Link do 20 części Kroniki Panien Benedyktynek Opactwa Św. Trójcy w Łomży:
https://historialomzy.pl/kronika-panien-benedyktynek-opactwa-swietej-trojcy-w-lomzy-czesc-20/
22 styczeń … Przewielebny nasz Ks. Kapelan-Kanonik W. Krajewski pojechał do Warszawy, aby omówić z inżynierami resztę elementów ołtarzowych, a mianowicie: sklepienia ołtarza, które ma być wykonane ozdobnie ze sztucznego marmuru i zakończenie wieżyczki ze złoconej blachy miedzianej. Nowe projekty bardzo piękne, lecz i dla Matki Ksieni nowe kłopoty pieniężne. Jeszcze nie spłacone długi w Piławie za marmury, a tu trzeba robić nowe obstalunki, aby ołtarz mógł stanąć. W zimie źródłem zarobkowania jest wypiekanie komunikantów i sprzedawanie wiązanek ślubnych ze sztucznych kwiatów. Jedna z naszych Sióstr artystycznie je wykonuje. To wszystko niewiele jednak znaczy wobec tak wielkich wydatków.
2 luty … Siostra Tarsycja i Siostra Fortunata odnowiły swoje czasowe śluby. Siostra Tarsycja do 22 marca, a Siostra Fortunata do 8 marca br.
20 luty … Przywieziono z Warszawy sklepienie do ołtarza ze sztucznego marmuru.
28 luty … Od 28 lutego do 7 marca odbyły się w naszym klasztorze doroczne rekolekcje. Prowadził je Przezacny nasz Spowiednik, Ks. prof. W. Szubzda. Głosił nam trzy konferencje dziennie.
22 marzec … Uroczystość św. N.O. Benedykta przeniesiona w tym roku na poniedziałek. Podczas uroczystej Mszy św. odbyły się wieczyste śluby Siostry Tarsycji Gutowskiej, profeski II chóru. Szczęśliwa profeska promienieje szczęściem. Konwent także cieszy się, że powiększyło się grono Sióstr.
kwiecień … Po długiej i ciężkiej chorobie zakończyła życie Panna Immaculata Wykowska, zakonnica I chóru. Zmarła w piątek przed Przewodnią Niedzielą o godz. 3 po południu. Ostatni raz przyjęła Komunię św. w uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego. W przeddzień tj. 22 około 6 wieczorem niespodziewanie straciła przytomność i zaczęła się agonia. Do samej śmierci chora ani na chwilę nie odzyskała przytomności. Zakonnice całą noc i następny dzień nieustannie modliły się, błagając Miłosierdzia Bożego dla konającej. Ufamy, że Pan okazał jej miłosierdzie i przyjął do Siebie. Umierała podczas nowenny przed uroczystością Miłosierdzia Bożego, którą Pan Jezus pragnie, aby obchodzono w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, według prywatnych objawień Siostry Faustyny
Pogrzeb odbył się 26 kwietnia w poniedziałek. Pochowana została 29 kwietnia, w miejscowych katakumbach. Requiescat in pace!
1 maja … Dorocznym zwyczajem Przewielebna Matka Ksieni mianowała nowe urzędniczki klasztorne.
Zostały nimi:
Panna Magdalena Ruszczyńska przeoryszą i mistrzynią Sióstr II chóru;
Panna Alojza Piesiewiczówna podprzeoryszą, zakrystianką, cere- moniarką i sekretarką;
Panna Teresa Frykacz szafarką i seniorką;
Panna Wincenta Modzelewska ogrodniczką i kwiaciarką;
Panna Kunegunda Modzelewska ogrodniczką – warzywnictwa; Panna Mechtylda Wasilewska należy do scholi;
Panna Małgorzata Wasilewska furtianką (spełniła ten urząd tylko kilka tygodni);
Panna Stanisława Łapińska seniorka, mistrzyni oblatek, westiarka (potem furtianka), zastępowała także infirmerkę;
Panna Gertruda Kopczyńska refektarką;
Panna Edyta Krywko I kantorka, przełożona kuchni, główna infir- merka;
Panna Otylia Staniszewska organistka i pisanie na maszynie; Panna Cecylia Filipowicz należy do scholi, bibliotekarka, kustosz i pisanie na maszynie;
Panna Benedykta Krzeczyńska II kantorka, pisanie na maszynie. Podczas majowych nabożeństw Ks. Kanonik W. Krajewski gorliwie zbierał co dzień ofiary na odbudowę Groty, po wojennym jej zniszczeniu.
Przywieziono z Warszawy zrobiony stożek zakończony kulą i krzyżem, jako zakończenie ołtarza. Są to na pozór drobiazgi, ale pochłaniają wielkie sumy. Dzięki jednak Panu Bogu, to już ostatni element do ukończenia budowy ołtarza.
Podczas lata gorliwe starania o pieniądze na spłacenie długów i na montaż ołtarza oraz poszukiwanie i oczekiwanie majstrów do wykonania tej definitywnej pracy.
W każdą niedzielę nasze Siostry Oblatki wyjeżdżały do parafialnych kościołów w naszej diecezji, ze sprzedażą dewocjonalii. Własna, ręczna praca zakonnic, nie pokryje wszystkich długów i kosztów budowy ołtarza, trzeba dorobić trochę „handlem”. Pan Bóg błogosławi dziełu prowadzonemu dla Jego chwały i powoli długi nasze maleją. Są pewne trudności ze znalezieniem odpowiednich majstrów.
11 lipiec … W uroczystość św. Benedykta dwie nowicjuszki II chóru, Siostra Columba Grądzka i Siostra Janina Zajkowska złożyły trzechletnią profesję. Ceremonia odbyła się ściśle według przepisu ceremoniału.
24 lipiec … Matka Ksieni udała się do Szymanowa, do klasztoru Sióstr Niepokalanek na ośmiodniowe rekolekcje dla wyższych przełożonych w Polsce. W powrotnej drodze wstąpiła do nowo budującego się kościoła O.O. Franciszkanów w Niepokalanowie (Niepokalanów tuż przy stacji kolejowej w Szymanowie. Do kościoła 5 min. drogi). Budowa kościoła na wielką skalę, wspaniały pomnik dla uwielbienia Maryi wznieśli po wojnie OO. Franciszkanie. Zwiedzając ten kościół Matka Ksieni poznała majstra-ka- mieniarza, który pracował przy składaniu elementów marmurowych. Po bliższym zorientowaniu się w jego fachowości, Marka Ksieni spytała go, czy nie zechciałby podjąć się pracy przy naszym ołtarzu? Obiecał, lecz nie wcześniej aż w październiku przyjechać do nas ze swoimi ludźmi.
10 sierpień … Wstąpiła do klasztoru Fłalinka Gontarska jako kandydatka na zakonnicę I chóru. Halinka już przeszło rok jest naszą aspirantką. Uczy się w Krakowie w szkole zakonnej SS. Urszulanek. Teraz na miesiąc Matka Ksieni pozwoliła jej wejść za klauzurę, aby się z nami zżyła i abyśmy mogły bliżej ją poznać. Musi jeszcze dwa albo trzy lata być w szkole, aby mogła wzmocnić się w swoim powołaniu benedyktyńskim.
Ogromny brak powołań do klasztoru z pełnym wykształceniem. Trzeba brać kandydatki po szkole podstawowej i dopiero je dokształcać. Także dokształcające gimnazjum dla kandydatek zakonnych otworzyły w Krakowie SS. Urszulanki Czarne. W dzisiejszych bowiem szkołach bezwyznaniowych wiele powołań marnuje się, stąd we wszystkich zakonach i zgromadzeniach zakonnych brak powołań.
14 sierpień … Do klasztoru wstąpiła Janina Barwicka, jako kandydatka na siostrę oblatkę, względnie siostrę II chóru. Ukończono remont Groty, która została pięknie odbudowana i wiernie zachowany został pierwotny styl. Mieszkańcy Łomży i okolic ogromnie są zadowoleni z tej odbudowy, bo bardzo kochają swoją Niepokalaną Matkę z Groty. Nie ma prawie chwili w okresie letnim, żeby ktoś nie klęczał i nie modlił się przy Grocie. Najśw. Matka zdobyła sobie serca mieszkańców Łomży.
Z racji Roku Maryjnego odprawiana była w naszym kościele, jak i we wszystkich kościołach w Polsce, nowenna przed uroczystością Wniebowzięcia Najśw. Maryi Panny i oktawa po niej.
31 sierpień … Matka Ksieni udała się do Warszawy w towarzystwie Panny Gertrudy Kopczyńskiej na dwudniowy zjazd przełożonych zakonnych.
1 wrzesień … Przyjęto nową kandydatkę na zakonnicę do I chóru, Olesię Świder, rodzoną siostrę naszej Władzi, kandydatki na siostrę oblatkę. Nowa aspirantka zaraz z Halinką pojechała do Krakowa do szkoły SS. Urszulanek, aby uzupełnić swoje wykształcenie.
12 wrzesień … Przewielebna Matka Ksieni przyjęła nową kandydatkę także do I chóru, Stasię Pogorzelską, ale też nie posiada pełnego wykształcenia. Stasia zamieszkała w klasztorze, lecz musi chodzić do szkoły w Łomży, aby uzyskać maturę. Do Krakowa nie można jej posłać, bo rodzice nie są zamożni i nie mogą płacić za jej utrzymanie i wykształcenie.
24 wrzesień … Wstąpiła do klasztoru panna Zofia Przybyłowicz z Poznania – nauczycielka. Panienka już starsza, ale słabego zdrowia. Wobec braku odpowiednich powołań do chóru, Matka Ksieni przyjęła nową kandydatkę i pozwoliła jej rozpocząć próbę. Jeśli będzie Wolą Bożą, aby została w naszym klasztorze zakonnicą, Pan Bóg da jej potrzebne siły i zdrowie.
Z okazji Roku Maryjnego odbył się w naszym klasztorze specjalny kurs dokształcania religijnego i mariologicznego. Wykładów udziela nam, nasz Spowiednik Ks. dr W. Szubzda prof. Seminarium Duchownego w Łomży.
Podczas tego lata przeprowadzono w kościele światło elektrycznej. Dotychczas oświetlano kościół prowizorycznie. Pracy tej dokonał wujeczny brat Panny Alojzy Piesiewiczówny. Przez kilka tygodni podczas wakacji, żona wspomnianego brata wraz z dwojgiem dzieci zamieszkały przy klasztorze, jako rewanż za pełnione usługi i pewna rekompensata w utrzymaniu. Pan Piesiewicz zaprowadził własnym kosztem i pracą światło w kościele – z wyjątkiem światła przy wielkim ołtarzu, gdyż nie był jeszcze wybudowany.
11.październik … W uroczystość Macierzyństwa Matki Bożej rozpoczęła się w klasztorze naszym Wizytacja Apostolska. Wizytatorem został mianowany przez przewodniczącego Episkopatu w Polsce, w zastępstwie Prymasa Polski Ks. Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Ksiądz dr Karol Pękala, Biskup Sufragan diecezji tarnowskiej.
12.październik … Z rana Siostry zauważyły, że za tzw. „halą fabryczną” (tym budynkiem, co władze okupacyjne postawiły na naszym ogrodzie w 1940 roku, a który wykupiłyśmy w urzędzie likwidacyjnym w 1948 r.) w parkanie klauzurowym, okalającym naszą posiadłość od Zambrowskiego Rynku, wybito otwór i wstawiono weń drewnianą bramę. Domyślałyśmy się, że stało się to z polecenia władz miejscowych, w celu pomniejszenia lub zabrania naszej posiadłości. Nie wiedząc jednak nic pewnego, wzniosłyśmy pisemną skargę do prokuratora o wykrycie sprawcy naruszenia naszej własności. Na drugi dzień z rana poszło kilka zakonnic i wywróciło tę wstawioną bramę. Następnie wezwany przez Matkę Ksienię murarz zamurował otwór w parkanie. Podczas tej pracy wyjaśniło się, że to jakaś firma budowlana ma do tej hali dobudować państwowe budynki i dla dowożenia sobie materiału zrobili tę bramę. Niemile zdziwiony był technik tej firmy, na wiadomość, że hala jest naszą własnością, i że my nie dałyśmy nikomu pozwolenia do jej przebudowy. W taki sposób państwo wchodzi w posiadanie budynków i placów! Tak się dzisiaj często postępuje z własnością zakonów, często zdarzają się wywłaszczania, przeniesienia, zabranie dóbr i majątku zakonów na rzecz państwa. Zapewne zamierzają i z naszym ogrodem tak uczynić. W kilka dni później otrzymałyśmy pismo z Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Łomży którym zawiadomiono nas, że Prezydium PRN działając w myśl dekretu z dnia 26 kwietnia 1949 roku o nabywaniu i przekazywaniu nieruchomości niezbędnych dla realizacji planów gospodarczych, zezwala Państwowej Odlewni Żelaza w Łomży, podległej Ełckim Zakładom Przemysłu Terenowego w Ełku na czasowe zajęcie nam gruntu przy wspomnianej „hali” o powierzchni 5527 m2.
Gdy pismo to otrzymałyśmy 20 października, już były wykopane rowy i rozpoczęto budowę fundamentów pod nowy budynek. Nazajutrz tj. 21 października otrzymałyśmy nowe pismo z województwa wzywające nas do zawarcia umowy sprzedaży tego gruntu z Ełckimi Zakł. Przem. Terenów. Też w myśl cytowanej ustawy.
18 październik … Panna Alojza udała się do Warszawy do wyższych urzędów w celu obrony klasztoru; nic jednak konkretnego nie załatwiła. Przysyłano nam coraz to nowe pisma, a na każde, jako odpowiedź z naszej strony, były słowa prośby lub protest, że nie zgadzamy się na oddanie tej, naszej ziemi. Tymczasem nowy budynek państwowy na naszym budowany terenie wzrastał. P.O.Ż. nie myślały zaprzestać roboty. Gdzie miałyśmy szukać sprawiedliwości?
Trzynastego października przyjechali majstrowie z Krakowa składać ołtarz. Przyjechało ich czterech, trzech do montażu ołtarza, a jeden do szlifowania posadzki na kościele. Ten, po kilkunastu dniach wyjechał zmienić sobie maszynę na lepszą, ale więcej nie wrócił. Podniósł cenę swojej pracy, na którą klasztor nie mógł się zgodzić. I dobrze, że tej pracy zaprzestano; materialnie nie można wytrzymać, a przy budowie ołtarza posadzka i tak uległaby zniszczeniu. Tymczasem majstrowie zaczęli pracę od ustawienia balustrady. Siedemnastego października balustrada już była gotowa. Następnie zabrano się do ołtarza. Tu napotkano już na większe trudności i praca nie szła tak szybko jak z balustradą.
Podczas budowy głównego ołtarza, Msze św. odprawiano przed ołtarzem Matki Bożej, jak również i nabożeństwo różańcowe wieczorem. Najświętszy Sakrament przechowywano w zakrystii, gdzie ustawiono Tabernakulum na prowizorycznym ołtarzu. Na Mszę św. i wieczorem na różaniec, Ks. Kapelan przenosił Pana Jezusa do Tabernakulum na ołtarzu Matki Bożej.
Przy budowie ołtarza rozpoczęły się nowe trudności i nowe codzienne wydatki. Trzeba było kupować deski na potrójne rusztowanie. Nie było gdzie kupić i czym zapłacić, a majstrowie czekali. Nareszcie po wielu kłopotach i trudnościach, zdobyto materiał i * stolarze zaczęli robić rusztowania. Praca ta trwała przeszło tydzień. Wielkie zasługi przy budowie ołtarza ma Ks. Kanonik W. Krajewski. Prawie całe dni spędzał w kościele, doglądał wszystkiego i często sam po mieście szukał potrzebnych rzeczy lub robotników. Przyjezdnych majstrów wziął do siebie na mieszkanie, odstępując im dwa pokoje. Stołowali się w klasztorze.
30 październik … Zalano cementem sklepienia łuków.
8 grudzień … Na prezbiterium, przed rusztowaniem, zrobiono prowizoryczny ołtarz, na którym codziennie odprawiała się Msza św. podczas przerwy w budowie.
Przed tym ołtarzem w czasie uroczystej Mszy św. złożyła wieczyste śluby Siostra Fortunata Wawiórko.
Zakonnice przez cały czas bardzo gorliwie pracują przy wypiekaniu opłatków. Z pracy tej czerpie się prawie całkowicie dochód na spłacanie kosztów budowy ołtarza.
10 grudzień … Wciągnięto sklepienie ołtarza (tę okrągłą czaszę). Majstrowie energicznie zabrali się do dalszej pracy. Mieli okładać zewnętrzne części na łukach, lecz znowu bardzo niemiła niespodzianka. Okazało się, że elementy z czarnego marmuru przeznaczone do zewnętrznego obłożenia, nie pasują do zrobionych według planów cementowych podstaw. Ani paski, ani czarne płyty nie są dopasowane. Trzeba je przerabiać. Ręcznie tego się nie zrobi, a w Łomży nie ma odpowiednich maszyn. Majstrowie poradzili odwieźć te płyty do Niepokalanowa do 00. Franciszkanów, którzy mają maszyny do rżnięcia marmuru. (Majstrowie ci kilka lat pracowali u 00. Franciszkanów w Niepokalanowie przy budowie kościoła i od nich czasowo zwolnili się dla postawienia ołtarza u nas). Nie było innej rady. W nocy pojechał Ks. Krajewski z głównym majstrem do Warszawy do inżynierów. W Warszawie Ksiądz Kanonik nie zastał głównego inżyniera, wrócił więc z niczym. Wobec tego wstrzymano prace przy ołtarzu – majstrowie wyjechali. Dopiero za kilka dni po porozumieniu się z inżynierem, Ksiądz Kanonik przywiózł do Niepokalanowa, specjalnie wynajętym samochodem, owe źle wykonane elementy marmurowe, aby je poprawiono. Tam majstrowie przy pomocy Braci Franciszkanów, dokonali przeróbek i poprawek. Tym samym samochodem Ks. Kanonik przywiózł marmur do Łomży. Ksiądz namęczył się bardzo, bo dopiero rano, po całonocnej podróży przyjechali do Łomży, ponieważ nie opłacało się im rozpoczynać pracy na kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia, na które chcą być we własnym domu.
25 grudzień … Uroczysta Jutrznia w nocy. Pasterka. Tak jak zwykle święta spędziłyśmy w podniosłym nastroju. Trochę przykro, że ołtarz nie jest skończony, lecz trudno, nic nie dało się zrobić, aby pracę przyśpieszyć.
Niech się nikomu nie wydaje, że tak łatwo było wybudować klasztor, kościół i ołtarz. Trzeba było się namęczyć i bardzo wiele trudności pokonać. Tylko wielka miłość Zakonu i tego zakonnego domu w Łomży, dodawała sił zakonnicom. Miłość Boża była pierwszą i jedyną pobudką, o tym nikt chyba nie wątpi. Niech więc Pan Bóg będzie za wszystko uwielbiony i ukochany w tym klasztorze po wieczne czasy.
Niech późniejsze mieszkanki tego domu, mając odjęte troski i kłopoty z materialnym budowaniem związane, oddadzą się niepodzielnie budowaniu Królestwa Bożego w swoich duszach. Niech służą wiernie Bogu i Kościołowi Świętemu i niech nieustannie wychwalają majestat Boży w tym miejscu
Materiał opracowano na podstawie:
Kronika Panien Benedyktynek Opactwa świętej Trójcy w Łomży (1939-1954).
Autor. S. Alojza Piesiewicz.
Koniec
Redakcja Serwisu.