Pierwsza wystawa archeologiczna w Łomży 1898 rok
„Czyń każdy w swojem kółku co każe duch Boży, A całość sama się złoży.”
Nie od dziś dają się słyszeć skargi, że prowincya nasza drzemie, że nie daje żadnych znaków życia, że nie wychodzi po za obrąb osobistych potrzeb pojedynczych jednostek. Tymczasem tak nie jest, a na potwierdzenie naszego mniemania mamy Łomżę, która, dzięki kilku ludziom dobrej woli, ludziom inicyatywy i czynu, powiedziała sobie: „Chcieć to módz”—i stworzyła pierwszą u siebie wystawę archeologiczną. Wystawa archeologiczna w mieście prowincyonalnem? — zapytywał z wyrazem niedowierzania niejeden sceptyk, gdy się o śmiałym projekcie komitetu wystawy dowiedział. A jednak ta wystawa łomżyńska to nie zbiór żadnych tuzinkowych rzeczy, to skarbnica, sanktuaryum pamiątek domowych, drogich sercu, pleśnią i kurzem pokrytych; to skarbiec, którego zawartość można tylko widzieć przy nadarzonej sposobności. To też wielką zasługę położyli pp. inicyatorowie wystawy, że te pamiątki wydobyli na jaw z archiwów domowych, że pokazali ogółowi, co jeszcze po dworach i zaściankach szlacheckich się znajduje, że wydobyli z ukrycia pamiątki z czasów zamierzchłej przeszłości, jako świadectwa pracy, czynów i upodobań ojców naszych. Dzięki wam za to, panowie!…
Dziś właśnie Łomża święci dzień otwarcia wystawy archeologicznej. Powstała ona dzięki szlachetnej inicyatywie i niezmordowanym
staraniom komitetu, złożonego z pp. prezesa Henryka Tańskiego, prefekta sz. ks. B. Smolińskiego, regenta i znanego publicysty Wiktora Szumańskiego, Jerzego Majewskiego, mecenasa Maryana Śmiarowskiego, inżyniera Mieczysława Tittenbruna, regenta Michała Korolca, prof. Tadeusza Mucharskiego, Zdzisława Londyńskiego, Franciszka Przeclawskiego, Jana Waleszczyńskiego, Włodzimierza Chylińskiego i Stanisława Kurcyusza. Ta to właśnie garstka przedstawicieli inteligencyi miejscowej, których podobizny fotograficzne zamieszczamy, stworzyła pierwszą w Łomży wystawę archeologiczną. Serdecznie, ciepło napisana odezwa znalazła oddźwięk w całej gubernii, dzięki czemu wystawę śmiało można nazwać bardzo bogatą i wielce interesującą. Nim w następnym numerze podamy bliższe szczegóły z reprodukcyami ciekawszych okazów, wzmiankę dzisiej szą uzupełniamy podaniem listy osób, które na wystawę łomżyńską swe okazy nadesłały. Są to: pp. Antoni Zawistowski z Ostrowia, Wiktor Godlewski ze Smolechów, Adolf Rudzki z Brańszczyka, Julian Nowiec, Stefan Woyczyński z Porytego, Edmund Kowalewski z Zambrowa, Jerzy Majewski z Łomży, Klasztor 00. Kapucynów w Łomży, Antonina Starzeńska z Łomży, Franciszek Tuszowski z Łomży, G. Cichowski z Lelowa, Konstanty Lesiewski, Helena Tock z Łomży, Alexan-dra Glogerowa z Jeżewa, Jan Sankowski z Łomży, Franciszek Przecłowski z Łomży, Henryk Malinowski, Helena Niesiołowska, Ludwik hr. de Fleury z Kępy, p. Czortoryska z Grodna, Ignacy Sokołowski z Grabowa, prof. W. Gerson z Warszawy, Alexander hr. Rostworowski, Otton Fuss z Łomży, Konstanty Gąsowski z Tajenka, Henryk Malinowski z Łomży, Bogdan Stawiorski z Ku-melska; Jan Łącki z Łomży, Zdzisław Redel z Łomży, Kazimierz Bronikowski z Łomży, Tekla Ostrowska z Łomży, Janusz Wiesiołowski z Łomży, Maksymilian Tittenbrun, Hipolit Skłodowski, Kronberg z Łomży, Kazimierz Lutosłowski z Wincentowa, Lutosłowska z Drozdowa, Stanisław Woyczyński ze Starej Łomży, Bożerjanowa z Łomży, Zygmunt Gloger z Jeżewa i prof. Franciszek Torczyński z Płocka.
Już z powyższej listy, ofiarodawców wnosić można, że nagromadzone na wystawę okazy stanowią zbiór obfity. Wystawa mieści się w salach gmachu Towarzystwa Dobroczynności. Wszystkie przedmioty ułożono i ugrupowano bardzo systematycznie i starannie.
Oby przykład Łomży znalazł naśladowców w innych miastach Królestwa! Każda okolica posiada wiele ciekawych zbiorów prywatnych. Pokazanie więc tych zabytków ogółowi miejscowemu byłoby wielką zasługą tych, którzy wystawami podobnemi zająć by się zechcieli.
Antoni Łada.
W N-rzc 37 Tygodnika podaliśmy podobizny osób dobrej woli, które, wziąwszy sobie za dewizę: chcieć to módz, stworzyły pierwszą w Łomży wystawę archeologiczną, i do togo taką, ze zgromadzone na niej okazy mogłyby śmiało być zaprezentowane w Warszawie. Dziś, w uzupełnieniu poprzedniej wzmianki, czytelników naszych bliżej z wystawą łomżyńską zapoznamy.
Rozpada się ona na następująco działy:
a) malarstwo i rzeźba;
b) meble starożytne;
c) przedmioty sztuki stosowanej;
d) rzeczy kościelne;
e) srebra, i kosztowności;
f) ceramika;
g) dawne zbroje i ubiory;
h) wykopaliska;
i) medale i numizmaty;
k) rękopisy i stare dzieła;
l) hafty i koronki;
ł) osobliwości.
Przyznać należy, że każdy z powyższych działów reprezentowany jest bogato i wspaniale. Imponująco niemal przedstawia się. dział malarstwa, gdzie spotykamy prawdziwe arcydzieła pendzia, jak: obrazy Cannalotti’ego (jeden, przedstawiający „Widok Wene-cyi” oceniony na rub. 20,000, Maratti’ego i innych malarzy szkoły włoskiej i flamandzkiej, a z nowszych Bacciarolli’ego, Szermontowskiego, Suchodolskiego, Fałata. Gersona i w. i.
Dział starej broni zawiera również wiele ciekawych okazów, między którymi szczególną zwracają uwagę: samopał i róg do prochu z XV w., kule forteczne z czasów szwedzkich, dawny sztylet turecki (jatagan), kusza (łuk), będący niegdyś własnością kasztelana krakowskiego, Poniatowskiego, ojca królu Stanisława; granaty szwedzkie; karabela z czasów Jana Kazimierzu, oprawna w jaszczur.
Z rzeczy kościelnych zwracają uwagę kapa purpurowa, ręcznie wyszywana złotem, z r. 1546, pozostała po biskupie płockim Duninie-Wolskim, o czem świadczy wyszyty na niej herb biskupi Łabędź, oraz palka do kielicha z XVI w., ofiarowano na wystawę przez profesora Tarczyńskiego z Płocka.
Dział bibliograficzny zawiera wiele nader ciekawych zabytków typograficznych, że wymienimy tylko: teologię arcybiskupa Florenckiego Antoniego. Dominikanina (ex ordine Pracdicatorum) z r. 1478; niezwykle cenny zabytek; całość zawiera siedm olbrzymich tomów, oprawnych w deski dębowe, pokryto skórą.
Dalej— modlitewnik królowej Maryl Kazimiery, ozdobiony pięknymi sztychami; Biblię ks. Mikołaja Radziwiłła z r. 1503; księgę konfederacyi z r. 1704. Do działu tego nałoży zaliczyć bardzo wiele przywilejów z oryginalnymi podpisami królów: Jana III, Władysława, Augusta, Stanisława Poniatowskiego, Napoleona I, wojewody Andrzeja Zamojskiego, oraz dawne dokumenty, między którymi znajduje się dokument, nadający Stefanowi Czarnieckiemu starostwo Tykocińskie.
Z dawnych pamiątek spotykamy na wystawie obraz Matki Boskiej, znaleziony przez króla Jana Sobieskiego pod Wiedniem, z autografom na drugiej stronie królowej Marysieńki; fotel tegoż króla Sobieskiego; bęben na trójnogu z przed namiotu hetmana Klemensa Branickicgo; mundur oficerski IV pułku ułanów polskich; ładownicę z czasów konfodorycyi Barskiej; wiele dawnych orderów, oznak i godeł wolnomularskich, dawne zegary antyki, wreszcie obfity dział monet i guzików polskich.
Po za programem wystawy p. Wiktor Godlewski ze Smolechów nadesłał nader ciekawił ko-lekcyę jaj ptasich i muszli, zebraną podczas podróży zamorskich przez prof. Dybowskiego.
Niepodobna w krótkim artykule wyliczyć wszystkiego, co na wystawę skrzętny komitet zgromadził, alo i to, cośmy zanotowali powyżej, doje dostateczne pojęcie o obfitości i bogactwie zebranych pamiątek.
Utrwalając niektóre z nich na kartach tygodnika, dziś, przy końcu wystawy, składamy raz jeszcze publiczną podziękę, tym wszystkim, którzy do powstania jej się przyczynili, tak przez nadesłanie swych zbiorów, jako też przez utworzenie nader estetycznej całości.
Antoni Łada.
Temat opracowano na podstawie Tygodnika Ilustrowanego
Nr.37 – 29.08.1898r. i NR. 39 – 14.09.1898.
Pisownia oryginalna.
Materiał dostarczył Pan Sławomir Zgrzywa
Redakcja Serwisu