Kolędowanie z Babcią i Dziadkiem
Wieczór artystyczny zorganizowany przez chór „Szkolne Słowiki” we współpracy z Muzeum Przyrody w Drozdowie odbył się dnia 24 stycznia bieżącego roku. To była 6. edycja wspólnego wielopokoleniowego kolędowania w salonie dworskim drozdowskiego muzeum. Wprawdzie chór ze Szkoły Podstawowej w Jeziorku już od dziewięciu lat organizuje wieczory kolęd i pastorałek z udziałem społeczności lokalnej i zaproszonych gości, ale od lat sześciu mają one niepowtarzalny urok dzięki szczególnemu miejscu, w którym się aktualnie odbywają. To miejsce właśnie nadaje tym cyklicznym spotkaniom charakter rodzinny i patriotyczny. Za niezwykłą gościnność dziękujemy serdecznie dyrektorowi muzeum pani Annie Archackiej.
Jak pisze w swoim artykule „Cud kolędowania” Agnieszka Niemojewska: „Wspólny śpiew ma moc jednoczenia ludzi. Buduje wspólnotę wokół idei czy religii. Nie inaczej rodziła się wspólnota chrześcijańska. Polskie słowo „kolęda” zostało zaczerpnięte z łacińskiego „calendae”, co oznaczało pierwszy dzień miesiąca. W kalendarzu juliańskim kalendy styczniowe – odkąd od połowy I wieku zaczynały nowy rok – stały się okazją do świętowania.Był to czas pojednania i składania sobie życzeń, wręczania podarków. Życzenia składano w formie pieśni pochwalnych i dziękczynnych. Zwyczaj ten we wczesnym średniowieczu przeniknął na Bałkany i ziemie Słowian. Pogańskie święto narodzin słońca i przesilenia zimowego przypadającego na dzień 25 grudnia zastąpiono świętem narodzin Jezusa. Czas od Bożego Narodzenia do Trzech Króli, zwany „godami”, połączono ze zwyczajem kolędowania – odwiedzaniem domów przez kapłanów (który to zwyczaj przetrwał do czasów współczesnych). Spotkaniom tym towarzyszyły śpiewy, początkowo jednak były to nadal pieśni o charakterze winszująco-życzeniowym, dlatego Kościół zaczął w ich miejsce wprowadzać utwory czysto religijne, swą treścią nawiązujące do Ewangelii, inspirowane średniowieczną hymnografią. Aby silniej zaznaczyć ich odrębność, przez wieki nie nazywano ich kolędami, tylko kantyczkami, rotułami czy pieśniami właśnie. Dopiero w XVIII w. utrwaliło się pojęcie kolędy na określenie pieśni świątecznej, a kolejne sto lat później – podział na kolędy, czyli śpiewy wykonywane w kościele towarzyszące mszy świętej, oraz ludowe pastorałki śpiewane przez amatorów, kolędników. Przyczynił się do tego Michał Marcin Mioduszewski, wydając w połowie XIX w. śpiewnik Pastorałki i kolędy z melodiami…”.
Tegoroczną edycję wieczoru kolęd w sposób szczególny zadedykowaliśmy dziadkom, jako że 21 stycznia obchodziliśmy Dzień Babci , a 22 stycznia Dzień Dziadka. Z tej okazji złożyliśmy wszystkim najserdeczniejsze życzenia. Wyraziliśmy nadzieję , że wnuczęta pamiętają o tym , jak wspaniale babcie i dziadkowie opowiadają bajki , śpiewają kołysanki, przytulą i pocieszą, kiedy mały człowiek ma zły humor. Chór „Szkolne Słowiki” postarał się, aby dziadkowie wesoło spędzili ten wieczór.
Program przewidywał:
-
Jasełka z kolędą,
-
Słodką biesiadę,
-
Koncert życzeń dla babci i dziadka z pastorałką.
Jak czytamy w Wikipedii: „Jasełka to widowiska o Bożym Narodzeniu wzorowane na średniowiecznych misteriach franciszkańskich, a ich nazwa wywodzi się od staropolskiego słowa jasło oznaczającego żłób. Za twórcę przedstawień bożonarodzeniowych uważany jest św. Franciszek z Asyżu, który pierwszą taką scenę zaaranżował w 1223 roku w Greccio.
Ich treścią była historia narodzenia Jezusa w Betlejem i spisku Heroda.”
Reżyserem części jasełkowej była pani Irena Bazydło, zaś za śpiewy i koncert życzeń odpowiadał chór „Szkolne Słowiki”. Impreza, która trwała dwie i pół godziny, zgromadziła liczne towarzystwo. Nie było wolnych miejsc. Śpiewali absolutnie wszyscy – od przedszkolaka po „zaawansowanego wiekiem starszaka”! Swoją obecnością zaszczycili nas: Lech Antoni Kołakowski – poseł na SejmV, VI i VII kadencji, radny Powiatu Łomżyńskiego Krzysztof Kozicki, Prezes Akcji Katolickiej Bernard Szymański, dyrektor Muzeum Przyrody w Drozdowie Anna Archacka, dyrektor Szkoły Podstawowej w Jeziorku Halina Chełstowska, proboszcz parafii Piątnica ks. kanonik Szczepan Dobecki, Sybirak – Marian Paliwoda z małżonką.
Mury muzeum rozbrzmiewały echem trzydziestu kolęd i pastorałek w aranżacji Piotra Kai oraz Kamy Palińskiej. Było mnóstwo śmiechu, zabawy, a nawet … pląsania! Dziadkowie i babcie mogli się przekonać, w jaki sposób opisali ich wnukowie, co niejednokrotnie rozbawiło wszystkich zgromadzonych do łez.
Wiele babć aktywnie zaangażowało się w zorganizowanie słodkiej biesiady. Były własnoręcznie wykonane faworki, makowce, chruściki, pączki, a nawet tort. Jesteśmy im wdzięczni za te smakołyki. Swoją wdzięczność wyrażamy też sponsorom: Bernardowi Szymańskiemu, Andrzejowi Sejnowskiemu oraz Sylwestrowi Kulikowskiemu.
Nie sposób opisać szczególnej atmosfery, która panowała w trakcie tego wieczoru… . Bardzo chciałoby się doświadczyć jej znowu, zatem do zobaczenia za rok!
Beata Sejnowska – Runo, opiekun chóru „Szkolne Słowiki”