Potyczka w folwarku Białaszewo
Józef Konstanty Ramotowski – legendarny Wawer – to bez wątpienia jeden z najzdolniejszych dowódców działających w powstaniu styczniowym na ziemiach dawnej guberni augustowskiej. Dowodząc zrazu – jako major, niewielkim oddziałem włączony został w szeregi partii Zygmunta Padlewskiego. Po rozpuszczeniu sił przez tego ostatniego, rozpoczął formowanie własnej. W ostatnich dniach marca ruszył w niebezpieczny i wyczerpujący marsz w Augustowskie…
Bitwa z 31 marca 1863 roku w folwarku Białaszewo była pierwszym starciem żołnierzy dowodzonych przez Wawra. Niewielka w rozumieniu historycznym, tragiczna w skutkach – tak dla Świderskich – właścicieli majątku, jak i kilkunastu poległych i zamordowanych osób, odbiła się szerokim echem w guberni augustowskiej, a za sprawą prasy zakordonowej również poza granicami Królestwa. Poniższy tekst jest prawdopodobnie pierwszą, szerszą i bardziej wnikliwą próbą przedstawienia tych wydarzeń sprzed 150 laty.
Na rynek przybył do Białaszewa,
(…)
Przyszli Moskale.
Tuzin duszyczek
Poszło do Nieba.
Hej Wielka Nocy.
Ramotowski rozpoczął swój przemarsz w lasy Puszczy Augustowskiej 25 marca z miejscowości Komorowo koło Ostrołęki. Posiłkując się podwodami, maszerując całą dobę przez lasy Czerwonego Boru, Chomentowo, Szczepankowo i Chojny, ominął Łomżę i mając już za sobą grupę kozaków stanął o świcie w Nowogrodzie. Aby uzyskać pewną przewagę spalił za sobą most na Narwi i skierował się do Morgownik, gdzie rozpoczął rozbiórkę mostu na rzece Piśnie. Rosjanie jednak zająwszy Nowogród, rozpoczęli ostrzał oddziału. Ramotowski obawiając się, że napastnik może próbować przeprawić się przez Narew, zmienił kierunek marszu i skierował się przez Dębniki i Zbójnę do Osowca. Tu odpoczął kilka godzin jednak mając kozaków zaledwie 1 – 2 kilometry za sobą, udał się przez Laski i Gawrychy. Rozebrawszy most na Piśnie ruszył przez Żelazną Rudę i Rakowo do Korzenistego koło Porytego, gdzie dotarł w niedzielę 29 marca około godziny 11 w nocy. Zarządził ponownie kilkugodzinny odpoczynek i zaopatrzony przez właściciela majątku Witolda Kisielnickiego /+24081864/ w żywność, obuwie i pewną ilość broni palnej, a także powiększywszy szeregi swojego oddziału o kilkunastu ochotników, ruszył o świcie, zmieniając kierunek pochodu i przez Piardy, Orlikowo, Niećki, zatrzymał się wieczorem w Przytułach. Niemal jednocześnie na okolicznych wzgórzach koło wsi pojawili się kozacy, którzy stanowili przednią straż esauły Matwiejewa, wysłanego z Łomży z jedną rota pułku sofijskiego, 80 kozakami i objezczyków w pościg za Wawrem. Ten unikając walki ruszył w dalszy pochód przez Kubrą, Konopki, Brodowo i Karwowo Wissę, gdzie zarządził kolejny postój, a następnie wciąż party przez Matwiejewa przemaszerował przez Mścichy i Klimaszewnicę.
W folwarku Białaszewo stanął we wtorek 31 marca około godziny pół do 9 rano. Dowódca mając nadzieję, że uzyskał nad ścigającymi go Rosjanami kilkugodzinną przewagę, wydał rozkaz postoju. Powstańcy wycieńczeni forsownym kilkudniowym marszem, czując się na jakiś czas bezpieczni, rozsypali się po dworskich i wiejskich zabudowaniach oraz w karczmie w poszukiwaniu suchego ciepłego kąta i pożywienia. Wawer po rozstawieniu pikiet postanowił zatrzymać się wraz ze sztabem we dworze. Przyjęty przez właścicieli majątku Kaliksta i Wiktorię Świderskich, zasiadł do pośpiesznie przygotowanego posiłku.
Zaledwie w godzinę po przybyciu partii na drodze od Klimaszewnicy, ukazały się wojska rosyjskie i otworzyły ogień do powstańczych placówek. Liczebność wojsk carskich jest trudna do oszacowania. Była to najprawdopodobniej awangarda oddziału Matwiejewa, dowodzona przez barona Rosena, wzmocniona kilkunastoosobowym oddziałem objezczyków ze Szczuczyna. Rosjanie nie dysponując pełnymi siłami, a także nie mając rozpoznania, co do wielkości sił powstańczych, dłuższy czas obawiali się przypuścić szturm na zabudowania i ukryci za ścianą lasu razili polską załogę. W podobnej sytuacji był naczelnik Wawer, który mając ponadto świadomość, że jego młody, głodny, zziębnięty, a nadto wymęczony forsownym pochodem żołnierz nie jest w stanie przyjąć bitwy, wydał rozkaz natychmiastowego wymarszu partii w kierunku przeprawy promowej w Osowcu, polecając jednocześnie, aby atak przyjął ochotniczy oddział strzelców, który otrzymał rozkaz ukrycia się w zabudowaniach dworskich.
Folwark otoczony drewnianym ogrodzeniem położony był na obrzeżu południowej części wsi. Na dziedziniec majątku wjeżdżało się przez bramę znajdującą pomiędzy dwoma drewnianymi budynkami, które to zajęły główne siły strzelców. W skład naprędce zebranego oddziału wchodzili m.in. Adolf Bzura, Stanisław Blenau, Wojciech Dębiński, Bonifacy Dziadulewicz, Józef Hoffman, Stanisław Jabłoński, Józef Karpowicz, Henryk Komornicki, Tomasz Krzywiec, Adolf Kobyliński, Eugeniusz Kuczewski, Ignacy Łupiński, Paweł Nikonowicz, Jan Osiecki, Franciszek Roszkowski, Jan Szafiejko, Jakub Szepietowski, Jan Wendrychowski i Teodor Żmijewski1. W większości – poza kilkoma osobami, które służyły wcześniej w innych partiach – był to żołnierz bez żadnego przygotowania, a co gorsza zaopatrzony głównie w broń myśliwską. Strzały, acz dość częste, oddawane były ze złej broni i jak się wydaje raczej tylko odstraszały atakujących. Czas upływał i broniącym się kończyła się amunicja. Było kilku zabitych i rannych 2. Po około godzinnej wymianie strzałów powstańcy zdecydowali się na opuszczenie folwarku i pod osłoną zabudowań zaczęli wycofywać się do odległego o około 30-40 metrów lasu. Rosjanie widząc, że ogień obrony słabnie przypuścili atak.
Oto, w jaki sposób utarczkę przedstawił jej uczestnik Józef Karpowicz:
(…) Skrzyknąłem dookoła siebie kilku Kurpików z którymi byłem się zaprzyjaźnił. Dzieciaki były to jeszcze: po czternaście, piętnaście lat, w ubożuchnych, podartych siermiężkach, drżące od chłodu, przewieszone przez plecy nosiły koszyczki z kory brzozowej plecione, w nich kawałek suchego chleba, proch i kule. Strzelbiny mieli powiązane sznurkami, ale jakże z nich strzelali! (…)! A jakże serdeczne zacne były to chłopaki! A jak na Moskali zajadłe! Otóż ja, z kilkoma moimi Kurpikami wgramoliliśmy się na dach obory, skąd rozpoczęliśmy zabójczy ogień. Jak tylko Moskal wysunie się z lasu – w niego! Tak trwało to dobrą chwilę, gdy nagle któryś z Kurpików zakrzyknął: Obora się pali! Patrzę: istotnie na przeciwległym końcu obszernej budowli zajął się dach słomiany, widocznie podpalony przez Kozaków, którzy już grasowali we dworze. Ogień rozszerzał się błyskawicznie, nie było rady, nie chcąc żywcem się upiec, musieliśmy, co prędzej zleźć. W pobliżu był chlewek nieduży dla nierogacizny, cały murowany, kryty dachówką, więc na ogień odporny. Tam się schroniliśmy. Chlewik miał jedno, wąskie okienko, na kształt strzelnicy, z dość szerokim widokiem. Tam się umieściliśmy. Kurpiki nabijali i podawali fuzje, ja strzelałem. Jednocześnie wysłałem jednego z najmłodszych mych towarzyszów, sprytnego chłopaka, na zwiady. Wrócił niebawem: dwór był przez wroga zajęty, cały w płomieniach. Wawer zdążył skupić dookoła siebie rozpierzchłą część wojska i cofnął się do przeciwległego lasu (…) Nam, coraz goręcej było w świrniku, słyszeliśmy nad sobą trzask krokwi, które zajęły się od ognia. Nie pozostało nic, tylko spieszną ucieczka salwować życie. Niepostrzeżenie poprzez płomienie i dym wymknęliśmy się z chlewu, z pomocą moich Kurpików przesadziliśmy przez częstokół, którym otoczony był sad (…). Przez sad wiodła młoda jodłowa aleja, gęsta i cienista nawet w zimie. Tamtędy trzeba było się przekradać z największą ostrożnością, by nie zwrócić uwagi grasujących wszędzie kozaków.
Raz jeszcze wypadło przedostać się przez wysoki płot – potem znaleźliśmy w otwartym polu.(…).
Nieznane są szczegóły odwrotu strzelców z białaszewskiego majątku. Najprawdopodobniej miał on charakter dość chaotyczny. Niektórzy z nich, co widać na przykładzie Karpowicza i jego młodych przyjaciół, zostali zaskoczeni przez wdzierających się Rosjan. Ponieważ jednak w oddziale były osoby, które znając tutejszą puszczę mogły służyć za przewodników, jak choćby Paweł Nikonowicz z Radziłowa, Adam Bzura z Bzur czy Teodor Żmijewski z okolic Grajewa, można założyć, że dzięki nim spora grupa – ciągnącym się do Osowca lasami – dotarła do przeprawy promowej i połączyła się z głównymi siłami Wawra. 3 Wśród powstańców, którym to się udało, poza wspomnianymi wyżej Nikonowiczem, Bzurą i Żmijewskim, byli Hoffman, Krzywiec, Łupiński, Wendrychowski, Dziadulewicz i zapewne inni. Według tradycji, grupka strzelców miała po wyjściu z folwarku wycofać się w lasy rudzkie i pomaszerować na północ, gdzie połączyła się z oddziałem Ramotowskiego kilka dni później. Sam Karpowicz, który jak dalej opisuje, po przejściu przez ogrodzenie, wraz z Kurpikami ukryli się w polnej bruździe. Następnie wycofali się do lasu i po kilku godzinach błąkania się dotarli do chaty strzelca leśnego. Ten nakarmił ich, przenocował, a o świcie dowiózł nad Biebrzę, gdzie zastali jedynie pozostałości zniszczonego poprzedniego dnia
Po opuszczeniu folwarku przez oddział strzelców, część Rosjan przypuściło atak na dwór. Po obsypaniu budynku gradem kul, grupa żołnierzy wdarła się do środka. Starsza córka Kaliksta Świderskiego Aspazja, która stanęła na drodze jednego z żołdaków, prosząc o darowanie jej i domownikom życia została zabita dwoma pchnięciami bagnetu. Dotkliwie pobito samego gospodarza i jego żonę Wiktorię, raniono dwoma wystrzałami ich zięcia Gustawa Świętosławskiego z Suwałk, ponadto ograbiono kobiety i dzieci. Wobec zagrożenia życia cała rodzina schroniła się w ogrodzie. Śmierć Aspazji w następujący sposób przedstawił pamiętnikarz Izydor Bielicki: Moskale dopadłszy do dworu pomstę straszną dokonali(…) Przybliżyli się do samego mieszkania po kilkadziesiąt strzałów na raz dawali do drzwi. Tak ofiarą ich barbarzyństwa padła Wespazja Świderska. O! Straszny musiał być to widok , gdy matka bolejąca widząc ją leżącą na ziemi, chwyciła na barki, aby ukryć ją jeszcze przed zniewagą i unosi do ogrodu, a tam wraz z nią z omdlenia pada. Tu ponownie wszyscy zostali ostrzelani przez stojących na dziedzińcu 3 objezczyków . Inni żołnierze urządzili sobie wręcz polowanie na mieszkańców folwarku, przeszukując zabudowania w poszukiwaniu buntowszczyków. W okrutny sposób obeszli sie z ponad 60 letnim Janem Karasiem , który przed śmiercią został w bestialski sposób okaleczony.
Żołdactwo rozpoczęło grabież dworu i zabudowań. Zniszczono akta i pieczęcie z kancelarii znajdującej się we dworze ( Świderski sprawował urząd wójta gminy). Poodbijali zamki w kufrach, komodach i szafach, z których zabrano ubrania, bieliznę i pieniądze. Potłuczono naczynia szklane i lustra, zniszczono lub zabrano zastawę stołową, ograbiono gorzelnię z dużej ilości okowity. Ze stajni zabrano konie, bryczkę i duże ilości owsa. Następnie pod stajnię, obory, chlew, stodołę i gorzelnię podłożono ogień. W wyniku pożaru zniszczeniu uległy sprzęty gospodarcze, ziarno i inwentarz żywy . Bezprawie żołnierzy według relacji Świderskiego trwało około godziny.
Mordy i grabieże wojsk rosyjskich w majątku Kaliksta Świderskiego odbiły się szerokim echem w guberni augustowskiej, a także prasie zakordonowej. Miały również pewne skutki prawne. Świderski złożył bowiem do gubernatora cywilnego Józefa Korytkowskiego raport o wypadkach z 31 marca. Ten opatrzywszy pismo własnymi uwagami przekazał je do Dyrektora Głównego Spraw Wewnętrznych w Warszawie z prośbą o wyjaśnienie i zadośćuczynienie za straty jakich doznał poszkodowany. W raporcie tym czytamy m.in. (…) Poważam się prosić o przedsięwzięcie środków właściwych dla wyjednania satysfakcji tak boleśnie dotkniętemu dziedzicowi i wójtowi gminy Białaszewo (…), oraz powstrzymania nadal o ile to można podobnych samowolności oddziałów wojska, bo podobne postępowanie sprawia, że ci nawet co być nawet chcieli spokojnymi wolą łączyć się z powstańcami, aniżeli być wystawionymi na takie traktowanie.
W odpowiedzi na pismo Korytkowskiego,10 kwietnia drogą telegraficzną nadeszło polecenie od namiestnika, aby w tej sprawie rozpocząć dochodzenie, które winno zostać poprowadzone przez osobę zaufaną z Łomży. Śledztwo komisja rozpoczęła prawdopodobnie 11 kwietnia. Tego bowiem dnia spisane zostały przez księdza Jakuba Pieniążka oficjalne akty
Kalikstowi Świderskiemu, zgodnie z decyzją Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych Wydziału Administracji w Warszawie z dnia 18/30 maja przyznana została wypłata pierwszej części odszkodowania ( 2/3 kwoty ubezpieczenia) za zgorzałe zabudowania.
Wydaje się, że wbrew temu co funkcjonuje w powszechnej świadomości, oraz co napisał w swoich wspomnieniach Józef Karpowicz, białaszewski dwór – zdewastowany i splądrowany – nie został jednak spalony. Podstawą do takiego stwierdzenia jest analiza raportu Świderskiego, w którym wymieniając mordy i grabieże poczynione w majątku, pisze o spaleniu przez Rosjan zabudowań gospodarczych ( podkreślenie J.M.). Ponadto Zygmunt Gloger w swojej pracy „ Budownictwo drzewne i wyroby z drzewa”, wydanej w 1907 roku wspomina o dawnym i ozdobnym dworze w Białaszewie. Bolejąc jednocześnie nad faktem, że nie udało mu się dotrzeć do wsi, aby wykonać fotografię tej ciekawej architektonicznie budowli.
***
Dobra Białaszewo były w posiadaniu rodziny Świderskich do II wojny światowej.
Dzisiaj po dworze i zabudowaniach folwarcznych nic już właściwie nie pozostało. Jedynymi niemymi świadkami tamtych tragicznych wydarzeń jest grób Aspazji Świderskiej na miejscowym cmentarzu oraz wystawiony w 1933 roku na ówczesnym dziedzińcu dworskim, kamienny obelisk upamiętniający tragiczne wydarzenia z roku 1863 i ich ofiary. Pomnik osłonięto najprawdopodobniej w czerwcu 1933 roku. Na uroczystość zaproszono grupę ostatnich żyjących weteranów 1863 roku m.in. ppr. weterana Franciszka Męczkowskiego z Grądów koło Jedwabnego, przedstawicieli miejscowych władz, delegację oficerów i żołnierzy z 9 pułku strzelców konnych z Grajewa i mieszkańców wsi. O oprawę muzyczno – artystyczną i podniosły charakter uroczystości zadbał ubrany w swoje charakterystyczne mundury pluton pułkowych trębaczy.
Białaszewski pomnik w okresie międzywojennym otaczony był szczególną troską. Pamiętała o nim młodzież szkolna, w Dzień Zaduszny, rocznicę potyczki jak i rocznicę wybuchu powstania. Śpiewane były nawet o tych wydarzeniach piosenki. Po wojnie obelisk stopniowo popadał w zapomnienie…. W 2013 roku w Grajewskiej Izbie Historycznej odbyła się sesja naukowa na której przedstawiono dwa referaty: ,,Powstanie Styczniowe w okręgu biebrzańskim ” – autorstwa Tomasza Dudzińskiego i „ Potyczka w folwarku Białaszewo -31.03.1863 roku”, autorstwa Jarosława Marczaka. Druga część uroczystości dokonała się w Białaszewie, gdzie przedstawiciele władz samorządowych złożyli przed pomnikiem, a także na grobie Aspazji Świderskiej wiązanki kwiatów. Grajewska sesja naukowa oraz uroczystości w Białaszewie wyzwoliły inicjatywę przeniesienia pomnika w bardziej godne miejsce. Za takie uznano dziedziniec przed białaszewskim kościołem. Uroczyste odsłonięcie i poświęcenie obelisku odbyło się 19.10.2014 roku.
***
__________________________________________
1 Według niepełnego spisu, w potyczce pod Białaszewem brali udział:
+Komornicki Henryk, pochodził z Wołynia. W czasie manifestacji w 1861 roku aresztowany i wywieziony na osiedlenie do Saratowa, skąd zbiegł przebrany za deńszczyka i razem z Eugeniuszem Kuczewskim przybył w augustowskie, gdzie zaciągnął się do partii Wawra. Poległ pod Białaszewem.
+ Osiecki Jan, według tradycji rodzinnej miał pochodzić ze wsi Osieck w okolicach Kamieńca Podolskiego. Poległ pod Białaszewem. W majątku miał pozostać wdowa Marianna z Siarkowskich i dwóch synów. Majątek rodzinny został spalony, ziemia skonfiskowana, a rodzina zesłana. Jeden z synów – Karol Osiecki po powrocie z zsyłki osiedlił się w okolicach Białaszewa.
+Szepietowski Jakub, pochodził ze wsi Plewki w gm. Bryki w pow. Łomżyńskim, gdzie pracował jako pisarz przy wójcie gminy. Poległ w wieku ok. 21 lat.
Dębiński Wojciech, ciężko ranny przebywał w szpitalu w Szczuczynie. Według raportu burmistrza Caberta w nocy 12/24 czerwca podjęto próbę odbicia go, ale ze względu na jego zły stan próby zaniechano.
Jabłoński Stanisław, pochodził ze wsi Sosnowo Kalinowo w gminie Kulesze, urodzony około 1848 ( 1863 – 15 lat). Ciężko ranny pod Białaszewem ( ranny w plecy i brzuch) przebywał w szpitalu w Szczuczynie. Odbity 12/24.06.1863 roku przez żandarmerię powstańczą.
Roszkowski Franciszek, urodzony ok. 1840 roku ( 1863 – 23 lata), pochodził ze wsi Puchały. Mieszkał w Stawiskach. Ciężko ranny pod Białaszewem. Przebywał w szpitalu w Szczuczynie. Odbity 12/24.06 1863 roku. Być może jest tożsamy z Franciszkiem Roszkowskim ur. w 1842 roku i wymienionym w spisie weteranów z 1920 roku.
Bzura Adolf, urodzony w 1836 roku w majątku Bzury k. Grajewa. W powstaniu służył w partii Wawra. Brał udział we wszystkich jej potyczkach i bitwach. Według własnej relacji dosłużył się stopnia oficerskiego. Po powstaniu sędzia gminny, prezes Towarzystwa Dobroczynności w Łomży, właściciel majątku Rydzewo. W 1896 roku wybrany na stanowisko radcy Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego. Przed 1909 rokiem przeniósł się do Warszawy. Zweryfikowany jako ppor. weteran pod numerem porządkowym 213/1920. Zmarł 31.09.1929 roku w Warszawie. Żonaty z Marią z Chojnowskich, działaczką społeczną i filantropką, zmarłą w 1909 roku. Pochowani są na Powązkach w kw. 231.
Blenau Stanisław, syn Aleksandra i Marii ze Stapowiczów urodził się w 1847 roku w Stawiskach. Żołnierz w partii Ramotowskiego Wawra. Zweryfikowany jako ppor. chorąży – weteran pod numerem porządkowym 109/1920. W latach 20-tych mieszkał w Warszawie. Zmarł 8.02.1924. Pochowany na Powązkach w grobie rodzinny w kw. M.
Dziadulewicz Bonifacy, brał udział w powstaniu w stopniu kapitana, urodzony w 1844 roku w Wołkowyszkach. Jeszcze przed wybuchem powstania działał w konspiracji w charakterze setnika. Brał udział w potyczkach pod Czystą Budą pod dowództwem Karola Jastrzębskiego, a następnie Zygmunta Padlewskiego pod Myszyńcem i Drążdżewem. Po rozwiązaniu przeszedł w szeregi partii formowanej przez Józefa Konstantego Ramotowskiego Wawra. Walczył pod Białaszewem i Suchowolą. W połowie kwietnia rozpoczął formowanie na Grzędach własnego oddziału, nad którym dowodzenie przejął Władysław Brandt. Pod jego dowództwem brał udział w bitwach pod Kadyszem i Wincentą. Po upadku powstania wstąpił do Szkoły Głównej na wydział filologiczny – historyczny, który ukończył około 1869 roku. Pracował w gimnazjach w Radomiu i Warszawie. Pisywał artykuły do pism warszawskich. Należał do kręgu przyjaciół Stanisława Moniuszki. Zmarł 19.02.1901 roku w Warszawie. Pochowany jest na cmentarzu Powązkowskim w kw. 33 wprost. Zweryfikowany pośmiertnie jako oficer, weteran pod numerem porządkowym 433/1920. Pensję po weteranie pobierała wdowa Józefa z Nieprzeckich. Jego syn Stanisław, znany historyk i heraldyk, jest autorem Herbarza rodzin tatarskich.
Hoffman Józef, urodzony w 1837 roku w Janczewie w powiecie łomżyńskim. Walczył pod Białaszewem, Suchowolą, Gruszkami i Wiesiejami i in. Zweryfikowany ppor. weteran pod numerem porządkowym 680/1920. Odznaczony Krzyżem Niepodległości z Mieczami. Zmarł w grudniu 1930 roku w Łomży. Miał syna Kazimierza.
Karpowicz Józef, pochodził z miejscowości Nendrynie w powiecie mariampolskim, urodzony w 1842 roku. Przed powstaniem zatrudniony był w warsztatach kolejowych na Pradze. Już w 1861 roku należał do tajnej organizacji założonej przez inżyniera Kossobudzkiego. Pracując jako maszynista, przewoził nielegalne druki na trasie Warszawa- Łapy oraz Warszawa – Wilno. W powstaniu walczył w oddziałach Rogińskiego, Ramotowskiego, Suzina i własnego oddziałku jako wachmistrz w żandarmerii powstańczej. Latem 1864 roku dostał się do niewoli i pod przybranym nazwiskiem Teodor Stefański został zesłany. Z wygnania wrócił około 1876 roku. Przebywał w Galicji, a następnie tułał się po Europie. W maju 1908 roku został przyjęty do Przytuliska Weteranów w Krakowie. Zmarł 9.05.1913 roku w Krakowie. Pod koniec życia jego wspomnienia spisał J. Obst.
Kobyliński Adolf, urodził się w 1840 roku w Zalesianach pod Białymstokiem. Początkowo służył w partii Ramotowskiego. Po białaszewskiej potyczce powrócił do domu. Niedługo później wstąpił do oddziału swojego o Konstantego Kobylińskiego. Walczył do 04.11.1863 roku tj. do śmierci ojca. Dłuższy czas ukrywał się. Na podstawie amnestii, latem 1864 roku zgłosił się do Siedlec. Po złożeniu zeznań zwolniony. W wyniku interwencji Murawiewa aresztowany i osadzony w Grodnie. Skazany na śmierć. Zmarł w wyniku napięcia nerwowego.
Krzywiec Tomasz Walery, pochodził z grodzieńszczyzny, urodzony w 1840 roku. Walczył w stopniu kapitana w partii Ramotowskiego, gdzie pełnił również funkcje instruktora, skarbnika i szefa sztabu. Po pojmaniu do niewoli, spędził ponad 2,5 roku w więzieniu w Grodnie. Później pracował jako urzędnik w Łomży. Zweryfikowany jako oficer weteran pod numerem porządkowym 1129/1920. W 1923 roku odznaczony Krzyżem Walecznych. Zmarł około 1927 roku w Łomży.
Kuczewski Eugeniusz, pochodził z guberni augustowskiej. Przed powstaniem służył w wojsku carskim jako sztabskapitan. Stacjonując z pułkiem w Saratowie, na wieść o wybuchu powstania uzyskał urlop i pod pozorem odwiedzenia rodziny przybył w łomżyńskie, gdzie wstąpił do oddziału Wawra w stopniu szeregowca. Jako zawodowy wojskowy szybko awansował do stopnia majora. Dał się poznać jako dobry strateg, organizator życia obozowego, a także umiejętnie egzekwujący ład i karność w obozie. Zginął 28 06 1863 roku w bitwie na Kozim Rynku.
Łupiński Ignacy, urodzony w 1842 roku we wsi Buszewo koło Łomży. Walczył pod Białaszewem, Suchowolą, Kadyszem, Sejnami, Gruszkami, Kozim Rynkiem, Sieburczynem, Trójnosami. Po rozbiciu oddziału wstąpił do Szwadronu Jazdy Augustowskiej w stopniu porucznika. Aresztowany był więziony w Kalwarii i Suwałkach, a następnie skazany na zesłanie do Tobolska, gdzie przebywał 7 lat. Zweryfikowany jako oficer weteran pod numerem porządkowym 1319/1920. Odznaczony Krzyżem VM. Zmarł 22 11 1924 w Małkini. Pochowany jest na Powązkach w kw.36.
Nikonowicz Paweł, urodzony w 1836 roku w Radziłowie. Walczył pod Białaszewem, na Kozim Rynku i in. W bitwie pod Sieburczynem ranny w nogę. Zesłany do gub. tomskiej, gdzie przebywał 11 lat. Zweryfikowany pod numerem porządkowym 1578/1920. Zmarł ok.1926 roku w Radziłowie. Grób nie zachował się.
Szafiejko Jan, urodzony we wsi Żodzie, Walczył m.in. pod Białaszewem. Ranny na Kozim Rynku. W obawie przed represjami długo ukrywał się. Ostatecznie złożył przysięgę wiernopoddańczą i to uratowało go przed zesłaniem. Odznaczony Krzyżem Niepodległości z Mieczami. Zmarł 27 11 1933 roku w przysiółku Sucha Barć i pochowany został na cmentarzu w Trzciannem. Grób nie zachował się.
Wendrych – Wendrychowski Jan, urodzony w 1839 roku we wsi Zawady koło Tykocina. Brał udział w potyczkach koło Nowogrodu, Białaszewa, Suchowoli i innych. Zweryfikowany jako ppor. weteran pod numerem porządkowym 1760/1924. Odznaczony Krzyżem Niepodległości z Mieczami. Zmarł w Tykocinie w kwietniu 1933 roku. Grób nie zachował się.
Żmijewski Teodor – miał urodzić się około 1845 roku w majątku Dybła. ( Niestety nie potwierdzają tego poszukiwania poczynione w księgach parafialnych przez pana Tomasza Dudzińskiego), syn Józefa i Agnieszki z Modzelewskich. Od około1883 roku właściciel majątku Śliz pod Garwolinem. Żonaty z Ostrowską. Zmarł 26.03.1921 roku w swoich dobrach. Pochowany na cmentarzu w Górznie. Teodor Żmijewski miał syna Edwarda, miejscowego działacza niepodległościowego i społecznika, zmarłego 23.03.1949 roku. Grób rodziny Żmijewskich zachował się. Opuszczony, zaniedbany i zaśmiecony został odnowiony staraniem autora artykułu.
2 Jak podają różne źródła w potyczce poległo od 2 – raport Wawra do 200 ( ! ) powstańców – według danych rosyjskich. Kalikst Świderski w swoim raporcie z 1 kwietnia do gubernatora cywilnego guberni augustowskiej Korytkowskiego informuje, że zginęło 4 powstańców. Natomiast według zapisu w aktach zgonów parafii Białaszewo, pod datą 11.04. figuruje adnotacja, że pochowano 5 osób z imienia i nazwiska i pochodzenia nieznanych. Z kolei na obelisku upamiętniającym potyczkę wystawionym na dziedzińcu białaszewskiego dworu wymieniona jest liczba 6 poległych powstańców. W wywiadzie przeprowadzonym na początku lat 90-tych we wsi Białaszewo, rozmówczyni twierdziła, że jednego powstańca znaleziono zabitego gdzieś w lesie. Można założyć, że ciało mogło być odnalezione dużo później i zgon mógł nie być odnotowany przez księdza Pieniążka.
Według innych źródeł – jak podano wcześniej- zginęli m. in. Henryk Komornicki, Jakub Szepietowski i Jan Osiecki. Stanisław Zieliński w swojej pracy „ Bitwy i potyczki w powstaniu 1863/64” odnotowuje, że rannych został 8 powstańców w tym 2 uczniów łomżyńskiego gimnazjum. Rosjanie pomimo okrucieństwa, jakiego się dopuścili na mieszkańcach majątku zezwolili na przewiezienie rannych do szpitala św. Stanisława w Szczuczynie. Wśród rannych byli Wojciech Dębiński, Stanisław Jabłoński i Franciszek Roszkowski i zapewne inni.
Ciekawe choć niejednoznaczne wnioski można wyciągnąć analizując „Sprawozdanie ze szpitala św. Stanisława w Szczuczynie za rok 1863 i 1864 ”. Wynika z niego, że w marcu i kwietniu 1863 roku była największa umieralność w lecznicy, odpowiednio 3 i 5 osób. Podczas gdy średnia wynosiła 1-2/miesiąc. Najprawdopodobniej wśród zmarłych byli również ciężko ranni pod Białaszewem. Na szczuczyńskim cmentarzu znajduje się mogiła, w której według napisu na tabliczce spoczywa 3 powstańców. Czy są to ofiary potyczki w Białaszewie? Rannymi powstańcami opiekowali się: ordynator szpitala, dawny oficer wojsk polskich Stanisław Zawadzki (1802-1885) i praktykujący od niedawna pod jego kierunkiem Stanisław Huzarski (1838-1895). (Biogramy obu lekarzy na www.grajewiak ).
W kilku ogólnych publikacjach o wypadkach w Białaszewie, wśród zabitych wymienia się Wawrzyńca Cieślińskiego, cukiernika z Warszawy. W rzeczywistości został ranny w potyczce po Kozłową Rudą ( 1.04.), przewieziony do Koźliszek, gdzie został zamordowany przez kozaków , a także Feliksa Mianowskiego, gimnazjalistę z Łomży. Według wiarygodnych źródeł został on ciężko ranny w potyczce pod Balinką i prawdopodobnie zmarł.
3 Nieco inaczej po latach przebieg potyczki przedstawia Tadeusz Wojczyński z Ławska, dowódca kosynierów w partii Wawra. Według niego Rosjanie obawiając się zasadzki, dopiero po godzinie mieli wejść między zabudowania folwarczne. Czas ten miał pozwolić na odwrót oddziału i we względnie zwartym szyku dołączenie do głównych sił. Straty polskie według Woyczyńskiego to: 2 zabitych i 8 rannych. Wersję za Tadeuszem Woyczyńskim powtarza w swej publikacji Zieliński. W świetlne zebranych materiałów wersja – przynajmniej jeżeli chodzi o liczbę zabitych – zdaje się odbiegać od rzeczywistej liczby poległych w białaszewskiej potyczce.
4 Według niepełnej listy, poza domownikami – Kalikstem, Wiktoria i Aspazją Świderskimi, we dworze przebywali: Gustaw Klemens Świętosławski (1837 – 1878), jego żona Kamilla ze Świderskich (1842 – 1872) i prawdopodobnie ich dzieci Władysław ( 25.02.1861) i Konstanty (ok. 1860 – 1887).
5 Na podstawie aktów zgonów parafii Białaszewo stwierdzić można, że zamordowani zostali :
Aspazja Świderska, lat 23 panna, urodzona we wsi Żebry, córka Kaliksta i Wiktorii z Wnorowskich.
Fryderyk Kobyliński lat 31, urodzony we wsi Borki w cyrkule Łyk. Z zawodu gorzelniany. Pozostawił żonę Marcjannę z Gromadzkich.
Jan Borkowski, lat 24, urodzony we wsi Giże w dystrykcie oleckim. Fornal bez ziemi.
Franciszek Gliński, urodzony we wsi Rydzewo w parafii Rajgród.
Jan Kuliński, urodzony we wsi Okół. Pozostawił po sobie żonę Teofilę z Marcinkiewiczów.
Jan Karaś, urodzony około 1801 roku we wsi Mancety (?) w Prusach, syn Jana i Zuzanny z Kruścińskich. Żonaty z Marcjanną z Daniłowskich. W 1848 roku owdowiał. W 1850 roku zawarł związek małżeński z Rozalią Kordasiówną, wdową po Józefie.
Wiktor Boguszewski lat 22, urodzony we wsi Dołęgi w parafii wąsoskiej. Parobek.
______________________________________________________________________________
W raporcie Świderskiego czytamy, że śmiertelnie ranny został również Józef Bittner, parobek (jego nazwisko nie figuruje w księdze zgonów), a ponadto ciężko ranny został Gotlieb Sztrade, poddany pruski z zawodu kowal.
Kalikst Świderski w wzmiankowanym wcześniej raporcie o rozbojach poczynionych przez Rosjan w jego majątku informuje, że uprowadzony został Marcin Gawełko, „ o którym nic mu do tej pory nie wiadomo”, a nadto, że Rosjanie skradli z folwarku 3 konie, bryczkę oraz 30 korców owsa i podłożyli ogień pod zabudowania gospodarcze. Nie podaje jednak żadnych liczb co do strat w inwentarzu. Według dziennikarza krakowskiego Czasu miało spalić się 400 owiec, 60 sztuk bydła i kilkanaście koni. Dane te – na pewno w przypadku liczby koni -wydają się być zawyżone. Jak dalej opisuje galicyjski korespondent zrabowane przez żołnierzy rzeczy miały być kilka dni później sprzedawane za bezcen w Łomży, zaś dowódca baron Rosen miał chełpić się jeżdżąc „ zdobytym na powstańcach koniu ”.
Żeliwny pomnik wykonany został prawdopodobnie około 1883 roku. Niestety nie odnalazłem grobu poległych powstańców. Bardzo prawdopodobne, że istniał on w okresie międzywojennym – bo według tradycji w 1933 roku wystawiono na cmentarzu okazały krzyż. Informacja o pochowanych powstańcach w grobie naprzeciwko cmentarza nie wydaje się wiarygodna. Prawdopodobnie jest to pochówek żołnierza niemieckiego z I wojny światowej. Spotkałem się ponadto z tradycją, że powstańcy pochowani zostali w miejscu potyczki i w 1933 roku mieli być ekshumowani i pochowani na cmentarzu. Ta również wydaje mi się mało prawdopodobna. W księdze kościelnej zachowały się, bowiem akta zgonów poległych powstańców spisane przez księdza Jakuba Pieniążka. Co moim zdaniem jednoznacznie wskazuje na to, że ciała poległych pochowano na tutejszym cmentarzu .
Bibliografia /ważniejsze pozycje/ :
1. Archiwalia:
Akta Gubernatora Cywilnego Guberni Augustowskiej, poszyt I, vol. 1834 k 74, 86
Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie.
Biblioteka Narodowa rkp. 6546 k. 41.
Biblioteka PAN w Kórniku, rkp. 7413 k.2-2v.
Akta Krzyża i Medalu Niepodległości, poz.1, 2, Centralne Archiwum Wojskowe
w Warszawie.
Akt nadania Krzyża Walecznych Tomaszowi Krzywcowi, tamże, sygn. 59/ k 4435.
Księga Zaślubin 1846-1850, Archiwum Parafialne w Białaszewie.
Księga Aktów Umarłych 1860 – 1863, akty zgonów 58- 69, A. P. w Białaszewie.
Księga Zgonów w USC w Górznie, akt nr 38/1921. Akt zgonu Teodora
Żmijewskiego.
2. Opracowania:
Biesiada literacka, 1901, 7, Warszawa.
Czesław Brodzicki, Donata Godlewska., Łomża w latach 1794-1866. PWN. Warszawa
1987. Str. 257-261. ( tu: liczne błędy m.in. inf. o śmierci w potyczce Kaliksta
Świderskiego, podobizna Władysława Wagi podpisana jako podobizna
Ramotowskiego i inne).
Chankowski Stanisław., Powstanie w Augustowskiem, Warszawa 1972.
Czaykowski Z., Wawer na ziemi Szczuczyńskiej w 1863 roku., Przegląd Łomżyński,
1933, nr 48, Łomża.
Czas,1863, nr 82, 88, 94,105,173, Kraków.
Dudziński Tomasz, Sychowicz Krzysztof., Dzieje powiatu grajewskiego. Grajewo
2010.
Gerber Rafał., Studenci Uniwersytetu Warszawskiego 1808-1831. Słownik
biograficzny. Ossolineum 1977.
Grudziński K., W 66 rocznicę powstania styczniowego (Według opowiadań
uczestnika)., w: Żołnierz Polski, str. 53-54, 1929.
Huzarski Stanisław., Sprawozdanie ze szpitala św. Stanisława w Szczuczynie za rok
1863 i 1864 w: Tygodnik Lekarski 30/1865.
[Karpowicz J.], Jmć Pana Rotmistrza Karpowicza powstańca z roku 1863
wspomnienia. Spisał Józef Obst., Wilno 1928.
Korespondencja namiestników Królestwa Polskiego. Styczeń – sierpień., T. 3., 1974.
Kośminski Stanisław., Słownik lekarzów polskich. Warszawa 1888.
Krew za Ojczyznę. Kalendarz bogato ilustrowany na rok zwyczajny 1917.Warszawa
1916.
Kurier Warszawski, 1921, 87.
Maliszewski Jerzy., Sybiracy, zesłani i internowani za udział w powstaniu
styczniowym., Warszawa 1930.
Tenże., Uczestnicy powstania styczniowego zesłani i internowani., Warszawa 1931.
Tenże, Powstanie styczniowe. Notatki biograficzne uczestników., Warszawa 1932.
[Nowolecki A.] Kolumna Z., Pamiątki dla rodzin polskich., Kraków 1868.
Przyborowski W., Dzieje 1863 roku., T 14, Kraków 1897 – 1899. Relacja o
potyczce Tadeusza W. [Woyczyńskiego].
Ratajczyk L., Urzędowy wykaz potyczek wojsk carskich w Królestwie Polskim w
1863/64, w: Studia i Materiały do Historii Wojskowości., T 8, 1962.
Śliwowska W., Warsztat informacyjny do badań losów uczestników powstania
styczniowego., w: Rocznik Augustowsko – Suwalski, T 2, Suwałki 2002.
Tygodnik Lekarski 45/1863.
Wykaz weteranów powstania styczniowego, w: Dziennik Personalny 1920,nr 10.
Wykazy weteranów powstania styczniowego, w: Rocznik Wojskowy,
1923,1924,1927,1932.
Zieliński S., Bitwy i potyczki 1863 – 1864., Raperswil 1913.
Zdanowicz H. , Kazimierz Kobyliński – Najpiękniejsza Postać Grodzieńskiego
Powstania 1863 roku. http://pamiec.org.pl/844/ .
Życie i Praca, 1933, 19, Łomża.
Żywe pomniki bohaterstwa. Ostatni z 1863 roku. Na 70 lecie powstania
Styczniowego. Red. Władysława Dunina- Wąsowicza. Wydawnictwo
Towarzystwa Przyjaciół Weteranów 1863 roku, Warszawa 1933.
Informacje uzyskane od pań: Ewy Bohusz- Rubaszewskiej, Renaty Strzeszewskiej z d. Blenau z Warszawy, Haliny Szklarzewskiej z Białaszewa oraz panów: Wojciecha Batury z Augustowa, Adama Dziadulewicza z Warszawy, Grzegorza Kani z Gdyni, Andrzeja Matusiewicza z Suwałk, Stanisława Niedziółko z Grajewa, Antoniego i Sławomira Osieckich z Chwaszczyna, Edwarda Szlejtera z Gdańska, Cezarego Werpachowskiego z Sośni.
Dziękuję ponadto pani Anecie Maciejewskiej za życzliwość i pomoc w skanowaniu zdjęć, a przede wszystkim mojemu synowi Szymonowi za obróbkę graficzną fotografii.
Jarosław Marczak, Legionowo.
jaroslaw.marczak @o2.pl
2 comments
Grob Franciszka Meczkowskiego znajduje sie na cmentarzu w Burzynie
O grobie ppor. weterana Franciszka Męczkowskiego na cmentarzu w Burzynie oczywiscie wiem. Franciszek Męczkowski zmarł 16.03.1936 w Kamionce. Pogrzeb odbył się w asyście plutonu honorowego z 33 pułku piechoty. Eksportacji zwłok na cmentarz w Burzynie dokonał ksiądz Olszuk. Mowę pogrzebową wygłosił m.in. nauczyciel Daresz. Na przełomie lat 80-tych i 90-tych robiłem wywiad chyba z wnuczką Męczkowskiego.