Anioły prawdziwie radowały się w Dworku Lutosławskich
Za nami kolejny wieczór kolęd i pastorałek organizowany przez Muzeum Przyrody w Drozdowie we współpracy z chórem „Szkolne Słowiki” ze Szkoły Podstawowej w Jeziorku.
Siedziba muzeum to wymarzone miejsce na realizację tego typu przedsięwzięć. Do lat 30. ubiegłego wieku obiekt był własnością rodziny Lutosławskich. W roku 1936 Bank Rolny zlicytował majątek Lutosławskich. Dwór dolny odkupiła na licytacji w 1937 roku Maria z Lutosławskich Niklewiczowa (córka Wincentego). Do 1978 roku mieszkała tu jeszcze, a na rok przed swoją śmiercią sprzedała dwór Urzędowi Wojewódzkiemu w Łomży. W 1984 roku powstało tu Muzeum Przyrodnicze będące Oddziałem Muzeum Okręgowego w Łomży. W roku 1995 muzeum uzyskało samodzielność organizacyjno – prawną, a od 1999 jest samorządową instytucją kultury.
Dziecięce kolędowanie w Salonie Dworskim muzeum to już pięcioletnia tradycja. Salon Dworski to część XVIII-wiecznego dworku przebudowanego w latach 1978 – 84. Sam zwyczaj zapraszania dzieci do siedziby Lutosławskich przetrwał dziesiątki lat. Z relacji Marty Niklewicz, wnuczki Marii Niklewicz (ostatniej właścicielki drozdowskiego dworku z rodu Lutosławskich) wiemy, że w Drozdowie kultywowanych było wiele obyczajów integrujących dwór ze wsią. Pani Oczka (Wacława Lignowska, dama do towarzystwa pani Pauliny Lutosławskiej) opisuje świąteczne obiady dla oficjalistów. Pani Marta informuje: „Za mojej pamięci, czyli lata 60-80, moja Babka kontynuowała dwa zwyczaje. Co roku wszystkie dzieci przystępujące do pierwszej komunii świętej w parafii drozdowskiej , zapraszane były na poczęstunek i zabawy w ogrodzie. Drugi odbywał się w wielkanocną niedzielę. Dawniej zbierali się przed tarasem fornale i strzelali z batów, za co dostawali poczęstunek i szklaneczkę wina (drozdowskiego oczywiście). Po wojnie fornali zastąpiła orkiestra Ochotniczej Straży Pożarnej, która grała pod oknami, aż Babcia wyszła i poczęstowała ich winem, browaru już nie było.”
Tegoroczne kolędowanie w Salonie Dworskim Muzeum Przyrody w Drozdowie z udziałem chóru „Szkolne Słowiki” ze Szkoły Podstawowej w Jeziorku odbyło się dnia 18 stycznia o godzinie 18.00. Gościem specjalnym bieżącej edycji była łomżyńska malarko – poetka , pani Teresa Adamowska. To niezwykła osoba, zarówno w swoim talencie, jak i w swej skromności. Opowiedziała wszystkim zgromadzonym o sobie i swojej artystycznej drodze. Okazało się, że pani Teresa urodziła się właśnie w tym dworku, ponieważ w latach 60. XX wieku funkcjonowała tu porodówka.
Nasze kolędowanie było kolędowaniem z aniołami. Nosiło tytuł „Aniołowie się radują”. A anioły pojawiały się w scenkach inscenizowanych przez uczniów ze Szkoły Podstawowej w Jeziorku, w poezji pani Teresy Adamowskiej z cyklu Betlejem Łomżyńskie prezentowanej przez młodzież z PG w Piątnicy, II LO w Łomży i Zespołu Szkół Mechanicznych i Ogólnokształcących w Łomży oraz w jej obrazach prezentowanych na kartach kalendarza z roku 2010. Anioły były też na tegorocznych zaproszeniach i na okładce śpiewnika.
Kolejna ciekawostka spotkania z kolędą i pastorałką to jedna ze scen, w której wystąpiły najmłodsi aktorzy, uczniowie klasy II Szkoły Podstawowej w Jeziorku. Scenka została zaczerpnięta z oryginalnego tekstu jasełek napisanych przez Wacławę Lignowską, damę do towarzystwa Pauliny Lutosławskiej.
Taka okazja sprowokowała do występu naszego przyjaciela Sybiraka, pana Mariana Paliwodę, który wygłosił z pamięci w gwarze góralskiej słynną „Gawędę o Panu Jezusiku”.
Anioły gościły również wśród nas, a należą do ich zacnego grona ci wszyscy, którzy pomogli zorganizować wspólne kolędowanie. Z wdzięcznością kłaniam się pani dyrektor Annie Archackiej, z której gościnności od 5 lat już korzystamy. Z serca dziękuję też mamom za słodki poczęstunek. Dziękuję pani Krystynie Borkowskiej za sponsorowanie znaczącej części kart z cyklu Betlejem Łomżyńskie, a każdy z gości taką kartę otrzymał na pamiątkę spotkania wraz z autografem honorowego gościa wieczoru – pani Teresy Adamowskiej. Wyrazy wdzięczności kieruję pod adresem naszego anioła z akordeonem – pana Tomasza Gawrycha, który towarzyszył naszemu śpiewaniu.
Chór wykonał 28 kolęd i pastorałek w aranżacjach głównie Kamy Palińskiej oraz Piotra Kai.
Trudno przecenić inicjatywę, jaką jest rodzinne śpiewanie kolęd. Dzieciaki z chóru „Szkolne Słowiki” razem ze swoimi bliskimi miło spędziły ten styczniowy wieczór, utrwaliły znane kolędy, nauczyły nowych pastorałek, swoją postawą zachęciły do czerpania radości ze wspólnego śpiewu. Tym samym podtrzymały w narodzie piękną tradycję, która równocześnie wpisuje się w naszą narodową tożsamość. A jeszcze przy tym uruchomiły to , co w nas najlepsze, sporą dozę empatii, która każe patrzeć na drugiego człowieka miłosiernym spojrzeniem i wyzwala w nas… anioła.
Na zakończenie pragnę przytoczyć słowa współczesnego, bardzo poczytnego brazylijskiego pisarza i poety Paulo Coelho, który twierdzi, że „Oblicze twojego anioła ukazuje się zawsze, gdy ze szlachetnością odnosisz się do świata. Jest strumieniem, polem, błękitem nieba.”
Beata Sejnowska – Runo, opiekun chóru „Szkolne Słowiki”