Kiedy przestaniemy pochylać się nad ludzkim cierpieniem, kiedy ratować się będziemy ucieczką przed nim, kiedy ogarnie nas wstyd z tytułu przeżywanego bólu, kiedy ludzi cierpiących zepchniemy na margines życia społecznego, odbierzemy im godność, pozbawimy szacunku, okryjemy płaszczem niepamięci, to w każdym z nas z pewnością zakiełkuje ziarno wojny, gdyż zabraknie w nim miłości bliźniego.
Aby Bóg zachował nasze współczesne serca, nasze uczynki, naszą codzienność od nienawiści, aby nauczył nas współczuć ludzkiej niedoli oraz wybaczać zło nam wyrządzone, żarliwie modliliśmy się w Miejscu Pamięci Narodowej w Jeziorku w niedzielę 20 czerwca 2021 r. Ksiądz proboszcz Szczepan Dobecki odwołując się do myśli Koheleta, który mówi o szacunku do czasu danemu każdemu człowiekowi przekonywał, że to właśnie groby uczą zatrzymywać czas, bo przecież tych wszystkich ludzi w liczbie prawie 170-ciu tu przywieziono, by zatrzeć pamięć o nich, by ich unicestwić, by ich już nie było. My kolejne pokolenia mamy obowiązek, by o nich pamiętać i powierzono nam misję, by to dzieło pamięci przekazać kolejnym pokoleniom, aby żaden totalitaryzm już nigdy nie zagroził życiu człowieka. Ksiądz proboszcz przekonywał, że uroczystości rocznicowe to właśnie taki rodzaj patrzenia w przyszłość, by ten tragiczny czas się nigdy nie powtórzył. Na zakończenie homilii dodał, że chociaż czas nie wróci, to groby mogą nauczyć nas pamięci i modlitwy za wszystkie Ofiary zbrodni totalitaryzmów.
Po mszy świętej sprawowanej przez ks. proboszcza Szczepana Dobeckiego w intencji Ofiar trzech masowych egzekucji niemieckich dokonanych w lesie jeziorkowskim w 1942-1943 r., wzorem minionych lat, przypomnieliśmy tragiczne wydarzenia, które rozegrały się w tym miejscu prawie 80 lat temu. Chór „Szkolne Słowiki” w krótkim programie poetycko-muzycznym wskazał na potrzebę pięknego, wartościowego życia dla dobra umiłowanej Ojczyzny, a Michał, absolwent naszej szkoły, przeczytał list autorstwa Pana Jerzego Smurzyńskiego, ostatniego żyjącego skazańca, którego rodziców Niemcy zamordowali w tym lesie 15 lipca 1943 roku. W liście opowiedział prawdziwą historię o poszukiwaniu prawdy na temat tych masowych egzekucji zwłaszcza szczegółowo odniósł się do przekłamań dotyczących mogiły więźniów politycznych, które utrzymywały się przez wiele lat – aż do chwili, gdy w 1994 roku odnalazł w Archiwum Akt Nowych prawdziwą listę Ofiar nocnej egzekucji dokonanej przez Niemców na 62 Polakach z 29 na 30 czerwca 1943 r. Autentyczność tej listy potwierdził dziesięć lat później prokurator IPN w Białymstoku, co pozwoliło na zastąpienie krzyżem świeckiego pomnika, a fałszywej tablicy – tablicą z informacją o właściwej dacie egzekucji i prawdziwymi nazwiskami ofiar.
Pan Smurzyński przywołał też osobiste wspomnienie dotyczące jego rodziców: Na zakończenie chciałbym tu jeszcze powrócić do takiego bardziej osobistego rocznicowego wspomnienia. Równo 80 lat temu, 20 czerwca 1941 roku ówczesny szef mojej mamy powiedział: Antonina Stanisławowna, mieliście dzisiaj z całą rodziną wyjechać do nowego miejsca zamieszkania (na stacji stały wagony, w których lokowano rodziny wywożone do Kazachstanu i na Syberię), ale ponieważ jesteście kasjerką nie mogłem się na to zgodzić. Musicie jutro zdać kasę i wyjedziecie po niedzieli… Ale po niedzieli nie było już szefa, a do Łomży wjechało trzech niemieckich motocyklistów. Wszyscy znajomi gratulowali szczęścia moim rodzicom. Byli przekonani, że ”tacy szczęściarze przeżyją już spokojnie całą okupację”. Przez te wszystkie lata, które minęły od dnia, w którym Niemcy na polanie jeziorkowskiego lasu rozstrzelali moich rodziców, po wielokroć wracała do mnie ta sama myśl – Czy w tej konkretnej sytuacji można uznać za szczęcie spoczęcie w ziemi ojczystej zamiast na „nieludzkiej ziemi”? Może, gdyby to była śmierć naturalna.…
We wspólnym grobie z rodzicami Pana Jerzego Smurzyńskiego spoczywają prochy dzieci, w tym czteroletniego Wiesia Hojaka. Bardzo wymowny i wzruszający jest fakt, że ten grób kilka dni wcześniej z zapałem porządkowały również małe dzieci, przedszkolaki i uczniowie szkoły w Jeziorku, w tym czteroletni Wojtuś, który w pewnym momencie z zadziwiającą powagą zapytał: – To ważne, żeby pamiętać, prawda?
– Tak, Wojtusiu, odpowiedziałam malcowi, to bardzo ważne zadanie dla nas wszystkich: dla mnie, dla ciebie, dla twoich kolegów i koleżanek, i dla ich rodziców oraz nauczycieli też.
Beata Sejnowska-Runo, społeczny kustosz Miejsca Pamięci Narodowej w Jeziorku
fot. Sławomir Runo
Ps. Serdeczne Bóg zapłać ks. Proboszczowi Szczepanowi Dobeckiemu za Ofiarę mszy św. sprawowaną w dniu 20 czerwca 2021 r. w intencji Ofiar masowych niemieckich egzekucji z lasu jeziorkowskiego. Wyrazy wdzięczności kieruję pod adresem Pocztów Sztandarowych jednostek OSP Gminy Piątnica na czele z szefami druhem Antonim Włodkowskim i druhem Karolem Śmiarowskim. Chórowi „Szkolne Słowiki” dziękuję za oprawę poetycko-muzyczną. Pani Irenie Bazydło za oprawę liturgii. Panu Krzysztofowi Blusiewiczowi za nagłośnienie. Strażakom z OSP w Jeziorku na czele z druhem Michałem Bajkiewiczem za współpracę w akcji porządkowej oraz tymże strażakom i panu Krzysztofowi Sobucie za pomoc logistyczną przy organizacji obchodów rocznicowych. Radzie Rodziców za sprawną organizację wiosennej akcji porządkowej na tej leśnej nekropolii. Wszystkim uczestnikom uroczystości rocznicowych dziękuję za wierną obecność, zwłaszcza członkom Rodziny Jeziorkowskiej pod egidą Pani Stanisławy Zakrzewskiej czyli naszej słynnej „Babci Stasi”.
Na zakończenie równie serdecznie pragnę podziękować Kołu Gospodyń Wiejskich z Poniatu na czele z Przewodniczącą panią Małgorzatą Serafińską za pyszną, słodką gościnę.
Zapraszam też wszystkich na uroczystości memoratywne w Miejscu Pamięci Narodowej w Jeziorku za rok – widzimy znowu się w czerwcu 2022 r. Do miłego zobaczenia.
1 comments
Przyłączając się do podziękowań Pani Beaty dziękuję nie tylko w imieniu własnym, ale także wszystkich, tak mi bliskich, Ofiar. Bóg zapłać ! Jerzy Smurzyński