Strona poświęcona wpisom kondolencyjnym i wspomnieniom
Prosimy o pozostawianie wpisów w komentarzach
Wpisy mogą pojawiać się na stronie z niewielkim opóźnieniem
Strona poświęcona wpisom kondolencyjnym i wspomnieniom
Prosimy o pozostawianie wpisów w komentarzach
Wpisy mogą pojawiać się na stronie z niewielkim opóźnieniem
Nauczycielka. Sprawuje funkcję społecznego Kustosza Miejsca Pamięci w Jeziorku. Odznaczona w 2007 roku przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Złotym Medalem Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej. Otrzymała w 2011 roku Nagrodę Starosty Łomżyńskiego w dziedzinie twórczości artystycznej, upowszechniania i obrony dóbr kultury w Powiecie Łomżyńskim za pielęgnowanie pamięci narodowej i upowszechnianie dziedzictwa patriotycznego i kulturowego.
Wprowadź słowa kluczowe wyszukiwania i naciśnij Enter.
14 comments
O Panu Heniu (nadal w ten sposób będę się do Niego zwracała w myślach) nie sposób pisać bez wzruszenia, które dziś boleśnie ściska serce. Dla mnie był cichym bohaterem, człowiekiem wielkiej pracowitości i niekłamanej skromności. Walczył o przyjaciół, o rodzinę, o zdrowie, wreszcie – o zachowanie pamięci o dawnej Ziemi Łomżyńskiej i uczynił z tej walki sposób na życie. I niejednokrotnie wygrywał – mimo trudności, bólu, zmęczenia, cierpienia… I sprawił, że to Jego życie było wartościowe, bo ukierunkowane na służbę drugiemu człowiekowi. Nadzwyczajną życiową energią i wolą działania zarażał nas wszystkich. Nie zmitrężył, nie zmarnował, nie utracił ani chwili z cennego czasu. Swojej wielkiej pasji – odkrywaniu dziejów małej Ojczyzny – oddawał się bez reszty, bez utyskiwania, z wielką radością, niegasnącym zapałem, nieustannym optymizmem. Na portalu pracował ustawicznie, niestrudzenie, z wielkim zaangażowaniem i zawsze potrafił znaleźć ciekawe materiały do opublikowania. A przy tym często (dopóki pozwalał stan zdrowia) chętnie uczestniczył w wieczornicach patriotycznych, wieczorach kolęd i uroczystościach rocznicowych w Miejscu Pamięci Narodowej w Jeziorku i nie tylko. Pamiętam, jaki był dumny ze swojej wnuczki, gdy ta recytowała patriotyczne wiersze.
Był nie tylko wymarzonym szefem – spolegliwym, cierpliwym i wyrozumiałym, ale przede wszystkim rzetelnym, uczciwym, prawym człowiekiem, który dzwonił często i pytał, co słychać, jak się czuję, jak mi idzie w pracy i zawsze na zakończenie naszej rozmowy nie omieszkał wtrącić: – Pani Beatko, niech Pani pozdrowi ode mnie męża, to taki dobry człowiek.
Dzisiaj , to my z mężem serdecznie Pana pozdrawiamy, Drogi Panie Heniu, dziękując za dar spotkania i wieloletniej współpracy, i łączymy się w bólu z Pana Rodziną po stracie nieprzeciętnego duchem, a dobrego sercem Człowieka.
Beata Sejnowska-Runo
W grudniu 2010 roku zadzwonił do mnie Pan, który powołując się na wspólnego znajomego – pana Adama Sobolewskiego, przedstawił się jako Redaktor Naczelny Łomżyńskiego Serwisu Historycznego i poprosił o wyrażenie zgody na publikację mojej książki o zbrodniach hitlerowskich na ziemi łomżyńskiej. Zgodę wyraziłem, wymieniliśmy adresy poczty mejlowej i po uzgodnieniu formy publikacji 9 stycznia 2011 roku ukazał się pierwszy odcinek „Czarnych Lat”. Tak rozpoczęła się moja już ponad dziesięcioletnia współpraca z Panem Henrykiem Sierzputowskim. Współpraca, która bardzo szybko przekształciła się w prawdziwą przyjaźń. W mojej ponad pięćdziesięcioletniej pracy dziennikarskiej miałem wielu szefów, kolegów i współpracowników, jednak niewielu z nich pozostawiło trwały ślad w mojej pamięci. Z Panem Henrykiem nigdy nie spotkaliśmy się osobiście, ale wystarczyły nam rozmowy telefoniczne i korespondencja mejlowa, aby wkrótce nie tylko uzgadniać sprawy dziennikarskie, ale też dzielić się różnymi troskami czy radościami życia osobistego. Szybko staliśmy się nie tylko kolegami -współpracownikami, ale prawdziwymi przyjaciółmi. Pan Henryk często dzwonił do mnie z informacją, że w kokpicie jest materiał, który wymaga mojego „dziennikarskiego spojrzenia”, a nierzadko równocześnie prosił o radę w jakiejś sprawie osobistej… Ja też czasami prosiłem Go o pomoc w sprawach, które z pewnością do „zadań dziennikarskich” zaliczyć by się nie dały. Nie zawsze zgadzaliśmy się w sprawach naszego portalu, ale zawsze dzieliliśmy się opiniami co do wartości nadesłanego materiału, nawiązania jakiegoś kontaktu z innym wydawcą, współpracy z nowym autorem itp. i zawsze podejmowana przez Pana Henryka decyzja była między nami dokładnie przedyskutowana. Dlatego ceniłem Go jako kolegę – szefa: potrafił pytać, słuchać, a jednocześnie korzystać z uwag i rad, jeśli uznał je za słuszne.
Wiedziałem o Jego słabym zdrowiu, ale miałem nadzieję, że pobyt w kołobrzeskim sanatorium, troskliwa opieka lekarska w Łomży i Białymstoku, a przede wszystkim Jego „dyscyplina pacjenta” pozwolą Mu jeszcze długo z nami współpracować. A i nasza ostatnia rozmowa – Pan Henryk zadzwonił kilka dni temu z tradycyjnym pytaniem: – Co słychać panie Jurku, już dawno nie rozmawialiśmy – nie wróżyła niczego niepomyślnego. Rozmawialiśmy wtedy w ten sam sposób jak wiele, wiele razy. A 19 stycznia o świcie wysłałem na ten adres, na który przez lata wysyłałem tyle różnych tekstów, wiadomości, informacji – życzenia imieninowe.
Niestety. Adresat już ich nie przeczytał.
Żegnamy Panie Henryku! Tak niespodziewanie pozostawił Pan po sobie niewyobrażalną pustkę, ale na zawsze pozostanie Pan w pamięci mojej i mojej żony!
Jurek Smurzyński
Pragnę złożyć rodzinie i bliskim zmarłego Henryka Sierzputowskiego słowa wsparcia i współczucia.
Z głębokim żalem i smutkiem przyjąłem wiadomość o śmierci naszego Redaktora Naczelnego historialomzy.pl ale przede wszystkim kolegi i przyjaciela. Łączę się w modlitwie z bliskimi, którzy przeżywają ten czas próby i rozłąki z Heniem. Jest to wielka strata, która jeszcze długo będzie napełniać smutkiem nasze serca i szklić oczy łzami. Łącząc się w żałobie składam wyrazy głębokiego współczucia po stracie naszego przyjaciela.
Mam nadzieję, że Rodzinie i bliskim uda się znaleźć pocieszenie i utulić smutek…
~ Wydawca Czasopisma, przyjaciel – Mariusz Patalan
Czasami brak jest słów, aby oddać swój żal !!!
Henio od wielu lat był dla mnie kolegą redaktorem, ale przede wszystkim Przyjacielem.
W swoim życiu nie spotkałem tak bezinteresownego człowieka, który swoją wspaniałą pasją – miłością do Łomży, mógł zarazić tylu wspaniałych ludzi. Miał wielki dar gromadzenia wokół siebie ludzi, dla których był jednocześnie przewodnikiem i wizjonerem. Heniu odszedł od nas niespodziewanie, bez słowa skargi na swój stan zdrowia, zawsze chętny do współpracy i pomocy. Pozostawił po sobie swoją wielką pracę i wielkie wyzwanie dla nas, któremu obyśmy my – jego współpracownicy i koledzy – sprostali.
Składam wielkie wyrazy żalu i współczucia dla żony Haliny, dzieci Kasi i Darka oraz wnucząt.
Łomża i my wszyscy straciliśmy z odejściem Henia tak wiele, że nie sposób tego wyrazić słowami.
Spoczywaj w pokoju, drogi Przyjacielu !
Z ogromnym smutkiem i bólem przyjąłem wiadomość o śmierci Pana Henryka. Tym samym składam wyrazy współczucia i żalu całej Rodzinie oraz Bliskim. Pan Henryk na zawsze pozostanie w naszych sercach i pamięci. Spoczywaj w spokoju !
Wyrazy wspolczucia dla Rodziny i Przyjaciol.
Heniu, tak jak spokojnie i z szacunkiem traktowałeś ludzi tu, na Ziemi Łomżyńskiej, tak Pan Bóg z szacunkiem i sympatią może przyjąć Ciebie w Niebie wpośród opisanych Twoim dociekliwym, rzeczowym i życzliwym słowem ludzi tam….
https://4lomza.pl/index.php?wiad=58111
Gdy przed blisko pięcioma laty przychodziłem do Łomży, poznałem Pana Henryka jako redaktora portalu historialomzy.pl oraz człowieka bardzo szanowanego. W ciągu tego czasu miałem okazję wielokrotnie spotykać się z nim i rozmawiać o różnych sprawach i przez te spotkania dowiedziałem się z czego wynikał ten szacunek. Pan Henryk był człowiekiem o niezwykłej skromności, serdeczności, szczerości i wyjątkowej prostocie w okazywaniu tych cech, podchodzącym z ogromnym szacunkiem do każdego bez względu na różnice w poglądach. Niezwykle mało jest takich osób… Pan Henryk miał przy tym wszystkim ogromne serce do spraw związanych z historią Łomży i regionu. Był pasjonatem historii Łomży, historykiem regionalistą i społecznikiem autentycznie zaangażowanym w to, co robi, będąc całym sercem związanym z ukochanym miastem Łomżą. Efekt Jego pracy zapoczątkował nowy rozdział w popularyzacji wiedzy o historii regionalnej w Łomży.
Panie Henryku, szkoda, że nie wypijemy już wspólnie herbaty przy stole w naszym Towarzystwie i nie porozmawiamy o dawnej Łomży… Będzie brakowało Pana obecności i serdeczności tu, ale jestem pewien, że będzie Pan teraz spoglądał na nas z góry i wspierał nas w dalszym działaniu tylko trochę już w inny sposób…
Tymczasem Panie Henryku spokoju i do zobaczenia po tej drugiej stronie!
Kamil M. Leszczyński
Henryka Sierzputowskiego poznałam wiele lat temu jako pasjonata historii lokalnej. Byłam pełna podziwu dla jego wiedzy i zaangażowania w popularyzację dziejów Łomży i ziemi łomżyńskiej. Zadziwiała mnie jego dociekliwość, a szacunek wzbudzała społeczna, systematyczna i konsekwentna praca redakcyjna, ciągłe poszukiwanie nowych materiałów do opublikowania, czuwanie nad dodawaniem komentarzy… i aktywna obecność na spotkaniach, gawędach, wykładach, konferencjach poświęconych dziejom jego rodzinnej, prawdziwie umiłowanej ziemi.
Widziałam w nim człowieka niezwykle skromnego, mającego szacunek dla innych, wyróżniającego się bezinteresownością w działaniu, słownością i niezawodnością. Henio szanował ludzi i ich pracę. Lubił kontakty towarzyskie. Był wrażliwy na krzywdę bliźnich. Bez narzucania się, z życzliwą pamięcią dbał o relacje z innymi (np. zawsze dzwonił z okazji imienin). Kochał zwierzęta (osiedlowym kotom znajdował domy). Nie odmawiał pomocy. Umiał zrezygnować z siebie, aby wesprzeć innych, nie tylko bliskich.
O zmarłych pisze się tylko dobrze, lecz o Heniu, z którym koleżeństwo stanowiło dla mnie wyjątkowe doświadczenie, w każdych okolicznościach jedynie tak można mówić i myśleć.
Z pewnością odszedł człowiek, który potrafił dobrze służyć swojej ziemi; człowiek niezwyczajny, umiejący bezinteresownie i wytrwale budować na kanwie swoich pasji, serca i prawego charakteru – dobro ponadczasowe – zaplecze dla rozeznania i poczucia wartości dziedzictwa kulturowego dawnej ziemi łomżyńskiej. Materiały upublicznione na portalu historialomzy.pl są tego trwałym dowodem.
Z pamięcią
Małgorzata Frąckiewicz
Proszę przyjąć moje najszczersze kondolencje. Na więcej brak mi słów.
Wyrazy głębokiego współczucia oraz słowa otuchy Rodzinie i Najbliższym
składają Anna i Adam Sobolewscy z Sieradza.
Czułem się zaszczycony będąc zaproszony przed wielu laty przez Naczelnego Redaktora Historii Ziemi Łomżyńskiej nieodżałowanej pamięci Henryka do czynnego udziału w Jego dziele. Będąc w chorobie często prosił o modlitwę. Dziś w szczególny sposób modlę się za Niego oraz za pogrążonych w żałobie Jego Rodzinę. – o. Jan Bońkowski, kapucyn
Żegnaj Panie Henryku, wielki miłośniku opowieści i wszelkich relacji o ziemi łomżyńskiej. Twój entuzjazm i zainteresowanie tematem przyczynaiały się do wytworzenie w rozmówcy rozwinięcia motywacji gromadzenia i opracowania materiałów o naszej nadnarwiańskiej małej ojczyźnie. Fakt, że pochodziliśmy prawie z sąsiednich wsi i tam zostaliśmy wychowani, powodował, że dobrze rozumieliśmy niuanse kultury regionalnej naszej rodzimej okolicy. Mieliśmy jeszcze tyle tematów do omówienia. Wspaniele, że mogliśmy się spotkać i wielka szkoda, że tak szybko nastąpiło napełniające smutkiem pożegnanie. Pamięć o Panu zobowiązuje jednak, żeby dalej kontynuować badania nad dziedzictwem
kulturowym ziemi naszych przodków.
Spoczywaj w spokoju!
Wielkie zaskoczenie i smutek ….oto co poczułem, gdy po kilkumiesięcznej przerwie wróciłem na stronę Serwisu Historycznego Ziemi Łomżyńskiej i dowiedziałem sie o odejściu p.Henryka. Będzię nam Ciebie brakować i Twojej wielkiej pasji. Zostanie mi na zawsze w pamieci nasze spotkanie na kawie w 2017 r, gdy miałem możliwość odwiedzić Łomżę i mogliśmy porozmawiać na różne tematy z historii naszego miasta. Niestety , następnego spotkania juz nie zorganizujemy … Wyrazy szacunku i współczucia dla najbliższej Rodziny a także dla współpracowników historiilomzy.pl .