jakim się opierałem. W tej sytuacji mamy (co przy opisywaniu tego rodzaju zdarzeń nie jest przypadkiem odosobnionym) po prostu dwie różne informacje dotyczące tego samego faktu, o czym lojalnie Czytelników informuję. Stwierdzenie, która z nich jest prawdziwa przekracza moje dziennikarskie możliwości. Takie sprawy pozostawiam instytucjom zajmującym się profesjonalnie tego rodzaju problemami. – Jerzy Smurzyński
10 stycznia 2011 o 14:51
Pan Jan Szabłowski pisze:Według Józefa Włodka troszke inna lista.
A propos Włodka,poszukuje jego książki pt „Dzieje zagłady ziemiaństwa polskiego południowo-zachodniej Białostocczyzny w latach 1939-1944″
Nie mogę ustosunkować się do tego wpisu, ponieważ Pan Szabłowski nie podaje o jaką listę Mu chodzi.
Natomiast co do prac Józefa Włodka – według informacji zamieszczonych w internecie, trzy tomy jego tzw „Pamiętników Historycznych”, których pierwszym tomem były „Dzieje zagłady ziemiaństwa polskiego południowo-zachodniej Białostocczyzny w latach 1939-1944 Skierniewice 1985” – Wydało Muzeum Rolnictwa im. ks. Krzysztofa Kluka w Ciechanowcu.
Poszukując materiałów do „Czarnych Lat” otrzymałem z tegoż Muzeum pismo zamieszczone jako źródło Nr 4 w odcinku „rozdział II.6” Serwisu, pod poz. „Ciechanowiec”. Cytuję dosłownie:
4. Pismo Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu Nr 400/95 z dnia 5 lipca 1995 roku – DW-74: „W odpowiedzi na pismo Szanownego Pana skierowane przed rokiem do urzędu Miasta i Gminy w Ciechanowcu, i dalej przekazane do Muzeum Rolnictwa im. ks. K. Kluka w Ciechanowcu, uprzejmie odpowiadamy, że nie posiadamy żadnych interesujących Pana materiałów. Próby przeprowadzenia relacji na temat zbrodni hitlerowskich na terenie Miasta i Gminy też nie przyniosły żadnych rezultatów. Konieczne są naszym zdaniem kompleksowe badania tego problemu, połączone z inwentaryzacją cmentarzy oraz kwerendą archiwalną, a na to nasza placówka nie może sobie pozwolić z powodu braku sił i środków (tematyka wojenna leży na marginesie naszych zainteresowań merytorycznych)”.
W tej sytuacji, gdyby nawet Józef Włodek pisał coś na tematy poruszane w „Czarnych Latach” autor tej książki nie mógłby mieć do takich informacji, nie ze swojej winy, dostępu. – JS
25 stycznia 2011 o 12:46
Pan Zbigniew Bajkowski pisze:Sprostowanie do podanej listy rozstrzelanych 10.09.1939 w Mężeninie.
Jest ” Antoni Bajkowski syn Józefa i Bronisławy
Powinno być: Antoni Bajkowski syn Józeja i Magdaleny ( z domu Kozłowska- zgodnie z aktem chrztu z 1902 roku i aktem małżeństwa z 1929 roku).Zbigniew Bajkowski
Dziękuję za informację. Zaistniała pomyłka może być spowodowana tym, że akt zgonu był sporządzany w Rutkach w 1939 roku ( a sądząc po miejscu urodzenia – akt chrztu prawdopodobnie w Łomży) i nie jest wykluczone, iż ktoś , kto załatwiał sprawę w urzędzie w Rutkach, nie znał, lub nie posiadał aktów wymienionych przez Pana. Takie przypadki w czasie wojny nie były odosobnione. – JS
Gołasze-Puszcza gm. Wysokie Mazowieckie
4 lutego 2011 o 10:59
Pan Jan Szabłowski pisze:Troje z zamordowanych 3 września 1943 roku brzósko Aleksander i Brzósko Amelia byli małżeństwem,Amelia była w zaawansowanej ciąży.
Brzósko Maria(Marianna) była łaczniczką WSK,pseudonim „Malowanka”,tudzież była żona Tadeusza Westfala „Karasia”,wzięli konspiracyjny ślub,prawdopodobnie w Kuleszach.
Marianna była w 6 miesiącu ciąży.
Szukano własnie jej męża,na torturach jednak nie wydała Tadeusza,ani ona ani jej rodzina .Grób Marianny znajduje sie na cmentarzu w Wys-maz,swego czasu na nagrobku było wyryte Marianna Westfal,lecz na nowym nagrobku widniej jej panieńskie nazwisko.
Dziękuję za tą informację.. Potwierdza ona ale i poszerza (co jest bardzo cenne) – podane w książce jako źródło Nr 6 – zeznania pana Aleksandra Dąbrowskiego z dnia 9.VI. 1969 r. -AGKBZpNP- sygn. W-668 str. 22-24. – Smurzyński
Rozdział II 4. Czarny lipiec.
Jerzy Solecki pisze:
13 lipca 2011 o 23:46Witam.
Zamieszczam adres do arykułu jaki ukazał się na łamach wydania internetowego Głosu z Nad Niemna w 2007r.
artykuł dotyczy reoresji i mordu w Wołkowysku jaki dokanała tzw
Grupa Mullera
Dziękuję za bardzo ciekawy tekst, który rozszerza naszą skromną wiedzę o zbrodniach hitlerowskich na terenie grodzieńszczyzny
Na stronie: https://historialomzy.pl/czarne-lata-na-lomzynskiej-ziemi-rozdzial-ii-3-4/ jest ogłoszenie Dowódcy Policji Bezpieczeństwa i SD na Okręg Białostocki mówiące właśnie o Szauliczach.
Niestety, nasze polskie losy są bardzo zagmatwane. Mimo, że Szaulicze odegrały istotną rolę w powołaniu „grupy Műllera”, nie mogłem omówić tego mordu, ponieważ, jak napisałem wcześniej, miejscowość obecnie leży poza granicami Polski i nie posiadamy w archiwach odpowiedniej dokumentacji.
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam – Smurzyński
(Przypis redakcji – Powyższy komentarz Pana Jerzego Soleckiego jak również odpowiedź Pana Jerzego Smurzyńskiego została zamieszczona w temacie “Postscriptum” z uwagi na tematyczne powiązanie z powyższą książką jak również w istotny sposób poszerza informacje zawarte w „Czarnych Latach”.
26 comments
Ja jestem pewny iz była to “Poziomka” Zboromirska,członkini WSK,jest równiez wymieniana w pracy Gwozdka jako odznaczona .
Kustoszem muzeum w Ciechanowcu jest Pan Kryński,nie jestem pewien czy to rodzina Pana Jana Kryńskiego,ale Pan Jan opublikował książke z bogatymi materiałami o powiecie wysokomazowieckim.
Pozdrawiam
J.S
@Jan szabłowski:
Odpowiedź Autora na Pana komentarz zamieściłem na górze w powyższym artykule – postscriptum.
Dodano nowy wpis wraz ze zdjęciami w miejscowości Sławiec (24 marca 2011 roku) Dziękujemy za nadesłane materiały.
Dodano nowy wpis w miejscowości Grajewo 4 kwietnia 2011 roku
Pani Monika Koniecko – wnuczka Pana Juliana Gawka, nadesłała następujące uzupełnienie (…)
Dziękujemy za nadesłane materiały.
Aktualizacja – Dodana została odpowiedź Autora książki dla Pana Zbigniewa Tobijanskiego (Srebrny Borek)
Dziękujemy za nadesłane materiały.
Witam.
Interesyję się okresem represji w 1943r.
W Wołkowysku wymordowana została cała rodzina Tymińskich.
Maria Tyminiska z d.Zass, jej córka Jadwiga Chomicz,mąż i synek.
Tyle wiedziałem z przekazów rodzinnych.Ostatnio przeczytałem na stronie Związku Polaków na Białorusi wspomnienia oraz informację, że w 1995r. został wystawiony pomnik.Prubuję dotrzec do zdjęć tego pomnika. Mam pytanie czy może Pan pomóc w pozyskaniu fotografii.
Pozdrawiam
Jerzy Solecki
Witam .Jestem wnukiem Kazimierza Tymińskiego,czyli syna Marii Tymińskiej i brata Jadwigi.Próbujemy odtworzyć drzewo genealogiczne rodziny Tymińskich i Zass.Będę wdzięczny za wszelkie informacje.Posiadam parę fotografii.
Pozdrawiam
Mariusz Tymiński
@Jerzy Solecki – Zamieszczam odpowiedź Autora książki na pana pytanie.
Na naszym serwisie kilka artykułów zamieścił O.Jan Bońkowski który przez długie lata był proboszczem na Białorusi i być może ma takowe zdjęcie. O.Jan Bońkowski wydał drukiem kilka książek, ale w tych co posiadam nie ma tego zdjęcia. Postaram się skontaktować z o. Janem i zasięgnąć informacji.
Witam.
Zamieszczam adres do arykułu jaki ukazał się na łamach wydania internetowego Głosu z Nad Niemna w 2007r.
artyk€ł dotyczy reoresji i mordu w Wołkowysku jaki dokanała tzw
Grupa Mullera
Pozdrawiam
Jerzy Solecki
Aktualizacja – Na górze dodana została odpowiedź Autora książki do komentarza Pana Jerzego Soleckiego (Rozdział II 4. Czarny lipiec)
Dziękujemy za nadesłane materiały.
Witam.
Panie Jerzy czy może posiada Pan xero lub skan orginału ogłoszenia jakie ukazało się 15 lipca 1943r. Dowódcy Policji Bezpieczeństwa i SD na Okręg Białostocki.
Za udostępnienie byłbym ogromnie wdzięczny
Z Poważaniem
Jerzy Solecki
@Jerzy Solecki – Zamieszczam odpowiedź Autora książki na Pana komentarz.
Aktualizacja:
Dodany został tekst dotyczący miejscowości Ciechanowiec.
Witam.
Po długich staraniach otrzymałem zdjęcia z pomnika jaki został ufundowany przez ludność
Wołkowyska rodzinie Tymińskich i Chomiczów.
Nie wiem jak wstawiś zdjęcia
Pozdrawiam
Jerzy Solecki
Proszę wysłać zdjęcia pocztą na adres redakcji: historialomzy.pl@wp.pl
Zdjęcia z Wołkowyska wstawione w Czarne Lata – postscriptum.
Mam pytanie do Pana Jerzego Soleckiego. Skąd wywodzą się rodziny Tymińskich i Chomiczów?
Maria Tymińska z domu Zass była siostrą Heleny Stalewskiej z domu Zass. Moja babcia i Jan Stalewski mąż Heleny byli rodzeństwem. Z tego co się oriętuje to Tymińscy i Chomicze wywodzą się z terenu grodzeńszczyzny
Bardzo dziękuję Panie Jurku za odpowiedzź. Myślałem, że może korzenie tych rodzin sięgają ziemi łomżyńskiej.
Szanowni Państwo,
Interesuje mnie ta gałąź rodziny Chomiczów. Czy ktoś z Was dysponuje większą ilością szczegółów na temat ich pochodzenia, przodków oraz potomków? Zajmuję się rekonstrukcją genealogiczną mojej rodziny od strony ojca. Będę bardzo wdzięczna za każdą informację.
Joanna Chomicz
joanna.wch@gmail.com
Dzień dobry, jestem córką ocalałego Henryka Rykaczewskiego, z egzekucji w Srebrnym Borku 15 maja 1943 r. Czy moze natknął się Pan na informacje o Janie Rykaczewskim, moim dziadku. Nie był w czasie egzekucji. Nie wiem gdzie zginąl. Pozdrawiam Iwona Rykaczewska
Pani Iwono, czy Pani Eugenia Rykaczewska wspomniana w artykule (jeśli dobrze zrozumiałam pokrewieństwo – Pani Babcia) była z domu Ordziejewska? I czy wie pani, czy miała siostrę Janinę?
Pod linkiem https://historialomzy.pl/czarne-lata-na-lomzynskiej-ziemi-rozdzial-ii-15/ znajdzie Pani opis zbrodni dokonanej w Srebrnym Borku uzupełniony dodatkowymi informacjami nadesłanymi przez czytelników. Niestety, nigdzie, ani w źródłach podanych w moim tekście, ani w komentarzach czytelników nie ma jakiejkolwiek nawet wzmianki o Janie Rykaczewskim.
Mam trochę informacji o rodzinie Sikorskich, którzy zginęli w Sikorach Tomkowiętach, w tym zdjęcie Franciszka Sikorskiego. Gdzie mogę to wysłać?
Ksero dokumentów i fotografii może Pan przesłać jako załącznik do e-meila na adres naszej redakcji – historialomzy.pl@wp.pl