Alkohol pod różną postacią produkowano i pito od niepamiętnych czasów. Produkowana początkowo wyłącznie w celach leczniczych okowita ( woda życia) z czasem stała się napojem alkoholowym, a jego nadużywanie bywało niekiedy tragiczne.
Dlatego od kilkuset już lat różni autorzy próbowali zdefiniować czym jest alkoholizm. W 1785 roku amerykański lekarz Benjamin Rush (jako pierwszy?) stwierdził, że nadmierne używanie alkoholu jest szkodliwe tak dla zdrowia fizycznego jak i psychicznego. W roku 1804 internista angielski Thomas Trotter pisał, że jest to choroba zakłócająca czynności zdrowotne. Wileński lekarz Jakub Szymkiewicz, członek honorowy Uniwersytetu Wileńskiego, przy współpracy prof. Jędrzeja Śniadeckiego i prof. Fryderyka Bogumiła Hechela, w roku 1818 wydał „Dzieło o pijaństwie” – pierwszą tego typu rozprawę na terenie Europy Środkowo- Wschodniej . Trzydzieści lat później – w 1849 roku – dzieło „O pijaństwie, o jego szkodliwych skutkach i o środkach zapobiegania”. opublikował prof. Hechel.
Używane obecnie terminy alkoholizm i choroba alkoholowa upowszechniły się dopiero w 1852 roku – po wydaniu dzieła szwedzkiego lekarza Magnusa Hussa „Alcoholismus chronicus”, w którym po raz pierwszy w historii sformułował on koncepcję alkoholizmu jako choroby.
Ale alkoholizm to nie tylko choroba, to także problem społeczny. Cierpi z tego powodu nie tylko sam uzależniony, ale także jego rodzina, najbliżsi i sąsiedzi. Dlatego od ponad stu lat walkę z alkoholizmem podejmowały różne instytucje, o konieczności zwalczania alkoholizmu pisali różni działacze społeczni.
Poniżej publikujemy artykuł, który ukazał się dnia 17 września 1910 roku w numerze 25 Wspólnej Pracy.
Redakcja serwisu
Skutki alkoholizmu
W roku 1909 wypito w gubernjach łomżyńskiej, suwalskiej i płockiej 440.322 wiadra alkoholu, co wynosi na jednego osobnika 0,23 wiadra. W roku 1908 wypito w całym Królestwie wódki za 40.154 tysięcy rubli (przeciętnie 0,42 wiadra na gardło), .piwa za 12.500 tysięcy rubli, różnych win za jakieś 15 miljonów rubli, co razem czyni w jednym roku około 70 miljonów rubli.
Ponieważ liczby te coś niecoś ważą w budżecie kraju, który pod wieloma względami jest mocno zacofany w stosunku do zachodu; ponieważ nie brudne szynki i nie eleganckie restauracje, lecz tylko produkcyjna praca, poszukiwanie naukowych prawd i kulturyzowanie piękna noże podnieść duchowe i myślowe horyzonty ogółu; ponieważ dla zachowania ciągłości w pracy, dla utrzymania j kontaktu młodego pokolenia ze starym niezbędne jest dla każdej jednostki utrzymanie świeżego umysłu do późnej starości: do czego dobre obyczaje są kardynalnym warunkiem, przeto sprawy oddawania się nałogom nie możemy uważać za sprawę hygieny prywatnej: przeto poczytujemy za wskazane zaznajomić czytelników naszych ze szkodliwemi skutkami alkoholizmu.
W sprawie tej wyszło świeżo z pod prasy kilka książek, a śród nich i praca energicznego działacza na niwie oświatowej i hygjenicznej d-ra S. Skalskiego, z której niektóre liczby cytujemy w niniejszym. Złudzenia co do zalet alkoholu sięgają czasów średniowiecznych, z których pozostała nazwa woda życia, dzisiejszym brzmieniu okowita. Lekarze zalecali wówczas wódkę, jako znakomity środek odżywczy, jakoby zaspakajający głód. gaszący pragnienie, ochładzający zmęczonych, rozgrzewający zmarzniętych, zawsze dodający sił.
Jednak minęły bezpowrotnie te czasy, badania naukowe wykazały mylność tych poglądów. Ustaliły one, że alkohol nie wzmacnia lecz osłabia działalność duchową i sprawność fizyczną, nie usuwa zmęczenia tylko przygłusza świadomość jego, nie podnosi ciepłoty a ją obniża już po krótkim czasie, nie usuwa wyczerpania nerwowego lecz je tylko zagłusza. Człowiek okłamuje się i okrada.
Ponadto skonstatowano szereg szkodliwych skutków, jako to: ciężkie choroby narządów trawienia, wątroby, serca, nerek, naczyń krwionośnych i całego systemu nerwowego. Alkohol zmniejsza odporność organizmu względem różnych chorób, a przede wszystkiern zakaźnych, t j. powstających skutkiem dostania się do ustroju różnych zarazków chorobotwórczych, zwanych powszechnie mikrobami. Stwierdzono, że gruźlica, czyli suchoty, często wybuchają po przebraniu miary w użyciu alkoholu, a u pijaków stają się często galopującemi; że zapalenie płuc, tyfus, róża, żółta febra, cholera zabierają najwięcej ofiar zpośród alkoholików.
Doskonałym fundamentem do wniosków są tu dane statystyczne Wskazują one, że tam gdzie pijaństwo się wzmaga, naprzykład w Belgji, we Francji, we Włoszech i Węgrzech, wzrasta zarazem liczba ofiar gruźlicy. Wskazują one, że robotnicy w gorzelniach i browarach, restauratorzy, szynkarze i kelnerzy, którzy do wypitki większą mają sposobność, bardzo często na gruźlicę zapadają. Wskazują one, że jeżeli w Anglii średnią śmiertelność wśród mężczyzn oznaczyć liczbą l000, to śmiertelność wśród ogrodników wyrazi się liczbą 559, robotników 631 , zaś wśród restauratorów 1521, kelnerów 2205. Wskazują one, że z niepijących zupełnie wódki chłopów w Rosji (zbadano w tym celu 3513 osobników) zapadło na gruźlicę 3,7% z pijących czasem 14,1% a z upijających się 27,3%, że w gubernji kazańskiei w dziesięcioleciu 1881 —1890 śmiertelność wśród niepijących tatarów spadła do 21% a wśród pijących rosjan podniosła się do 40%. Wskazują one, że 20 letni młodzieniec nie używający alkoholu, ma prawdopodobieństwo: żyć jeszcze co najmniej i 44,2 lat, zaś pijący tylko 15.
Stwierdzono również, ze pijaństwo jest często przyczyną nieszczęśliwych wypadków, obłąkania i samobójstw.
Według obliczeń pogotowia ratunkowego w Warszawie, z pośród 100 tysięcy osób, do których wzywano je w ciągu lat dwunastu, 5 015 nieszczęśliwych wypadków miały za powód pijaństwo. Z podobnych obliczeń w Łodzi wypadło, że najwięcej nieszczęśliwych wypadków przypadło na niedziele i poniedziałki, kiedy i spożycie alkoholu było największe. W Norwegji, jednym z najtrzeźwiejszych krajów na 100 tysięcy mieszkańców przypada tylko 83 obłąkanych, w Belgji zaś, gdzie nałóg ten jest mocno rozpowszechniony, na tę samą liczbę mieszkańców aż 172 obłąkanych. Na 1.000 obłąkanych znaleziono w zakładach berlińskich -164 pijaków, we Wiedniu 403, w Bazylei 446; skonstatowano, że w krajach cywilizowanych odsetka alkoholików śród obłąkanych wynosi od 10 do 40%. Niektórzy podają, że w Rosji 33% samobójstw popełnili alkoholicy.
Stwierdzono również, że alkohol staje się często powodem utraty pamięci, osłabienia władz umysłowych, zapalenia opon mózgowych, zaburzenia zmysłów, padaczki, drgawki i różnych zapaleń nerwów, zadumy, zazdrości, manji wielkości i wszelkich manji prześladowczych; że staje się często powodem zupełnie automatycznego wykonywania czynów gwałtownych, przestępstw przeciwko obyczajności, oraz wszelkich zbrodni. Naprzykład skonstatowano, że ze 141 wypadków uszkodzeń cielesnych, które w pewnym okresie czasu rozpatrywały sądy zurychskie (r. 1891), tylko 16 spełniono po trzeźwemu. Że w Niemczech w ciągu jednego roku robotnicy skutkiem ran otrzymanych w bójce przeleżeli w łóżkach 98.953 dni, co przecież stanowi 271 lat straconych siły roboczej jednego osobnika.
Zaznaczyć tu należy, że nieszczęścia od używania alkoholu nie ograniczają się do samych nałogowych osobników. Cierpią na tym całe rodziny, cierpi żona i dzieci pijaka, kłótnie domowe, znieprawianie dzieci na skutek wstrętnych scen miedzy rodzicami, kalectwa, zabójstwa trwają w rodzinie takiej zazwyczaj aż dopóty, dopóki dom warjatów lub śmierć nie wyrwie z jej łona pijaka. Dane statystyczne czeskie podają, że w jednym r 1900 skutkiem pijaństwa ojców zostało osieroconych około 55 tysięcy dzieci. Ujemny wpływ alkoholu dosięga i dalszego potomstwa pijaków. Stwierdzono, że jest ono pod każdym względem marniejsze od dzieci rodziców trzeźwych, dziedziczy skłonność do cierpień mózgowych, padaczki j i idjotyzmu. Stwierdzono, że nawet jednorazowy nietrzeźwy stan ojca w chwili poczęcia dziecka wpływa ujemnie na stan umysłowy potomka.
Wobec wszystkiego powyższego jak zabójczo musi wpływać alkohol na organizm młodzieży. A również to i stwierdzono, że pogotowie w Warszawie w ciągu 12 lat ; musiało 431 razy ratować dzieci zatrute alkoholem: że w Łodzi z każdych 5 dzieci 4 pijało alkohol częściej lub rzadziej; że w Wiedniu każde trzecie dziecko używa alkoholu w postaci piwa, a każde dziesiąte w postaci wina, to też w niejednym kraju wprowadzono już do szkól odczyty o szkodliwości alkoholu, a w Londynie stworzono j nawet specjalną taką katedrę na uniwersytecie.
Niestety, alkoholizm istnieje we wszystkich klasach społecznych. Skonstatowano na przykład w Szwajcarii w roku 1901, że z 366 zgonów od nadużycia alkoholu 49% przypadło na ludzi co najmniej zamożnych. Ciekawe są dane budżetowe Niemiec, gdzie przy 56 miljonach ludności, wydatki w ciągu jednego roku wynosiły na głowę: na chleb 15 rb, na mięso 21 rb, a na napoje alkoholowe 29 rb.
Jakkolwiek piwo zawiera stosunkowo mało wyskoku, bo tylko około 4%, co wyniesie nie więcej jak średni kieliszek na kwartę, to jednak może stać się również szkodliwym przy nadmiernym jego używaniu. Olbrzymia ilość piwa, wlewana przez piwoszów do żołądka, obciąża nadmiernie i serce i nerki, i ani serce, które gra tu role pompy ssąco-tloczącej, ani nerki, pełniące tu funkcję sita, nie mogą wtedy wydążyć. To też, chociaż u piwoszów nie spotyka się obłędu opilczego, jednak występują u nich nieraz objawy różnych chorób wewnętrznych, które też mogą życiu zagrażać. A jaką może być ilość spożywanego piwa, niech świadczą dane statystyczne z Niemiec z roku 1900, według których wypadło 125 litrów na głowę.
Pozostaje pytanie, jakże temu nałogowi zaradzić? Trzeba za pomocą oświaty wypleniać krzewiące się jeszcze na gruncie ciemnoty mas złudzenia co do użyteczności wyskoku. Trzeba rozpowszechniać pewnik, że i umiarkowane picie wyrządza organizmowi wielką krzywdę, już nie siłą lecz częstością swych uderzeń. Trzeba radzić zastąpić dziwną zabawę, polegającą na spijaniu jednego kieliszka za drugim przy lada okazji, lub bez żadnej okazji, jedynie z powodu świąt — jakąś inną, godziwszą rozrywką. Trzeba zamiast, restauracji z przeróżnemi orkiestrami i kabaretów z przeróżnemi śpiewaczkami, które wabią jeszcze bardziej do trunku, zakładać instytucje użyteczności publicznej. Niech każdy da na ten cel tyleż groszy, ile wydaje rocznie na alkohol, a z ziarnek tych utworzy się nie miarka, lecz korce. Bo siedemdziesiąt miljonów rubli rocznie w naszym kraju to nie żarty!
- Welkin.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu :)
Jeśli chcesz być informowana(-y) o nowych artykułach, to polub naszą stronę na https://www.facebook.com/historialomzy
oraz
zgłoś swój akces do grupy na FB:
https://www.facebook.com/groups/historialomzy