Myślę, że nazwisko Świderski znane jest ( a na pewno powinno być znane) każdemu z łomżan, bo nawet ci najmłodsi mogą je znaleźć na tablicy wmurowanej w ścianę łomżyńskiego ratusza. Ale, może właśnie dlatego, celowym będzie przedstawienie naszym Czytelnikom losów tej zasłużonej łomżyńskiej rodziny, która, jak wiele jej podobnych, złożyła daninę krwi i cierpień na Ołtarzu Ojczyzny
Władysław, syn Kajetana Świderka (powstańca z 1863 r.) i Katarzyny z domu Ziemczyk, urodził się 11 grudnia 1879 roku w Ostrowi Mazowieckiej. ( Nazwisko „Świderek” zostało zmienione na „Świderski” wyrokiem Sądu Okręgowego w Ostrołęce dopiero 25 listopada 1917 r., chociaż pan Władysław używał go już dużo wcześniej.)
Jako kilkunastoletni chłopiec wyjechał do Łomży, gdzie rozpoczął naukę w tamtejszym gimnazjum, a po jej zakończeniu został młodszym urzędnikiem w administracji państwowej. I odtąd na stałe związał się już z Łomżą. Tu pracował i tutaj kształtowały się jego poglądy politycznie.
Jak pisze w swoich wspomnieniach – w końcu XIX wieku zaczął tworzyć się w Łomży ruch polityczny, którego powstanie poprzedziła akcja oświatowa i w którym brał aktywny udział. Pierwsze ogniwa pracy narodowej w Łomży tworzyły się w domu Wiktorii Głębockiej założycielki prywatnego sklepu z „norymberszczyzną”, oraz współzałożycielki biblioteki i czytelni publicznej. W 1900 roku „…grupa jej wychowanków politycznych w liczbie 7 młodzieńców, drobnych urzędników ( jednym z nich był W. Świderski – przyp. JS), zakłada stowarzyszenie Orła Białego, które w ciągu roku obejmuje całą gubernię…” Stowarzyszenie postawiło sobie za cel niepodległość Polski, prowadziło wykłady i organizowało koła samokształceniowe.
Kiedy w organizacji zaczął przeważać nurt narodowy (którego liderem, był ówczesny młody kancelista Sądu Okręgowego – Romuald Bielicki) wśród młodych działaczy ujawnili się pierwsi łomżyńscy socjaliści. Na początku 1905 roku Stefan Królikowski, „Ogrodniczek,” formalnie zawiązał w Łomży Polską Partię Socjalistyczną , której pierwszymi członkami byli robotnicy z fabryki Orłowskiego, tartaku Białego, cegielni i warsztatów rzemieślniczych. Cennym „uzupełnieniem” okazali się „sympatycy” z kół inteligencji pracującej, urzędników i mieszkańców pobliskich wsi. Wtedy też do PPS przeszedł i Władysław Świderski, ściśle współpracujący z Mieczysławem Czarneckim. Wkrótce został aktywnym działaczem, a także członkiem Organizacji Bojowej. W 1905 roku, prawdopodobnie z tego powodu, został na krótko osadzony w łomżyńskim więzieniu.
W tym samym, 1905 roku, zawarł związek małżeński z Anną – Wiesławą Krajewską i od tej pory, mając na utrzymaniu nowo założoną rodzinę, aż do I wojny światowej pracował jako urzędnik akcyzy i monopolu państwowego. (W 1908 roku przyszedł na świat jego pierwszy syn – Ziemowit, a 21 grudnia 1912 roku – Mirosław-Tadeusz.) Troska o rodzinę nie przeszkadzała mu jednak w działalności niepodległościowej. W okresie okupacji niemieckiej działał aktywnie w Polskiej Organizacji Wojskowej.
Polskie organizacje podziemne, przygotowując rozbrojenie Niemców i przejęcie po nich władzy w mieście, powołały w Łomży Komitet Obywatelski, do którego weszli znani ówcześni działacze ruchu niepodległościowego: S. Kurcyusz jako przewodniczący, dr M. Czarnecki, F. Hryniewicz, S. Woyczyński, J. Sokolnicki i W. Świderski. W dniu 11 listopada 1918 roku Komitet Obywatelski, po pertraktacjach z gubernatorem Łomży, wymusił na nim zgodę na złożenie broni przez garnizon niemiecki i zaprzestanie walk. Zgodę swoją gubernator uwarunkował tym, że dla bezpieczeństwa ewakuacji Niemców do Prus Wschodnich, jedna kompania pozostanie z karabinami. W zamian członkowie Komitetu Obywatelskiego, zagwarantowali zapobieganie ewentualnym ekscesom ze strony polskiej.
12 listopada, około godziny 15-tej, okupanci opuścili Łomżę, miasto powróciło do odradzającej się Rzeczpospolitej Polskiej, a zarządzanie nim objął Komitet Obywatelski.19 lutego 1919 roku tymczasowe władze łomżyńskie powołały Władysława Świderskiego na stanowisko burmistrza.
W maju tegoż roku odbyły się pierwsze wybory samorządu łomżyńskiego. W ich wyniku na 3-letnią kadencję wybrano 24 radnych i 12 zastępców. Burmistrzem w nowo utworzonym Magistracie został Władysław Świderski, a jego zastępcą Hirsz Epsztejn. Ławnikami zostali: Aleksander Antosiewicz, Bolesław Kierzyński i Szymon Peltyn.
Nowe władze rozpoczęły działalność od uporządkowania spraw w szkolnictwie, służbie zdrowia i opiece społecznej. Zlecono również opracowanie planów regulacyjnych, wodociągów i kanalizacji. Jednak opłakany stan gospodarczy i finansowy miasta nie pozwalał na realizację tych zamierzeń, a kłopoty powiększyła jeszcze nowa ustawa sejmowa o organizacji władz administracyjnych drugiej instancji. Zgodnie z nią Łomża została miastem powiatowym w województwie białostockim. W związku z tym władze powiatowe zabierały i tak ubogiemu miastu, część opłat i podatków miejskich, przeznaczając je na własne cele, co dodatkowo pogłębiało deficyt w kasie miejskiej.
W tej sytuacji Magistrat miasta Łomży wystąpił do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z wnioskiem o wyłączenie miasta z powiatu. Wniosek został rozpatrzony pozytywnie i od 11 czerwca 1920 roku Łomża stała się powiatem grodzkim. Powołano nowe Prezydium Rady Miejskiej, a pan Świderski swoje dotychczasowe stanowisko burmistrza zmienił na stanowisko prezydenta miasta.
A był to pamiętny „rok 20-ty”, rok dla tego pierwszego prezydenta Łomży szczególnie trudny. Już w następnym miesiącu po objęciu przez niego urzędu, na wiadomość o zbliżających się bolszewikach niektóre władze i część społeczeństwa opuściły miasto, co spowodowało panikę wśród pozostałych mieszkańców. Tylko dzięki energicznej i owocnej akcji prezydenta miasta, i cieszących się autorytetem panów: Witczaka, Lachowicza, dr Selensa i wielu innych, w mieście zapanował spokój i należyte zrozumienie sytuacji.
W czasie walk toczonych na przedmieściu Łomży, prezydent Władysław Świderski kierował cywilną obroną miasta. Utrzymywał stały kontakt z dowództwem wojskowym i troszczył się o zaopatrzenie załogi wojskowej na łomżyńskich fortach. Przy współudziale mieszkańców okolicznych wiosek organizował dostawy artykułów żywnościowych dla walczących żołnierzy. Szczególnie godną uznania była, zainspirowana przez niego, patriotyczna postawa ludności cywilnej, a zwłaszcza pań z miejscowej inteligencji.
Okres ten tak później opisał w swoich wspomnieniach ówczesny komendant garnizonu łomżyńskiego kpt. Marian Raganowcz:
29 lipca rano bolszewicy rozpoczęli na forty wściekłe ataki, popierane huraganowym ogniem artylerii. Dzięki nadzwyczajnej odporności naszego żołnierza wysiłki ich były daremne. Forty pozostały w naszych rękach, przyczem nieprzyjaciel poniósł duże straty. Tegoż dnia przed południem, w czasie największego ognia i dość krytycznej sytuacji, zjawiły się na fortach panie z miasta z żywnością dla żołnierzy, oraz ofiarowały swe usługi przy opatrywaniu i przewożeniu rannych.
Pomoc ich była ogromnie cenną, tym bardziej że żołnierz nasz walczył o głodzie, ponieważ nie mieliśmy kuchni polowych. Od tej chwili miasto zajęło się całkowicie losem walczących żołnierzy, szczególnie odznaczyły się kobiety, które z pogardą śmierci, nieraz pod największym ogniem artylerii i kulomiotów w pierwszej linii roznosiły ciepłą strawę oraz opatrywały rannych i przenosiły ich z linii na punkt opatrunkowy. W tym też czasie prezydent miasta Władysław Świderski powołał 200-osobową milicję miejską, a lekarz miejski Beber przy współudziale kapitana doktora Mieczysława Czarneckiego zorganizował ze 120 zgłoszonych, pomoc sanitarną.
Równie wielką determinację, zaangażowanie i poświęcenie, wykazał prezydent organizując zaopatrzenie samego miasta, zakwaterowanie ludności, w tym m.in. uciekinierów, funkcjonowanie służby zdrowia na potrzeby cywilów, sprawy ewakuacyjne itp.
Pierwsza kadencja tak Rady Miejskiej (wybranej jeszcze w 1919 roku) jak i Prezydenta była w niepodległej Polsce równie trudna dla władz miasta jak i jego mieszkańców. Radzie mieszkańcy zarzucali opieszałość i nieudolność wobec poważnych problemów miasta takich m.in. jak brak mieszkań, niewykorzystanie subsydiów państwowych na budowę łaźni i szkoły, zaniedbania w sprawach dobrego zaopatrzenia w wodę, czy brak troski o stan sanitarny, opiekę społeczną i walkę z gruźlicą.
Rada Miejska i Magistrat 1919-1927.
Od lewe siedzą: radny K. Winnicki, ławnicy: Br. Łada, A. Antosiewicz, H. Epsztejn, dr Sz. Peltyn,
prezydent Wł. Swiderski, prezes rady K. Antosiewicz, wiceprezes Z. Bielicki, sekretarz rady dr J. Karbowski,
radni: A. Karaszewski, Wł. Żalek. Stoją w pierwszym rzędzie: A. Domowicz, M. Orłowski,
dr Sz. Goldlust, P. Gajst, dr M. Czarnecki, J. Brański, W. Bielicki, Fr. Hryniewicz, B. Podsiad.
Stoją w drugim rzędzie: K. Jarosieński, M Garbarski, B. Cukierbraum, M. Fuhrer, B. Giedrojć,
H. Mark, J. Gielczyński.
Rada, wobec trudności finansowych, nie wiele miała na swoja obronę: oprócz rozwiązywania doraźnych problemów miasta, z większych inwestycji uruchomiono jedynie łazienki rzeczne i zlecono opracowanie projektu hali targowej na Starym Rynku. Większym zaufaniem mieszkańcy darzyli swego prezydenta, który jak mógł ( i jak pozwalały mu na to skromne miejskie fundusze) troszczył się o miasto i jego mieszkańców.
Wykazywał także Władysław Świderski zainteresowania historyczno-literackie i pisarskie. M. inn. w wydanej w 1930 roku książeczce „Na otwarcie Domu Żołnierza i dziesięciolecie obrony Łomży 1920-1930”, zamieszczono fragment jego monografii zatytułowany „Inwazja bolszewicka w 1920 r.” Pisał także wiersze w większości związane z ukochaną Łomżą.
Ma też pan Świderski zasługę w propagowaniu historii miasta. W 1925 roku wydał własnym nakładem monografię „Łomża”, w której przedstawia miasto od początków istnienia aż po czasy swojej prezydentury. Była to, w pewnej mierze, kontynuacja inicjatywy Leona Rzeczniowskiego, autora wydanej w 1861 roku „Dawnej i teraźniejszej Łomży”.
W 1927 roku wybrano nową 24-osobowa Radę, ale na stanowisku prezydenta miasta pozostał nadal Władysław Świderski.
Nowa Rada miała wiele planów. Niestety, tylko część z nich udało się zrealizować. Między innymi, kosztem 170 000 zł., wybudowano halę targową na Starym Rynku , którą oddano do użytku w dniu 23 czerwca 1929 roku, przy okazji uroczystych obchodów dziesięciolecia istnienia powiatów łomżyńskiego i łomżyńskiego – miejskiego.
Polepszyło się też nieco, mimo, że w sferze projektów pozostała budowa wodociągów miejskich i kanalizacji, zaopatrzenie w wodę, rozpoczęto pomiary miasta, aktywnie działała opieka społeczna. Ale Rada i Prezydent ciągle borykali się z trudnościami finansowymi.
W 1934 roku kasa miejska świeciła pustkami, a deficyt budżetowy wciąż się pogłębiał. Stało się to przyczyną rozwiązania Rady Miejskiej i zmuszenia Władysława Świderskiego do przejścia na emeryturę. Prezydentem został mianowany dotychczasowy wiceprezydent – Jan Janicki.
Tak, w wieku zaledwie 55 lat, zakończył swoją nieprzerwaną, 15-letnią kadencję prezydent Władysław Świderski .
W okresie emerytury, aż o wybuchu II światowej, Władysław Świderski był aktywnym działaczem społecznym. Działał m. inn. w Zarządzie Koła Stowarzyszenia Byłych Więźniów Politycznych i Polskim Towarzystwie Krajoznawczym. Za całokształt pracy uhonorowano go Złotym Krzyżem Zasługi, który w owym czasie, należał do jednych z wyższych odznaczeń.
Lucyna Mioduszewska, Władysław Świderski, Mieczysław Czarnecki, Jan Czochański, NN
w siedzibie koła Stowarzyszenia Byłych Więźniów Politycznych w Łomży
Pierwszą bolszewicką akcją represyjną w Łomży były, przeprowadzone w październiku 1939 roku, liczne aresztowania. Aresztowano przede wszystkim tych, którzy cieszyli się autorytetem wśród mieszkańców miasta i którzy, według podejrzeń okupantów, mogli stanąć na czele ewentualnego ruchu niepodległościowego. Dlatego w łomżyńskim więzieniu znaleźli się między innymi: Jan Cybulski – dyrektor Banku Polskiego, Stanisław Smurzyński – pierwszy prezes Stowarzyszenia Kupców Polskich, Romuald Bielicki – dyrektor Komunalnej Kasy Oszczędności, dr Mieczysław Czarnecki i Władysław Świderski.
Władysław Świderski nawet za więziennymi murami cieszył się wielkim zaufaniem i autorytetem. To na jego ręce, jakaś polska organizacja podziemna, której nie udało się nigdy ustalić, przesyłała do więzienia pomoc finansową dla więźniów politycznych.
Rodziny aresztowanych w obawie przed możliwymi represjami, albo ukrywały się w okolicach Łomży, albo przedostały się przez nowo utworzoną granicę na stronę niemiecką. Do Ostrowi Mazowieckiej przedostała się też pani Anna Świderska – żona prezydenta. Tam, żyjąc w ciężkich warunkach, zmarła w 1941 roku. Córka – Halina, ukrywała się w okolicach Zambrowa i przez cały czas pobytu ojca w łomżyńskim więzieniu przesyłała mu paczki.
Różne były losy aresztowanych. Wszyscy, w różnych terminach, zostali wywiezieni z łomżyńskiego więzienia. Panowie Cybulski i Bielicki, albo zostali zamordowani w okolicach Mińska Białoruskiego, albo zginęli na Kołymie ( nie ustalono tego do dzisiaj). Stanisław Smurzyński i dr Czarnecki w czerwcu 1941 roku znaleźli się w więzieniu w Białymstoku, z którego, po ataku Niemców na ZSRR, wydostali się na wolność i powrócili do Łomży.
Władysław Świderski, pod koniec 1940 roku, został deportowany w stepy Kazachstanu, skąd następnie trafił do Taszkientu. Zarażony tyfusem plamistym zmarł tam 3 kwietnia 1942 roku. Metrykę zgonu, na podstawie dokumentów radzieckich, wystawiła Kuria Biskupia Inspektoratu Polskich Sił Zbrojnych w Londynie.
Państwo Świderscy mieli pięcioro dzieci: Dwie córki – Irenę i Halinę, oraz trzech synów – Ziemowita, Mirosława-Tadeusza i Władysława.
Ziemowit, urodzony w 1908 r. z wykształcenia był inżynierem – saperem. Studiował w Warszawie. Należał do Akademickiego Koła Łomżan. Był też aktorem-amatorem w działającym w latach 1928 – 1933 zespole teatralnym AKŁ, który w czasie ferii dawał przedstawienia w rodzinnej Łomży. W czasie kampanii wrześniowej w randze porucznika walczył początkowo w SGO „Narew”, a następnie w zgrupowaniu gen. Kleeberga.
Po wojnie początkowo zamieszkał we Włocławku, potem pracował na wybrzeżu. Po przejściu na emeryturę, powrócił do Włocławka. Mimo, że dorosłe lata spędzał poza Łomżą, przez całe życie czuł się z nią silnie związany. Interesował się wszystkim, co działo się w Łomży i Towarzystwie Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej. Był aktywnym członkiem oddziału Warszawskiego TPZŁ (chociaż w ostatnich latach życia jedynie „członkiem-korespondentem”). Z pietyzmem przechowuję list, w którym kol. Zimek wyraża autorom „Łomżyńskich Wspomnień” swoje podziękowanie, pisząc jednocześnie z jakim wzruszeniem czyta zebrane przez nas i zamieszczone tam materiały. Jak drogie były Mu wspomnienia z rodzinnego miasta niech świadczy fakt, że do szpitala, w którym w dniu 4 lutego 1999 roku zakończył swoje pracowite życie, zabrał tylko jedną książkę – właśnie – „Łomżyńskie Wspomnienia”.
Mirosław – Tadeusz w 1939 roku był jeszcze studentem – studiował prawo, ale, zgodnie z ówczesnymi zasadami, przed rozpoczęciem studiów odbył służbę wojskową. Był podporucznikiem rezerwy. W kampanii wrześniowej walczył w obronie Lwowa, gdzie został ranny i dostał się do sowieckiej niewoli. Był jeńcem Starobielska. Na wiosnę 1940 r. został zamordowany przez NKWD w Charkowie (lista NKWD nr 2928). W rejestrze Katedry Polowej Wojska Polskiego na „Liście Katyńskiej” znajdujemy taki wpis:
15332. Ppor. Mirosław ŚWIDERSKI, ur.1912-12-21,
miejsce urodzenia: Łomża,
student, oficer oświat. baonu JHP, zm. 1940, Charków
Władysław – trzeci, najmłodszy z braci – urodzony w 1923 roku, któremu naukę w łomżyńskim gimnazjum przerwała wojna, w latach okupacji został żołnierzem podziemnej armii w I batalionie 35 pp. 9 dywizji AK. Pod pseudonimem „Ognisty,” latem 1944 roku, brał udział w akcjach bojowych „Burzy”. Jego wojna zakończyła się kapitulacją wymuszoną przez Rosjan i późniejszą niewolą, z której uratował się ucieczką.
Jak napisał w swoich wspomnieniach – „… Pan Kordaszewski, opiekujący się w Łomży magistrackimi końmi, nauczył mnie kochać konie, a przykład miejskiego lekarza weterynarii doktora Aleksandra Kusio ukierunkował mnie i jestem również lekarzem weterynarii….”
Zamieszkał we Włocławku. Jako aktywny działacz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa był członkiem delegacji, która 5 kwietnia 1989 roku pobrała ziemię z mogił mieszczących prochy oficerów polskich zamordowanych w Katyniu. Urny z tą ziemią zostały 18 kwietnia tegoż roku umieszczone w Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie, oraz wmurowane w pomnik na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Aktywnie też w obronie Ojczyzny, a następnie w konspiracji działały obie (nie żyjące już) córki państwa Świderskich. Irena, jako pielęgniarka ratowała naszych rannych żołnierzy w łódzkich szpitalach, a Halina, jak podaliśmy wyżej, ukrywając się przed NKWD, między innymi działała na rzecz więźniów z sowieckiego więzienia w Łomży. Obie też były zaangażowane w ruchu oporu podczas okupacji hitlerowskiej.
Takie były wojenne losy Prezydenta Władysława Świderskiego i jego rodziny. Myślę, że najlepszym zakończeniem tego artykułu będą wspomnienia Pana Władysława Świderskiego (juniora):
….Byliśmy przeciętną polską rodziną żyjącą w Łomży. Pamiętam znane przed wojną postacie łomżyniaków – rodziców pani Hanki Bielickiej, doktora Czarneckiego, znałem oboje rodziców Janusza Dziarskiego, którego ojciec, Bolesław, kierownik Wydziału Finansowego, był najbliższym współpracownikiem mojego Ojca….
Postawy nasze, morale naszego pokolenia kształtowała nie tylko patriotyczna atmosfera rodzinnych domów, ale również atmosfera naszego miasta. Pamiętam jak od Ojca uczyłem się patriotyzmu, kiedy chodząc z Nim na spacer, przy miejscu straceń powstańców z 1863 roku na Szosie Zambrowskiej, słuchałem jego opowiadań o walkach Polaków z zaborcami. Na łomżyńskim cmentarzu duże wrażenie robiła na mnie mogiła dwóch braci o dziwnym nazwisku Laskarys (prawdopodobnie pochodzili z Wileńszczyzny). Padli oni na polu chwały, broniąc Łomży w 1920 roku przed nawałą bolszewicką. Dziwnym zbiegiem okoliczności obaj zginęli na różnych odcinkach łomżyńskiego frontu nad Narwią w tym samym dniu…. Jakże mądre są słowa popularnego krakowiaczka : „Dzieje swoich Ojców na grobowcach czytaj…”
….Kilka lat temu odwiedziłem Łomżę…. Odżyły dawne wspomnienia… Wjeżdżając do miasta od strony Zambrowa poszedłem najpierw na grób powstańców z 1863 roku…. Korzystając z uprzejmości pracowników Urzędu Miejskiego wszedłem do pokoju, który kiedyś był gabinetem mojego Ojca. Stanąłem przy oknie i ze wzruszeniem, przypominając sobie szczęśliwe dzieciństwo, popatrzyłem na Stary Rynek na którym, ze wspomnień wizualnych pozostała jedynie hala targowa wybudowana w kadencji mojego Ojca…..
Ale hala to nie jedyna pamiątka po Ojcu pana Władysława. Łomża nie zapomniała o swoim legendarnym Prezydencie. 24 czerwca 1994 roku, na wniosek Rady Miejskiej, w ścianę Ratusza, w którym Prezydent Władysław Świderski urzędował nieprzerwanie przez pierwszych 15 lat, ( z 20-tu, istnienia II Rzeczpospolitej,) wmurowano tablicę poświęcaną Jego pamięci….
Jerzy Smurzyński – współpraca Henryk Sierzputowski
5 i 6 lipca 2017 roku odwiedził Łomżę , szukając śladów swojej rodziny, pan Rafał Sobierański prawnuk Prezydenta Władysława Świderskiego https://historialomzy.pl/prawnuk-prezydenta-swiderskiego-z-wizyta-w-ltn-nie/ i https://historialomzy.pl/prawnuk-wladyslawa-swiderskiego-w-ltn-nie/.
Pan Sobierański przekazał redakcji cztery (dwie) rodzinne fotografie, które prezentujemy poniżej.
Władysław Świderski i żona – Anna Wiesława z Krajewskich – fotografie z pierwszych lat małżeństwa
Stoją w drugim rzędzie od lewej : Bogusław Świderski, Mieczysław Tadeusz Świderski, Helena(żona Ziemowita), Ziemowit Świderski, Władysław Zbigniew Świderski.
Siedzą od lewej : Irena Swiderska(córka Prezydenta- pielęgniarka) Anna Krajewska(żona Prezydenta) Kalina Świderska(maleńka córka Ziemowita Świderskiego) Prezydent Łomży Władysław Świderski, Halina Świderska(córka prezydenta, prawnik). Boże Narodzenie 1938 r.
Irena Swiderska i Władysław Świderski (córka i syn Prezydenta) 1975 r. zjazd absolwentów
Źródła:
Adam Dobroński –„ Łomża w latach 1866 – 1918”, Łomża- Białystok 1993 str. 182 i 219 – 220.
Witold Jemielity – Łomża w okresie międzywojennym. Łomża 2002. str. 21 – 29.
Prof. Franciszek Piaścik – „Rok 1920 – Wspomnienia Wolnej Młodości” – Ziemia Łomżyńska Nr 6 wyd. ZG TPZŁ – Łomża 2001 r.
Marian Raganowicz – „Obrona Łomży 1920” – Z książki: „Na otwarcie Domu Żołnierza i dziesięciolecie obrony Łomży, 1920 – 1930. Nakładem Komitetu Budowy Domu Żołnierza w Łomży, 1930 roku
Janusz Gwardiak – „Władysław Świderski (1879 – 1942) prezydent miasta Łomży” Słownik Bibliograficzny Białostocko-Łomżyński – Zeszyt 1. Polskie Towarzystwo Historyczne Oddział w Białymstoku. Białystok 2002 r.
Listy panów Ziemowita i Władysława Świderskich z lat 80-tych, z załącznikami – w posiadaniu autora.
2 comments
Czy istnieje wykaz członków Stowarzyszenia Byłych Więźniów Politycznych?? ilu ich było (chodzi o koło w Łomży). , gdzie mógłbym się tego dowiedzieć???
Do artykułu zostały dołączone 4 zdjęcia Rodziny Prezydenta Świderskiego.