od redakcji:
Historię szopki u Ojców Kapucynów opisał w zamieszczonym na naszych lamach artykule „RUCHOMA SZOPKA W KOŚCIELE KAPUCYNÓW´ Ojciec Jan Bońkowski. Ponieważ szopka ta ciągle cieszy się wielkim zainteresowaniem,poniżej publikujemy materiały poszerzające i uzupełniające artykuł Ojca Jana.
W edycji łomżyńskiej „Niedzieli” Nr 51/2002, Gwardian – Ojciec Waldemar Grubka mówi, o restauracji łomżyńskiej szopki.
„Szopka Ojców Kapucynów to perełka zaliczana do najpiękniejszych w kraju. W okresie Bożego Narodzenia nie tylko oglądają ją mieszkańcy Łomży; przyjeżdżają też wycieczki z Białegostoku i Suwałk, by podziwiać jej urodę. Szopka ta to nie tylko atrakcja świecka, ale myślę, że bardziej religijna; wprowadza nas w bardzo prosty sposób w tajemnicę miłości Boga do człowieka; i zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci jest miejscem zadumy. Niektórzy obawiali się, że ta szopka zmieni swój wygląd i straci to, co miała pięknego, jednak mogę zapewnić, że szopka jest jeszcze piękniejsza. Wszystkie elementy ruchome z postaciami pozostaną na swoim miejscu, niestety, w tym roku nie starczy już czasu, żeby je również odnowić.”
Szopka ruchoma z kościoła Ojców Kapucynów w Łomży ma już ok. 50 lat. Jej autorem i twórcą jest brat Pius – ten sam, który wykonał ruchomą szopkę w kościele na ulicy Miodowej w Warszawie. Pierwotna szopka mieściła się w innym miejscu niż obecna. Co roku była rozkładana w kaplicy i po świętach Bożego Narodzenia z powrotem składana. To pomieszczenie, w którym obecnie się znajduje, stało wolne, więc tu znalazło się jej stałe miejsce. Opiekował się nią przez długie lata, konserwował i po swojemu dekorował, dokładając nowe elementy Bronisław Świerszcz. W ubiegłym roku plastycy z Teatru Lalki i Aktora w Łomży doszli do wniosku, że szopka wymaga gruntownego przeglądu i remontu. Elementy niepotrzebne, nie mające żadnego charakteru religijnego należało usunąć, należało uporządkować całą scenerię, zweryfikować kolorystykę tła. Projekt nowej szopki oparty o malarską wizję Giotta wykonał plastyk, scenograf Teatru Lalki i Aktora Przemysław Karwowski i dał go do oceny Ojcom Kapucynom. „Wyszliśmy z propozycja remontu szopki, ponieważ pracując w teatrze, uznaliśmy, że powinniśmy wziąć w opiekę artystyczną to niewątpliwie reprezentacyjne dzieło Łomży” – podkreślił pan Przemysław. Projekt niezwykle barwny i przejrzysty został przez całą wspólnotę zakonną zaakceptowany, tym samym można było rozpocząć prace renowacyjne. Począwszy od maja ubiegłego roku, zaczęły się przygotowania. Usunięto dekoracje styropianowe, cały szkielet wykonano ze sklejki, pomalowano, dobudowano miniaturowy Asyż (na podstawie obrazów Giotta) z postacią św. Franciszka, któremu przecież zawdzięczamy zwyczaj budowania i odtwarzania szopek ze żłóbkiem betlejemskim. Do lamusa odszedł wysłużony już Mikołaj, który odwracał uwagę od centralnych postaci – Świętej Rodziny i nowo narodzonego Dzieciątka. Zaznaczono na ścianach obecność Betlejem i Nazaret – bo przecież tam się wszystko zaczęło; wykonano sklepienie nieba i dodano akcenty lokalne – symboliczną panoramę Łomży z katedrą, średniowiecznym ratuszem, klasztorem Sióstr Benedyktynek, klasztorem Ojców Kapucynów; zaznaczono obecność charakterystycznych miejsc tego regionu, na czele ze skansenem kurpiowskim. W tym roku ruchoma szopka łomżyńska mieszcząca się w kościele Ojców Kapucynów zmieniła swoje oblicze na korzyść. Przeszła gruntowny remont techniczny i zmianę całego jej wystroju. Nagrano nowy komentarz skierowany do najmłodszych – objaśniający znaczenie przedstawianych w niej zdarzeń i postaci w niej uczestniczących: królów, pisarzy, ludzi Kościoła. Ojciec Gwardian wyraził swoją wdzięczność wszystkim tym, którzy zaangażowali się w prace remontowe, renowacyjne szopki – Przemysławowi Karwowskiemu, zespołowi Teatru Lalki i Aktora w Łomży na czele z dyrektorem Jarosławem Antoniukiem, którzy prace wykonali społecznie.
O aktualnym remoncie szopki czytamy też na portalu lomzynskie 24:
„Trwa renowacja mechanizmu ruchomej szopki w kościele Ojców Kapucynów w Łomży. W 2007 roku szopkę odnowili artyści z Teatru Lalki i Aktora, pod kierunkiem malarza Przemysława Karwowskiego, tym razem konieczny jest jednak remont całego mechanizmu” – mówi ojciec Marcin Radomski – proboszcz kościoła matki Boskiej Bolesnej. „W tym roku zabytkowy obiekt nie wzbogaci się o dodatkowe elementy” – dodaje proboszcz.
Od dziesiątek lat szopka przy klasztorze ojców kapucynów cieszy mieszkańców Łomży. Łomżyńską szopkę wykonał brat Pius w latach 30 XX wieku. W jej skład wchodzi blisko 50 postaci historycznych, wprawianych w ruch za pomocą systemu przekładni i specjalnych wózków. Szopkę będzie można podziwiać w pierwszych dniach Świat Bożego Narodzenia.
I na zakończenie – wspomnienie rówieśnika i kolegi Ojca Jana Bońkowskiego – pana Edwarda Jackowskiego kapitana żeglugi wielkiej, mieszkającego obecnie w Gdańsku, ale zawsze, gdziekolwiek nie rzuciły by go marynarskie losy, powracającego myślami do Łomży, do ruchomej-szopki-w-kosciele-kapucynow w lomzy/.
„Zawsze, gdziekolwiek byłem w okresie Świat Bożego Narodzenia moje myśli zawsze biegły tam, do Łomży …. .
…i przypomniałem sobie nasz kościół i Boże Dziecię w żłóbku położone. Jezusik maleńki, na sianku złożony a przy Nim figurki Matki Bożej i św. Józefa. Rycerze w zbrojach przesuwali się przed Dzieciątkiem, konie pochylały głowy, zginały kolana, a ręce rycerzy opuszczały się w hołdzie przed Bożym Dzieciątkiem. Zwierzęta i pastuszkowie, cała plejada spieszyła do szopki, aby pokłonić się Nowonarodzonemu a nad szopką na nieboskłonie jaśniejąca gwiazda. Trzej królowie przybywają. Wyłaniają się ze zgrzytem starych mechanizmów, czuje się atmosferę nieznanych, odległych krajów. Wielbłądy, bogate ubiory, ciemne twarze. Przybyli oddać cześć i pokłon Jezusowi. W darze przynieśli mirrę, kadzidło i złoto. Patrzyłem urzeczony na poruszające się figurki a w sercu gdzieś zatliła się tęsknota za przygodą. Maleńki Jezus uniesioną rączyną błogosławił im, obdarzał swymi łaskami swym męstwem…
… Przypominałem sobie swoją rolę przy bożonarodzeniowej szopce podczas jasełek, gdy jako jeden z trzech króli przyklękałem przed Dzieciątkiem i składałem królewski dar w postaci mirry. Trzech nas było: Ty Janku, Fredek Szczurowski i ja. Ojciec Piotr był reżyserem spektaklu a my, ministranci aktorami. Pastuszkowie w góralskich strojach stanowili najliczniejszą grupę a jeden z nich – baca odśpiewał przepiękną pieśń „O gwiazdeczko coś błyszczała gdym ja ujrzał świat”. Henio Arnista – bo on to był potrafił wyciągnąć górne „c” a jego głos, jeszcze przed mutacją dźwięcznie niósł się pod sklepienie, gdzie błyskała jasnym światłem gwiazdeczka. Wśród pasterzy był także młodszy brat Henia Włodek. Potem, po wielu latach spotkaliśmy się z dala od naszej kochanej Łomży. Obaj rybacy – rybacy dalekomorscy. Niełatwy to zawód, niebezpieczny. Czy wtedy, podczas występów na jasełkach Boże Dziecię obdarzyło nas swym męstwem? Wiele lat spędzonych na morzu, w sztormach i niepogodzie, w okrutnych warunkach na polarnych morzach i w upałach tropików nie wypłukało ze mnie tych treści wiary, którymi syciłem się w łomżyńskim kościele. Nie lękałem się okazywać swojej wiary a serce moje zawsze czerpało męstwo z tych dni łomżyńskich….”.
Materiał na podstawie i z zgodą:
http://www.niedziela.pl/artykul_w_niedzieli.php?doc=ed200251&nr=257
http://www.lomzynskie24.pl/index.php/region/2121-trwa-renowacja-mechanizmu-szopki-kosciele-ojcow-kapucynow-w-lomzy
Pana Edwarda Jackowskiego.Opracował do publikacji w Serwisie zespół redakcyjny: Mariusz Patalan, Henryk Sierzputowski i Jerzy Smurzyński, w uzgodnieniu z Ojcem Janem Bońkowskim.
1 comments
Do tematu Szopka u Ojców Kapucynów dodane zostały zdjęcia z szopki z Bożego Narodzenia 2011 roku.