Szanujmy Zabytki
Biografię Adama Chętnika opublikowaliśmy w 2009 roku ( https://historialomzy.pl/adam-chetnik/ ). Poniżej publikujemy w oryginałach dwa artykuły Adama Chętnika, które ukazały się we „Wspólnej pracy” w roku 1910.
Szanujmy stare zabytki!
Często zdarza się, że przy kopaniu rowów, torfowisk, przy regulowaniu rzek i t. p., ludzie znajdują różne zabytki przedhistoryczne, jako to: szkielety, rogi, szczątki broni i naczyń, narzędzia, monety i inne przedmioty. Wykopaliska te posiadają czasem dużą wartość pod względem naukowym. Z nich poznajemy, jak ci nasi przodkowie żyli, jaką mieli broń, narzędzia, jaki uprawiali przemysł i jakim sposobem dawali sobie radę w tych pierwotnych czasach.
Z takich przedmiotów i wykopalisk mamy wspaniałe muzea i zbiory w Warszawie, Płocku, Sandomierzu i innych miastach. Dlatego też archeologowie zbierają wszelkie takie zabytki, które dla ludzi nieznających się na tem nie mają żadnej wartości.
Tymczasem ileż takich zabytków marnuje się wszędzie, dzięki tylko nieświadomości!
Często zdarza się ludziom wykopać jakiś szkielet, kawał żelaza zardzewiałego: ino obejrzą wtedy to wszystko i potłuką szpadlami na kawałki. Znajdzie kto w ziemi jaki garnek niekształtny — zaraz bęc go o kamień, choćby to była stara urna słowiańska. A ileż to starych monet używają żydzi—blacharze do lutowania kotłów, a z luf starej broni robią zamki do chlewów! A przecież to wszystko mogłoby być w muzeum i przechowywać się na pamiątkę długie lata.
Dobrze byłoby, ażeby każdy, kto znajdzie w ziemi jaki stary przedmiot, monetę, narzędzie i t. p., starał się to przechować u siebie lub zanieść do jakiego światłego człowieka, który się zna na takich zabytkach i zasila niemi zbiory naukowe. Zajęłoby to czasu niewiele, a przysporzyłoby dużo wiadomości do badań na polu krajoznawstwa i archeologji.
We wsi Mątwicy pod Nowogrodem na gruntach niektórych gospodarzy jest miejsce, zwane tutaj <<Żalamis>>. Miejsce to jest wzniesione na równinie i niedawno jeszcze posiadało na wierzchu dużo kręgów, ułożonych z wielkich kamieni. Kamienie te, ułożone napewno ręką ludzką, leżały długie wieki, aż nareszcie gospodarze zaczęły je odkopywać i rozsadzać prochem do budowli. Pod niektórymi z tych kamieni, jak mówią gospodarze, znaleziono dużo starego żelastwa na podobieństwo noży i dzid. Wszystko to jednak zatracono i dziś nawet na okaz nie można było nic odnaleźć. W miejscach tych napewno były mogiły prasłowiańskie, które zwykle tworzono na wzgórzach między borami, a bory tu napewno były dawniej jak i wogóle nad całą Narwią, która tu przepływa. Kamienie te w niektórych miejscach nie są jeszcze poruszane, ale i te spotka ten sam los co inne. Czyby nie warto było zrobić tu jakich poszukiwań? Włościanie tutejsi nie są o tyle uświadomieni, ażeby zrozumieć doniosłość tych pamiątek, cel więc praktyczny był dla nich pierwszym. A szkodaby było tych pamiątek, tych naocznych świadków przeszłości, która już nigdy nie wróci….
Przypisek: Rozkopane wzgórze od strony Nowogrodu znajduje się przeważnie na gruncie gospodarza z Mątwicy, Kisiela, miejsce zaś nieporuszone od strony Kupisk — na gruncie Feliksa Florczyka, do nich więc można się zwrócić po bliższe informacje.
Adam Chętnik.
Wspólna Praca. Łomża dnia 11 Czerwca 1910 roku nr 11 str. 5, 6.
Z Nowogrodu.
W Nr. « Wsp. Pracy>> pisałem o <Żalach», które znajdują się na gruntach gospodarzy Kisiela i F. Florczyka we wsi Mątwicy pod Nowogrodem. « Żale>> te prawie że już zniszczono, zabrawszy z nich kamienie do budowli, i rozgrzebano mogiły, w których różne narzędzia i nawet urny z popiołami znajdowano, lecz potłuczono je.
Podobne jednak i niezniszczone jeszcze cmentarzysko znajduje się na gruncie Mateusza Jasionowskiego w tej samej wsi. Cmentarzysko to, długie 66 m. i szerokie w najszerszym miejscu 17 m., jest w polu, na wzgórzu obok zniszczonych znacznie «Żalów» na gruncie F. Florczyka. Całe wzgórze otoczone jest dokoła wielkiemi głazami, ułożonemi w kształcie trójkąta i paru niekształtnych kół mniejszych, w środku zaś znajduje się jedno wielkie kolo mające 14 m. średnicy. Cała dekoracja cmentarzyska składa się ze 128 głazów, które jednak nie są ułożone tylko dla upiększenia. Pod każdym wielkim głazem jest dół, wymurowany małemi kamieniami i stanowiący jakby piwniczkę, nakrytą z wierzchu. Piwniczki te są zasypane kamieniami i ziemią, i w nich to, według opowiadań gospodarzy, znajdowano owe „garnki gliniane” z popiołem.
Całe cmentarzysko wygląda bardzo ładnie i może być jakby świątynią dumania* dla ludzi, którym pamięć na prochy przodków daje natchnienie i moc do walki o przyszłość…
Jeżeli jednak zabraknie opieki, to i ten grób zniknie niebawem, bo gospodarz rozstrzelił już kilkanaście kamieni i zabrał je na użytek budowlany. Warto by więc zadbać o to, ażeby choć ten jeden pomnik kultury naszych pradziadów ocalał i tu pod Łomżą służył za otwartą księgę i świadectwo ludziom kochającym przeszłość.
Może Łomżyńskie T-wo Krajoznawcze zajmie się tym, obejrzy wszystko na miejscu i zawiadomi pp. Zygmunta Glogera łub Erazma Majewskiego, którzy, jako specjaliści, wartość pamiątek ustalą.
Adam Chętnik
Wspólna Praca. Łomża dnia 13 Sierpnia 1910 roku Nr 20, str. 9