W 2011 roku zamieściliśmy cykl tematyczny „Perły architektury okresu gubernialnego i międzywojennego miasta Łomży oraz ich architekci”. Omówiliśmy w nim między innymi historię obecnego gmachu sądów – ówczesnej Kasy Pożyczkowej Przemysłowców Łomżyńskich ( https://historialomzy.pl/kasa-pozyczkowa-przemyslowcow-lomzynskich/ ) i Rosyjskiego Banku Państwa ( https://historialomzy.pl/bank-panstwa/ ), który według jednych dokumentów został wybudowany w roku 1886, a według innych, uznanych przez nas za bardziej wiarygodne, w latach 1910-1912. To nasze zdanie znalazło potwierdzenie w artykule zamieszczonym w numerze 10 Wspólnej Pracy z 1910 roku, który publikujemy poniżej.
Redakcja
– – – – – –
Nasze gmachy publiczne.
W całej Polsce domy, gdzie się mieszczą instytucje i urzędy publiczne, nazywają gmachami. Ale w Łomży nazwę tę można wypowiedzieć chyba przez ironję, w żadnem bowiem innem mieście urzędy nie zasiadają w tak mizernych, tandetnych budynkach, jak u nas.
Z zewnątrz brzydkie gołe ściany, pozbawione wszelkich ozdób i stylu, wobec których koszary żołnierskie – to szczyt klasycznej architektury. Wewnątrz -uosobienie ciasnoty, brudu, zaduchu, niewygody.
Oprócz paru, posiadających nieco lepsze warunki, wszystkie nasze gmachy -to tandeta, zbudowana bez planu, urządzona bez pojęcia, utrzymana bez najelementarniejszych wymagań zdrowotności, z zupełnem pominięciem wygody i potrzeb ogółu.
Weźmy naprzykład Kasę Gubernjalną. Wszak to instytucja tak poważna, że obrotami swemi przewyższa może ministerjurn Skarbu niejednego z drobnych księstw niemieckich. Tymczasem u nas mieści się ona w obskurnym czworoboku bez chodników i przedsionka, ustawionym jak salceson na rogu dwuch ulic. Gdy przez jakieś boczne schodki niby po drabince dostanie się kto do jego wnętrza, znajdzie się w brudnych i ciasnych komórkach, gdzie przyszedszy nap. po marki ma wrażenie, że trafił do jarmarcznego stragana. Jest tu podobno i lepsze wejście, ale ten sezam otwiera się tylko dla dygnitarzv.
Miły Stwórco! Kiedyż nareszcie przyjmie się , u nas powszechnie obowiązujący na całym świecie pogląd, że dla urzędników wszelakich instytucji publicznych dygnitarzem jest właśnie każdy, choćby najskromniejszy interesant?Albo Sądy Pokoju, Boże się zmiłuj – nad interesantami, których potrzeba zapędzać do tych przybytków sprawiedliwości, i nad sędziami, zmuszonymi pełnić swoje zaszczytne obowiązki w ciasnocie i zaduchu!
Wiele dałoby się powiedzieć i o innych naszych instytucjach publicznych. Wszystkie one tłumaczą się brakiem środków. co uniemożliwia wzniesienie specjalnych gmachów, odpowiednich do powagi i znaczenia publicznych urzędów.
Ale jak przyjmują klijentów szanowni rejenci nasi, których wypchanymi trzosami możnaby opasać całe miasto? Wszak hypoteka : rejentalne akta -to podwalina naszego układu społecznego. Cały doczesny żywot szanującego siebie mazura zaczyna się niemal i kończy u rejenta.
Codziennie załatwiają się tu tranzakcje na dziesiątki i setki tysięcy rubli; zjeżdżają się dla nich o mil kilka setki osób.
Lecz panów rejentów mało to obchodzi W ciasnym i brudnym pokoiku, zwanym. szumnie kancelarią rejenta, gdzie nie ma mowy o jakiejkolwiek wentylacji, zbiera się nieraz po kilkadziesiąt osób, oczekujących na złatwienie swego interesu. Gdy tak się to sprzykrzy, wynoszą się na ulicę; to -chwała Bogu – najobszerniejsza najzdrowsza poczekalnia w Łomży. W razie zaś słoty cierpliwy nasz rolnik znajdzie miłą gościnę u poczciwego Mordki lub Jankiela. A zresztą powiada pan rejent z otuchą: «taka jest niespożyta tężyzna naszej mazowieckiej szlachty, że wytrzyma i niemożebny zaduch w kancelarji. jak już wiele gorszych rzeczy wytrzymała.
Gmach Sądu Okręgowego onego czasu był budowany przez krawca. Polecono mu to widocznie w tem przeświadczeniu, że uczciwy nasz rzemieślnik, co umie okazałą szatę sporządzić nawet z lichego materiału, potrafi i dla naszej Temidy wystawić godny przybytek.
Ale … tak krawiec kraje, jak mu konceptu staje. Skroił więc biedak garnitur sądowy, w którym sale, t. j, kołnierz i plecy, wyglądają okazale, ale dolne części ubrania mocno szwankują.
Na podobnem traktowaniu rzeczy społeczeństwo traci podwójnie.
Z jednej strony w ciasnych i nieodpowiednich pomieszczeniach naszych urzędów ogół nasz nie może być obsłużony, jak należy : jak tego ma najświętsze prawo wymagać. Z drugiej zaś -niewłaściwe otoczenie wpływa bądź co bądź na osłabienie powagi, wysokich instytucji w masach ludność.
Gdy się więcej szanuje osobę urzędnika i miejsce, w którem ten swoje czynności odbywa, podnosi przez to znaczenie samego urzędu.
Pragniemy, ażeby wszystkie nasze urzędy publiczne cieszyły się najwyższym a powszechnym poważaniem. Niech ci wszyscy, którym społeczeństwo włożyło, w ręce naczelną nad nimi władzę, łaskawie do tego się przyczynią.
Ignacy Świetliński.
Wspólna Praca Łomża dnia 4 Czerwca 1910 roku nr 10 str. 6.
4 comments
Nic z tego artykułu nie wynika – nie ma tu informacji o budowie budynku Banku Państwa
Proszę przeczytać uważnie redakcyjny wstęp do tego artykułu. Jest tam podany link pod którym znajdzie Pan informacje o budowie budynku Banku Państwa, która najprawdopodobniej rozpoczęła się w roku 1910 ( miesiąc nie jest znany) i zakończyła w roku 1912. Publikowany tu archiwalny artykuł ze „Wspólnej Pracy” potwierdza, o czym piszemy również we wstępie, że gmach banku powstał nie wcześniej niż drugiej dekadzie XX wieku.
W powyższym artykule nie wspomina się o budynku Baku Państwa. Proponuje natomiast zajrzeć do “Wspólnej Pracy ” nr 18 z 1910 roku na stronę 8 , informacja pt.” Ruch budowlany ” – ” Tutejszy Oddział Banku Państwa również już przystępuje do budowy siedziby dla siebie przy ul. Dwornej. W chwili obecnej odbywa się kopanie fundamentów i czynione są wstępne przygotowania. Gmach stanie w sąsiedztwie gmachu Kasy Przemysłowców, nie wiemy tylko czy pod względem estetycznym choć w pewnej mierze dorówna swemu sąsiadowi, który przestawia się okazale.”
Dziękuję za informację. W najbliższym czasie postaramy się opublikować cały proponowany przez Pana artykuł.