Czas Bezpowrotnie Ucieka
Fugit irreparabile tempus – Publius Vergilius Maro
Dziesięć latem temu ukazało się historyczne opracowanie zatytułowane 380 lat Szkoły Średniej Ogólnokształcącej w Łomży 1614 – 1994. Serdeczne podziękowania i wyrazy wdzięczności autorom tego opracowania. Dla uproszczenia nazywam go „monografią”. Liczy ona 525 stron. Jest w niej bogata bibliografia (źródła i literatura), duża liczba przypisów, reprodukcji ze starych fotografii, szkiców i różnych tabel. Monografia kończy się jednak na 1948 r., gdyż lata szkolne 1948 – 1994 przedstawiono w dużym skrócie, w formie Kalendarium (str. 497- 513).
Brak promocji i wyczerpany od dawna nakład sprawił, że monografia jest mało znana wśród nauczycieli, absolwentów i uczniów kilku już łomżyńskich średnich szkół ogólnokształcących. Prof. Henryk Samsonowicz, który patronował i służył wszechstronną pomocą zespołowi redakcyjnemu, życzył innym polskim szkołom średnim, by się doczekały równie pięknego opracowania ich historii.
W monografii są rozdziały o Gimnazjum Męskim im. ks. Piotra Skargi – Unitas (1918 – 1931) i Kolegium św. Fidelisa (1921 – 1939) przy klasztorze ojców kapucynów. Zabrakło jednak rozdziału o Gimnazjum i Liceum im. Marii Konopnickiej w Łomży, które tak wspaniale wspominają zawsze Hanna Bielicka i Halina Miroszowa.
W latach szkolnych 1954 – 1958 uczyłem się w ogólniaku, który tradycyjnie przez starszych uczniów nazywany był też budą. Do września 1992 r. była to jedyna średnia szkoła ogólnokształcąca w Łomży. Od października 1948 r. oficjalnie ogólniak zwał się „Szkoła Ogólnokształcąca stopnia licealnego w Łomży”. Ta dziwna nazwa sprawiała, że dyrekcja używała kilka lat „starej” szkolnej pieczęci, której odciski są widoczne na moich świadectwach szkolnych z ósmej i dziewiątej klasy.
Nasz ogólniak na dziesięć lat utracił sztandar Gimnazjum im. Tadeusza Kościuszki, który odzyskano dopiero w końcu czerwca 1958 r. Komu przeszkadzał Tadeusz Kościuszko, którego zasług oficjalnie w PRL nie podważano. W Łomży nadal był Plac Kościuszki, chociaż kilka ulic i placów zmieniało swoje nazwy nawet kilka razy. Dobrze się stało, że naszej budy nie nazwano wtedy imieniem np. Janka Krasickiego, Małgorzaty Fornalskiej, Komuny Miasta Łomży, czy też Młodej Gwardii. Przy okazji dodam, że od wiosny 1956 r. niezbyt chętnie nosiliśmy tarcze szkolne z tajemniczym numerem 15, którego nie było na tablicy przed wejściem do szkoły ani na naszych świadectwach szkolnych.
Dopiero po czterdziestu latach od otrzymania matury poznałem historię i tradycję mojej szkoły średniej z takich rozdziałów monografii jak: Państwowe Gimnazjum Męskie (GTK) i Liceum im. Tadeusza Kościuszki w Łomży – Bohdan Karwasiński (str. 359 – 396), Ogólnokształcąca szkoła średnia w Łomży od 1 września 1939 roku do 22 czerwca 1941 roku – Aniela Malanowska (str. 445 – 456), Tajne nauczanie w łomżyńskim Gimnazjum i Liceum w okresie II wojny światowej – Aniela Malanowska (str. 460 – 478), Gimnazjum i Liceum łomżyńskie w latach 1944 – 1948 – Kazimierz Dzieniszewski, Aniela Malanowska, Lucyna Pakuła (str. 479 – 495).
Moją znajomość z monografią zacząłem od ostatniego jej rozdziału, w którym autorzy opisali ogromny zapał i wysiłek nauczycieli, młodzieży i jej rodziców podczas odbudowy szkoły. Lekcje rozpoczęto w już w październiku 1944 r., początkowo w Zambrowie, a od 1 marca 1945 r. w Łomży, chyba cudem ocalałym domie Chodźki, na Zjeździe.
Sporo młodzieży rozpoczęła naukę przed wybuchem II wojny światowej lub w okresie okupacji sowieckiej i niemieckiej. Edukację kontynuowała po zakończeniu działań wojennych w Łomży, której śródmieście było w 70 % zniszczone i splądrowane. Trudno jest dzisiaj sobie wyobrazić, w jak ciężkich warunkach prowadzona była nauka. Zadziwia więc liczba 1.180 młodzieży, która w czerwcu 1945 r. uczyła się w Gimnazjum i Liceum Koedukacyjnym w Łomży. Zajęcia odbywały się na dwie i trzy zmiany. Ambicją wielu było, jak najszybciej nadrobić czas stracony podczas wojny i okupacji. Popularne staje się hasło dyrektorki dr Stanisławy Osieckiej: Mierz wyżej! Stać cię na więcej! W latach 1944 – 1948 w szkole tej uczylo się ogółem 4.454 uczennic i uczniów, która nie znała tzw. drugoroczności.
Warto przypomnieć, że dr Stanisława Osiecka była nauczycielką języka polskiego i propedeutyki filozofii. W latach 1930 – 1939 uczyła w Męskim Seminarium Nauczycielskim i w Gimnazjum i Liceum im. Marii Konopnickiej. Jej wuj Wiktor Osiecki w latach 1920 – 1925 był dyrektorem Męskiego Gimnazjum im. Tadeusza Kościuszki w Łomży. Podczas okupacji dr Osiecka należała do ZWZ – AK, obwód Łomża. Była komendantką Wojskowej Służby Kobiet i zastępcą dyrektora tajnego Gimnazjum i Liceum w Łomży. Po aresztowaniu dyrektora Czesława Henryka Lustycha przez gestapo przejęła jego obowiązki w dniu 25 maja 1944 r. Odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami i Krzyżem Walecznych, awansowana do stopnia podporucznika stanu wojny.
By wychować nowego człowieka z rewolucyjną świadomością w październiku 1948 r. zmieniono przedwojenny system oświaty i wychowania. Przy okazji zwolniono wielu nauczycieli z tytułem magistra, uznając że lepsi są młodzi nauczyciele, bez takiego tytułu. Wzmógł się proces fałszowania historii i zrywania z przedwojenną tradycją. Fałszuje się już otwarcie nie tylko najnowszą historię Polski. Zaprzestano uczyć historii Polski, która stała się cząstką historii powszechnej, nauczanej wg podręczników pisanych bardzo tendencyjnie, i w propagandowym stylu. Z bibliotek szkolnych i publicznych usunięto większość książek o tematyce historycznej i patriotycznej. Młodzież i nauczyciele podlegają intensywnemu procesowi sowietyzacji i indoktrynacji politycznej.
Zainteresowanych peerelowskim młodzieży chowaniem odsyłam do Biuletynu Instytutu Pamięci Narodowej nr 10/2001, gdzie zamieszczono wywiad Barbary Polak z Ryszardem Terleckim, historykiem i publicystą. Oto fragment tego wywiadu … Komuniści wprowadzili reformę szkolnictwa, zasadniczo zmieniając formułę kształcenia na każdym poziomie. Przedwojenny system 6/4/2 zastąpili systemem 7/4 (siedem klas szkoły podstawowej, cztery lata szkoły średniej). Właśnie wtedy zaczęły się zmiany programów i podręczników, wprowadzono obowiązkowy język rosyjski, zaczęto uczyć nowych przedmiotów i usuwać niektóre z nich. Zmiany następowały z oporami. Niektórzy nauczyciele wciąż uczyli według przedwojennych programów, szczególnie na prowincji używano starych jeszcze podręczników….
Indoktrynacja młodzieży i nauczycieli trwała do samego końca PRL, dlatego też Janusz Dziarski, Blanka Wiejakowa, Bogdan Karwasiński i Jerzy Wojtkowski przekazali naszej szkole niektóre dokumenty i pieczęć Gimnazjum i Liceum im. Tadeusza Kościuszki w Łomży dopiero w III Rzeczypospolitej Polskiej.
Dlaczego ten trudny i złożony okres, nie tylko w historii szkoły, nie jest przedmiotem badań historyków, socjologów i publicystów. Maszynopisy ze wspomnieniami niektórych nauczycieli i wielu absolwentów leżą na półkach w szkolnym archiwum. Wśród konkursowych prac magisterskich i dyplomowych poświęconych łomżyńskiej tematyce nie znalazłem pracy na ten temat, chociaż takie konkursy Zarząd Główny Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej organizuje już od kilku lat. Nie spotkałem również prac o historii, tradycji i osiągnięciach naszej Alma Mater. Czyżby wśród jej absolwentów nie było historyków, którzy by kontynuowali dzieło prof. Anieli Malanowskiej, wieloletniej nauczycielki języka polskiego.
Z komunikatu nr 3/22 Zarządu Głównego TPZŁ z listopada 2003 r. dowiedziałem się, że prof. A. Malanowska jest autorką historycznego opracowania pt. Z dziejów walk z okupantem w powiecie zambrowskim w latach 1939 – 1945. Cieszę się, że w ostatnich Zeszytach Łomżyńskich ukazały się wspomnienia kolegi Wiesława Karpińskiego i prof. Ryszarda Bendera. Podczas X Zjazdu Nauczycieli i Wychowanków Łomżyńskich Szkół Średnich przekazałem Jolancie Szabuńko, opiekunce szkolnego muzeum, oryginał mego świadectwa dojrzałości (nr 41/58 z 3maja 1958 r.) oraz dwa świadectwa szkolne z ósmej i dziewiątej klasy. Niestety nie mam innych szkolnych pamiątek.
Są wśród nauczycieli i absolwentów naszej szkoły, tacy którzy odegrali ważną rolę w historii miasta Łomży i jej ziemi. Zasługują więc, by w szkolnym muzeum umieszczono ich zdjęcia i notki biograficzne obok sylwetek wszystkich dyrektorów szkoły. Ponadto poprawnie ustalone dane absolwentów winny być dostępne na stronie internetowej www.1lo.lomza.info. Takie prezentacje widuję na stronach wielu średnich szkół, ostatnio nawet szkół podstawowych. Bez urazy i reklamy można się na nich wzorować, są bowiem tak interesujące, że zachęcają uczniów i absolwentów do nawiązywania kontaktów ze szkołą i pomiędzy sobą.
Dla przykładu wymienię Liceum Ogólnokształcące im. Tadeusza Kościuszki w Sycowie http://www.iso2004.auto-ex.pl i Liceum Ogólnokształcące im. Tadeusza Kościuszki w Jaworznie (summarum w jęz. angielskim) http://1lo.jaworzno.pl i II Liceum Ogólnokształcące im. Tadeusza Kościuszki w Sandomierzu http://www.2lo.sandomierz.pl
Moim zdanem na szczególną uwagę zasługuje internetowa strona I Liceum Ogólnokształcącego Collegium Gostomianum w Sandomierzu www.lo1.sandomierz.pl Jest to jedna z najstarszych średnich szkół ogólnokształcących w Polsce. Wiele znanych postaci w nauce i kulturze polskiej to wychowankowie tej szkoły. Autorzy tej strony podkreślają więc z dumą, że Absolwenci są sercem każdej szkoły. To oni świadczą o jej dokonaniach i pozycji w środowisku lokalnym, są wzorem dla młodych, łączą przeszłość z teraźniejszością i przyszłością.
Przy okazji dodam zdanie Krzysztofa Pomiana z referatu wygłoszonego 24 października 2003 r. podczas nadania mu tytułu doktora honoris causa przez Uniwersytet Marii Curie – Skłodowskiej w Lublinie: Niepodobna kształtować przyszłości świadomie, gdy neguje się obecność wśród nas przeszłości i postępuje się tak, jakby nie wywierała ona na nas żadnego wpływu, pozwalając jej powodować nami bez naszej wiedzy.
Z wyrazami szacunku i pozdrowieniami:
Adam Sobolewski Zduńska Wola, marzec 2004 r.
1 comments
Dzieki Adamie.