Działalność podziemia antykomunistycznego
Jeszcze w sporządzonej w 1989 r. przez funkcjonariuszy SB charakterystyce obwodu łomżyńskiego AK, zgodnie z szerzonymi w czasach stalinowskich hasłami stwierdzano, że żołnierze tej organizacji nie podejmowali podczas II wojny światowej żadnych akcji przeciwko Niemcom, a jedynie przeciwko Sowietom (tutaj całkowicie pomijano okupację z lat 1939-1941) i ich współpracownikom (tych natomiast piszący nie uważali za zdrajców!). Wszystkie działania członków AK, mające na celu przygotowanie się do przejęcia władzy na tym terenie i nie dopuszczenie do zainstalowania się systemu komunistycznego oraz pomoc dla osób zatrzymanych zarówno przez NKWD jak i wcielanych siłą do Armii Berlinga nazywano zdradą.1 Dzisiaj na szczęście można patriotów nazwać patriotami, a sprzedawczyków sprzedawczykami.
A jak to wyglądało w rzeczywistości. W ramach akcji „Burza” oddziały AK z terenu obwodu łomżyńskiego miały przed wkroczeniem wojsk sowieckich opanować i utrzymać Kolno oraz Łomżę, a także zabezpieczyć w jej pobliżu i okolicach Wizny mosty na Narwi. Tak jak na innych obszarach od razu też miała rozpocząć funkcjonowanie administracja, a o porządek zadbać żołnierze AK. W celu wykonania tego zadania odtworzono 33 pułk piechoty AK dowodzony przez kpt. rez. Stanisława Cieślewskiego „Lipca”. Już wiosna 1944 r. rozpoczęto tworzenie baz, z których miały operować oddziały partyzanckie. Powstały one w Olszynie Pniewskiej (na południowym brzegu Narwi naprzeciwko wsi Rakowo i Krzewo) oraz na tzw. „Kościółku” (na rozlewiskach bagien w okolicach Wizny). Trzecia z nich powstała wśród rozlewisk Biebrzy na Uroczysku Kobielne, naprzeciw wsi Chyliny i Brzostowo, a jej dowódcą był Tadeusz Makowski „Ludwik”. Zamiary te zostały jednak udaremnione przez większą niż się spodziewano koncentrację wojsk niemieckich oraz szybkie tępo ofensywy sowieckiej na tym odcinku frontu. W wyniku wytworzenia się takiej sytuacji podejmowane akcje zbrojne kończyły się zazwyczaj niepowodzeniem.2
Jeszcze bezpośrednio przed rozpoczęciem akcji „Burza” na terenie Inspektoratu Łomżyńskiego AK, w wyniku koncentracji oddziałów zarządzonej przez inspektora Inspektoratu II Mazowieckiego mjr Jana Buczyńskiego „Jacka” w porozumieniu z Janem Tabortowskim „Bruzdą”, doszło do walk z wojskami niemieckimi w Czerwonym Borze. Oprócz partyzantów z Obwodu Łomżyńskiego na miejsce koncentracji przybył oddział z obwodu grajewskiego dowodzony przez st. sierż. Antoniego Żabiłowicza „Błyskawicę” oraz oddział NSZ z pow. Łomża, dowodzony przez kpt. Antoniego Kozłowskiego „Białego”. 23 czerwca 1944 r. zgrupowanie to zostało ostrzelane przez dwa pociągi pancerne wypełnione wojskiem, wkrótce potem rozpoczęło się natarcie wojsk niemieckich w kierunku wsi Stare Duchny, Olszewo oraz Śniadowa. Dzięki pomocy grup działających poza otoczonym zgrupowaniem większości partyzantów udało się wydostać z okrążenia. W wyniku walk poległo około 70 żołnierzy AK, a straty niemieckie to około 200 zabitych i rannych.3
Ostatecznie na terenie obwodu łomżyńskiego AK zmobilizowano cztery większe oddziały partyzanckie. Pierwszy z nich dowodzony przez Stanisława Cieślewskiego na poczatku czerwca stacjonował w pobliżu grobli Rutki – Grądy Woniecko – Wizna, lecz z powodu wzrostu liczy wycofujących się oddziałów niemieckich pomiedzy 10 a 12 sierpnia wycofał się w rejon wsi Ożary. Tam też doszło do kontaktu z oddziałami sowieckimi, które próbowały rozbroić Polaków. Po ostrzelaniu opuszczonych już pozycji przez artylerię sowiecką „Lipiec” podjął decyzję o rozwiazaniu oddziału. Druga grupa dowodzona przez „Bruzdę” stacjonowała na grądzie Kobielne, gdzie pojawił się także oddział spadochroniarzy sowieckich. Ostatecznie w związku z rosnącą przewagą przeciwnika, między 12 a 14 sierpnia przeprawił się on w okolice Giełczyna-Budy, a następnie rozbroili go Sowieci. Sam „Bruzda” został aresztowany, a żołnierzy skierowano do Dojlid, gdzie mieli być wcieleni do armii Berlinga. Trzeci oddział pod dowództwem kpt. Józefa Siejaka „Saka”, działający na lewym brzegu Narwi w rejonie Kupisk został rozwiązany 12 wrzesnia 1944 r.4
Po wkroczeniu komunistów i wojsk sowieckich podziemie akowskie pozostało w konspiracji, nasilając akcję propagandową przeciwko ZSRR i PKWN wśród społeczeństwa i w szeregach LWP. W październiku 1944 r. w jednej z odezw informowano o wcieleniu do ZSRR wschodnich ziem II Rzeczpospolitej z Wilnem, Grodnem i Lwowem. Pisano też o aresztowaniu oficerów AK na Wileńszczyźnie oraz władz cywilnych uznających rząd londyński w woj. białostockim. W kolejnej natomiast donoszono mieszkańcom tych terenów o bezczynnym przyglądaniu się przez komunistów śmierci żołnierzy AK i ludności cywilnej w powstaniu warszawskim.5
Jak meldował 1 października 1944 r. kierownik Biura Informacji i Propagandy AK w Zambrowie, również ludność cywilna od razu poznała się na wkraczających „wyzwolicielach”. Według niego wieś polska z rozwagą oceniła Sowietów, nazywając ich złodziejami. Nigdzie nie było entuzjazmu z racji wkroczenia Armii Czerwonej, a ludność nie wierzyła w szczerość wypowiedzi odnośnie Polski i jej rządu, pamiętając dobrze poprzednią okupację sowiecką. Co do słuszności takiego stanowiska utwierdzały ich przeprowadzane aresztowania, których ofiarą padli m.in. szef wywiadu w komendzie AK Zambrów ppor. Józef Kiszkurno „Skiba” i kpt. Michał Dziejma. Miarę nienawiści dopełniła ewakuacja wsi z pasa przyfrontowego, rabunkowa gospodarka oraz pospolite złodziejstwo żołnierzy.6
Jako całkowitą bzdurę można określić pojawiające się do końca 1989 r. stwierdzenia, że zatrzymane w trakcie działań prowadzonych przez UB, MO i KBW osoby „[…] każdorazowo po przesłuchaniu lub rozpytaniu, bądź też ewentualnym ostrzeżeniu – zwalniano. […] W toku prowadzonych rozmów, tymczasowo zatrzymanym wyjaśniano założenia programowe PKWN oraz podkreślano bezsensowną walkę zbrojnego podziemia, która przynosi dużo cierpień i wyrządza wiele krzywd społeczeństwu”.7 Jak widać, gdy ktoś wychował się na takiej propagandzie, to jeszcze w 1989 r. była ona dla niego jedyną prawdą.
Momentem przełomowym okazał się rozkaz z 19 stycznia 1945 r. o rozwiązaniu AK. Nie podporządkował mu się komendant białostockiego Okręgu AK ppłk. Władysław Liniarski „Mścisław”, który dokonał przekształcenia podległych mu struktur w Armię Krajową Obywatelską (AKO). Jego rozkaz wykonał przewodnik obwodu łomżyńskiego Andrzej Bieniek „Lot”. To on polecił swoim podwładnym wstępowanie do tworzących się instytucji i organizacji, w celu zdobycia potrzebnych do działań konspiracyjnych informacji. I tak wykonując rozkaz dowództwa AKO do MO wstąpili: Władysław Cwalina w Szczepankowie (zdezerterował i wrócił do konspiracji), Stanisław Adamek w Stawiskach (podczas rozbicia posterunku 15 kwietnia 1945 r. rzekomo uprowadzony, ujęty później przez UB i skazany na 5 lat więzienia), Stanisław Laskowski w Kolnie (po rozbiciu posterunku 12 kwietnia 1945 r. powrócił w szeregi AK, ujawnił się w 1947 r.) oraz Janina Wanda Jabłońska w KPMO w Łomży jako sekretarka (pod koniec 1945 r. zwolniła się na własną prośbę i ujawniła 28 marca 1947 r. w PUBP Łomża). Na południu pow. łomżyńskiego (Zambrów) działalność kontynuowali Ferdynand Tokarzewski „Kruk”, a następnie Władysław Podsiad „Brzoza”. Członków AKO nie brakowało również w administracji różnego szczebla, i tak informacji na temat działalności władz komunistycznych dostarczali podziemiu m.in. Jerzy Cejżyk (pracujący w starostwie powiatowym w Łomży), Roman Herabin z Urzędu Gminy w Drozdowie, czy Franciszek Biedrzycki, wójt gminy Jedwabne.8
W lutym 1945 r. po pięciu miesiącach nieobecności, spowodowanej rozbrojeniem przez wojska sowieckie i wywiezieniem, powróił na tereny inspektoratu mjr Jan Tabortowski „Bruzda”. Początkowo zatrzymał się u Franciszka Biedrzyckiego w kolonii Kubrzany gm. Jedwabne. Nawiązał on też kontakt z obwodem Grajewo, gdzie w wyniku aresztowań i wywózek dokonywanych zarówno przez Niemców jak i Sowietów AK praktycznie nie istniała, trwało jednak odbudowywanie jej struktur.9
Na przełomie 1944 i 1945 r. również por. Bolesław Kozłowski „Grot” rozpoczął odbudowę i uaktywnianie struktur NSZ na terenie powiatu łomżyńskiego. Zorganizował on spotkania z dowódcami poszczególnych batalionów, w wyniku których postanowiono o dalszym pozostaniu w konspiracji. Ostatecznie na początku kwietnia 1945 r. przez pełniącego obowiązki komendanta Okręgu XIII NSZ ppłk. Wacława Nestorowicza została zwołana odprawa członków sztabu komend powiatowych, na której powołano nowy sztab Komendy Okręgu. W jej skład weszli m.in. Wacław Nestorowuicz „Kalina”, Romuald Kozioł „Łużyca”, Marian Kozłowski „Lech”, Ignacy Ramotowski „Wawer” i Krystyna Chętnik „Krystyna”.10
Pierwszy miesiąc po ucieczce wojsk niemieckich stał się niestety okazją do wyrównania domniemanych i rzeczywistych krzywd doznanych w okresie okupacji. Jedno z takich wydarzeń miało miejsce w nocy z 13/14 lutego 1945 r. we wsi Drozdowo, gdzie dokonano najścia na rodzinę Zygmunta Pieńkowskiego11, który w latach 1939-1941 podczas okupacji sowieckiej był pracownikiem urzędu finansowego. W wyniku tego zabici zostali członkowie jego rodziny, w tym trójka dzieci. Dokonali tego na polecenie organizacji Marian i Czesław Dąbrowscy oraz Aleksander Ćwikłowski z Niewodowa. W materiałach UB odnotowano, że Czesław Dąbrowski był aresztowany przez NKWD w 1941 r., a jego rodzina została wywieziona w głąb ZSRR.12
Działania wojenne nie wyrządziły zbyt dużych strat strukturom AK na terenie Obwodu Łomżyńskiego, który bardzo szybko podjął aktywną działalność. W marcu 1945 r. w skład Komendy Rejonu D (Łomża, Grajewo) wchodzili: Jan Tabortowski „Bruzda”, Franciszek Puchalski „Żubr”, Stanisław Marchewka „Ryba”, Henryk Dąbrowski „Jurand” i Witold Lipiński „Szczedroń”. Brakowało w tym składzie Stanisława Cieślewskiego „Lipca” aresztowanego przez NKWD i wywiezionego w głąb ZSRR. W skład podległej „Bruździe” Komendy Obwodu Łomża AKO wchodzili m.in. przewodnik obwodu Andrzej Bieniek „Lot”, Antoni Konichał „Pax”, Eugeniusz Galiński „Soból”, Aleksander Siejak „Sak”, Kazimierz Jesionkowski „Tomir” i Zdzisław Wilhelmi „Powój”.13
W marcu działalność zbrojna ograniczyła się praktycznie do akcji likwidacyjnych osób zagrażających organizacji. Zlikwidowano wówczas 10 osób, wśród nich byli m.in. zabici 7 marca 1945 r. Stanisław Jarosz ze wsi Elżbiecin (członek PPR, zaangażowany w organizowanie władzy terenowej i administracji), komendant posterunku MO w Zawadach Stefan Suchocki (w wyniku akcji zginęli także agent UB „Lisek” i trzej mieszkańcy wsi, ranny uciekł agent UB Bronisław Matejkowski „Jan”), zabity 11 marca w Zambrowie Bolesław Kujawa (funkcjonariusz PUBP w Łomży) i jedenaście dni później we wsi Klimasze gm. Długobórz Rajmund Klimaszewski (wójt tej gminy oraz członek Stronnictwa Ludowego i Powiatowej Rady Narodowej w Łomży).14
Najprawdopodobniej pierwszą od wkroczenia na te tereny Armii Czerwonej akcją NSZ było zatrzymanie i rozstrzelanie przez 9 marca 1945 r. dwóch milicjantów z posterunku MO w Stawiskach. Kolejną akcją przeprowadzoną dwa dni później był atak na posterunek MO w Szczepankowie.W tym samym miesiącu przeprowadzono też akcję na posterunek MO w Rogienicach, w zwiazku z doniesieniami o zbieraniu przez jego komendanta Stanisława Jarnickiego informacji o członkach AKO i NSZ.15
Likwidacja współpracowników tworzących się władz komunistycznych była też jednym z celów Narodowej Organizacji Wojskowej. W rozkazie wydanym przez struktury NOW 25 marca 1945 r. polecano przygotować m.in. wykazy: szpiegów niemieckich i sowieckich, działaczy PPR i PKWN, wszystkich Żydów, donoszących na podziemie i osób które wydały Polaków w ręce okupantów. Zaznaczono przy tym, że oskarżenia muszą być bardzo sumienne i poparte dowodami oraz zeznaniami świadków. W dalszej kolejności miano dostarczyć informacji o urzędnikach wspierających nową władzę, posterunkach MO i ich obsadzie, siedzibach NKWD i wojsku sowieckim.16
Jedną z akcji zbrojnych przeprowadzonych w tym okresie przez podziemie był atak przeprowadzony 25 marca 1945 r. na garnizon złożony z sześciu żołnierzy ACz, pozostawionych do ochrony uszkodzonych czołgów w kolonii Rakowo Nowe. W tym samym czasie dokonano ataku na posterunki sowieckie we wsiach Kąty, Zalesie-Rakowo i Janowo gm. Mały Płock. W pościg za atakującymi wysłano specjalną grupę na czele z kpt. Ponizkowem i pracownikiem UB Michałem Wyrwasem. W związku z niepowodzeniem akcji, wnioskowano o umieszczenie na terenie powiatu dodatkowego oddziału wojska.17
Kontynuując rozpoczęte działania w kwietniu 1945 r. oddziały AKO rozbroiły posterunki MO w Małym Płocku, Drozdowie, Kolnie, Lachowie, Kuziach i Turośli. Karano tez dalej śmiercią lub chłostą współpracowników władz komunistycznych, jak też osoby współpracujących z Sowietami jeszcze w latach 1939-1941. Wśród zabitych przez AKO byli m.ni. Aleksander Konopka z Kupisk Starych, Józef Florczyk ze wsi Samule gm. Czerwone, Zygmunt Krystowczyk i Józef Żołnierkiewicz z gm. Jedwabne. Chłostą ukarano Tobiasza Żaczka z Kupisk Starych i Adama Zacha z Kupisk Nowych. Konsekwencją ataku przeprowadzonego przez oddział AKO w nocy z 5 na 6 kwietnia na posterunek MO w Małym Płocku był przyjazd dwa dni później do tej miejscowości grupy operacyjnej z KPMO i PUBP w Łomży oraz aresztowanie ośmiu osób. W drodze powrotnej grupa ta została zaatakowana przez oddział AKO liczący 24 osoby. Akcja zakończyła się jednak niepowodzeniem, a partyzanci wycofali się pozostawiając na polu bitwy jednego zabitego. Ponadto w kwietniu patrole AKO zlikwidowały 12 osób, sześciu osobom wymierzono karę chłosty i ostrzyżono trzy kobiety.18 W wyniku działań prowadzonych przez AKO w tym okresie w woj. białostockim rozbrojono i zdemolowano 40 posterunków MO.19 W pow. augustowskim na siedem posterunków istniał jeden, w łomżyńskim rozbrojono 13 istniały dwa, w pow. białostockim rozbrojono osiem posterunków. W związku z tym utrudniona była łączność powiatu z gminami. Według raportu komendy AKO Zambrów w kwietniu 1945 r. Milicja Obywatelska po zlikwidowaniu mniejszych posterunków została skoncentrowana w Zambrowie i częściowo w Łomży.20 Ogółem zdezerterowało do tego czasu około 60% milicjantów, z których 30% wstąpiło do oddziałów partyzanckich, a pozostali ukrywali się.
Wieczorem 21 kwietnia 1945 r. w śródmieściu i na przedmieściach Łomży zdjęto 16 sztuk plakatów o treści antypaństwowej, sygnowanych dużymi literami AK.21 W następnym miesiącu m.in. zaatakowano pod wsią Wyrzyki, gm. Drozdowo, samochód UBP z 20 ludźmi. Grupą szturmową z KG MO powracającą z obławy dowodził Michał Wyrwas z PUBP w Łomży, który zginął podczas walki, wraz znim zostało zabitych i rannych 16 pracowników UB, czterech puszczono wolno.22 8 maja 1945 r. doszło do zatrzyamnia przez żołnierzy sowieckich z posterunku łączności w Kolnie przewożących amunicję członków AKO Zdzisława Tybińkowskiego i Władysława Szulca. Podjęta niemal natychmiast próba ich uwolnienia zakończyła się niepowodzeniem, a po kilku dniach okazało się, że zostali oni rozstrzelani w pobliżu bunkra. Zamordowanym urządzono uroczysty pogrzeb, w którym uczestniczył oddział partyzancki. W odwecie 14 maja oddział AKO rozbił pod wsią Borkowo, gm. Czerwone, samochód z żołnierzami sowieckimi, zabijając siedmiu z nich. W tym okresie miała miejsce także akcja zorganizowana przez strażników więzienia w Łomży, (najprawdopodobniej byli to Władysław Gryglik, Czesław Góralczyk, Kazimierz Popielski, Zygmunt Maciejewski, Bogusz, Rafałowski), którzy rozbroili pozostałych strażników i po załadowaniu na furmankę broni, amunicji i produktów żywnościowych udali się w kierunku lasu drozdowskiego. Wszyscy oni zostali przyjęci do oddziału Stanisława Marchewki „Ryby”. W wyniku działań AKO w maju 1945 r. zginęło 27 osób. Ponadto patrole tej organizacji roztoczyły opiekę nad lasami państwowymi, nie dopuszczając do kradzieży drzewa budulcowego. Był to okres największego nasilenia działalności tej organizacji na tym terenie.
Najgłośniejszą akcją na terenie Rejonu D było opanowanie Grajewa z 8/9 maja 1945 r. W kwietniu siły władzy ludowej w Grajewie wynosiły w sumie 197 ludzi, w tym 21 Rosjan. Komendantura sowiecka w dniu ataku była broniona przez 60 żołnierzy. Początkowo zamierzała ją przeprowadzić Komenda Narodowych Sił Zbrojnych Powiatu Grajewo na czele z komendantem Józefem Karwowskim „Bystrym”. O planach opanowania PUBP w tym mieście zawiadomił on przewodnika Obwodu AKO Grajewo Franciszka Warzyńskiego „Wawra”, który przekazał tę informację „Bruździe”. Ten ostatni poparł akcję NSZ. Niestety z powodu zbyt szczupłych sił i braku środków organizacja ta odstąpiła od tego planu. Prawdopodobnie wtedy właśnie „Bruzda” podjął decyzję o rozpoczęciu przygotowań do samodzielnego przeprowadzenia akcji. Atakiem na KP MO kierował Franciszek Warzyński „Wawer”, Antoni Kurowski „Olszyna” blokował komendanturę wojenną, a sam „Bruzda” ze Stanisławem Marchewką „Rybą” atakował Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego. Podczas akcji rozbrojono posterunek milicji i zdobyto siedzibę PUBP, z którego aresztu uwolniono 64 więźniów.23
Według jednej z wersji pochodzącej z raportu PUBP w Grajewie grupa dokonująca ataku liczyła 1500 doskonale uzbrojonych osób.24 Z budynku PUBP zabrano 52 metry materiału na mundury, 10 płaszczy wojskowych , 20 koszul, 6 automatów, 15 karabinów, 16 granatów, 2000 sztuk amunicji, 120 litrów benzyny i żywność. Jak widać w oczach funkcjonariuszy UB ilość partyzantów biorących udział w ataku wzrosła do olbrzymich wręcz rozmiarów, kilkakrotnie przekraczając ich rzeczywistą liczbę. Możliwe, że spowodował to strach wywołany tak odważną i sprawnie przeprowadzoną akcją. Prawdopodobne jest także to, iż wyolbrzymiając ilość napastników milicjanci i funkcjonariusze UB chcieli usprawiedliwić swój krótkotrwały opór i w ten sposób uniknąć ewentualnych konsekwencji.
W nocy z 12 na 13 maja 1945 r. dokonano ataku na posterunek MO w Śniadowie, który według milicjantów miał przeprowadzić 500 (!) osobowy oddział, po uprzednim otoczeniu miasteczka.25 Ostatecznie poddali się, została im zabrana broń, spalono wszystkie akta. pobito plut. Henryka Sobolewskiego oraz kpr. Jana Walickiego, a dwu innych funkcjonariuszy uprowadzono do lasu. Pobito także wójta i zdemolowano Urząd Gminny.
Ciekawym zagadnieniem jest też próba scalenia oddziałów NSZ z AK rozpoczęta jeszcze jesienią 1944 r. Była ona kontynuowana przez władze AKO reprezentowane przez Jana Tabortowskiego „Bruzdę”, a rozmowy te nie były łatwe ze względu na wzajemna nieufność. Jedno ze spotkań obwodowych władz AKO i powiatowych NSZ miało miejsce 5 kwietnia 1945 r. Zakończyło się ono fiaskiem, podpisano jedynie porozumienie o nie podejmowaniu przeciwko sobie wrogich działań. Kolejne spotkania również nie dały rezultatu. Momentem przełomowym stało się powołanie do życia 1 kwietnia 1945 r. w miejsce NOW na terenie woj. białostockiego nowej organizacji Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. To właśnie NZW podjęło od tego momentu rozmowy scaleniowe z NSZ doprowadzając stopniowo do pozyskiwania poszczegolnych komend powiatowych. Tak stało się też z komendą powiatu Łomża, która przeszła do tej organziacji we wrześniu tego roku.26
Narastające napięcie pomiędzy AKO i NSZ, pomimo mających miejsce prób porozumienia lub zachowania neutralności, osiągnęło swój punkt kulminacyjny w maju. Wtedy to m.in. oddział Bronisława Pokropowicza „Wąsala” ostrzelał w Jedwabnem grupę AKO, zabijając jednego żołnierza, a pozostalłych po rozbrojeniu puścił wolno. Również w maju tym razem oddział AKO dowodzony przez Stanisława Olszaka „Szareckiego” zaatakował grupę NSZ „dokonującą rabunku” we wsi Kumelsk gm. Lachowo. W tym samym miesiącu dokonano napadu na Romana Charubina członka AKO ze wsi Poryte gm. Stawiski, co miało być odwetem za podobną akcję przeprowadzona przez AKO. Wzajemnych stosunków nie poprawiło też rozstrzelanie dowódcy kompanii NSZ Aleksandra Steca z Wizny (za wydawanie wyroków śmierci na członków AKO), czy rozstrzelanie w odwecie przez NSZ dziewięciu członków AKO-WiN.27 W sierpniu zaś oddział „Ryby” we wsi Janczego gm. Bożejewo rozstrzelał trzy kobiety za „szpiegostwo na rzecz NSZ”.28
Wróćmy jednak do omówienia sytuacji związanej z działalnością podziemia wobec władz komunistycznych. 19 maja 1945 r. zgłosił się do PUBP w Łomży Mieczysław Kolasiński i powiedział, że po zatrzymaniu na drodze Stawiski – Drozdowo był przetrzymywany przez „bandytów” w bunkrze ok. 6 km. od Piątnicy.29 Przez cały czas był karmiony i traktowany dobrze, a przed wypuszczeniem powiedziano mu, że jego ojciec zginął bo był winien, a on ma się do niczego nie wtrącać. Podobnie zachował się 24 maja 1945 r. mieszkaniec wsi Bronowo Antoni Sikorski, który zameldował do PUBP o odkopaniu przez byłych członków AK broni, którą na krótko przywieźli do Bronowa. Wydał on Władysława Orzechowskiego, dezertera z MO oraz spokrewnionego z nim Jana Olszewskiego, który uciekł z więzienia w Grajewie.Natomiast 27 maja 1945 r. odbył się w Jedwabnem pogrzeb Jana Kościelewskiego, członka AK, w którym wzięły udział setki osób, jak również oddział AK. Kazanie wygłosił ksiądz z Jedwabnego, a partyzanci wystrzelili salwę. Sytuację tę funkcjonariusze UB porównali z mającym miejsce wcześniej pogrzebem żołnierzy WP oraz referenta Michała Wyrwasa, gdy inny ksiądz odmówił w nim udziału. Również w maju patrole Kedywu na terenie obwodu zambrowskiego m.in. ostrzelały na szosie Zanie –Wiśniewo samochód z żołnierzami sowieckimi, w wyniku czego zabito 15 z nich. Ponadto w okresie tym na szosie Zambrów – Łomża zaatakowano samochód, którym przewożono aresztantów, uwolniając pięć osób. Kolejne starcie miało miejsce 15 maja we wsi Kamionka, gdzie oddział Kedywu uwolnił 18 aresztowanych mieszkańców okolicznych wsi. W trakcie starcia zabito 10 funkcjonariuszy NKWD i trzech MO, po stronie partyzantów było trzech zabitych.30
W czerwcu 1945 r. doszło do podporządkowania struktur AKO podlegających „Mścisławowi” utworzonej w miejsce AK Delegaturze Sił Zbrojnych, a konkretnie Obszarowi Centralnemu kierowanemu przez płk. Jana Mazurkiewicza „Radosława”.31 W tym okresie również na teren pow. łomżyńskiego w celu walki z podziemiem antykomunistycznym z polecenia wojewody białostockiego Stefana Dybowskiego przybyły oddziały LWP. Były wśród nich: 9 samodzielny batalion KBW, bataliony 38 pp., 45 pp., 62 pp., 65 pp. oraz dywizjon 54 pułku sudeckiego. Zostały one rozmieszczone głównie w Łomży i Zambrowie, a także w najbardziej zagrożonych przez podziemie punktach powiatu. Dowódcy tych oddziałów ściśle współpracowali z PUBP w Łomży.32
Jednym z oddziałów działających w okolicach Łomży i Zambrowa była grupa Jana Grądzkiego „Lisa”, po śmierci którego w czerwcu 1945 r. dowództwo przejął Wincenty Wierzba „Lew”. Przeprowadzała ona akcje zbrojne przeciwko funkcjonariuszom MO, UB i żołnierzom ACz.33
Podziemie odnosiło też inne sukcesy, do których zaliczyć należy zatrzymanie informatora „Papierosa” (Wacław Milecki). 17 lipca 1945 r. odbyło się jego przesłuchanie, które przeprowadził kpt. Ferdynand Tokarzewski „Kruk”. Zatrzymany zeznał, iż po aresztowaniu na początku grudnia 1944 r. zgodził się na współpracę z NKWD doprowadzając do wydania Wacława Kuleszy z Wykna Starego, brał też udział w obławach w Kuleszach Kościelnych, Dąbrówce Kościelnej i Hodyszewie pow. Wysokie Mazowieckie. Uczestniczył także w aresztowaniach dokonywanych we wsi Tybory Olszewo. W trakcie przesłuchania podał też nazwiska 18 innych konfidentów współpracujących z władzami komunistycznymi.34 15 lipca 1945 r. obwód zambrowski AKO ponióśł dotkliwe straty, związane z aresztowaniem we wsi Zaręby Krztęki szefa obwodu „Kruka”.35 Wraz z nim przez wojska sowieckie oraz KBW zostali zatrzymani Tadeusz Zaręba „Żbik” (szef ochrony sztabu), Anna Brokowska „Cyganka” (szef kancelarii obwodu), Halina Zawistowska oraz 25 mieszkańców tej wsi. „Kruka” zastąpił na stanowisku jego dotychczasowy zastępca kpt. Władysław Podsiad „Brzoza”.
Działania przeciwko władzom komunistycznym i ich współpracownikom prowadzili też członkowie NSZ. 15 lipca partyzanci z oddziału Henryka Jastrzębskiego „Zbycha” dowodzeni przez Eugeniusza Korytkowskiego „Małego” zaatakowali posterunek Służby Ochrony Kolei i MO w Śniadowie. Kolejny atak na ten posterunek nastąpił 5 sierpnia 1945 r. o godz. 17.00, w wyniku któregozostał on rozbrojony. Z posterunku uprowadzono sześciu milicjantów wraz z komendantem, zabrano im również broń. Reszta milicjantów nie była obecna na posterunku. Po przeprowadzeniu dochodzenia przez zastępcę Komendanta Powiatowego ppor. Kosiorowskiego, okazało się, że oddział składał się z 30-50 ludzi i przed akcją otocył całe miasteczko.36 Natomiast 12 sierpnia 1945 r. w rejonie wsi Zbójna oddział podziemia rozbroił żołnierzy WP ze stacjonującej w Łomży 5 brygady saperów.37 Zabrano im broń, samochód oraz bydło pędzone do Łomży. W tym samym dniu milicjanci z posterunku w Zambrowie wyjechali na akcję do wsi Rutki. W jej trakcie zabito członka podziemia Piotra Konopkę i spalono jego dom, ostrzelany przez milicjantów pociskami świetlnymi.
Dużo dezorganizację w szeregach AKO wprowadził wydany 16 sierpnia 1945 r. z więzienia przez „Mścisława” rozkaz o ujawnieniu się konspiracyjnych struktur DSZ w okręgu białostockim (kilka dni później specjalnym „grypsem” odwołał go). Następnym wydarzeniem, które wprowadziło jeszcze więcej zamieszania w szeregach AKO, było ogłoszenie 4 września 1945 r. tzw. deklaracji płk. Jana Mazurkiewicza, Delegata Sił Zbrojnych Obszaru Centralnego o wyjściu z konspiracji. Pogorszyła ona i tak złe stosunki z NZW. Na przykład na terenie obwodu łomżyńskiego kompania NZW z gm. Drozdowo pod dowództwem Henryka Sarnackiego „Zorzy” wydała 70 wyroków śmierci na członków AK, które miały być wykonane w przypadku, gdyby wyszli z konspiracji i zaprzestali walki.38
Nadal jednak prowadzono też walkę z władzą ludową. Nocą z 23 na 24 sierpnia 1945 r. w drodze powrotnej do Zambrowa wpadła w zasadzkę przygotowaną przez oddział podziemia grupa operacyjna składająca się z 22 osób (w tym żołnierzy NKWD) powracająca z operacji na terenie pow. Ostrów Mazowiecka. W wyniku walk zginęło pięciu milicjantów, w tym st. sierż. Witold Pusz oraz sześciu żołnierzy sowieckich.39 Dwa dni później w Zambrowie został zorganizowany uroczysty pogrzeb, jak to określono „w bestialski sposób pomordowanych” (wszyscy oni zginęli przecież w walce i nikt się nad nimi nie znęcał!). Kondukt z odkrytymi trumnami i przedstawicielami Zarządu Miejskiego, PPR, SL i Samopomocy Chłopskiej udał się na cmentarz. Tam po odmówieniu modlitwy przez księdza przemawiał przedstawiciel UB Siennica i komendant miasta st. lejtnant Kostiak, którzy złożyli obietnicę pomszczenia poległych.40 Efektem tego wydarzenia była obława przeprowadzona przez wojsko i UB, podczas której zatrzymano kilkadziesiąt osób, a następnie przewieziono je do Zambrowa.41 W ślad za nimi pojawiły się tam wkrótce ich rodziny, którymi zaopiekował się burmistrz, rozmawiajac z nimi i próbując nakarmić. Zadanie to zlecił Czerwonemu Krzyżowi, co też zostało wykonane. Takie zachowanie oburzyło przedstawicieli Komitetu Miejskiego PPR, którzy oskarżyli go o opiekę nad „bandytami”.
Najaktywniejszą działalność na terenie pow. łomżyńskiego prowadziło w tym okresie powstałe w wyniku scalenia NSZ i NOW Narodowe Zjednoczenie Wojskowe. Do scalenia struktur NSZ i NZW na terenie pow. łomżyńskiego doszło dopiero na początku listopada 1945 r. Tymczasowe dowództwo KP NZW „Łaba” objął kpt. Bolesław Kozłowski „Grot”, a dotychczasowy dowódca KP NZW „Zaporoże” por. Jerzy Klimaszewski „Ikar” ostatecznie został mianowany komendantem KPNZW „Orkan” (Grajewo). Kozłowski nie pełnił długo swej funkcji, gdyż już kilka dni później zastąpił go por. Mikołaj Kuroczkin „Leśny”, ale i on nie zdążył jej objąć, ponieważ został aresztowany. Kolejnym szefem został w grudniu Stanisław Janczak „Gliwic”, szefem PAS-u zaś Kazimierz Filipkowski „Malina” (zastąpiony w czerwcy 1946 r. przez Henryka Jastrzębskiego „Zbycha”).42 Przy KP „Podhale” na czele PAS stali: Tadeusz Narkiewicz „Ciemny”, Henryk Jastrzębski „Zbych”, Kazimierz Żebrowski „Bąk”. Działały też tutaj grupy PAS z KP NZW Wysokie Mazowieckie: Jana Skowrońskiego „Cygana”, Zbigniewa Żwańskiego „Nocy”, Henryka Gawkowskiego „Roli”, a później także Stanisława Grabowskiego „Wiarusa”.43
W pierwszej połowie września 1945 r. została powołana nowa organizacja konspiracyjna Zrzeszenie „Wolność i Niezawisłość”, na której czele stanął płk Jan Rzepecki. Chociaż powstała ona na zrębach AK, nie miała być jednak organizacją wojskową, lecz polityczno-społeczno-gospodarczą. W związku z tym jako główna metoda walki na czoło wysuwała się propaganda. Decyzja o powstaniu WiN dotarła do Okręgu Białystok AKO w październiku. W skład komendy WiN Rejon Łomża weszli m.in.: Jan Tabortowski, Franciszek Puchalski, Stanisław Marchewka, Henryk Dąbrowski „Jurand”.44 Należała ona do grona najlepszych w okręgu białostockim, zarówno pod względem zorganizowania struktur w terenie, jak i jakości prowadzonej pracy organizacyjnej. To tutaj, jako na jednym z nielicznych obszarów doprowadzono do całkowitego rozformowania oddziałów zbrojnych i skierowania działalności w obwodzie łomżyńskim i grajewskim na prowadzenie działalności wywiadowczej i propagandowej. Wraz z wejściem konspiracji poakowskiej w struktury WiN doszło do niemal całkowitego wyhamowania działalności zbrojnej na terenie łomżyńskiego.45 Zaprzestano ataków na posterunki MO i grupy operacyjne UB, przeprowadzano jedynie likwidację agentów i najbardziej aktywnych współpracowników władz komunistycznych. Mające wówczas przejście do pracy propagandowej nie nastręczało zbyt wielu trudności, ponieważ kierowany przez Zenona Wlaźlaka „Wilka” pion wydawał już dwa pisma „Głos spod Ziemi” i „Ogniwo”. Drukowano je we wsi Korzeniste gm. Mały Płock, w zabudowaniach Stanisława Kulikowskiego „Kruka”. Niestety w październiku doszło do likwidacji tej bazy oraz drugiej drukarni znajdującej się w Budach Żelaznych gm. Mały Płock u Henryka Gromadzkiego.
30 września 1945 r. do UB zgłosił się jeden z aktywniejszych agentów, który otrzymał pseudonim „Łomżyński”. Był to uczeń gimnazjum (Edward Skrodzki „Kmicic”, do września 1945 r. dowódca batalionu „Biebrza”, później funkcjonariusz PUBP w Łomży), którego brat należał do NSZ i został zabity przez członków tej organizacji. Kierowała nim chęć zemsty oraz konieczność znalezienia łatwego zarobku, gdyż był zadłużony na około 10 tys. Wydał on Bolesława Kozłowskiego „Grota” (podał jego fałszywe nazwisko pod jakim się ukrywał) oraz m.in. dowódców batalionów: Bogdana Śleszyńskiego w Jedwabnem i Edwarda Kamińskiego w Małym Płocku.46
Podziemie antykomunistyczne pomimo nasilajacych się represji nie rezygnowało z podjętej walki. I tak 23 października 1945 r. została zaatakowana na przedmieściu Jedwabnego, w drodze powrotnej z akcji we wsiach Stryjaki, Olszyny i Taraskowo, przez oddział Michała Bierzyńskiego „Sępa” oraz Henryka Jastrzębskiego „Zbycha grupa składająca się z funkcjonariuszy PUBP i KP MO w Łomży oraz WP, łącznie 46 osób. W wyniku walk zginęli referenci PUBP w Łomży Zygmunt Śliwiński i Stanisław Grabarczyk, a także milicjanci Marian Nowacki, Jan Matuszewski, Stefan Wąsowski i Eugeniusz Borzyński. Zabito także, wszystko wskazuje na to, iż zupełnie przypadkowo współpracującego z „Sępem”, komendanta MO w tej miejscowości Jana Jakubowskiego. Po walce partyzanci urządzili w Jedwabnem defiladę,47 zabitych polecono pochować burmistrzowi w Jedwabnem.48 W akcji tej brali udział: Zygmunt Kędzierski „Wicher”, Emanuel Marchewko „Śmiały”, Józef Gromadzki „Kuba”, Józef Klepadło „Okoń” i inni. Po akcji udali się oni w kierunku Giełczyna za rzeką Biebrzą, a po drodze zostali zaatakowamni przez odddział WP. Natomiast 13 listopada 1945 r. 22 ludzi uzbrojonych w automaty zajęło urząd gminy w Lachowie, gdzie zabrano pieniądze, pobito wójta i przegoniono wszystkich urzędników.49 Są to tylko nieliczne przykłady działań prowadzonych w tym okresie przez podziemie.
Tutaj ponownie wkroczył do akcji agent „Łomżyński”, który doniósł UB o planowanym przez NZW ataku na Łomżę, którego termin początkowo został wyznaczony na 7 listopada 1945 r. W dniu tym zgromadziło się około 100 ludzi na fortach w odległości 2 km od miasta, a ich przewodnikami mieli być Bronisław Karwowski „Grom” i Stanisław Gwardys. Ataku miały dokonać trzy grupy po 50 ludzi uzbrojone w dwa pancerfausty. Główne siły miały uderzyć od strony Piątnicy i Jednaczewa. Zadaniem pierwszej grupy było zlikwidowanie warty i wtargnięcie do wnętrza budynku, a pozostali mieli ruszyć za nimi. Z powodu nie skoncentrowania całości sił atak został przełożony na termin późniejszy. Agent ten wydał też Karwowskiego, który po zatrzymaniu przyznał się do przynależności do NZW, próbowano go zwerbować i wysłać do „Łosia” rzekomo od Gwardysa, z sugestią uderzenia nocą 11 listopada. W tym czasie na Fortach przygotowano zasadzkę, nie dała ona jednak rezultatu ponieważ wypuszczony Karwowski o wszystkim poinformował członków podziemia i w ostatniej chwili odwołano koncentrację .50
Zdarzały się też takie sytuacje, jak ta z 9 listopada 1945 r., kiedy to spalone zostały we wsi Guty gm. Drozdowo budynki mieszkalne i chlewy członka NZW Laskowskiego, który zdał broń do PUBP w Łomży. On i jego syn zostali zabici.51 Podobny wypadek miał miejsce 19 grudnia, kiedy to oddział NZW zastrzelił w miejscowości Bacze Mokre, gm. Puchały Jana Ziółkowskiego, kawalera Virtuti Militari V klasy z 1920 r., spokojnego i niewinnego obywatela. W tym samym dniu na terenie gm. Szumowo pow. Łomża przemaszerowujący oddział NZW groził ponadto, że zabije każdego kogo spotka po drodze z legitymacją PSL.52
Należy ubolewać nad tym, gdyż przecież przez trwały wówczaswymierzone przeciwko całemu podziemiu działania UB i MO. Przykładowo 28 listopada 1945 r. przeprowadzono operację we wsiach Jednaczewo i Szablak, gm. Kupiski, gdzie grupa operacyjna pod dowództwem por. Jana Orłowa i referenta Wydziału Walki z Bandytyzmem WUBP w Białymstoku Józefa Mioduszewskiego zatrzymała m.in. Jana Jerzewskiego „Jastrzębia” dowódcę plutonu NZW, Eugeniusza Cymka „Koguta”, Tadeusza Poniata „Jastrzębia” i Mieczysława Wiskiego „Gwiazdę”.53
Na początku listopada, na podstawie doniesienia wójta gminy w Łomżycy zostali zatrzymani także członkowie AK, którzy dokonali napadu na Urząd Gminy w Łomżycy.54 Wśród nich byli m.in. Józef Zalewski i Kazimierz Bacisz, którzy zniszcyli wszystkie znajdujące się tam dokumenty. Natomiast w grudniu 1945 r. w wyniku „wsypy” doszło do serii waresztowan na terenie Wizny i Bronowa, gdzie zatrzymano około 20 osób należących do WiN i NZW.55 Najprawdopodobniej wydał je aresztowany w sierpniu przewodnik 6 kompanii AKO ppor. Bolesław Marchelewski „Demon”, który wkrótce po tym wyjechał z Bronowa. W związku z tymi wydarzeniami 22 grudnia w miejscowości Wyżyki 15-osobowy oddział NZW dowodzony przez „Sępa” zaatakował samochód z aresztowanymi chłopami z Bronowa.56 Mimo początkowego zaskoczenia żołnierze KBW odparli atak i zmusili partyzantów do odwrotu. Podczas starcia zostali zabici dowódca KBW Orłow (Sowiet), dwóch milicjantów i jeden z aresztowanych, Mieczysław Malinowski. Z oddziału PAS poległ Jan Duchnowski „Butelka”, a w odwecie spalono trzy zagrody w tej wsi i aresztowano kolejnych kilku mężczyzn. W następnych dniach przeprowadzona została także seria aresztowań w rejonie Jedwabnego, których ofiarą padła m.in. łączniczka Janina Wądołowska i żołnierze z oddziału „Sępa”. Mszcząc się za nich Michał Bierzyński z podległymi mu ludźmi na koloni wsi Grabnik dokonał masakry rodziny Mariana Kossakowskiego, którego obwiniano o zadenuncjowanie partyzantów. Zginęła jego żona i czwórka dzieci, on sam uciekł. Natomiast członkowie WiN w tym miesiącu zlikwidowali dwóch szpicli w rejonie zambrowskim.
Na przełomie 1945 i 1946 r. dalej też dochodziło do napadów żołnierzy NZW na członków WiN, a przypadki takie miały miejsce m.in. na terenie gm. Przytuły i Jedwabne. Jedno z bardziej drastycznych wydarzeń miało miejsce 25 grudnia 1945 r., kiedy to partyzanci z oddziału Michała Bierzyńskiego połamali ręce i żebra dwóm zatrzymanym zołnierzom WiN, gdyż odmówili oddania broni. W wyniku odniesionych obrażeń jeden z nich zmarł. W Łomży natomiast, w styczniu 1946 r. członek NZW Jan Kozłowski zamordował Tadeusza Blusiewicza należącego do WiN. Mniejsze lub większe zatargi miały również miejsce przez cały 1946 r.57
Również w 1946 r. podziemie nie zaprzestało swej działalności, i tak 11 stycznia grupa dowodzona przez „Łosia” pozorując oddział WP przybyła do Stawisk i rozbroiła znajdujący się tam posterunek MO. Został on, podobnie jak urząd miejski i gminny zdemolowany, uprowadzono też zastepcę komendanta posterunku Zygmunta Rojszczaka, którego po przesłuchaniu rozstrzelano.58 16 stycznia 1946 r. 15 funkcjonariuszy KP MO i PUBP w Łomży przebranych po cywilnemu wyjechało do Jedwabnego i w mieście wmieszało się w tłum na jarmarku. Nie na wiele to się zdało, gdyż zastępca komendanta MO i jeden z referentów PUBP zostali rozpoznani, co dało początek trwającej pół godziny strzelaninie. Po przybyciu grupy operacyjnej rozpoczęła się akcja pościgowa trwająca jeszcze w dniu następnym. W jej wyniku zatrzymano pięciu członków NSZ i dwie sanitariuszki tej organizacji. Natomiast 21 stycznia grupa KBW, MO i UB pod dowództwem ppor. Lecha Kosiorowskiego ujęła na terenie Śniadowa 14 członków NSZ, z których siedmiu brało udział w ataku na posterunek MO w Śniadowie i Wygodzie.59 Również 18 lutego 1946 r. grupa WP i funkcjonariuszy PUBP w Łomży przeprowadzała aresztowania we wsiach Tarnowo, Uśnik i Wierzbowo. O ich poczynaniach został poinformowany oddział PAS Henryka Jastrzębskiego „Zbycha”, który zorganizował na nich zasadzkę. We wsi Uśnik grupa została ostrzelana przez partyzantów, w wyniku czego zginęło czterech żołnierzy WP, rannych było dwóch szeregowych i dwóch funkcjonariuszy UB.60 6 marca 1946 r. aresztowano Witolda Rozwadowskiego ps. „Grab”, członka NZW który będąc w MO utrzymywał kontakt z podziemiem.61 Pomagał on m.in. w rozbrojeniu posteruku w Drozdowie.
Natomiast w nocy z 31 marca na 1 kwietnia 1946 r. o mały włos nie doszło do rozbicia oddziału „Sępa”. Poinformowani przez agenta o planowanym przez niego ataku na PUBP w Łomży funkcjonariusze oraz dwie grupy wojska przygotowały zasadzkę. Oddział dowodzony przez Bogdana Śleszyńskiego „Łosia” wkroczył do miasta o godz. 2.00 w nocy i po minięciu pierwszej grupy wojska został ostrzelany przez drugą. Na szczęście ze względu na ciemną noc ogień ten okazał się nieskuteczny, a partyzantom udało się uciec.62
W maju 1946 r. starosta łomżyński donosząc o napadach na pociągi stwierdzał, że „bandy dywersyjne” usiłują zdobyć jak największą ilość broni i umundurowania wojskowego. W czasie takich akcji pobierano też od pasażerów składki pieniężne na tzw. dozbrojenie armii. Szczególną uwagę zwracano przy tym na żołnierzy Armii Czerwonej oraz oficerów do spraw polityczno-wychowawczych WP.63
Jedną z kolejnych akcji podziemia była atak w nocy z 1 na 2 czerwca 1946 r., przeprowadzony na posterunek MO w Kolnie, gdzie znajdowało się kilku żołnierzy ACz uzbrojonych w tankietkę, z której otworzyli ogień do atakujących. Po kilku godzinach ostrzału budynek posterunku został spalony, a w czasie walki zginął st. sierż. Aleksander Parfieniuk. Natomiast 15 czerwca zostali zabici przez podziemie we wsi Łuby Kiertany kierownik Referatu Śledczego KP MO w Łomży Józef Sekuła, kapr. Jan Korytkowski i mieszkaniec tej wsi Jan Dębkowski.64 W związku z akcję przedreferendalną mającą miejsce w tym miesiącu przez podziemie zostali zabici także m.in. Antoni Sikorski referent PUBP w Łomży, członek PPR i Leokadia Ołdakowska sekretarz KM PPR w Zambrowie.65
To właśnie przygotowania do referendum były najbardziej istotnym problemem życia politycznego na początku 1946 r. Pierwsze z nich miało być generalną próbą sił w straciu władz komunistycznych ze skupioną wokół PSL opozycją. W okresie tym doszło też do ożywienia się działalności propagandowej prowadzonej przez WiN, które wzywało do głosowania „nie” na dwa pierwsze pytania, a „tak” na trzecie dotyczące zachodniej granicy państwa polskiego. W ramach akcji propagandowej wydawnictwa tej organizacji zostały rozesłane do mieszkańców Łomży. Niestety jednym z pierwszych, którzy otrzymali taką przesyłkę okazał się funkcjonariusz UB Stanisław Szyszkowski. W wyniku jego interwencji przeprowadzono rewizję w Urzędzie Pocztowym, gdzie zarekwirowano około 20 gotowych do wysłania listów.66 Inaczej podchodziło do sprawy NZW, które apelowały o głosowanie 3 x „nie”.67 W ramach prowadzonej wówczas akcji propagandowej rozpowszechniały one na terenie pow. łomżyńskiego i grajewskiego hasło „Kto w dzień pójdzie do urny – w nocy pójdzie do trumny”. Na tym tle dochodziło też do konfliktów pomiędzy NZW i WiN, takich jak pobicie dowódcy plutonu WiN przez dowódcę oddziału PAS Michała Bierzyńskiego „Sępa”. Ponadto w wyniku działań zbrojnych prowadzonych przez tę organizację na terenie pow. łomżyńskiego zginęło ośmiu członków komisji wyborczych, wśród których była Eugenia Majcherska ze wsi Kołaki Strumienie gm. Rogienice (członek PPR, przewodnicząca komisji nr 48). Oprócz tego 13 czerwca grupa dowodzona przez „Sępa” i Henryka Jastrzębskiego „Zbycha” rozbroiła żołnierzy WP osłaniających punkt wyborczy we wsi Jurzec Włościański gm. Stawiski. Sfałszowanie wyników referendum było faktycznie porażka polityki i działań prowadzonych przez WiN jak i PSL. Co gorsze jego przebieg zwiastował również to, co będzie się działo przy wyborach do Sejmu.
6 lipca 1946 r. o godz. 24.00 miał miejsce atak na posterunek MO w Kolnie, który po godzinnej walce został odparty.68 Bez wątpienia dużym ciosem dla podziemia w tym okresie było zabicie przez UB (według innych informacji przez MO69) 5 sierpnia we wsi Orlikowo gm. Jedwabne, Bogdana Śleszyńskiego „Łosia”.70 Natomiast 18 sierpnia 1946 r. oddzial PAS dokonał kolejnego wypadu na Łomżę, którego celem było zdobycie KP MO.71 Pomimo ostrzelania posterunku i obrzucenia go granatami milicjanci stawili silny opór. Wsparcia udzieliła im też tankietka przybyła z PUBP, w której na szczęście dla atakujących szybko zaciął się karabin. Z chwila pojawienia się 40 osobowego oddziału żołnierzy partyzanci wycofali się.
W październiku Zrzeszenie Wolność i Niezawisłość przeprowadziła akcję „O”, w której zużyto 20 tysięcy arkuszy papieru oraz 18 metrów płótna. Ludność masowo zbierała się w miejscach oklejonych afiszami, największe wybuchy radości sprawiły karykatury Stalina i krótkie odezwy. Jednym z najbardziej spektakularnych działań było wywieszenia na szosie Łomża-Piątnica czerwonego transparentu z napisem „Precz z PPR i UB – zdrajcami Narodu”.72
Kolejną z akcji przeprowadzonych przez oddział „Sępa” było zabranie w nocy z 7 na 8 listopada 1946 r. rzeczy należących do Aleksandra Ramotowskiego mieszkańca wsi Janczewo gm. Bożejewo. Zostało to przeprowadzone w odwecie za zdradę, jakiej dopuścił się jego syn Ignacy Ramotowski „Wawer”, który po aresztowaniu w maju 1946 r. przeszedł do pracy w UB. W miesiącu tym oddział Michała Bierzyńskiego przeprowadził też likwidację osób podejrzanych o współpracę z UB we wsi Dobrzyjałowo.73
Wraz ze zbliżaniem się terminu wyborów dochodziło do nasilenia działań władz, mających na celu zapewnienie ochrony lokali wyborczych oraz zwycięstwa, jak to określano, partiom demokratycznym. Temu celowi miało służyć przybycie do Łomży w grudniu 1946 r. grupy ochronno-propagandowej składającej się z 42 osób. Natomiast bezpieczeństwo miało zapewnić wojsko umieszczone w okresie przedwyborczym w miejscowościach gminnych.74
W okresie tym działalność propagandowa WiN nie była zbytnio zauważalna, natomiast zwiększyła się ilość akcji przeprowadzanych przez oddziały PAS NZW, wzywające do bojkotu wyborów. To one stosując terror chciały powstrzymać ludzi przed udziałem w głosowaniu. I tak w nocy z 11 na 12 grudnia 1946 r. oddział Michała Bierzyńskiego zaatakował punkt wyborczy we wsi Poryte Włościańskie gm. Stawiski, natomiast 26 grudnia grupa Henryka Jastrzębskiego zaatakowała lokal wyborczy w Urzędzie Gminy w Szczepankowie. Ponadto Tadeusz Narkiewicz „Ciemny”, chcąc zastraszyć osoby utrwalające władzę ludową na tym obszarze rozesłał do nich w tym okresie anonimy zawierające pogróżki i wyroki śmierci, otrzymali je także funkcjonariusze PUBP w Łomży.75 W związku z zaplanowanymi na 19 stycznia 1947 r. wyborami do Sejmu nastąpiło nasilenie akcji podziemia m.in. w gm. Rogienice, Śniadowo, Lubotyń i Przytuły.76 Odniosło to zamierzony skutek, gdyż w Rogienicach głosowało tylko 20 % uprawnionych, a w Śniadowie 5 %. Oddziały NZW uderzyły też na lokale wyborcze w Rutkach i Przytułach. Nie zapobiegło to jednak sałszowaniu wyborów, które według oficjalnych wyników na terenie powiatu wygrał Blok Demokratyczny uzyskując 40 322 na 50 675 głosów ważnych.
Nie powstrzymało to podziemia od dalszych działań, 10 lutego 1947 r. zdemolowano Zarząd Gminy w Puchałach, Zarząd Gminy Szczepankowo, a o godz. 21.00 siedzibę władz w Nowogrodzie. W dniu następnym podobny los spotkał Zarząd Gminy Miastkowo i Zarząd Gminy w Rutkach. 12 lutego zrabowano towar ze Spółdzielni Samopomocy Chłopskiej w Łomżycy gm. Kupiski oraz pieniądze z biura Rejonowej Spółdzielni Rolniczo-Handlowej w Zambrowie.77
22 lutego 1947 r. nowo wybrany Sejm uchwalił ustawę o amnestii dla członków konspiracji niepodległościowej. Aresztowany prezes okręgu Białostockiego WiN Marian Świtalski „Sulima” został zwolniony z aresztu pod warunkiem doprowadzenia do ujawnienia okręgu.78 O słuszności tego kroku nie był jednak do końca przekonany przewodnik inspektoratu łomżyńskiego „Bruzda”, ostatecznie jednak i on podpisał się pod apelem o ujawnieniu. Po uzgodnieniu terminu rozpoczęcia akcji ujawnienia Tabortowski rozesłał rozkazy do prezesów rejonów, także grajewskiego, gdzie został on przyjęty z dużą goryczą i rozczarowaniem. W efekcie tych działań 25 marca 1947 r. w PUBP w Łomży ujawnił się mjr Jan Tabortowski, który zapoczątkował ten proces oraz jego zastepca kpt. Franciszek Puchalski i prezes obwodu łomżyńskiego kpt. Kazimierz Jesionkowski „Wyrwa”.79 Kolejno ujawniały się poszczególne rejony, a ich członkowie czynili to indywidualnie lub grupowo. Na Rynku Zambrowskim „Bruzda” podziękował żołnierzom za dobrą służbę i wytrwanie w organizacji. Na terenie pow. Łomża do 25 kwietnia ujawniło się 3147 ludzi, z czego 2227 z WiN i 920 z NZW. Stanowiło to ponad 1/3 wszystkich ujawnionych członków WiN na terenie woj. białostockiego.80 Władze komunistyczne wykorzystały ten fakt i rozpoczęły aresztowania części ujawnionych osób, a UB wykorzystało zdobyte w tym czasie informacje do stworzenia szerokiej sieci agenturalnej. W 1947 r. ujawnił się również Cieślewski „Lipiec”, który wrócił z internowania w ZSRR.81 Próbując rozpocząć normalne życie podjął on pracę w Piszu, gdzie uruchomił Fabrykę Sklejki, nad którą objął kierownictwo. Niestety nadzieje te okazały się niemożliwe do realizacji w istniejącej wówczas rzeczywistości.
Między innymi brutalne działania UB wpłynęły na podjęcie przez część żołnierzy podziemia decyzji o pozostaniu w konspiracji i prowadzeniu dalszej walki. Jedną z najgłośniejszzych akcji, przeprowadzonych po amnestii było zabicie starosty łomżyńskiego Tadeusza Żeglickiego, przewodniczącego PRN Stanisława Tońskiego i ich szofera Stanisława Bacławskiego. Stało się to 7 sierpnia 1947 r.we wsi Zawady gm. Chlebiotki, podczas spotkania z sołtysami. W jego trakcie Toński apelowal do nich, aby wpłynęli na chłopów w celu terminowego wpłacania przez nich podatku. W pewnym momencie zauważono uzbrojonych ludzi biegnących w stronę budynku. Rozległy się strzały i po chwili do środka weszli Tadeusz Narkiewicz „Ciemny” i Henryk Gawkowski „Rola”. Po odłączeniu od reszty zebranych starosty, został on pobity przez „Rolę”, który zarzucał mu wydanie UB polecenia wymordowania jego rodziny. Następnie Toński i Żeglicki zostali postawieni pod ściana i po odczytaniu wyroku rozstrzelani. Opuszczając miejsce zebrania partyzanci zabrali ze sobą szofera starosty, którego później również zabili i pojechali w kierunku wsi Cibory Kołaczki gm. Chlebiotki.82 Kondolencje Starostwu w Łomży z powodu śmierci starosty złożyli m.in. funkcjonariusze PUBP.83
Pomimo tego i podobnych wydarzeń, od chwili ogłoszenia amnestii działalność podziemia antykomunistycznego zdecydowanie osłabło, a jego członkowie byli stopniowo zabijani lub aresztowani przez aparat bezpieczeństwa. I tak 5 września 1947 r. został zatrzymany „Sęp”, od wiosny tego roku praktycznie nie działała KP NZW „Łaba I”. 6 września został zabity „Ciemny”, którego miejsce zajął Henryk Jastrzębski „Zbych”, ujęty 4 kwietnia 1948 r. w Zambrowie, po kilkumiesięcznym okresie zwodzenia funkcjionariuszy UB rzekomą współpracą. 84
Niestety coraz częściej zdarzały się też ofiary wśród w większości przypadkowych osób, a wobec części stosowano również zasadę odpowiedzialności zbiorowej. I tak 20 czerwca 1947 r. we wsiach Wierzbowo i Czaplice oddział PAS NZW zabił Stanisława Liżewskiego oraz Józefa i Stanisława Maciejewskich, rzekomo za odmowę współpracy z podziemiem. Natomiast 2 lipca 1947 r. oddział „Roli” zabił we wsi Wykowo gm. Puchały rodzinę rolnika Olechowskiego, a piętnaście dni później we wsi Mikołajki gm. Szczepankowo zginęła Kazimiera Łosiewicz żona funkcjonariusza PUBP w Łomży. 13 maja 1948 r. we wsi Srebrny Borek i Nowy Borek gm. Szumowo oddział NZW zabił rodzinę Świerczewskich oraz Mariana Zagrobę, ponieważ krewny rodziny Świerczewskich pracował w PUBP w Ostrowi Mazowieckiej. 1 lipca 1948 r. we wsi Tworki gm. Szepietowo UB zabiło ostatniego w Polsce komendanta Okręgu NZW Władysława Żwańskiego „Błękita” operacją kierował chor. Tadeusz Krawczuk. Niejasna pozostaje też sprawa śmierci Henryka Gawkowskiego „Roli”, który podobno został skazany przez NZW za gwałty dokonane na ludności powiatu, w tym członkach tej organizacji, a wyrok wykonano na nim i jego dwojgu podwładnych 27 października 1947 r. 85
Najbardziej zdesperowani walczyli dalej. 29 września 1948 r. oddział Stanisława Grabowskiego „Wiarusa” na szosie we wsi Janczewo gm. Jedwabne zatrzymał handlarzy jadących na targ i zabral im pieniądze. Następnie autobusem PKS udał się do Jedwabnego, gdzie rozbił Urząd Gminy, Urząd Pocztowy oraz zabrał pieniądze ze sklepu Samopomocy Chłopskiej. W czasie akcji jeden z członków oddziału wygłosił krótkie przemówienie, w którym wezwał ludność do walki z rządem komunistycznym. W drodze powrotnej zatrzymano jadący w kierunku Wizny samochód pocztowy i zabito Zdzisława Ustacha ( był funkcjonariuszem MO i członkiem PPR).86
W 1948 r. oddziały NZW zaczęły praktycznie działać na własną rękę, a większość z ich członków zdecydowała się nadal pozostać w konspiracji. Taką grupą był m.in. oddział Hieronima Rogińskiego „Roga” (od jesieni 1945 r. do 1946 r. dowódca I batalionu NZW na gminy Turośl, Zbójna i Łyse), działający na terenie pow. Kolno, częściowo pow. Łomża i pow. Pisz. W tym okresie grupą kierował Bronisław Chrzanowski „Chrzan” (został on zabity w lipcu 1949 r. w trakcie akcji zorganizowanej przez UB, KBW i MO), który w październiku 1948 r. zrzekł się dobrowolnie dowództwa na rzecz Rogińskiego (powrócił po ucieczce z rąk UB na Pomorzu). Z pośród członków oddziału wymienić można jeszcze urodzonego w Zbójnej Kazimierza Lenkiewicza „Warmiaka”.87 16 września 1948 r. we wsi Poryte gm. Stawiski w zabudowaniach Wacława Godlewskiego doszło do walki sześciu członków tego oddziału pod dowództwem Dominika Milewskiego „Sokoła” z grupą operacyjną z Kolna.88 Zginął Wacław Bawarski „Cięty”, a ranny Jan Działek „Ryś” został aresztowany. Na podstawie jego zeznań zlikwidowano trzy bunkry, w których oddział przechowywał broń oraz aresztowano siedem osób udzielających schronienia członkom podziemia: Bolesława Pielocha ze wsi Szablaki, Lucjana Wilczyńskiego, Stanisława Dudę, Stanisława Wachowskiego i Aleksandra Olendra z Popiołek, Mariana Pikulińskiego z Kolna oraz Bolesława Jeżydło z Małego Płocka. 10 stycznia 1949 r. Hieronim Rogiński i Dominik Milewski rozstrzelali Wacława Godlewskiego ze wsi Poryte, który przyznał, że to jego syn doniósł do UB o kwaterujacym oddziale. Pod koniec stycznia 1949 r. aresztowano kolejnych 19 osób z terenu pow. Pisz i Kolno. W styczniu 1949 r. podlegający „Rogowi” patrol Bronisława Chrzanowskiego „Chrzana” ukarał pobiciem byłego sekretarza PPR w Ciesinie pow. Pisz, a kilka dni później patrol pod dowództwem samego „Roga” zarekwirowal towary ze spółdzielni w Kątach pow. Kolno.89 Ponadto członkowie tego oddziału w tym samym miesiącu zastrzelili Teofila i Piotra Skaradzińskich ze wsi Rakowo Nowe, ponieważ jeden z nich był aktywistą SL, a drugi członkiem ORMO. Działania te doprowadziły do kontrakcji ze strony władz, a podczas kolejnych akcji w pow. Kolno zatrzymano 15 członków siatki „Roga”.
25 marca 1949 r. na szosie koło wsi Gniazdowo gm. Lubotyń został zatrzymany, prawdopodobnie przez członków NZW, samochód którym jechał przewodniczący Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Łomży Władysław Niksa (PZPR) oraz inni jej pracownicy. Tym razem zabrano im jedynie dokumenty, pieniądze i broń.90
Podejmowane również w tym okresie przez UB próby nakłonienia Jana Tabortowskiego i Stanisława Cieślewskiego do współpracy, zadecydowały o opuszczeniu przez nich, prawdopodobnie w kwietniu 1949 r., Warszawy i powrotu na ziemię łomżyńską.91 Schronienie znaleźli w sprawdzonym podczas okupacji miejscu, u Franciszka Biedrzyckiego w kolonii Kubrzany. Jan Tabortowski powrócił jeszcze do stolicy, jednak zagrożony aresztowaniem ponownie zaczął się ukrywać. Chociaż podziemie w tym okresie praktycznie nie istniało to nadal trwały aresztowania osób podejrzanych o przynależność do niego lub pomaganie mu.92 30 maja 1949 r. został zatrzymany za udzielanie pomocy organizacji WiN starosta powiatowy w Kolnie.93 Natomiast w pow. Łomża 11 czerwca tego roku aresztowano 16 osób współpracujących z „Wiarusem” oraz jednego członka NZW.
5 lipca 1949 r. w gm. Kołaki zatrzymano gminnego komendanta Służby Polsce, którego następnie pobito, wyzwano od komunistów i zniszczono posiadane przez niego dokumenty. Zabroniono też dalszej działalności w SP. Natomiast 18 VII pobito Gminnego Instruktora Odbudowy wsi cłonka ORMO i ZMP, który został zatrzymany na trasie Nowogród Mątwica. Zniszczono przewożone przez niego dokumenty i zabroniono udzielania się w pracach społecznych.94 Również w lipcu w wyniku prowadzonego pościgu za członkami oddziału „Roga” zostali na terenie pow. Kolno zabici Bronisław chrzanowski, Dominik Milewski oraz Bolesław Gugnacki.95 6 sierpnia 1949 r. w pow. Łomża aresztowano kolejne 22 osoby podejrzane tym razem o udzielenie pomocy oddziałowi Kazimierza Żebrowskiego „Bąka”.96 W sprawozdaniu KP PZPR w Łomży sporządzonym w październiku 1949 r. stwierdzono, że sytuacja społeczno-polityczna na terenie powiatu uległa unormowaniu. Zdaniem jego autorów, grupy „Wiarusa” i „Bąka” nie prowadziły w tym okresie aktywnej działalności, a wywierały jedynie presje na ludność faktem samego swego istnienia. Dowodem na to miało być w miarę spokojne rozbudowywanie organizacji partyjnej w terenie.97
Pomimo, wydawałoby się opanowania sytuacji przez komunistów, dalej trwała rozprawa z osobami powiązanymi w jakikolwiek sposób z podziemiem. 25 listopada 1949 r. w pow. Kolno aresztowano wójta, członka SL i właściciela 31 ha ziemi, podejrzanego o przynależność do NZW i sabotaż gospodarczy.98 Natomiast 3 grudnia tego roku we wsi Mężenin gm. Śniadowo grupa operacyjna PUBP i KBW zabiła Kazimierza Żebrowskiego „Bąka” i jego syna.99 W styczniu 1950 r. pojawiła się też krótka charakterystyka oddziału Stanisława Grabowskiego „Wiarusa”.100 Według jej autora składał się on w tym okresie z sześciu ludzi, rekrutujących się z „elementu kułackiego i szlacheckiego”, a działał on na terenie pow. Łomża, częściowo Wysokie Mazowieckie oraz w północnej części pow. Białystok. W lutym 1950 r. w celu jego rozpracowania próbowano wprowadzić do oddziału agenta Stanisława Chibowskiego „Wiadro”, byłego żołnierza NZW, który jednak na początku mimo zwerbowania unikał (ze strachu przed zdekonspirowaniem) spotkań z funkcjonariuszami UB.101 W późniejszym czasie podjął on ją jednak dostarczając UB cennych informacji. Kolejnym agentem mającym wykonać to zadanie był Wacław Snarski „Księżyc”, który doprowadził wczesniej do likwidacji patrolu Czesława Czyża „Dzika”. W celu ukrycia tego faktu wysłano do Jana Myślińskiego ze wsi Burzyn gm. Jedwabne, którego brat był członkiem tego oddziału, funkcjonariusza WUBP w Białymstoku podającego się za łącznika „Dzika”, który przekazał pieniądze oraz kartki mające świadczyć o pobycie partyzantów w woj. olsztyńskim.
Również w lutym 1950 r. trzech żołnierzy dowodzonych przez Rogińskiego „Roga” wdarło się do mieszkania Jana Szwalbina we wsi Łacha gm. Turośl, pow. Kolno i zastrzeliło jego syna wraz z kolegą. Przyczyną było podejrzenie o współpracę z UB.102 Grupę „Roga” w sporzadzanych przez funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa charakterystykach określano jako wybitnie polityczną, rekrutującą się z członków nielegalnych organizacji, nakładającą kontrybucje i ściągającą je z ludzi sympatyzujących z rządem komunistycznym. Likwidowali oni głównie współpracowników organów bezpieczeństwa. Rezultatu nie dały dwie zasadzki zorganizowane na początku 1950 r., w tym jedna w dniach 16-19 marca przygotowana w pobliżu wsi Dudy Puszczańskie gm. Turośl.103
Natomiast grupa „Wiarusa” miała 22 marca 1950 r. zarekwirować u Jana Baczewskiego we wsi Wróble gm. Kołaki pow. Łomża słoninę, szynkę i pieniądze, a nastepnego dnia u Rocha Wondołowskiego we wsi Plewki gm. Rutki uprząż wartości 70 tys. zł.104 27 marca ich ofiarą miał paść Zygmunt Maciurski, kandydata na członka PZPR z terenu pow. Łomża. Ponadto członkowie tego oddziału 12 maja 1950 r. we wsi Kolonia Mocarze gm. Jedwabne pobili Jakuba Mikuckiego za to, że brał udział w uroczystościach 1 Majowych.105 16 czerwca zaś zabrali ze sklepu we wsi Wiśniewo gm. Długobórz 100 tys. zł. Na konto „Wiarusa” zapisano też wysadzenie 1 września we wsi Targonie Krytuły gm. Chlebiotki domu byłego wójta gminy Romana Brzostowskiego oraz mieszkania Edwarda Kuleszy we wsi Cibory Chrzszczony w tej samej gminie.
19 maja 1950 r., we wsi Kubra gm. Przytuły oddział Czesława Czyża „Dzika” zabił Jana Lipińskiego, byłego członka WiN, który ujawnił się w 1947 r. Później jednak wstąpił do ORMO i PZPR, prawdopodobnie współpracownika UB, aktywnie uczestniczył też we wprowadzaniu władzy komunistycznej.106
W sierpniu 1950 r. doszło do likwidacji oddziału Franciszka Kisielewskiego „Sosny”, do którego wprowadzony został agent UB Wacław Snarski „Księżyc”.107 Działał on od wiosny tego roku i nie przeprowadził żadnej akcji zbrojnej. Grupa ta została przez Snarskiego wyprowadzona w rejon wsi Żuki gm. Krypno, pow. Białystok, gdzie wszyscy czterej jej członkowie zostali zabici. W listopadzie WUBP w Białymstoku próbował także dotrzeć do Tabortowskiego i Cieślewskiego ukrywających się nad Biebrzą.108 Wtym celu wysłano właśnie Snarskiego oraz funkcjonariusza UB Szymona Urbana, podających się za ocalałych członków oddziału Czesława Czyża „Dzika”. Na szczęście dla siebie „Bruzda” i „Lipiec” nie dali się nabrać i zastrzelili prowokatorów. Wiosną 1951 r. dołączyli do nich Tadeusz Wysocki „Zegar” i Mieczysław Zalewski „Żbik”. Zbliżająca się zima 1950-1951 zmusiła Cieślewskiego i Tabortowskiego do przeniesienia się znad Biebrzy na tereny nadnarwiańskie.109 Pomocy udzielili im tam byli żołnierze 33 pp AK, kwarterowali oni m.in. u Tadeusza Danowskiego w Kossakach i Mieczysława Szymańskiego w Krzewie gm. Drozdowo. Pomimo okazywanej im życzliwości wiosną powrócili do swych kryjówek nad Biebrzą.
Nawet wtedy, sześć lat pow wojnie, podziemie antykomunistyczne prowadziło swą działalność. W czerwcu i lipcu 1951 r. odddział Hieronima Mioduszewskiego „Deski” dokonał rekwizycji towaru i pieniędzy w filii GS w Porytem oraz zaatakował przewodniczącego GRN w Stawiskach Władysława Bogdanskiego, którego postrzelono w nogę.110 Natomiast 6 września 1951 r. Marian Borys „Czarny” i Władysław Sadłowski „Twardy” przy udziale jeszcze dwu partyzantów rozstrzelali na terenie gm. Czerwone leśniczego Kazimierza Kozła, członka PZPR i ORMO. 1 października zabili też Stanisława Stachelka sołtysa wsi Nowa Ruda gm. Turośl, podejrzewanego o wydanie dwa lata wcześniej w ręce UB Kazimierza Lenkiewicza „Warmiaka” i Józefa Pielocha „Sprytnego”.111
Dążąc do schwytania Tabortowskiego i Cieślewskiego w lutym 1952 r. UB założyło 926 spraw na poszczególnych członków nielegalnej organizacji AK-WiN, z rozbiciem ich na poszczególne gminy pow. łomżyńskiego.112 W ramach tych działań informator „Igła” ustalił dane personalne członków rodziny „Lipca”. W następnym miesiącu zintensyfikowano podjęte wcześniej działania, zebrano m.in. dane o aktywnych członkach AK-WiN z terenu gmin Jedwabne, Przytuły i Bożejewo oraz ustalono skupiska członków tychże organizacji we wsiach położonych wzdłuż rzeki Biebrzy i na granicy pow. grajewskiego.113 Terenem tym interesowano się szczególnie, gdyż według danych agenturalnych tutaj właśnie najczęściej przebywał „Bruzda”. We wsiach Brychy i Łoje-Awissa gm. Przytuły, gdzie zamieszkiwały rodziny Henryka Zielińskiego oraz Aleksandra Szleszyńskiego, członków grupy Tabortowskiego, wytypowano kandydatów do werbunku. Mieli oni zostać wykorzystani do rozpracowania mieszkających tam członków organizacji AK-WiN oraz ustalenia meliny „Bruzdy”.
22 marca 1952 r. w trakcie akcji UB, MO i KBW zabito Stanisława Grabowskiego „Wiarusa”, Lucjana Zalewskiego „Żbika” i Edmunda Wądołowskiego.114 W kwietniu 1952 r. aresztowano Stanisława Waszkiewicza, który po opuszczeniu bunkra, w którym ukrywał się wspólnie z „Rogiem” udał się na posterunek MO. Na podstawie uzyskanych od niego informacji PUBP w Kolnie przeprowadził akcję, w wyniku której poniósł on śmierć. Ranna została też jego żona Henryka, którą następnie aresztowano. Jesienia 1952 r. doszło także do likwidacji działającej głównie na terenie pow. Wysokie Mazowieckie grupy Kazimierza Kamieńskiego „Huzara’.115 Jeszcze w maju tego roku zlikwidowano pododdział dowodzony przez Adama Ratyńca „Lamparta”, a w październiku i listopadzie pododdziały Kazimierza Parzonko „Zygmunta” i samego „Huzara”.
Urząd Bezpieczeństwa starał się wykorzystać wszystkie możliwości mogące przyczynić się do schwytania pozostających w konspiracji członków organizacji AK-WiN. Jednym z zastosowanych wówczas sposobów było wprowadzenie agenta do najbliższego otoczenia „Bruzdy”. Zgodnie z tym planem udano się do Więzienia w Strzelcach Opolskich, gdzie przeprowadzono rozmowę z Czesławem Popowskim, który wyraził zgodę na dalszą współpracę z UB.116 W sprawozdaniu PUBP w Łomży podkreślono, że formalności związane z jego zwolnieniem z więzienia zostały już załatwione z Prokuratorem Wojewódzkim i po przybyciu go na tutejszy teren otrzymał on odpowiednie wskazówki, co do dalszej współpracy. W lipcu 1952 r. podejmowano kolejne działania w ramach akcji „Biebrza” – skierowanej przeciwko grupie „Bruzdy”, m.in. werbowano nowych współpracowników, mających dostarczyć informacji o jej członkach i współpracujących z nią osobach.117 23 sierpnia 1952 r. przeprowadzono akcję wojskową w celu likwidacji grupy Tabortowskiego, w jej wyniku zatrzymano kilku gospodarzy, ukrywających wcześniej samego „Bruzdę”, jak i jego towarzyszy.118 Byli to: Wacław Chrostowski ze wsi Nadbory, Wincenty Bukowski ze wsi Biodry, Stanisław Piotrowski ze wsi Przestrzele i Czesław Wróblewski ze wsi Kucze Duże gm. Jedwabne oraz Franciszek Konopka ze wsi Barwiki gm. Przytuły.
Jak stwierdzili funkcjonariusze PUBP w Łomży, wszyscy oni należeli do nielegalnej organizacji AK-WiN i znali się z Tabortowskim. W wyniku tej akcji ścigający otrzymali informację, że dwóch członków grupy „Bruzdy”, a mianowicie Stanisław Cieślewski i Józef Ramotowski „Rawicz” od dłuższego czasu ukrywało się u Stanisława Piotrowskiego we wsi Przestrzele, gm Jedwabne. Nowym miejscem ich pobytu była natomiast melina u Jarosława Modzelewskiego, mieszkańca wsi Grądy Duże, gm. Jedwabne. Tutaj 27 sierpnia 1952 r. grupa operacyjna KBW przeprowadziła akcję w celu ich likwidacji. W jej wyniku został zabity kpt. Stanisław Cieślewski (pocisk trafił go w chwili, gdy chciał rzucić granat, który oderwał mu rękę), były komendant obwodu ZWZ – AK Łomża, zastępca inspektora łomżyńskiego AK-WiN „Bruzdy”. Wraz z nim, w zabudowaniach Bronisława Chojnowskiego i Jarosława Modzelewskiego, ukrywał się były zastępca komendanta obwodu WiN Łomża Józef Ramotowski, który dostał się w ręce UB. Skazano go na 7 lat więzienia. W trakcie walki zginęło także dwóch mieszkańców wsi Grądy, których funkcjonariusze używali do przeszukiwania stodoły.119
Z powodu tych wydarzeń zatrzymany i przesłuchiwany przez pracowników UB był Jarosław Modzelewski, który przyznał się, że do amnestii w 1947 r. był członkiem nielegalnej organizacji AK-WiN. Potwierdził także, iż od jesieni 1951 r. utrzymywał kontakty z Ramotowskim i ukrywał go w swych zabudowaniach. Ostatnio zaś razem z nim przyszedł do niego Stanisław Cieślewski i pozostawali w ukryciu do chwili likwidacji. Po przeprowadzonej w sierpniu 1952 r. operacji przeciwko grupie „Bruzdy”, w czasie której zginął „Lipiec”, a „Rawicza” ujęto żywcem oraz aresztowano kilkunastu meliniarzy ukrywający się przed władzą komunistyczną na terenie gm. Jedwabne i Przytuły stracili resztki nadziei. Nie widząc sensu dalszego oporu zgłaszali się sami do PUBP w Łomży. Postąpił tak między innymi Henryk Konopka ze wsi Łoje – Awissa, gm. Przytuły oraz Jan Kaczyński ze wsi Pluty, gm. Przytuły. Fakty te z satysfakcją zostały odnotowane przez funkcjonariuszy UB.120 18 lutego 1953 r. zatrzymano w gm. Przytuły członków grupy Jana Tabortowskiego „Bruzdy” Czesława Borawskiego, Bolesława Borawskiego i Jana Kotowskiego podejrzanych o udział w akcjach na sklepy GS w Nadborach i Burzynie.121
Jedną z ostatnich akcji przeprowadzonych przez oddział Mariana Borysa „Czarnego” był atak na autobus PKS linii Kolno-Łomża z 7 listopada 1953 r., dokonany koło wsi Rogienice (chciano zarekwirować przewożone pieniądze). W wyniku walki z jadącymi nim funkcjonariuszami PUBP i MO zabici zostali : Aleksander Mikołajuk z PUBP w Kolnie, Stanisław Serbian z posterunku MO w Piątnicy i cztery osoby cywilne: Stefan Zuzga, Władysław Sielawa, Stanisław Chełstowski i Józef Konopko. Osiem innych osób zostało rannych. W odwecie władze bezpieczeństwa przeprowadziły zakrojona na szeroką skalę akcję, w wyniku której rozbito ten oddział.122 W dalszej kolejności 11 listopada 1953 r. zabito w okolicach wsi Dudy Puszczańskie gm. Turośl Stanisława Grajka „Mazura”, Aleksandra Góralczyka „Topora” i Władysława Sadłowskiego „Twardego”, żołnierzy z oddziału Mariana Borysa „Czarnego”. Natomiast 12 sierpnia 1954 r. zginął sam Marian Borys. W wyniku prowadzonych akcji zabito łącznie 12 członków oddziału i aresztowano ponad 40 osób z nim współpracujących.123 W likwidacji tego oddziału i działaniach represyjnych na tym terenie „wyróżnili się” następujący funkcjonariusze z PUBP w Kolnie: Jan Kulikowski, Stanisław Pietkiewicz, Ryszard Trebowicz i Wacław Szataniak, a z posterunku MO w Turośli Aleksander Gręda i Józef Medyński.124
23 sierpnia 1954 r. grupa pod dowództwem „Bruzdy”, z powodu wyczerpania się środków finansowych potrzebnych do dalszego ukrywania, przeprowadziła akcję na Gminną Kasę Spółdzielczą w Przytułach. W celu zdobycia klucza do kasy, w której były zamknięte poieniądze wtargnęła na posterunek MO, gdzie doszło do strzelaniny. Najprawdopodobniej rykoszetem z własnej broni został ranny Tabortowski, którego po zakończonej akcji dobił Stanisław Marchewka „Ryba”.125
Jeszcze we wrześniu 1956 r. UB w Kolnie w związku z akcja tzw. rozbrajania terenu prowadziło trzy sprawy. Pierwsza znich dotyczyła broni ukrytej przez Aleksandra Kopacza, a druga zdobytej w 1946 r. w wyniku rozbicia plutonu wojska pod Lachowem przez oddział NZW dowodzony przez Szczepana Filipkowskiego. Trzecia sprawa została założona na podstawie doniesień byłych informatorów KP MO, którzy zamieszakli w Białymstoku i dotyczyła byłych członków AK: Stefana Uliszewskiego, Stefana Rzepnickiego i Antoniego Kubraka.126 Natomiast 26 września 1956 r. Stanisław Marchewka „Ryba” wraz z Wacławem Dąbrowskim „Tygrysem” i Tadeuszem Wysockim zatrzymał na trasie Jedwabne-Radziłów samochód z PSS w Ełku, który przywiózł na targ w Jedwabnem towary tekstylne. Po zrewidowaniu jadących nim pasażerów, skierowano go bocznymi drogami w rejon wsi Olszyny i Wyzyki, gdzie po zabraniu pieniędzy i kilku bel materiału został porzucony. Na zabrane pieniadze i materiał „Ryba” wystawił pokwitowanie.127
Jako ostatni z prowadzących walkę zbrojna z władzą komunistyczną, w nocy z 3 na 4 marca 1957 r. został zabity we wsi Jeziorko, pow. Łomża, otoczony przez grupę operacyjną SB – KBW Stanisław Marchewka, były szef samoobrony w łomżyńskim inspektoracie AK-WiN. Ukrywał się on w bunkrze wykopanym pod chlewem Apolinarego Grabowskiego. Zlikwidowanie jego ułatwiła Eugenia Wysocka, która podjęła wspóółpracę z UB. Wciągnęła do tej rozgrywki ukrywającego się wspólnie z „Rybą” swojego brata Tadeusza.128 Wydarzenie to uważa się za symboliczny koniec działań rozpoczętych z chwilą przybycia na te tereny wspieranych przez wojska sowieckie przedstawicieli władzy ludowej.
AIPN Bi, 019/122/2, Charakterystyka nielegalnej organizacji AK Obwodu Łomżyńskiego, k. 29 in.
2 AIPN Bi, 019/122/2, Charakterystyka nielegalnej organizacji AK Obwodu Łomżyńskiego, k. 34 in. ; S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem …, s. 52 in.
3 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem …, s. 54 in. ; Relacja Edwarda Daniszewskiego, [w:] A. Malanowska, Z dziejów walk z okupantami w pow. zambrowskim w latach 1939-1945, Warszawa 2003, s. 144 in.
4 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem …, s. 56 in.
5 AIPN Bi, 019/122/2, Charakterystyka nielegalnej organizacji AK Obwodu Łomżyńskiego, k. 36 in.
6 Załącznik nr 11 do raportu sytuacyjnego komendy Okręgu AK Białystok z 5 listopada 1944 r., [w:] Białostocczyzna 1944 – 1945 w dokumentach …, k. 67. ; J. Kułak, Z historii Zambrowskiego Obwodu Armii Krajowej Obywatelskiej (AKO), [w:] Zeszyt Naukowy Muzeum Wojska, nr 8, Białystok 1994, s. 74 in.
7 AIPN Bi, 019/122/2, Charakterystyka nielegalnej organizacji AK Obwodu Łomżyńskiego, k. 59.
8 AIPN Bi, 019/122/2, Charakterystyka nielegalnej organizacji AK Obwodu Łomżyńskiego, k. 39 in.
9 S. Poleszak, Jeden z wyklętych …, s. 131 in. ; S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem …, s. 64.
10 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem …, s. 136.
11 W kronice KPMO Łomża stwierdzono, że całe zajście miało miejsce dlatego, że Zygmunt Pieńkowski był pracownikiem PUBP w Łomży, co jest faktem. Odpowiedzialnością za zabicie dzieci próbowano natomiast obarczyć członka NZW, Michała Bierzyńskiego „Sępa”, który w tym czasie nie przebywał jednak na Ziemi Łomżyńskiej.
12 AIPN Bi, 045/1519, Sprawozdanie z pracy PUBP w Łomży za okres od 7 do 17 II 1945 r., k. 15v.
13 S. Poleszak, Jeden z wyklętych …, s. 135 in. ; S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem …, s. 102. ;M. Laszczkowski, Ziemia Łomżyńska w latach …, s. 322.
14 AIPN Bi, 045/2102, Kronika KPMO w Łomży, k. 12 in. ; AIPN Bi, 045/1523, Meldunki szefa PUBP w Łomży do szefa WUBP w Białymstoku za 1945 r., k. 3 in.
15 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem …, s. 150 in.
16 AIPN Bi, 0145/1523, Meldunki szefa PUBP w Łomży do szefa WUBP w Białymstoku za 1945 r., k. 8 in.
17 UB przypisało ten atak oddziałowi AKO (AIPN Bi, 045/1519, Sprawozdanie z pracy PUBP w Łomży za okres od 17 do 27 III 1945 r., k. 27v), najprawdopodobniej jednak był on dziełem oddziału NSZ dowodzonego przez Eugeniusza Kozłowskiego „Biebrzę” (S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w …, s. 151 in.)
18 S. Poleszak, Jeden z wyklętych …, s. 145. ; S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w …, s. 97 in.
19 Raport sytuacyjny (WUBP?) z kwietnia 1945 r., [w:] Białostocczyzna 1944 – 1945 w dokumentach …, s. 199.
20 Raport sytuacyjny komendy Obwodu AKO Zambrów z 1 maja 1945 r., [w:] Białostocczyzna 1944 – 1945 w dokumentach …, s. 126.
21 AIPN Bi, 045/1523, Meldunki szefa PUBP w Łomży do szefa WUBP w Białymstoku za 1945 r., k. 19.
22 AIPN Bi, 045/2102, Kronika KPMO w Łomży, k. 17 ; AIPN Bi, 045/1523, Meldunki szefa PUBP w Łomży do szefa WUBP w Białymstoku za 1945 r., k. 56 v. ; S. Poleszak, Jeden z wyklętych …, s. 145 in. ; S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 101 in. ; Cz. Brodzicki, Łomża i powiat łomżyński w latach …, s. 164.
23 K. Sychowicz, Śladami Stanisława Cieslewskiego ps. „Lipiec”, Zeszyty Łomżyńskie 4/16/2002, s. 16. ; A. Dudziński, Akcja opanowania Grajewa w nocy z 8 na 9 maja 1945 r., Zapis. Grajewskie Zeszyty Historyczne, VII/IX 2001, z.3, s. 17 in. ; S. Poleszak, Akcja na Grajewo, „Zeszyty Historyczne WiN-u”, 1999, nr 12, s. 43-52. ; S. Poleszak, Jeden z wyklętych …, s. 147, 159 in. ; S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 126 in.
24 A IPN Bi, 045/1384, Sprawozdania dekadowe Kierownika PUBP w Grajewie do Kierownika Wydziału Walki z Bandytyzmem WUBP w Białymstoku za 1945 r., k. 3.
25 AIPN Bi, 045/1523, Meldunki szefa PUBP w Łomży do szefa WUBP w Białymstoku za 1945 r., k. 40.
26 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 171 in.
27 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 341 in.
28 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 106.
29 AIPN Bi, 045/1523, Meldunki szefa PUBP w Łomży do szefa WUBP w Białymstoku za 1945 r., k. 55 in.
30 J. Kułak, Z historii Zambrowskiego Obwodu …, s. 84 ; Cz. Brodzicki, Łomża i powiat łomżyński …, s.157.
31 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 69.
32 AIPN Bi, 019/122/2, Charakterystyka nielegalnej organizacji AK Obwodu Łomżyńskiego, k. 64.
33 Cz. Brodzicki, Łomża i powiat łomżyński w latach …, s. 175.
34 Protokół przesłuchania „Papierosa” z 17 maja 1945 r., [w:] Białostocczyzna 1944 – 1945 w dokumentach …, s. 141. ; J. Kułak, Z historii Zambrowskiego Obwodu …, s. 82.
35 J. Kułak, Z historii Zambrowskiego Obwodu …, s. 85.
36 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 153. ; Raport sytuacyjny Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku z 8 września 1945 r. o aktach terroru na terenie województwa w lipcu i sierpniu, [w:] Białostocczyzna 1944 – 1945 w dokumentach …, s. 267.
37 AIPN Bi, 045/2071/1, Kronika wydarzeń na terenie …, k. 94
38 S. Poleszak, Jeden z wyklętych …, s. 177 in. ; Z. Gwozdek, Akcja „Radosława” w woj. białostockim, [w:] Rubieże nr 2/3, I-VI 1993, s. 17 in.
39 AIPN Bi, 045/2071/1, Kronika wydarzeń na terenie …, k. 102 ; Raport sytuacyjny Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku z 8 września 1945 r. o aktach terroru na terenie województwa w lipcu i sierpniu, [w:] Białostocczyzna 1944 – 1945 w dokumentach …, s. 270.
40 Sprawozdanie z uroczystości pogrzebowych, które odbyły się 26 sierpnia 1945 r. w Zambrowie, [w:] Białostocczyzna 1944 – 1945 w dokumentach …, s. 272.
41 Pismo sekretarza KM PPR w Zambrowie z 2 wrzesnia 1945 r. w sprawie pomocy burmistrza miasta dla mieszkańców okolicznych wsi aresztowanych przez UB, [w:] Białostocczyzna 1944 – 1945 w dokumentach …, s. 274.
42 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 248 in.
43 AIPN Bi, 045/2102, Kronika KPMO w Łomży, k. 6.
44 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 177 in.
45 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 205 in.
46 AIPN Bi, 045/1519, Sprawozdanie z pracy PUBP w Łomży za okres od 27 IX do 7 X 1945 r., k. 64 in. ; S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 255.
47 AIPN Wwa, MBP, 718, Doniesienie specjalne, 1945 r., k. 112 in. ; S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, k. 273 in.
48 AIPN Bi, 045/10, Protokół przesłuchania Michała Bierzyńskiego Wronki 1 II 1951, z. 120 in.
49 AIPN Wwa, MBP, 718, Sprawozdanie wydziału Walki z Bandytyzmem WUBP w białymstoku za listopad 1945 r., k. 92
50 AIPN Bi, 045/1519, Sprawozdanie z pracy PUBP w Łomży za okres od 7 do 17 XI 1945 r., k. 82 in. ; AIPN Bi, 045/1521, Sprawozdanie o stanie pracy PUBP w Łomży od dnia 17 XI 1945 do 27 XI 1945, k. 90. (U S. Poleszaka znajduje się informacja, że atak był planowany na 11 listopada, a odpowiedzialnym za jego przygotowanie był Bogdan Śleszyński „Łoś”. S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 275 in.)
51 AIPN Bi, 045/1519, Sprawozdania kierownika PUBP w Łomży do kierownika WUBP w Białymstoku za 1944-1945 r., k. 88.
52 AIPN Bi, 045/6, Raport sytuacyjny za miesiąc grudzień 1945 r., z. 04, 018. ; H. Majecki, Początki władzy ludowej na białostocczyźnie (1944-1947), Lublin 1969, s. 106.
53 AIPN Bi, 045/1523, Kierownik PUBP w Łomży Szarało do kierownika WUBP w Białymstoku mjr. Piątkowskiego, k. 119.
54 AIPN Bi, 045/1521, Sprawozdanie o stanie pracy agenturalno operacyjnej Sekcji II PUBP w Łomży za okres od 7 XI 1945 r. do 17 XI 1945 r., k. 13.
55 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 201.
56 AIPN Bi, 045/6, Raport sytuacyjny za grudzień 1945 r., z. 010, 022 ; S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 277.
57 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 347 in. ; Cz. Brodzicki, Łomża i powiat łomżyński w latach …, s. 171.
58 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 278 ; A. Łukasik, Działalność organizacji podziemnych w pow. łomżyńskim w latach 1944-1950, [w:] Studia Łomżyńskie, t. VIII, pod red. M. Gnatowskiego, Łomża 1997, s. 41.
59 AIPN Wwa, MBP, 292, Walka z bandytyzmem w woj. białostockim, k. 14. ; AIPN Bi, 045/2102, Kronika KP MO w Łomży, k. 26.
60 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 287. ; Cz. Brodzicki, Łomża i powiat łomżyński w latach …, s. 174. (Autor ten jednak podaje, że zginęło pięciu członków grupy pacyfikacyjnej).
61 AIPN Bi, 045/1094, Sprawozdanie z pracy agenturalno-operacyjnej Sekcji I Wydziału V WUBP w Białymstoku za okres od 1 III do 10 III 1946 r., k. 16.
62 AIPN Bi, 045/2102, Kronika KP MO w Łomży, k. 27. ; S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 279.
63 APB, UWB, 234, Sytuacyjne sprawozdanie miesięczne wojewody białostockiego za maj 1946 r., k. 119.
64 045/2102, Kronika KP MO w Łomży, k. 29. ; S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 280.
65 045/2102, Kronika KP MO w Łomży, k. 30.
66 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 224.
67 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 225 in.
68 APB, Sprawozdania miesięczne Wojewódzkiego Urzędu Informacji i Propagandy za okres lipiec – wrzesień 1946 r., 8, k. 20.
69 H. Majecki, Reakcyjne podziemie na Białostocczyźnie …, s. 122.
70 AIPN Bi, 045/2102, Kronika KP MO w Łomży, k. 31. ; S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 264.
71 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 281.
72 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 209. ; S. Poleszak, Jeden z wyklętych …, s. 203 in.
73 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 284.
74 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 230.
75 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 231.
76 AIPN Bi, 045/2102, Kronika KP MO w Łomży, k. 34. ; S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 231. ; H. Majecki, Początki władzy ludowej na …, s. 150. ; Cz. Brodzicki, Łomża i powiat łomżyński w latach …, s. 176. ; A. Łukasik, Działalność organizacji podziemnych w pow. łomżyńskim …, s. 43.
77 APB, UWB, 96, Sprawozdanie sytuacyjne za luty 1947 r., k. 33.
78 S. Poleszak, Jeden z wyklętych …, s. 209 ; S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 238.
79 Lista ponad tysiąca członków AK-AKO-WiN z datami ich ujawnień została opublikowana przez Janusza Figurę (J. Figura, Żołnierze Polski Walczącej (1939-1947). Obwód łomzyński SZP-ZWZ-AK-AKO-WiN, [w:] Studia Łomżyńskie, t. VII, pod red. M. Gnatowskiego, Łomża 1996, s.127-198.). Została też ona praktycznie bez zmiany przedrukowana przez Czesława Brodzickiego, który jednak nie podał źródła, z którego zaczerpnął te materiały, faktycznie przypisując sobie ich odnalezienie (Cz. Brodzicki, Łomża i powiat łomżynski w latach …, s.222-277.) ; H. Majecki, Reakcyjne podziemie na Białostocczyźnie …, s. 131.
80 AIPN Bi, 045/2102, Kronika KP MO w Łomży, k. 6. ; S. Poleszak, Jeden z wyklętych …, s. 212. ; S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 240, 243.
81 Materiały J. Cieślewskiego. ; K. Sychowicz, Stanisław Cieślewski (1907-1952), [w:] Słownik biograficzny białostocko-łomżyński, zeszyt 1, Białystok 2002, s. 27.
82 APŁ, Starostwo Powiatowe Łomżyńskie Referat Ogólnoadministracyjny, 5, Raport Inspektora Samorzadu Gminnego na pow. łomżyński Mariana Zajkowskiego o zamordowaniu starosty i PPRN w Łomży 7 VIII 1947 r. w Zawadach, k.1 in. ; O wydarzeniu tym, jednak nie tak szczegółowo patrz też H. Majecki, Białostocczyzna w pierwszych latach władzy …, s. 178. ; S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 368. ; A. Łukasik, Działalność organizacji podziemnych w pow. łomżyńskim …, s. 44.
83 APŁ, Starostwo Powiatowe Łomżyńskie Referat Ogólnoadministracyjny, 5, PUBP do Starostwa Powiatowego w Łomży, k. 5.
84 AIPN Bi, 045/2102, Kronika KP MO w Łomży, k. 9. ; S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 359.
85 Cz. Brodzicki, Łomża i powiat łomżyński w latach …, s. 185. ; A. Łukasik, Działalność organizacji podziemnych w pow. łomżyńskim …, s. 45.
86 AIPN Bi, 045/2102, Kronika KP MO w Łomży, k. 41. ; H. Majecki, Białostocczyzna w pierwszych latach …, s. 181. ; S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 369. ; ; H. Majecki, Reakcyjne podziemie na Białostocczyźnie …, s. 167 in.
87 AIPN Bi, 019/146, Charakterystyka nr 29, 27 IX 1983 r. Olsztyn, k. 111 in.
88 AIPN Bi, 019/146, Charakterystyka nr 29, 27 IX 1983 r. Olsztyn, k. 134 in. ; S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 395 in. ; W. Brenda, Narodowe Zjednoczenie Wojskowe w powoecie kolneńskim (Komenda Powiatu „Łużyca”, „Łuków”), [w:] Podziemie niepodległościowe w woj. białostockim w latach 1944-1956, pod red. T. Danileckiego, Białystok 2004, s. 120.
89 W. Brenda, Narodowe Zjednoczenie Wojskowe w …, s. 120 in.
90 AIPN Bi, 045/2102, Kronika KP MO w Łomży, k. 43.
91 S. Poleszak, Pogrobowcy podziemia. Ostatni okres działalności majora Jana Tabortowskiego ps. Bruzda” (kwiecień 1950 – 23 sierpień 1954), [w:] Studia Łomżyńskie, t. IX, pod red. M. Gnatowskiego, Łomża 1998, s. 93.
92 Biuletyn dzienny MBP nr 135 (295) 15 VI 1949 r., [w:] Biuletyny Dzienne Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego 1949-1950, opr. Ł. Kamiński, Warszawa 2004, s. 291.
93 Biuletyn dzienny MBP nr 126 (286), 3 VI 1949 r., [w:] Biuletyny Dzienne Ministerstwa …, s. 277.
94 APB, KW PZPR w Białymstoku, 33/VI/141, Sprawozdanie opisowe KP PZPR w Łomży za lipiec 1949 r., k. 174.
95 AIPN Bi, 019/146, Charakterystyka nr 29, 27 IX 1983 r. Olsztyn, k. 138 in. ; W. Brenda, Narodowe Zjednoczenie Wojskowe w …, s. 121.
96 Biuletyn dzienny MBP nr 181 (341) 11 VIII 1949 r., [w:] Biuletyny Dzienne Ministerstwa …, s. 352.
97 APB, KW PZPR w Białymstoku, 33/VI/141, Sprawozdanie opisowe KP PZPR w Łomży za okres od 1 X 1949 r. do 31 X 1949 r., k.198.
98 Biuletyn dzienny MBP nr 270 (430) 28 XI 1949 r., [w:] Biuletyny Dzienne Ministerstwa …, s. 459.
99 AIPN Bi, 045/2102, Kronika KP MO w Łomży, k. 44 ; APB, 33/VI/141, Sprawozdanie opisowe KP PZPR w Łomży za okres od 1 XI 1949 r. do 30 XI 1949 r., k. 211. ; S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 361.
100 AIPN Bi, 047/202/1, Sprawozdanie sytuacyjne po linii walki z bandytyzmem za styczeń 1950 r., k. 24.
101 J. Kułak, Działania operacyjne WUBP w Białymstoku na przykładzie …, s. 314 in. ; S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 412 in.
102 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 397.
103 AIPN Bi, 019/146, Charakterystyka nr 29, 27 IX 1983 r. Olsztyn, k. 138 in.
104 AIPN Bi, 047/202/3, Sprawozdanie analityczne Komendanta MO woj. białostockiego za III kwartał 1950 r., k. 21.
105 045/2102, Kronika KP MO w Łomży, k. 46 in.
106 AIPN Bi, 045/2102, Kronika KP MO w Łomży, k. 37 in. ; S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 414.
107 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 414 in.
108 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 423 ; S. Poleszak, Pogrobowcy podziemia. Ostatni okres działalności majora Jana Tabortowskiego …, s. 96 in. ; M. Laszczkowski, Ziemia Łomżyńska w latach …, s. 347. ; K. Sychowicz, Stanisław Cieślewski (1907-1952), [w:] Słownik biograficzny białostocko-łomżyński, zeszyt 1, Białystok 2002, s. 27 in.
109 S. Poleszak, Pogrobowcy podziemia. Ostatni okres działalności …, s. 97.
110 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 420.
111 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 399.
112 AIPN Bi, 045/1565, Raport sprawozdawczy PUBP w Łomży za luty 1952 r., k. 8. ; K. Sychowicz, Śladami Stanisława Cieslewskiego …, s.17.
113 AIPN Bi, 045/1565, Raport sprawozdawczy PUBP w Łomży za marzec 1952 r., k. 14. ; K. Sychowicz, Śladami Stanisława Cieslewskiego …, s.17.
114 AIPN Bi, 045/2102, Kronika KP MO w Łomży, k. 49 ; AIPN Bi, 019/146, Charakterystyka nr 29, 27 IX 1983 r. Olsztyn, k. 144. ; W. Brenda, Narodowe Zjednoczenie Wojskowe w …, s. 122, 142.
115 H. Majecki, Reakcyjne podziemie na Białostocczyźnie …, s. 182.
116 AIPN Bi 045/1565, Raport sprawozdawczy PUBP w Łomży za kwiecień 1952 r., k. 24. ; K. Sychowicz, Śladami Stanisława Cieslewskiego …, s.17.
117 AIPN Bi 045/1565, Raport sprawozdawczy PUBP w Łomży za miesiąc lipiec 1952 r., k. 50.
118 AIPN Bi 045/1565, Raport sprawozdawczy PUBP w Łomży za miesiąc sierpień 1952 r., k. 55. ; S. Poleszak, Pogrobowcy podziemia. Ostatni okres działalności …, s. 101 in.
119 AIPN Bi, 045/1565, Raport sprawozdawczy PUBP w Łomży za sierpień 1952 r., s. 55. ; Podziemie niepodległościowe w województwie …, k. 58. ; M. Laszczkowski, Ziemia Łomżyńska w latach …, s. 350 in. ; S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 251 in. ; K. Sychowicz, Stanisław Cieślewski (1907-1952), [w:] Słownik biograficzny białostocko-łomżyński, zeszyt 1, Białystok 2002, s. 28.
120 AIPN Bi, 045/1565, Raport sprawozdawczy PUBP w Łomży za wrzesień 1952 r., k. 63.
121 AIPN Bi, 045/2102, Kronika KP MO w Łomży, k. 52.
122 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 411.
123 AIPN Bi, 019/146, Charakterystyka nr 29, 27 IX 1983 r. Olsztyn, k. 144. ; S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 408.
124 AIPN Bi, 019/146, Charakterystyka nr 29, 27 IX 1983 r. Olsztyn, k. 150 in. ; 045/2102, Kronika KP MO w Łomży, k. 53. ; S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 254 in.
125 S. Poleszak, Pogrobowcy podziemia. Ostatni okres działalności …, s. 106 in.
126 AIPN Bi, 045/858, Informacja o przebiegu wykonania zadań związanych ze sprawą rozbrojenia terenu, 14 IX 1956 r. Białystok, k. 138 in.
127 AIPN Bi, 045/858, Telefonogram z PUd/sBP w Łomży do kierownika WUd/sBP w Białymstoku, 27 IX 1956 r. Białystok, k. 146.
128 S. Poleszak, Podziemie antykomunistyczne w łomżyńskiem i …, s. 426. ; S. Poleszak, Stanisław Marchewka (1908-1957), [w:] Konspiracja i opór społeczny w Polsce 1944-1956. Słownik biograficzny, t. 1, Kraków-Warszawa-Wrocław 2002, s. 276.
Dr. Krzysztof Sychowicz
26 comments
Mój dziadek działał w SGO NAREW bił sie za Polske, kiedy zlozyl bron i nastąpiła całkowita okupacja, starał się uprawiać kawałek ziemi i przezyc w tych trudnych sprawach. Przyszli sowieci i to byla prawda: gwałcili kobiety, zakładali budziki na reke, rozkradali. Ale to byli przewaznie tzw. ludzie kaukazu. Wojna skonczyla sie podziemie AK funkcjonowalo. Treść przedstawiona powyzej jest na zasadzie przyznawania zasług dowódcom bitew. Kazdy pamieta ich dowodce ale nikt nie pamieta zolnierzy. Tak jak i przyklada mojego dziadka gdzie wlasnie ci ludzie z AK z ktorymi pare lat wczesniej bronił kraju, pewnej nocy przyszli, zabrali swinie, obrabowali, pod grozba smierci. Tak wiec z tym AK to bylo prawie jak z komunistami. Jednych kierowala nienawisc a drudzy chcieli odbudowac kraj po wojnie.
Panie Grzegorzu, nie jest Pan odosobniony w osądach o niektórych „bohaterskich AK – owcach”. Moja mama też pamięta takiego „bohatera”.
W ramach ciekawostki: odnośnie akcji odwetowej podziemia 14 maja 1945 roku pod Borkowem. Z relacji ojca, mieszkańca tejże wsi w tamtym okresie wynika, że Rosjanie zamierzali zemścić się za śmierć swoich żołnierzy podpalając wieś. Wielu mieszkańców, w tym rodzina ojca, uciekło na pewien czas z Borkowa. Rosjanie od swego zamiaru jednak odstąpili.
Ja ze swej strony byłbym bardzo ostrożny w sądach. Z jednej strony dawni partyzanci byli inwigilowani, straszeni i szantażowani i przechodzili na „ciemną stronę mocy”, podejrzewam, że działały też specjalne oddziały podszywające się pod wciąż walczące oddziały AK (rekrutujące dawnych żołnierzy AK) lub specjalne oddziały pacyfikacyjne, o których we wspomnieniach pisał Mikołajczyk. A walczący żołnierze AK tracili grunt, poparcie i zaplecze społeczno-ekonomiczne niezbędne do dalszej walki. I nie wiadomo, kto jeszcze swój, a kto już wróg.
A swoją drogą co ich czekało w PRL-u? – „czapa” !!!.
mozna dodac ze taka jednoznacznie pozytywna ocena podziemia antykomunistyczna nie jest sluszna – bo tez przeciez kradli krowy mordowali zydow mordowali polakow, chociaz oczywiscie w tych najgorszych i najbardziej plugawych swoich wystepkach, jednak tak jak w kazdej spolecznosci byli tam ludzie pozadni i szuje, czesto pochodzili z marginesu spolecznego sic tzn z rodzin niezamoznych, wielu np. tzw partyzantow w latach 90, 2tysiecznych otrzymalo wiele odznaczen za patriotyzm walke za ojczyzne, a jak sie porozmawia z normalnymi ludzmi na wsi to mozna sie dowiedziec ze glownie to robili napady na miejscowych kradli – zabierali np ostatnia zywnosc, ale np organizowali tez napady na ukrywajaca sie ludnosc zydowska – napady ktorych celem byl szaber i mordowali tych ludzi i to nie sa bajki tylko fakty – znam taki przypadek ale nie chce pisac gdzie i co bo nie o to chodzi, o jednym z nich np Henryku Gawkowskim ps. Rola dowiedzialem sie ze mordowal cale rodziny od dziadkow po dzieci za przynaleznosc do partii komunistycznej, jego rodzice zostali zamordowani przez UB, ale czy to usprawiedliwia dalsze mordy i czy mozna go w tym kontekscie uwazac za bohatera czy zasluzonego ? poczatkowo sam myslalem ze on on i wielu innych to byli polscy bohaterowie, i nawet dalej jestem sklonny tak sadzic jednak nalezy oddac prawde ze ich czyny nie zawsze byly czyste moralnie i dopuszczali sie nieraz dzialan brutalnych i bratobojczych i nie jest to tylko komunistyczna propaganda zinternalizowana przez staruszkow mieszkajacych na lomzynskiej wsi ale ipn zajmuje sie pisaniem hagady, inna rzecz ze co 7 mieszkaniec np ostroleckiego byl aresztowany przez ub w okresie formowania sie komunizmu w polsce.
Witam. z uwagą przeczytałem cały artykuł jak i delikatne sprzeciwy w komentarzach. Otóż ja znam inną „prawdę” o tamtych latach, gdzie znałem osobiście wielu ludzi i pamiętam wiele zdarzeń. Dziś…w dobie zakłamania i fałszywej historii tworzy się mity o bohaterach walczących po wojnie z….Polakami. Dziś słowo zdrada tak łatwo używane przez IPN oraz nacjonalistów Polskich doprowadzić musi do katastrofy społecznej. Opisane w artykule wydarzenia miały miejsce, ale są zręcznie zmanipulowane dla czytelnika. Tak właśnie wyglądała ideologia faszystowsko-komunistyczna. Jeśli zatem tysiącami ginęli w nocy Polacy, jeśli w imię Narodowej Sprawy okradano ich, napadano na nich, mordowano ich bez wyroków lub z fałszywych oskarżeń czy pomówień… a dzisiaj stawia się im pomniki? Kim byli bohaterowie z dziesiątkami a nieraz i setkami ofiar na sumieniu? Kim byli Ci którzy żądali „uczciwych” procesów dla siebie gdy bez zmrużenia oka zabijali innych w imię swoich wartości i swoich wyroków. Tak…dziś można manipulować historią gdyż świadkowie nie żyją, można dawać awanse, tytuły, odznaczenia, honorować rodziny np. Romualda Rajsa „Burego”…a jego ofiary? nierzadko zabijane siekierami (wozacy), gdyż szkoda było amunicji…..Tego jeszcze w Polsce nie było na taką skalę. Po wojnie wychowywałem się w PGR-ach, rodzina moja była prześladowana za pochodzenie, musieliśmy zmieniać miejsce zamieszkania 22 razy ze względów politycznych, byliśmy szykanowani, w olbrzymiej biedzie, ale rodzice wpoili nam miłość do bliźniego. Znam Olsztyńskie i Białostockie z tamtych lat, pamiętam napady, aresztowania, pamiętam setki nieprzespanych nocy….gdy wszyscy bali się najścia „dzisiejszych bohaterów”. Czekaliśmy dnia jak zbawienia, normalności życia a nie waśni i jakiejś zajadłej antykomunistycznej polityki z Berezą Kartuską w tle. Dzisiejsze „wykształciuchy” właśnie na takich tematach robią kariery. To jest prawdziwe oblicze Żydo-Komuny. Takie artykuły pobudzają umysły młodzieży Wszechpolskiej i faszystów. Dziś nie ma już Polski, zamiast zasadniczej służby wojskowej tak potrzebnej mamy……….”kiboli stadionowych i innej maści rozrabiaczy”, bo młodość ma swoje prawa i energia musi być gdzieś spożytkowana. Ostatnia sprawa to Polacy nazwani „zdrajcami”. To Ci którzy podjęli rzuconą rękawicę przez „bohaterów” i stanęli do bratobójczej walki z nimi. Jeśli M. Reniak czy Wacław Snarski, którzy to z konieczności likwidowali „bohaterów” są dziś zdrajcami Narodu Polskiego? W. Snarski był w czasie wojny w AK, po wyzwoleniu dalej działał w tych strukturach, został zatrzymany i ponad rok pokutował w więzieniu. Tam też zrozumiał bezsens wzajemnych mordów nawet między organizacjami, gdzie amnestia nie zawróciła wszystkich do pracy. Wówczas tak jak jego koledzy z AK sam wykonał na nich szereg wyroków śmierci, za rodziny, za niewinnych chłopów, za dzieci, ….za Polaków, aby mogli spokojnie żyć. Gdy wraz z drugim wywiadowcą chciał unicestwić dwóch „bohaterskich dowódców”, został przez nich zabity i wrzucony do bagien. Czy ten człowiek oddał życie dla Komuny? czy robił to dla PPR-u? a może ktoś kupił jego życie? Każdy kto w tamtych czasach chciał powrotu do normalności był przestępcą, Tu nie wielka polityka zbierała ofiary, ale propaganda podobna do faszystowskiej gdzie Niemcy wiedząc że giną zabijali do końca swe ofiary. „Bohaterowie” robili podobnie, gdyż powrotu nie było a za zbrodnie trzeba było odpowiedzieć. Dziś historia zatoczyła okrąg i mamy Smoleńsk. Ostatnie zdanie kieruję do prawdziwych partyzantów, BOHATERÓW czasu WOJNY, oraz do ofiar Stalinizmu: gen Fieldorfa, rotm. Pieleckiego czy adm. Mohuczego. Chylę przed nimi czoło. Polecam też jedną pozycję jako najbardziej obiektywną z tamtych lat: „Podziemie Antykomunistyczne w łomżyńskiem i grajewskiem lata 1944 – 1957. Autora Sławomira Poleszaka. Pozdrawiam.
Pański wywód jest przede wszystkim świadectwem poglądów politycznych, a szczególnie następstwem braku dekomunizacji. Snarscy i Reniakowie przeszli na służbę sowiecką. TO NIE BYŁY BRATOBÓJCZE WALKI !! Mieni się Pan świadkiem tamtych czasów, a tymczasem kreśli osobliwy, fałszywy obraz tamtej rzeczywistości. Niewątpliwie mamy tu do czynienia z kompletnym nierozumieniem sytuacji; tego co działo się w tamtych czasach – brakiem pamięci(?), a zwłaszcza dotkliwym brakiem wiedzy historycznej.
Otóż, wraz z wkroczeniem ACz, zaczęła sią II okupacja sowiecka, niejako drugi etap ujarzmiania wykrwawionego kraju. Białostockie jako „Białoruś Zachodnia” było w sposób dotkliwy doświadczone najazdem sowieckim 17 września 1939 r. Prześladowania, masowe gwałty, aresztowania, wywózki, morderstwa, grabież itd. Itd. Setki tysięcy ofiar. Od tzw. wyzwolenia trwała kontynuacja i działo się to samo, co wcześniej. Sowieci zachowywali się jak w okupowanym kraju. Szczególnie polskie podziemie stało się obiektem polowań, masowych aresztowań, morderstw, wywózek i eksterminacji, przeprowadzanych pod hasłem. „Śmierć faszystom z AK i NSZ!”. Ci, co się ujawnili za I amnestii ogłoszonej w Manifescie PKWN, zostali wywiezieni bądź zamordowani. Pierwsze walki wcale nie toczyły się z „ludową władzą”, ale z oddziałami SMIERSZ i NKWD, które jeszcze przez kilka lat prowadziły działania, pomimo utworzenia MO, UBP, KBW. Bez sowieckiej pomocy władza komuny w Polsce nie mogłaby zaistnieć.
Itd. Itd.
I od tego należy zacząć.
O tym wszystkim może Pan przeczytać w licznych, dobrze udokumentowanych publikacjach (a nie w GW). Zachęcam do nauki. A dopiero potem może Pan brać udział w dyskusji i opowiadać nam o „faszystach”.
Dodam jeszcze, że kłamstwem jest twierdzenie, że „nierzadko zabijane siekierami (wozacy), gdyż szkoda było amunicji….. Tego jeszcze w Polsce nie było na taką skalę. „. W ramach śledztwa przeprowadzona została ekshumacja ofiar i okazało się, że wszystkie ofiary – wozacy (i reszta) zostały zastrzelone! W 1995 r. wyrokiem Sądu Wojskowego kpt. Rajs „Bury” został uniewinniony. I taki jest stan prawny całej sytuacji.
Panie Witoldzie, pełny szacunek.
Może jak zacznie się mówić głośniej o „bohaterach” tamtych czasów, coś się zmieni. Zwłaszcza, że gdyby ci bałwochwalcy zechcieli zajrzeć do dokumentów, które przecież istnieją, zrozumieliby, że AK-owiec i AK-owiec, to nie ci sami AK-owcy. Dzieliła ich przepaść.
Pan pisze o Burym. Zbadałem dogłębnie historię „Ryby” (Stanisław Marchewka) i nie mogę uwierzyć, jak na podstawie istniejących dokumentów, można było zrobić z niego bohatera. Na dobrą sprawę, nawet nie trzeba było sięgać po dokumenty. Wystarczyło porozmawiać z najstarszymi mieszkańcami Jeziorka.
Pozdrawiam
antykomunistyczne w łomzyńskiem i grajewskim (1944 -1957)”. Warto opublikować przedmowę prof. dr hab Tomasza Strzembosza i wstęp autora. Chyba nakład tej książki, nota bene wydanej nie przez IPN lecz oficynę wydawniczą „Volumen” w Warszawie w 2004 r., jest od dawna wyczerpany. Z wielką uwagą przeczytałem pracę magisterska Sławomira Poleszaka, absolwenta Wydziału Nauk Humanistycznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego (1996) „Jeden z wyklętych, mjr Jan Tabortowski „Bruzda”. Była ona wyróżniona w konkursie im. prof. Stanisława Herbsta, organizowanym przez Polskie Towarzystwo Historyczne. Dzięki pomocy Komitetu Badań Naukowych Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych książka S. Poleszaka w atrakcyjnej szacie graficznej ukazała się Oficynie Wydawniczej „Rytm” w Warszawie w 1998 r. Kilka lat temu wznowiono jej nakład.
ci bandyci z podziemia mordowali dla przyjemnosci, na podsgawie podejrzen ! koszmar, to byli bohaterowie ? chyba dla kryminalistow byli bohaterami
dodam jeszcze ze bandyci z NSZ i PAS to nie zolnierze, to polglowki (tak ich trzeba nazwac), ktore chcialy III wojny swiatowej majac kilka ckm-ow w lesie ! Mordowali Polakow za poglady, za mysli, z zemsty, za religie, rowniez bez swiadkow (znam takie przypadki) , nie majac zadnych dowodow na wspolprace z tzw. wladza ludowa. Zadnych. Ale rowniez wydawali wyroki smierci na na samych siebie !
Ludzie do dzis pamietaja tych bandytow, ich beszczelnosc, brak kultury i arogancje, zastraszanie, bluznierstwa i kradzieze.
NSZ-owscy bandyci byli do tego stopnia beszczelni i bez honoru, ze zmieniali nazwiska, wyjezdzali w inne strony Polski, ksztalcili sie w tzw. komunie za darmo, dorabiali sie niemalych majatkow tez w komunie i jeszcze dzis chca byc „bohaterami” !
Podzielili Polakow na wieki, przez te morderstwa na Polskiej ludnosci. To im mozna dzis podziekowac za rozlam wsrod polskiego spoleczenstwa !
ogólniki i… głupoty. tak to mogę podsumować. Wrzucanie wszystkich do jednego worka, to nic innego jak kłamstwo i krzywdzenie ludzi, którzy z tego typu, nagannym postepowaniem nie mieli nic wspólnego. bandyta to bandyta, nie ważne w jakiej się schowa organizacji. Żeby znać przypadki mordowania bez świadków (!) to trzeba być… świadkiem. Nie klei się to proszę pana. Brak logiki.
Może niekoniecznie chcieli III wojny światowej? Może aż takimi półgłówkami nie byli, jak ich pan tutaj odmalował? Zwłaszcza, że byli na tyle inteligentni, że „dorabiali się nimałych majątków”. Może dla nich powrót do domu oznaczał tyle samo co tortury, cela, wyrok i śmierć, albo długa odsiadka w najlepszym wypadku?
Pewnie, że ludzie pamiętają. Doskonale wiedzą kto bandyta i złodziej, a kto dobry partyzant, co przed bandytami bronił. Też wiele historii słyszałem, ale żeby cała organizacja była zła i bandycka z założenia, to tylko od komunistów takie brednie można usłyszeć.
Witam, nie sposób nie skomentować Pana wypowiedzi choć nie dotyczy to mojego punktu widzenia i wiedzy z tamtych lat. Jeśli zatem używa Pan określenia „głupota” czy ogólniki a porównuje całą organizację do „złej czy bandyckiej”….to ja dodam tylko…..JADZIEM PANIE ZIELONKA. Niestety, Pana pogląd wyznaje olbrzymia rzesza Polaków, Polaków-Wykształciuchów. To oni w Parlamencie zgadywali kiedy było Powstanie Warszawskie, tak jak Szanowny Pan nie mogli zrozumieć iż organizacja AK była NAJWIĘKSZĄ, NAJLEPSZĄ, NAJDZIELNIEJSZĄ I NAJSZLACHETNIEJSZĄ…….ale w czasie II Wojny Światowej. Natomiast po zakończeniu jej? Proszę zatem porównać liczebność, sens,politykę, założenia powojenne do chluby z czasów WOJNY. Jeśli dzisiaj na zasadzie Pana toku myślenia komuniści walczyliby o powrót tamtego systemu to z pewnością też dla Pana byliby bohaterami. A swoją drogą polemika z Panem…uwłacza mi godności i skłania do udzielenia Panu rady, aby Pan zapisał się do Ruchu Palikota. Tam znajdzie Pan godne miejsce dla siebie, tam są Panu podobni nie tylko w tej kwestii i tam napewno będzie Pan wysłuchany bez BREDNI dla słuchaczy. Bez urazy. serdecznie pozdrawiam.
ehhh, panie Zielonka…glupoty i krzywdzenie ludzi…jakich ludzi ? Kryminalistow nazywasz pan ludzmi ? Tych ktorzy zgotowali terror swoim bliskim przez kilka kolejnych lat po wojnie ?
NSZ i AKO to powojenne organizacjie przestepcze, ktore mordowaly Polakow i tak juz przez wojne wyniszczonych i doswiadczonych ! Ludzie pragneli spokoju dla swoich bliskich, a nie nastepnej wojny !
Tak, tak bez swiadkow mordowali rowniez, wywozili ludzi ze wsi i te osoby nigdy juz do swoich rodzin i dzieci nie wrocily.
Jak to zwykle bywa po kilku latach ktos z kolesi „sypnie” z wyrzutow sumienia prawde stojac nad grobem…
Te nazwiska i miejscowosci ktore przewijaja sie w artykule sa mi bardzo dobrze znane panie Zielonka ! Zbyt dobrze !
Modl sie pan, panie Zielonka, aby nie bylo III wojny swiatowej, bo jak ktos zaczal z wlasnym narodem karabinem wojowac ….
Wlasciwie to nie wiadomo czy czlonkowie NSZ i AKO nie byli przypadkiem uposledzeni umsylowo ?
Czesc z nich z pewnoscia cierpiala na zespol stresu pourazowego i jedynym „lekarstwem” dla nich w tamtym kresie bylo mordowanie dlatego tak pragneli wybuchu III wojny swiatowej, czyli wiecej krwii. Rozmawiac i przekonywac nie potrafili, potrafili grozic bronia bezbronnym, poczuli wladze i brak szans na powrot do normalnego zycia !
cyt.
” Wzajemnych stosunków nie poprawiło też rozstrzelanie dowódcy kompanii NSZ Aleksandra Steca z Wizny (za wydawanie wyroków śmierci na członków AKO), czy rozstrzelanie w odwecie przez NSZ dziewięciu członków AKO-WiN.”
Szacunek dla Pana Witolda Sulkowskiego
Przykladowo bratobojcy z Oddzial NZW PAS „Zbycha” to :
-Przewinelo sie 81 partyzantow, tylko jeden z nich mial srednie wyksztalcenie, a 76 niepelne podstawowe !
-Dwoch z nich bylo pochodzenia robotniczego, a 79 pochodzenia chlopskiego !
„Zolnierze” wystepowali w mundurach WP z czarnymi naramiennikami z trupia czaszka
Czy tak wyksztalceni ludzie rozumieli swoje czyny i cele po wojnie ?
Sugeruje Pan, że osoby bez wykształcenia należy pozbawiać praw obywatelskich lub wręcz ubezwłasnowolniać, jako osoby niezdolne do pojęcia procesów bardziej złożonych niż „jeść, spać, siusiu” ?? Do tego bowiem Pański wywód się sprowadza. Zapomina Pan również, że tereny prawobrzeżnej Wisły, miały wątpliwą przyjemność z „Towarzyszami” zetknąć się już dwa razy wcześniej: w 1920 i 1939 r. i w przeciwieństwie do obecnych czasów, nasi dziadowie, mimo braków w wykształceniu, pamięć mieli dobrą.
Po drugie: buduje Pan twierdzenia w oparciu o bliżej nieokreślone i nieweryfikowalne dane. Albo przytoczy Pan źródła, albo całą wypowiedź należy uznać za propagandową papkę i próbę manipulacji by nie użyć mocniejszych zwrotów
Nie byli wykształceni, ano nie byli. No mój wujek ps. ,,Czajka” był wykształcony! Inna sprawa, że ludzi wysoko wykształconych wymordowali Niemcy, a dzieła dokończyli kacapy! Skąd nabrać tych wykształconych, skąd nabrać tych elit. Jakie dzisiaj mamy elity? Wojewódzki, Maleńczuk, Petru i wielu innych towarzyszy moskiewskich.
A odnośnie tych komuszych komentarzy, jakie wykształcenie mieli wasi bogowie? Jaruzelski-gimnazjum, Kiszczak-5 klas szkoły powszechnej. Wykształcenie ,,Wiarusa” wystarczyło by dla dwóch wyżej wymienionych i jeszcze dla połowy ówczesnego rządu!
Pieszecie, że mordowali Polaków, nie Polaków, a ruskich kolaborantów i nie mordowali, a wykonywali wyroki. Mordowali, to wasi towarzysze sędziowie, niejednokrotnie brzytwą chrzczeni.
Nalezy dodac, ze ci „niewyksztalceni” chlopi sa w wiekszosci potomkami szlachty polskiej. Ziemia Lomzynska zawiera do dzis najwiekszy odsetek szlachty zasciankowej. Dobrej krwi nie sposob porownywac z wyksztalceniem. Czesc i Chwala Bohaterom z AK, NSZ i pozniejszych organizacji.
Bardzo dobry i ciekawy artykuł – gratulacje dla autora !
Świetny artykuł i warto dodać, że o nie łatwych sprawach. A ci co tak gorąco i łatwo oceniają to wiadomo kim są. Potomkowie „utrwalaczy władzy ludowej”. Dziś dalej próbują opluwać nasaczeni ubecko-radzieckim jadem. Ps. Tacy jak Waclaw Snarski i Urban trafili tam gdzie powinni, utopieni w bagnie…ale koledzy ich zwloki wyciągnęli bo g…zawsze wyplynie
akcja z 24 sierpnia 1945 miała miejsce w dzień za Gniazdowem, a oddział 16 sowietów z NKWD i 8 ubowców powracał z aresztowań z gminy Troszyn powiat Ostrołęka, po drodze we wsiach palili zabudowania, i strzelali do ludzi na przestrach, niestety zabili też cywiala, a w Troszynie zabili demonstracyjnie Łuniewskiego "Łosia" szefa miejscowej Placówki AKO, aresztowali 14 osób.
Za Gniazdowem na 17 kilometrze przed Ostrowią Maz. zasadzkę na drani zorganizowała Placówka AKO Piski z Obwodu AKO Ostrołęka.
W dokumentach IPN tak z archiwum po wojewódzkim UB Białystok, jak i UB Zambrów i Ostrów Maz. występuje całkowita niewiedza CO i KTO zabił 16 zbrodniarzy z NKWD i 7 zbirów z UB, uwalniając tym samym 14 konspiratorów AKO z rejonu Troszyna.
Zgineli sowieci więc i oni prowadzili śledztwo w późniejszym czasie (Smiersz Informacja Wojskowa), i nie dzielili się wiedzą z ciemniakami z UB, jeden z żyjących uczestników tej akcji był więziony na Informacji Wojskowej w Warszawie, ale z akcją jest do dziś zamęt w przypisywaniu jej przez IPN, gdyż ten podaje że akcję wykonał oddział NZW Filochowskiego "Downara" co jest nie prawdą – gdyż były to Placówka AKO Piski, i trochę ludzi z Placówki Troszyn, dowodził szef placówki AKO Piski Czesław Sutkowski "Downar".
Pamietam ludzi kturzy walczyli u boku zbycha i szanuje ich
Tak jest Panie Roginiak. Szkoda,że w przeciwieństwie do tych wymienionych przez Panaz I, II i II POkolenia UBeków, walczących z III pokoleniem AK,,tak mało pnie się na afisze inny syn ziemi łomżyńskiej Leszek Zebrowski:https://www.youtube.com/watch?v=j7SuZTWZYNQ
Odnośnie bratobójczej walki,Jerzy Kozikowski też zginął w 1946 z ręki NSZ z Pachuczyna /prawdopodobnie/.
Dziwne, według autora partyzanci byli mordowani przez funkcjonariuszy UB lub sowietów. Natomiast oni sami tylko 'likwidowali’ przeciwników lub ich rodziny. Pieniądze, jedzenie, dobra materialne były 'rekwirowane’ lub 'zabierane’ bo przecież nie wypada napisać, że rabowanie lub kradzione. Moja mama i babcia doskonale pamiętały napad na autobus PKS w drodze do Kolna i owych 'partyzantów’ nazywały bandytami, z którymi słusznie ostatecznie 'zrobiono porządek’ po tym wydarzeniu. To taki inny ogłąd sprawy – z punktu widzenia cywilów, którzy 8 lat po wojnie chcieli po prostu spokojnie żyć nie obawiając się mordu w autobusie.
@Janina
Pisze Pani nieprawde. Partyzanci nie kradli ludzkiego dobytku. Za takie rzeczy organizacja karala nawet kara smierci. Natomiast UB organizowal „bandy pozorowane”, ktore kradly, mordowaly na konto podziemia. Sa na tgo liczne dowody w aktach UBP. Robili to po to, by ludzie jak Pani opowiadali z bandytyzmie zolnierzy podziemia.
Poza tym w czasie wojny i po byla b. wysoka przestepczosc, a propaganda przypisywala ich czyny Wykletym.
@Tomasz
To nie byly „bratobojcze walki, ale II okupacja sowiecka. Za np. donoszenie do UB, tak jak wczesniej za wspolprace z Gestapo, ludzie otrzymywali wyroki smierci.