W prywatnych rozmowach starsi mieszkańcy miasta często używają nazw ulic, dzielnic i innych przestrzeni miejskich, które funkcjonowały dawniej, a młodzi używają nazw aktualnych. Nazewnictwo to w oficjalnym wymiarze, zmieniało się wielokrotnie, najczęściej w zgodzie z trendami politycznymi trzymających władzę. W okresach niepodległego bytu narodowego nadawano ulicom nazwy budujące stan polskiego ducha narodowego, usuwano fałszywych bohaterów. Działo to się czasem nawet kilkakrotnie. Istnieje w związku z tym swoisty dysonans komunikacyjny i potrzeba stworzenia kompendium wiedzy, które by pozwoliło uporządkować lokację ulic o różnych nazwach istniejących w tym samym miejscu. W celu poprawy komunikacji w tym obszarze Łomżyńskie Bractwo Historyczne, Łomżyńskie Towarzystwo Naukowe i redakcja serwisu ogłaszają projekt edukacyjny p.t. „Katalog ulic. Łomża dawniej i dziś”. Projekt ma formułę otwartą w zakresie uczestnictwa i czasu trwania. Mogą w nim uczestniczyć wszyscy chętni, a szczególnie młodzież, uczniowie, nauczyciele i badacze . Zakończony zostanie po wypełnieniu luk dotyczących wiedzy w nazewnictwie. W tym celu należy przesyłać informacje o zmieniającym się nazewnictwie ulic na adres: bractwo.lomza@gmail.com Wskazane jest podanie nazwy ulicy lub/i miejsca z określeniem czasu jej/jego funkcjonowania z podaniem źródła informacji. Dopuszcza się relacje osób starszych, dawne mapy, literaturę, prasę i źródła archiwalne. Jesteśmy przekonani, że razem uda nam się stworzyć wartościowe dzieło, które poszerzy wiedzę historyczną i będzie służyło mieszkańcom. Nazwiska osób uczestniczących w projekcie po uzyskaniu ich zgody i weryfikacji przesłanej informacji zostaną zamieszczone wykazie autorów wspólnego dzieła, jakim będzie „Katalog nazw ulic i miejsc Łomży wraz z mapką”.
Autorzy najciekawszych i wartościowych informacji otrzymają nagrody książkowe ufundowane przez Łomżyńskie Towarzystwo Naukowe.
Jako przykłady zagadnień do rozwiązania stawiamy pytania o czas i miejsce lokalizacji ulic Dreszera, Mościckiego, Hitler strasse, Leona Kaliwody, Janka Krasickiego, Wesoła, Hanki Sawickiej itd.
W latach 1939 – 1941 ul. Nowogrodzka nazywała się ulicą Czapajewa.
Aktualna nazwa ulicy |
Nazwa ulicy przed 2017 r. |
Nazwa ulicy po 1956 r. |
Nazwa ulicy przed 1956 r. |
Nazwa ulicy w latach 1939 -1941 |
Nazwa ulicy w latach 1939 -1944 |
Nazwa ulicy w latach 1918 -1939 |
Nazwa ulicy przed 1918 r. |
Uwagi |
Bernatowicza |
M. Ostrowskiego |
Adamowska |
||||||
Dworna |
Józefa Stalina |
Sowiecka |
Dworna od 1934 Gen. Bronisława Pierackiego |
|||||
Długa |
Mariana Buczka |
Engelsa |
||||||
Dmowskiego |
Turlejskiego |
3 comments
Jedną z przestrzeni miasta, o której pewnie wie niewielu, było tzw. Podwórze Kulkina. Jego opis znajdujemy w “Księdze pamięci łomżyńskiej gminy żydowskiej” w tłumaczeniu E. Wroczyńskiej. Oto fragment opisu przywołującego dawną Łomżę: „Nie sposób pomniejszyć zasług tego podwórza w historii miasta. Długie podwórze, które schodziło w dół, z prawej strony równoległe do Góry Kapucyńskiej, a lewej do „Grobli”, było kanałem prowadzącym z Nowego Rynku do rzeki i graniczyło w dużej części z ogrodem Blikowskiego. Ponad sto rodzin żydowskich znalazło na tym podwórzu dach nad głową. Setki dzieci tutaj się urodziły, wychowały w chederach i nauczyły się zawodu, bez konieczności opuszczania jego obszaru. W tym podwórzu ja także się urodziłem i spędziłem czternaście lat swego dzieciństwa. Było obrazem miasteczka z całym zróżnicowaniem stanów społecznych, majątkowych i rodzajów ludzi: bogaci i ubodzy, ustosunkowani i niskiego stanu, chasydzi i ich przeciwnicy, ciężko pracujący na kromkę chleba i pożyczający na procent oraz próżniaki. I nie było rzemiosła, które nie byłoby reprezentowane w podwórzu Kulkina: jakieś dziesięciu szewców, stukających codziennie młotkami. Byli wśród nich specjaliści, byli rymarze. Także pięciu krawców, oprócz szwaczek, których maszyny Singera terkotały po całych dniach, stolarze, tokarze, piekarze, farbiarze, tragarze, furmani i nad wszystko pięciu mełamedów uczących dzieci, których liczba przekraczała dwie setki. Mieszkali tu także gabaje Świętego Bractwa „Chewra Kadisza”, przedsiębiorca drogowy i koszarowy, kupiec drzewny, sprzedawca mleka, który codziennie doił kilka krów, zaopatrując w świeże mleko mieszkańców podwórza, rosyjskiego sądu pokoju, jednego generała, który zawsze miał do swojej dyspozycji piękny powóz itp.”
Rzeczywiście to mało znana historia o “osiedlu” kilku budynków wielorodzinnych prawie w centrum miasta. Opisy w książce są mało precyzyjne dla dzisiejszych mieszkańców naszego miasta a przecież wiemy gdzie dokładnie było i dosyć dobrze wiemy jak wyglądało. Osiedle Kulkina zaczynało się za kościołem ewangielickim gdzie ul. Krótka dochodziła do ulicy Krzywe Koło. Główna pierzeja składająca się z kilku różnej wielkości budynków wielorodzinnych ciągnęła się wzdłuż ul. Zjazd nazywanej tutaj groblą. Na końcu pierzei był wjazd na podwórze. Krótszy bok stanowiły budynki od strony ul. Krzywe Koło i od nich w dół skarpy stały budynki gospodarcze w których prawdopodobnie oprócz różnego rodzaju składzików były małe warsztaty rzemieślnicze. Na środku podwórza stał wielorodzinny, trzy kondygnacyjny budynek mieszkalny. Podwórze, które było pomiędzy budynkami było ewenementem na skalę krajową, gdyż prawdopodobnie nigdzie nie było tak dużej, zamkniętej przestrzeni pomiędzy budynkami stanowiącymi własność jednej rodziny. Moim zdaniem trochę niefortunnie użyte zostało przez tłumacza słowo kanał na jego określnie, sugerujące przepływ wody lub nieczystości a w rzeczywistości chodziło o ścieżkę, drogę lub coś w tym rodzaju. Więcej szczegółów o jego wyglądzie i lokalizacji można znaleźć w internecie na mapach inż. Felczaka i niemieckich zdjęciach, głównie lotniczych z 1939 roku.
Dokładnie myślałem o tym samym, czyli o stworzeniu katalogu nazw ulic, które istnieją do dzisiaj i jak zmieniały się ich nazwy na przestrzeni ostatnich dwóch wieków czyli od początku XIXw. Ciekaw jestem czy i jak zakończył się ten projekt i czy gdzieś zostały opublikowane jego wyniki? Mam słabą nadzieję na otrzymanie odpowiedzi na moje pytanie ale ją mam. Mam wrażenie, że wraz ze śmiercią pana Sierzputowskiego ten portal też umiera. Szkoda ponieważ jest to chyba jedyne miejsce gdzie można tak dużo dowiedzieć się o historii naszego miasta i jego mieszkańców. Mam tylko nadzieję, że archiwum tego portalu zostanie zabezpieczone w profesjonalny sposób i nie zniknie kompletnie wraz z brakiem środków na opłacenie utrzymania strony internetowej. Pozdrawiam