Kościół farny w Łomży.
W uzupełnieniu naszej poprzedniej publikacji https://historialomzy.pl/kosciol-sw-michala
publikujemy materiał w wersji oryginalnej jaki znajduje się w Tygodniku ilustrowanym nr 128 str. 288, 289 -1870 rok – Redakcja
Fara czyli kościół parafialny w mieście gubernialnem Łomży, wedle wizyty biskupa Szembeka, istniała od niepamiętnych czasów, a jak chce podanie od 1000 roku, w miejscu dziś zwanem Starą Łomżą, o małe pól mili odległem. Następnie przeniesiono ją na tak nazwaną Popową górę, gdzie teraz stoi kościół ks. kapucynów i gdzie się wtedy samo zabudowywało miasto.
Nowy ten budynek miał być wzniesiony przez Janusza starszego księcia mazowieckiego, na podziękowanie Bogu za zwycięstwo odniesione nad Krzyżakami pod Grunwaldem i poświęcony W roku 1411 przez Jakuba z Kurdwanowa biskupa płockiego, który jednocześnie urządził w Nowej Łomży parafią, oznaczył ją granicami i uposażył.
W sto lat potem, gdy kościół ów podupadł, ostatni książęta mazowieccy, Janusz i Stanisław, wraz z matką Anną, przenieśli znowu farę łomżyńską w to miejsce gdzie obecnie stoi, połączywszy ją z kaplicą św. Anny, należącą do książęcego zamku. Z powodu atoli zawczesnej ich śmierci, dokończy} Dzieło to dopiero Jan na Wielkim Wojslawiu Wojslawski, kanonik płocki i warszawski, a zarazem tutejszy pleban, w r. 1526; poczem przez Andrzeja Noskowskiego biskupa płockiego, pod wezwaniem św. Michała i Jana Chrzciciela, kościół poświęcony został, W roku 1096, skutkiem starości i uderzenia od pioruna, kościół ten popadł zniszczeniu tak dalece, że gruntownej potrzebował już naprawy. Wizyta w r. 1732 wymienia ks. Kazimierza Szczukę opata paradyskiego, później biskupa chełmińskiego, jako ówczesnego jego odnowiciela. Inna data na ścianie wyryta wskazuje r, 1752 jako czas dokonanej także restauracyi. Wtedy to zapewne zniżono dach na głównej nawie, podwyższono ściany części kapłańskiej, a ścianę naczelną nowemi uzupełniono szczytami. Niewiele zyskał kościół na całej przemianie, przez : zdjęcie zaś pierwotnego wyniosłego dachu nawy, i dużo na powadze i starożytności utracił.
Po tych odnowieniach świątynia znowu podupadła i wymagała ratunku, czego też w ostatnich czasach po dwakroć, w latach 1844 i 1862, kosztem rządu i ze składek parafian dopełniono.
Pomimo to fara łomżyńska i teraz jeszcze do najznakomitszych w kraju budowli należy. Ma ona wewnątrz 92 łokci długości, 44 szerokości i tyleż i w samych ścianach wysoka: góruje więc nad wszystkimi kościołami miasta, ile że i sama stoi na wywyższonem miejscu. Kształt zewnętrzny i rozmieszczenie wewnętrzne tego kościoła są ostrołukowe, lecz znaczna część wnęk i wszystkie ozdoby, kołowemi łukami zamknięte, okazują, że w epoce jego stawiania styl ostrołukowy już się nakłania! ku zaokrąglonym sztuki nowożytnej formom. Możnaby go z tego powodu do epoki odrodzenia zaliczyć, gdyby okna w niejednostajnych odstępach i w niejednostajnej wielkości wykrojone, oraz skarpy, z których dwie wielkie podpierające ścianę naczelną całkiem są od siebie odmienne, nie przekonywały, że i w budowli tej zawsze pierwiastek ostrołukowy przeważał fara łomżyńska stoi wielkim ołtarzem na wschód, ma część kapłańską obszerną, nawę potrójną, z małem atoli zewnętrznem wywyższeniom ścian nawy środkowej; po stronie, południowej kaplicę Matki Boskiej Różańcowej, a od północnej dość wysoka starożytną i piękną dzwonnicę, jedne całość z kościołem stanowiącą. Stawianą jest z cegły na czerwono, dokładną a nawet sztuczną mularką, ale nic we wszystkich częściach z dosyć trwałego materyału; w ozdobowaniach ma cegły osobne, umyślnie w kształcie najwłaściwszym dla każdej z ozdób przygotowywane.

Z takich cegieł wyrobione są na skarpach podwójne i pojedyncze krzyże, wielkie, ostrołukowe zewnętrzne wejścia w ścianie naczelnej, łuki niektórych wnęk itd. Tło tych wnęk, oraz górny szlak murów kościelnych, zostały po większej części nawo zatarte i pobielone, wedle zwyczaju który już w XVI wieku dosyć był upowszechnionym.
Szczyty ściany naczelnej, tak na środkowej nawie, jako i na bocznych, nie należą do pierwotnej kościoła tego budowy, mają kształty i stosunek w wymiarach budownictwa starożytnego i są w całości tynkiem obrzucone.
Wnętrze całego gmachu jest wspaniale, sklepienia wszystkie pierwotne, wedle ostrołu-kowego stylu, na części kapłańskiej nawie środkowej żebrowane, ze zwornikami płaskiemi, na nawach bocznych złożone z drobnych zworników, bez oddzielnego wklęsłego żebrowania. Podobnie urządzonych sklepień rzadkie zdarzają się przykłady. Znajdują sic one miedzy innemi na niektórych bocznych kaplicach w kościele po -dominikańskim w Piotrkowie. Filary, w liczbie czterech z każdej strony, lubo przy odnawianiu kościoła nieco w kształcie zmienione, nie psują przecież poważnej tego wnętrza całości, ani nawet ozdoba w stylu rokoko, nad tęcza kościelna umieszczona.
Dawne wizyty wymieniają 17 ołtarzy w tym kościele, teraz pozostało ich 10, to jest jeden wielki w presbiteryum, dwa obok tęczy, po trzy z każdej strony przy bocznych filarach, a ostatni w kaplicy.
Wielki ołtarz, w stylu odrodzenia, niewiele od .samego kościoła późniejszy, zawiera w sobie obraz Zwiastowania Najświętszej Panny. Ogólny jego plan niezłe pomyślany, choć robota nieco gruba i niektóre części przyeciężkie. Z tego .samego czasu zdają .się pochodzić cztery boczne ołtarze, z liczby tych które się przy filarach znajdują. Z nich najpiękniejszy św. Jana Kantego. Zbliża się tło niego pod względem lekkości rysunku ołtarz św. Józefa Oblubieńca, po tejże samej stronie kościoła, mający herby Nabram i Jastrzębiec. W podobnym stylu są ołtarze św. Jana ewangelisty, oraz św. Joachima, na którym postawiono dziś piękne figury św. św. Jana Chrzciciela i .Stanisława, od jakiegoś innego ołtarza pozostałe.
.Najciekawszym jest. jednak ołtarz Matki Boskiej Bózańcowej w bocznej kaplicy. Składa się on z podobnych co i wielki ołtarz motywów, ponieważ jednak nizkośc kaplicy nic dozwoliła artyście posunąć się w górę ze swemi pomysłami, ma ogólny rysunek przyciężki, mimo nadzwyczajnej w wyrobieniu niektórych szczegółów lekkości, Najosobliwsze z tego ołtarza są filary, w rozmaite wzory w przezrocze powykrawana
Inne ołtarze, lubo nie brzydkie, znacznie jednak od tamtych są późniejsze i nietyle się pod względem sztuki odznaczają,
Z pomiędzy obrazów, św. Anna w ołtarzu obok tęczy kościoła, po stronie epistoły niegdyś umieszczona, wcale niezgorszego była pendzla. Szkoda że ją teraz nowym obrazem zastąpiono. Robi także wrażenie obraz Matki Boskiej Kóżańcowćj, w którym twarze tylko widoczno (bo reszta obrazu aksamitem i srebrnemi sukienkami zakryta) z żywych osób portretowanemu się zdają. Nieledwieby zaręczyć można, że dziewczęcia a nie chłopczyka twarz posłużyła artyście; za wzór do malowania Dzieciątka Jezus, na ręku Matki siedzącego.
Nagrobków znakomitezych znajduje się w tym kościele kilka. Najdawniejszym z nich jest bezsprzecznie płyt kamienny przy samem wejściu do sanctuarium, w części kapłańskiej umieszczony w posadzce, a przedstawiający w płaskorzeźbie całą osobę prałata, w stroju kanoniczym. Z nieczytelnego już w całości napisu domniemywać się można, że to jest nagrobek wyżej wspomnianego kanonika Wojsławskiego, spółzałożyciela tutejszego kościoła. Dalej na uwagę zasługują pod względem sztuki oelniejsze nagrobki: Mikołaja Trószyńskiego starosty łomżyńskiego, zmarłego w r. 1575, dobrze narysowany i w szykownem wyrobiony położeniu, wprawnego bardzo dłuta. Podobnież Nikodema Kossakowskiego tutejszego starosty, zmarłego w r. 1611, z napisem polskim w składnych wierszach, odnowiony przez hr. Stanisława Kossakowskiego w r. 1859. Nakoniec pięć wspaniałych grobowców rodziny Modliszewskich, znajdujących się w kaplicy różańcowej, którą Andrzej Modliszcwski, także miejscowy starosta, własnym kosztem odnowił, przyozdobił i w niej wszystkie nagrobki dla swej familii jeszcze za życia wystawił. Zresztą obszerniejsze szczegóły o pomnikach tego kościoła i napisy tamże umieszczone, ciekawy czytelnik znajdzie w dziele prof. Leona Rzeczniowskiego, p. t. Dawna i teraźniejsza Łomża
(Warszawa, 1801).
Pisownia oryginalna.
Tygodniku ilustrowany nr 128 str. 288, 289 – 1870 rokMateriał pobrano z Biblioteki Cyfrowej Uniwersytetu Łódzkiego
1 comments
Z ciekawostek! Oglądałem kiedyś film o paryskiej katedrze Notre Damme. Badacze zauważyli, że wymiary: długość, szerokość i wysokość, nawiązują do wymiarów Arki Noego, podanych w Starym Testamencie. Stanowiły ich zwielokrotnienie. Z ciekawości porównałem wymiary naszej katedry i wspomnianej Arki i zauważyłem, że również wymiary naszej katedry także z Arką Noego mają co nieco wspólnego :-) Dociekliwi mogą temat zgłębić, dla mnie koszmarem było przeliczanie poszczególnych historycznych miar na metry i z powrotem. Pozdrawiam :-)