W Łomży mieszkał i pracował dziadek bardzo znanej uczonej.Tutaj również urodził się jej stryj. O kogo chodzi?
Zagadkę nadesłał aajurek
W Łomży mieszkał i pracował dziadek bardzo znanej uczonej.Tutaj również urodził się jej stryj. O kogo chodzi?
Zagadkę nadesłał aajurek
Pierwszy Redaktor Naczelny historialomzy.pl Pomysłodawca i twórca serwisu. Członek Łomżyńskiego Towarzystwa Naukowego im. Wagów, Łomżyńskiego Bractwa Historycznego, Lokalnej Organizacji Turystycznej Ziemia Łomżyńska oraz łomżyńskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego.
Wprowadź słowa kluczowe wyszukiwania i naciśnij Enter.
8 comments
Moim zdaniem chodzi o Marię Curię Skłodowską. Jej dziadek Józef Skłodowski mieszkał w Łomży. Resztę historii tych niezwykłych powiązań z Ziemi Łomżyńskiej doczytacie Państwo za linkiem http://www.gimzareby.neostrada.pl/curie.htm
Myślę, że odpowiedź jest właściwa. Zagadkę nr 90 uważam za rozwiązaną. Dwukrotnie pisałem do autora zagadki by się odniósł czy odpowiedź jest właściwa. Niestety brak odzewu ze strony autora.
W dokonanym wpisie należy zmienić kolejność brzmienia nazwiska noblistki, – na Maria Skłodowska-Curie, a nie odwrotnie. Urodziła się pod tym nazwiskiem, a nazwisko Curie uzyskała po mężu. I nie wiadomo jak potoczyłyby się losy tych ludzi gdyby nie okres zaborów w jakich znalazła się Polska.
Aby zachęcić do bliższego poznania losów bohaterki przedstawionej zagadki, polecam przeczytanie książki – Córka mazowieckich równin czyli Maria Skłodowska-Curie z Mazowsza http://www.zlmaz.pl/index.php?numer=10&nr=1&id=2 (Z przedstawionego linku można pobrać na ekran treść tej książki z wieloma rycinami, – do przeczytania, lub odsłuchać za pośrednictwem translatora IVONA – umożliwiającego zamianę pisma na słowo mówione. Opis tej możliwości znajduje się w innym z wielu moich komentarzy tego portalu o Kossakowskich – patrz wpis ze strony https://historialomzy.pl/franciszek-nikodem-kossakowski/comment-page-2/#comments z dnia 30 marca 2010 o 16:10). Powracając do noblistki, – zacytuję pierwszy fragment polecanej książki – „Tak, Maria Skłodowska-Curie funkcjonuje w świecie nie jako Polka, ale Francuzka. Jako Maria Curie, a nie Maria Skłodowska, czy Maria Skłodowska-Curie. Pomimo iż przez całe życie czuła się przede wszystkim Polką, pierwszą ojczyznę zawsze nosiła w sercu, dla niej pracowała naukowo i wiele uczyniła, a w ostatnich latach życia rozważała nawet, czy nie wrócić nad Wisłę”. Oraz drugi cytat – „Kolebką rodu Skłodowskich, herbu Dołęga, była staromazowiecka wieś Skłody, w parafii Zaręby Kościelne, w powiecie Ostrów Mazowiecka, gdzie od wieków posiadali oni swoje wsie: Skłody Piotrowice, Skłody Średnie oraz Skłody Stachy. Dopiero dziadek Marii, Józef Skłodowski opuścił rodzinną rolę i został nauczycielem. Z kolei Boguscy, herbu Topór – rodzina matki Marii Skłodowskiej – wywodzili się z Boguszyc, niedaleko Łomży, gminy i parafii Szczepankowskiej – gdzie dziadek ze strony matki przyszłej noblistki, Feliks Boguski, był zarządcą ziemskim, zaś jego żona Maria, pochodziła z Zaruskich, również z niezamożnej szlachty”. Zatem – pozdrowienia dla Ziemi Łomżyńskiej.
Drogi Panie Czarniakowski – pozowlę sobie nie zgodzić się z Panem w przedmiocie pisowni nazwiska Marii Curie – Skłodowskiej. Fakt, iż Skłodowska była Polką i Polką się czuła, nie zmienia faktu, że była obywatelką Francji, która podlegała normom francuskiego prawa rodzinnego. Zgodnie z tamtejszym ustawodastwem nazwisko męża poprzedza nazwisko panieńskie żony (o ile ta wyraża chęć by przy nim pozostać). Stąd ani ulica Curie – Skłodowskiej, ani lubelski Uniwersytet im. Marii Curie – Skłodowskiej nie są językowymi lapsusami a prawidłowym zapisem imienia i nazwiska noblistki.
Pozdrawiam.
Szanowny Panie K. Kostrzewski
Dziękuje za zwrócenie uwagi w sprawie pisowni nazwiska naszej Wielkiej Rodaczki. Może się Pan ze mną nie zgadzać, bo to dyskusja typu, – co było pierwsze jajko czy kura? Albo też dosadniejsze porównanie gdy np. dotyczy tzw. obozów zagłady. Polacy uważają, iż były niemieckie, a nieprzychylni nam, – nazywają polskimi. To jak wsadzić kij w mrowisko. Ja nie znam norm francuskiego prawa rodzinnego i nie powołam się na odpowiedni precyzyjny zapis w tej sprawie. Jeśli Pan zna takie, – proszę dla przykładu przytoczyć – nazwę aktu, z którego roku, pozycję oraz numer. To wszystko jest prawdopodobnie w Internecie jak nasze normy prawne wyrażane w formie pisemnej (Dz. U. z roku, Nr., Poz.) Takie mówienie zgadzam się, lub nie może również znaczyć tyle co nic. Wchodzę na stronę internetową http://www.coi.pl lub http://www.facebook.com/Centrum.Onkologii i co widzimy: Centrum Onkologii – Instytut im. Marii Skłodowskiej – Curie w Warszawie. Mało tego, – mieszkam niedaleko tego Instytutu na Ursynowie w Warszawie i na różnych tablicach, widzę, że jest tak samo. Lub inny przykład – Towarzystwo im. Marii Skłodowskiej – Curie w Warszawie http://www.curie.org.pl/pl/frames_pl.html Zachodzi pytanie, – czy sprawcy brzmienia treści tych nazw lub tablic, nie mieli pojęcia co czynią. Mnie – wydaje się mało logiczne. To co może znaczyć Pańskie, – zgadzam się lub nie? Ja tylko stwierdzam suche fakty. A co inni sądzą o tych sprawach, czy warto kruszyć kopie? Pozdrawiam
Aby nie być gołosłownym co do pisowni nazwiska naszej największej uczonej, podaję link http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/warszawa/zmiany-po-otwarciu-mostu-sklodowskiej-curie,1,4998776,region-wiadomosc.html który wyjaśnia wiele, iż prawdopodobnie punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Tytuł artykułu w Onet-cie brzmi ” Zmiany po otwarciu mostu Skłodowskiej-Curie”. Jeszcze most nie został oddany do użytku, a jakie już wzbudza emocje w komentarzach. Czyż zatem dziwne jest, że Polska już raz została rozdrapana przez sąsiadów?
Drogi Panie Czarniakowski!
Proszę się nie złościć. Cieszmy się historią i niech nas nie dzieli. Próbowałem Panu jedynie uzmysłowić, że zarówno pierwsza jak i druga forma nazwiska noblistki jest prawidłowa. Co zaś do argumentów to zapewne pan wie, że w pierwszych latach swojego życia w Paryżu, nasza noblistka podpisywała się jako Maria Skłodowska – Curiee. Niemniej w okresie późniejszym, tuż po głośnym romansie z pewnym fizykiem, nasza rodaczka używała już tylko nazwiska męża. Ówczesny świat naukowy znał ją jako „Marie Curiee”. Taką nazwę nosi w Paryżu jej ulica i muzeum, mimo to każdy zapytany na ulicy francuz stwierdzi, iż noblistka była Polką. Najważniejsza jest żywa pamięć, którą winniśmy nosić w duszy i w sercu, a nie groteskowe pieniactwo o kolejność, tudzież pisownię nazwisk, ziejąca z cytowanych przez Pana artykułów. Konwicki nazywa to kompleksem polskim. Z jednej strony chcemy być światowi, DVD to u nas DiViDi, HBO to EjdźBIOu, co niektórzy miast TVN-u oglądają TiVieN, z drugiej strony mamy pretensję do całego świata, że nie docenia i tłamsi nasz polskość, dorobek kulturalny, bohaterstwo, zaangażowanie etc. To nie świat – my je tłamsimy. Nikt nas nie nauczył jak być patriotą na co dzień – w pracy, na ulicy czy w autobusie, a przede wszystkim jak być patriotą w dobroci i w życzliwości dla innych ludzi- a zwłaszcza dla tych o innym kolorze skóry, narodowości, wyznaniu czy poglądach.
Pozdrawiam
Meritum zagadki 90 było podanie nazwiska uczonej mającej związki z Ziemią Łomżyńską i to uczyniłem. W następnym poście poprawiłem brzmienie Jej nazwiska z uwagi na przedstawioną tam logiczność spraw w tym zakresie. Nagle pojawia się Pan K. Kostrzewski, który nie zgadza się z moim tokiem myślenia, – co widzę w następnym wpisie, – dwa w jednym, – czyli marchewka i kij z pełną emocji reprymendą i przesadną dozą tzw. poprawności politycznej podpartą mniej znanym autorytetem niż nasza Noblistka – Konwickim, z czym równie dobrze można się nie zgadzać, – bo to podtrzymywanie jałowej dyskusji. Z tego odczuwa się, iż lubi Pan doszukiwać w wypowiedzi forumowiczów punktów zaczepnych nie będących istotą sprawy, ale dla samej zasady dyskutowania o niczym i to jest właśnie nieuświadomione, a skrywane pieniactwo, wkładane innym.