Traktat o granicach i przyjaźni między III Rzeszą a ZSRR został podpisany w Moskwie dnia 28 września 1939 roku. Tajne załączniki tego traktatu głosiły: Obie strony nie będą tolerować na swych terytoriach jakiejkolwiek polskiej propagandy, która dotyczy terytoriów drugiej strony. Będą one tłumić na swych terytoriach wszelkie zaczątki takiej propagandy i informować się wzajemnie w odniesieniu do odpowiednich środków w tym celu. Zatem zapisy przewidywały współpracę Gestapo i NKWD w zwalczaniu polskich organizacji niepodległościowych. Stało się to podstawą do wzajemnej współpracy policji oraz sił bezpieczeństwa obu okupantów i przybrało formę czterech tematycznych konferencji przeprowadzonych w latach 1939–1941 w Brześciu, Przemyślu, Zakopanem oraz w Krakowie, w których uczestniczyła specjalna grupa NKWD i przedstawiciele Gestapo.
Zarówno terror niemiecki jak i sowiecki, już od pierwszych dni okupacji wymierzony był przede wszystkim w przedstawicieli polskich elit politycznych, społecznych i intelektualnych. Do grona inteligencji nie zaliczano wyłącznie osób należących, z powodu wykształcenia, do określonej warstwy społecznej lecz wszystkich tych, wokół których z racji ich aktywności i postawy mógł się rozwijać ruch oporu – a więc ludzi aktywnych społecznie i posiadających umiejętności kierownicze. Planowano także likwidację osób cieszących się autorytetem w polskim społeczeństwie.
Na terenach okupowanych przez ZSRR już w pierwszym miesiącu aresztowano funkcjonariuszy władz państwowych oraz większość przedstawicieli elit politycznych, intelektualnych i gospodarczych.
Podobnie było na terenach zajętych przez III Rzeszę, gdzie już od września 1939 roku prowadzono akcję pn. Inteligencja (Intelligenzaktion), której kontynuacją była Akcja AB trwająca między majem a lipcem 1940 roku (potoczna nazwa tzw. Nadzwyczajnej Akcji Pacyfikacyjnej – Außerordentliche Befriedungsaktion – AB).W ramach tej akcji funkcjonariusze Gestapo i policji niemieckiej zamordowali co najmniej 6500 Polaków – w tym około 3500 przedstawicieli polskich elit politycznych i intelektualnych oraz około 3000 przestępców kryminalnych. Najbardziej znaną zbrodnią popełnioną przez Niemców w ramach Nadzwyczajnej Akcji Pacyfikacyjnej były masowe egzekucje w Palmirach.
Izolacja informacyjna w ówczesnej Rosji była tak duża, że nie wiedzieliśmy nic o okrucieństwach Niemców wobec Polaków i wejście Niemców w czerwcu 1941 roku przyjęliśmy z ulgą, trwając w przeświadczeniu, że wyzwolili nas od bolszewików. Byliśmy bowiem przekonani, że Niemcy to naród kulturalny i w odróżnieniu od dziczy ze wschodu będą honorowali prawa okupowanego kraju. Jednak na ziemiach polskich szybko przekonano się, że tak zwani kulturalni Niemcy wcale nie są takimi, za jakich powszechnie ich uważano i za jakich oni sami się uważali.
W ślad za Niemcami, na teren łomżyńskiego, wkroczyli emisariusze Rządu. Istniejący zalążek armii podziemnej nawiązał ściślejszy kontakt z dowództwem w Warszawie i już jesienią 1941 roku w Łomży pulsowało życie podziemne. Od 1942 roku działało na ziemi łomżyńskiej kilka zbrojnych organizacji, z których najliczniejszą i najaktywniejszą była Armia Krajowa.
Każdy dzień okupacji przynosił kolejne ofiary, ale największe nasilenie hitlerowskich akcji terrorystycznych i to nie tylko w Okręgu Białostockim miało miejsce w 1943 roku. Wśród przyczyn należy wymienić następujące: pod koniec 1942 roku zaczęły się pierwsze niemieckie niepowodzenia na frontach (Afryka Północna, Stalingrad). Jednocześnie dobrze już zorganizowana i okrzepła w walkach Armia Krajowa nasiliła swoją działalność na terenie całego kraju. Akcje AK objęły szczególnie tereny Polski wschodniej – ze względu na konieczność paraliżowania zaplecza frontu. Według rozkazu Naczelnego Wodza z 27 kwietnia 1942 r. (l.dz. 1530/tjn/VI.42) …W obecnym okresie największego natężenia przygotowań niemieckich do ofensywy na wschodzie, jak również w czasie ofensywy niemieckiej, Armia Krajowa musi wykazać szczególną aktywność i zadać nieprzyjacielowi jak największe szkody. Spełni przez to obowiązek alianta…Wobec powyższego oddziały Okręgu Białostockiego AK wykazywały szczególną aktywność – wylatywały na minach pociągi, płonęły wagony z amunicją, rwała się łączność, likwidowano konfidentów, żandarmów i dygnitarzy okupacyjnych.
Szczególnie gorąca była wiosna 1943 roku. Od 10 marca do 29 kwietnia przeprowadzona została akcja tępienia szkodników narodowych i akcja zamachów na Niemców. Według informacji Delegatury Rządu na Kraj (Masowe egzekucje na Białostocczyźnie w czasie od 10 do 15 lipca 1943 r. – AAN sygn. 202/I-34 str. 159) …były wykonane wyroki na: Mikołajczyka w Białymstoku, agenta Gestapo i buchaltera rzeźni miejskiej, także będącego na usługach Gestapo… Dnia 29.IV. zabito żandarma niemieckiego pod Białymstokiem… W ostatnich miesiącach były udane zamachy na: szofera – Polaka służącego w Gestapo – Adamskiego i Stefanię Kochową, będącą jawnie na usługach Gestapo… .
W tej sytuacji Niemcy nie pozostali bierni. Wymieniono szefa policji bezpieczeństwa w Białymstoku, przy czym jego następca był zwolennikiem znanej skądinąd i stosowanej w Warszawie metody Kutschery czyli mordowania Polaków pod byle pozorem.
6 lipca 1943 roku na szosie Wołkowysk – Piaski wpadł w zasadzkę samochód wiozący dwóch dygnitarzy hitlerowskich w asyście żandarma i szofera Polaka (agenta niemieckiego). W czasie tej akcji zginęli: lekarz powiatowy dr Mashur, żandarm i szofer. Uratował się i uciekł z zasadzki farmaceuta Storm – Reichsdeutsch, który był prezesem partii hitlerowskiej w Białymstoku. Właśnie on i to już następnego dnia pojechał ze skargą do gauleitera Kocha do Królewca. Ten fakt był bezpośrednią przyczyną decyzji o bardziej zdecydowanej pacyfikacji całej Białostocczyzny.
W efekcie została powołana specjalna grupa operacyjna nazwana od nazwiska dowódcy Grupą Müllera. Cytowany wyżej dokument Delegatury Rządu (AAN – sygn. 202/I-34 st. 159) w części zatytułowanej Represje Niemców podaje: …dnia 10.VII.43 przybyła do Białegostoku i zakwaterowała się w Komendzie Kriminalpolizei „grupa Müllera”, która wykonała szereg krwawych, masowych egzekucji w różnych miejscowościach woj. białostockiego. Jako wykonawcy byli użyci: batalion pomocniczy białoruski, oddziały litewskie w mundurach niemieckich, żandarmeria i policja niemiecka, oraz Gestapo… .
Grupa Müllera pacyfikowała szlak od Grodna poprzez Białystok i Grajewo po Łomżę i Zambrów oraz miejscowości po obu stronach szosy Łomża – Białystok. Według dokumentacji Delegatury Rządu i później uzyskanych informacji Müller działał według stałego schematu: najpierw do Gestapo i miejscowych władz administracji cywilnej przyjeżdżali jego wysłannicy i zwoływali posiedzenie, na którym ustalano listę Polaków przeznaczonych do likwidacji. Następnie przystępowali do pracy wykonawcy zadania. Aresztowania odbywały się bardzo wczesnym rankiem, a egzekucje były przeprowadzane jeszcze tego samego dnia – przed południem. Nie szczędzono przy tym ani dzieci, ani starców. Metody były tak bestialskie, że niekiedy sami wykonawcy nie wytrzymywali nerwowo. Były przypadki, że kierowcy lub miejscowi policjanci mdleli podczas dokonywania masowych mordów, a nawet tracili zmysły. Bezprzykładne bestialstwo Grupy Müllera budziło sprzeciw miejscowej ludności niemieckiej. Przeciw metodom Müllera zaprotestował nawet niemiecki generał – dowódca garnizonu w Białymstoku. Otrzymał jednak radę od miejscowego Gestapo, aby pilnował swojego wojska i nie mieszał się do spraw politycznych (AAN sygn. 202/I-34 str. 160).
Nie wiadomo kiedy Grupa Müllera została rozwiązana, ale niektóre meldunki podają, że działała jeszcze na początku sierpnia. Napływające z Białostocczyzny wiadomości były tak przerażające, że wydawały się nieprawdopodobne. Dlatego z Delegatury Rządu wysłano specjalnego kuriera, który potwierdził je w całej rozciągłości. Grupa Müllera na swoim szlaku dokonała kilkudziesięciu bestialskich, masowych egzekucji. To właśnie Müller i szczególnie aktywna pod jego kierownictwem miejscowa żandarmeria spowodowali, że lipiec 1943 roku był najczarniejszym okresem okupacji na Ziemi Łomżyńskiej. Tylko w tym jednym miesiącu poniosło śmierć ponad 1 000 osób (według danych okupanta) w kilku znanych i wielu nieznanych egzekucjach masowych. Ponadto kilkaset osób znalazło śmierć w dniu 15 lipca 1943 roku, kiedy to we wszystkich miastach powiatowych rozstrzelano po 19 rodzin miejscowej inteligencji.

Znane lipcowe egzekucje to:
13 VII – Zawady (las „Łysa Góra”),
13 VII – Sikory Tomkowięta gm. Kobylin Borzyny,
15 VII – Grajewo (las „Kosówka”),
15 VII – Łomża (las jeziorkowski),
17 VII – Krasowo Częstki gm. Nowe Piekuty,
21 VII – Wnory Wandy gm. Kobylin Borzyny,
23 VII – Sławiec gm. Nowogród (mieszkańcy Zambrowa i Wysokiego Mazowieckiego),
31 VII – Wroceń gm. Goniądz.
Są to dane zaczerpnięte z Rejestru GKBZNwP. Z pewnością nie obejmują wszystkich miejsc zbrodni i wszystkich osób straconych, o których mówiło ogłoszenie rozplakatowane w łomżyńskim (znajduje się w Archiwum Akt Nowych – sygn. 202/III-7 t.5 s. 347-348):
O g ł o s z e n i e
Ostatnio mnożą się w Okręgu Białostockim napady bandyckie na Niemców z Rzeszy i ludność miejscową.
1. Dnia 6.VII.1943 r na szosie Wołkowysk – Piaski został zastrzelony powiatowy Radca Medycyny Dr. Mashur z Wołkowyska oraz jego szofer n a r o d o w o ś c i p o l s k i e j .
2.Dnia 7.VII.1943 r nieznani sprawcy zastrzelili w Białymstoku Niemca z Rzeszy Hugo Berga podczas pełnienia służby strażniczej.
3.Dnia 8.VII.1943 r nieznani dotąd sprawcy zastrzelili w Białymstoku P o l k ę Stefanię Koch.
4.Dnia 7.VII.1943 r w czasie pościgu za bandytami został przez tych ostatnich ciężko zraniony Amtskommissarz Wasilkowa, powiatu Białostockiego. Na skutek odniesionych ran Amtskommissarz zmarł.
5.Dnia 11.VII.1943 r w pobliżu Dąbrówki, powiat Łomża zostali podstępnie zastrzeleni przez bandytów 5 wojskowych, 3 żandarmów i 1 woźnica n a r o d o w o ś c i p o l s k i e j, oraz ciężko zranieni jeszcze jeden wojskowy jak również 1 policjant z pośród ludności miejscowej.
W odwet za powyższe i dla osiągnięcia spokoju w Okręgu Białostockim zostały przeprowadzone następujące środki zaradcze:
Do 1. Spalono podejrzaną o bandytyzm wieś Szaulicze powiatu Wołkowyskiego.
Do 2. Rozstrzelano 50 aresztowanych z pośród ludności miejscowej miasta Białegostoku, co do których stwierdzono, że byli oni stronnikami lub uczestnikami polskiego ruchu stawiania oporu.
Do 3. Rozstrzelano 25–ciu aresztowanych z pośród ludności miejscowej miasta Białegostoku, co do których stwierdzono, że byli oni stronnikami lub uczestnikami polskiego ruchu stawiania oporu.
Do 4. Rozstrzelano 50–ciu podejrzanych o bandytyzm lub uczestnictwo w polskim ruchu stawiania oporu mieszkańców wsi Wasilków.
Do 5. 1.000 osób z powiatu łomżyńskiego podejrzanych o bandytyzm względnie przynależność do ruchu stawiania oporu zostało rozstrzelanych, ich mienie uległo konfiskacie a domy zostały zniszczone.
Ponadto we wszystkich miastach powiatowych aresztowano i rozstrzelano po 19 osób ze środowiska lekarzy, adwokatów, urzędników miejskich i nauczycielstwa wraz z ich rodzinami, ponieważ byli oni stronnikami bądź też uczestnikami polskiego ruchu stawiania oporu. Mienie rozstrzelanych skonfiskowano.
Z całą powagą zwraca się uwagę ludności na to, że władze niemieckie będą w każdym razie ochraniały lubiącą spokój i gotową do współpracy część ludności miejscowej, a natomiast bezwzględnie występowały przeciwko sprawcom niepokoju, stronnikom polskiego ruchu stawiania oporu i członkom band.
Dalsze napady na Niemców z Rzeszy i ludność miejscową pociągną za sobą jeszcze bardziej ostre środki, szczególnie przeciwko warstwie ideowych przywódców ruchu stawiania oporu. We własnym interesie ludności miejscowej leży, by uczynić wszystko w celu unieszkodliwienia tego rodzaju przestępców, lub przeszkodzenia im w wykonywaniu zbrodni.
Białystok, dnia 15 lipca 1943 roku
Dowódca Policji Bezpieczeństwa i SD na Okręg Białostocki
Przebieg samych akcji, o których informowało ogłoszenie, był tak bestialski, że przewyższał okrucieństwem nawet osławione zbrodnie na Zamojszczyźnie. Meldował o nich Delegat Rządu na Kraj w swej depeszy z 13 VIII 1943 r. adresowanej do premiera Mikołajczyka w Londynie: …W łomżyńskim masowe mordowanie inteligencji polskiej. W Zambrowie wymordowano 130 osób i 25 rodzin, nie wyłączając niemowląt, w Łomży – 19 rodzin wraz z dziećmi, w Rutkach 80 osób, w Grajewie nieustaloną ilość. Wymordowano ludność wsi Krasowo i Sikor. W Łomży rozplakatowano listę 1000 zabitych Polaków.
W lipcu 1943 roku poniosło śmierć ok. 12% wszystkich ofiar, jakie zginęły podczas całej okupacji łomżyńskiego (chodzi tu wyłącznie o Polaków). Dzisiaj bolesną pamiątką tych tragicznych wydarzeń, oprócz grobów ofiar lipcowych zbrodni wymienionych wyżej, jest również grób Zakładników Miasta Łomży na leśnym cmentarzu w Miejscu Pamięci Narodowej w Jeziorku kryjący prochy Ofiar egzekucji dokonanej 15 lipca 1943 roku.
Jerzy Smurzyński przy współpracy Beaty Sejnowskiej-Runo
Szczegółowe informacje na temat egzekucji dokonanej w lesie jeziorkowskim 15 lipca 1945 roku można znaleźć pod linkiem https://historialomzy.pl/zakladnicy-miasta-lomzyofiary-czarnego-lipca-1943-roku/