Punkt widzenia
Wiosną przyszłego roku będziemy obchodzić „okrągłą” siedemdziesiątą rocznicę pierwszej zbrodni popełnionej przez hitlerowskich okupantów na polanie jeziorkowskiego lasu…. W lipcu tegoż roku – minie 67 lat od utworzenia na niej cmentarza….
Od ponad sześćdziesięciu lat zajmuję się historią tego miejsca, które przez prawie pięćdziesiąt lat nie miało szczęścia do rzetelnej informacji. Zarówno w prasie, jak też na terenie cmentarza publikowano najrozmaitsze fantastyczne opowieści tak o przebiegu egzekucji, jak i o Ofiarach. Opierając się na własnych przeżyciach i znajomości okupacyjnych realiów, próbowałem wyjaśniać, prostować, tłumaczyć… W odpowiedzi słyszałem od „zajmujących się oficjalnie Jeziorkiem”, że dlaczegóżby moja wersja miała być bardziej wiarygodna niż np. pana Jerzego, Antoniego, czy Tadeusza… Nie przemówiło nawet do ówczesnych tzw. „opiekunów Jeziorka”, a także do odpowiednich władz moje, oparte na materiałach archiwalnych Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce opracowanie, omawiające masowe egzekucje dokonane przez hitlerowskich okupantów na ziemi łomżyńskiej. A opartą na nim i wydaną w 1997 roku przez Zarząd Główny TPZŁ, książkę – „Czarne Lata na Łomżyńskiej Ziemi” niektórzy „naukowcy” potraktowali jako „wyczyn” dziennikarza, a nie historyka, a co za tym idzie – mało wiarygodną.
Sprawę przesądziło ostatecznie postanowienie o umorzeniu śledztwa w sprawie egzekucji w lesie koło Jeziorka (w którym występowałem jako „strona” i „pokrzywdzony”) prowadzonego przez Instytut Pamięci Narodowej, Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku, z dnia 12 września 2005 roku (sygnatura akt S 92/04/Zn) oraz Postanowienie Sądu Okręgowego w Łomży II Wydział Karny, z dnia 2 grudnia 2005 roku (sygnatura akt II Kp 50/05) , które to dokumenty potwierdziły moją wersję wydarzeń na leśnej polanie koło Jeziorka i moje listy ofiar, z jednym tylko wyjątkiem (rodziny Mogielnickich).
Tak, prawomocnym postanowieniem sądowym w 2005 roku zakończyły się, trwające ponad sześćdziesiąt lat starania o ustalenie prawdziwej historii jeziorkowskiego lasu. Pozostało jeszcze utrwalenie jej na leśnym cmentarzu. W związku z tym zwróciłem się do Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa z prośbą o objęcie opieką cmentarza w jeziorkowskim lesie i spowodowanie wykonania koniecznych prac.
Moje pismo, skierowane w tej sprawie na ręce Pana Ministra Andrzeja Przewoźnika, spotkało się z Jego bardzo przychylnym stanowiskiem, dzięki któremu remont cmentarza w lesie koło Jeziorka znalazł się w planie Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego na 2006 rok, a rola organizatora i zleceniodawcy koniecznych prac przypadła Urzędowi Gminy w Piątnicy.
Zgodnie z powyższymi ustaleniami, jesienią 2006 roku Urząd zorganizował, sfinansował i nadzorował wykonanie remontu cmentarza na polanie jeziorkowskiego lasu.
I tak odzyskanie przez cmentarz należnego mu, zgodnego z prawdą historyczną wyglądu kończy ostatecznie historię leśnej polany.
W dniu 14 czerwca 2007 roku odbyło się, zorganizowane przez Szkołę Podstawową w Jeziorku, z udziałem zaproszonych gości, młodzieży okolicznych szkół i mieszkańców Jeziorka uroczyste poświęcenie odrestaurowanego cmentarza, który przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa uznany został Miejscem Pamięci Narodowej.
W trakcie uroczystości Szkoła Podstawowa w Jeziorku, jej dyrektorka – pani Halina Chełstowska i nauczycielka – pani Beata Sejnowska – Runo zostały przez naczelnika Wydziału Krajowego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa – pana Jacka Dąbrowskiego, odznaczone Złotymi Medalami Opiekuna Miejsca Pamięci Narodowej, przyznanymi im za ogromy wkład pracy w utrwalanie historii leśnej polany i troskliwą nad nią opiekę.
Wkrótce po oficjalnym poświęceniu odremontowanego cmentarza napisaliśmy wspólnie z panią Beatą Sejnowską-Runo książkę „Jeziorko – Miejsce pamięci Narodowej”, omawiającą na podstawie wiarygodnych, oficjalnych materiałów źródłowych i własnych doświadczeń, zarówno trzy masowe egzekucje dokonane na polanie jeziorkowskiego lasu, jak też prawie sześćdziesięcioletnią historię tego miejsca. Odpowiadając na zainteresowanie omawianymi przez nas tematami, tak turystów jak i różnych instytucji zagranicznych, zamieściliśmy w niej także obszerne streszczenia w językach niemieckim i angielskim…
Wobec braku zainteresowania ze strony ewentualnych łomżyńskich sponsorów książkę, przy pomocy naszych warszawskich przyjaciół, zamieściliśmy w Internecie pod linkiem www.jeziorko.canonia.pl/.
Dzięki tym samym „warszawskim przyjaciołom Jeziorka” można również w internetowej encyklopedii pod hasłem „Cmentarz leśny w Jeziorku” przeczytać (także w trzech wersjach językowych) nie tylko skróconą historię cmentarza, ale znaleźć, wraz z fotografiami grobów, mapkę sytuującą polanę w lesie koło Jeziorka.
Przez kilkadziesiąt lat Miejsce Pamięci Narodowej, jakim jest ten leśny cmentarz, było miejscem „gminnym”. W najlepszym razie może „ miejskim – łomżyńskim”, może tylko trochę bardziej znanym niż Giełczyn czy Pniewo. Po opublikowaniu „Czarnych Lat”, a przede wszystkim zamieszczeniu w Internecie wspomnianej wyżej książki, zbrodnie hitlerowskie dokonane na leśnej polanie koło Jeziorka przestały być tematem wyłącznie lokalnym!
Na temat leśnego cmentarza w jeziorkowskim lesie zostały napisane dwie prace naukowe (dyplomowe) w Gdańsku i Białymstoku, informacje z opublikowanych książek były wykorzystywane w pracach naukowych (m. in. na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie) oraz kilkakrotnie w USA i Niemczech, a w roku szkolnym 2010/2011 został zrealizowany, przez uczniów klasy II e Publicznego Gimnazjum im. Ofiar Katynia w Piątnicy, projekt edukacyjny w formie prezentacji multimedialnej poświęcony Miejscu Pamięci Narodowej w Jeziorku .
Liczniki naszej internetowej książki wykazały, że tylko w czerwcu 2011 roku:
wersja polska miała 60 odwiedzin,
wersja angielska: 62 odwiedziny,
wersja niemiecka: 53 odwiedziny.
Jak z tego wynika wersje obcojęzyczne mogą konkurować z wersją polską, a zainteresowanie tematem za granicą jest nie mniejsze niż w kraju.
O leśnym cmentarzu w Jeziorku zostało łącznie opracowanych sześć tzw. pozycji zwartych (książkowych), z których tylko dwie wydano oficjalnie drukiem, jedna istnieje w Internecie, a trzy, wobec braku zainteresowania ze strony potencjalnych łomżyńskich sponsorów, krążą w postaci kserokopii w „drugim obiegu” (prawie jak w stanie wojennym).
W tej sytuacji wydawać by się mogło, że „sprawa Jeziorka” została już dokładnie udokumentowana i nie powinna budzić żadnych wątpliwości. Niestety, nadal od czasu do czasu pojawiają się publikacje zawierające różne, nie zawsze zgodne z prawdą historyczną informacje dotyczące cmentarza w jeziorkowskim lesie. Przykładem tego rodzaju „twórczości”, która m. in. zainspirowała mnie do napisania tego artykułu, są publikowane w portalu 4lomza materiały Pana dr Krzysztofa Sychowicza.
14 lipca 2009 roku ukazał się artykuł zatytułowany Historia mordu w Jeziorku, w którym Autor obok innych „nieścisłości” cytuje absolutnie fantastyczną (zmyśloną przez kogoś) „relację naocznego świadka” mordu na leśnej polanie, co jest szczególnie zaskakujące, jeśli zważy się, iż już w 2005 roku, jak napisałem to wyżej, IPN w Białymstoku ustalił oficjalnie przebieg egzekucji na leśnej polanie, stwierdzając przy tym, że: „brak jest naocznych świadków….. ponieważ teren w pobliżu miejsca kaźni w czasie egzekucji był chroniony przez bliżej nieznane jednostki niemieckie.”
Po dwóch latach przerwy, 14 lipca 2011 roku, portal 4lomża zamieścił kolejny „rocznicowy artykuł” Pana dr Krzysztofa Sychowicza tym razem zatytułowany „Naród Ofiar…”
Niestety, w wiedzy Autora na temat leśnego cmentarza koło Jeziorka niewiele się zmieniło. Znowu znalazłem błędy (fałszywa data egzekucji więźniów, nieprawdziwa ilość ofiar egzekucji z 15 lipca 1943 r., mylna pisownia nazwiska prof. Lubowickiego…).
W tej sytuacji, jako ostatni żyjący skazaniec z jeziorkowskiego lasu i „strona” w śledztwie prowadzonym przez IPN w Białymstoku, skierowałem do Kierownictwa portalu 4lomza na podany na stronie głównej adres meilowy prośbę o umieszczenie odpowiedniego sprostowania.
Po czterech dniach otrzymałem z portalu prośbę o szersze skomentowanie moich uwag, co też uczyniłem jeszcze tego samego dnia. Omówiłem błędy popełnione przez pana Sychowicza, wskazując odpowiednie materiały źródłowe, a sposób załatwienia sprawy pozostawiłem Kierownictwu Portalu.
W „Narodzie Ofiar” czytamy m. in.:
Niestety, wraz z upływem czasu, dla coraz mniejszego grona osób, takie określenia jak: Sławiec, Giełczyn, czy Jeziorko znaczą coś więcej niż tylko nazwy miejscowości.(podkreślenie –JS)
Tu aż prosi się stary dowcip z czasów PRL (którego Autor z uwagi na wiek może nie znać) o „Radiu Erewań” – prawda, ale niezupełna.
Na stronie starostwa powiatowego łomżyńskiego w zakładce „Zachować pamięć” są dwie „Wiadomości” utworzone w marcu 2007 roku – „Masowe zbrodnie hitlerowskie w Powiecie Łomżyńskim” (wymieniająca Giełczyn, Pniewo, Sławiec i Jeziorko) i „lista ofiar egzekucji masowych w powiecie łomżyńskim”. Pierwsza do dnia 15 lipca br. była czytana 3411 razy, druga – 4287, a liczby te stale rosną… Tak więc dla kilku tysięcy ludzi Sławiec, Giełczyn, Pniewo i Jeziorko znaczą coś więcej niż tylko nazwy miejscowości.
I sprawa następna:
Szkoła w Jeziorku przez kilkadziesiąt lat wywiązywała się z przyjętego na siebie w 1945 roku obowiązku opiekuna leśnego cmentarza. Niestety, wiele zależało od stosunku ówczesnych władz do tego miejsca i sytuacji w kraju.
Kiedy nadeszły już oczekiwanie zmiany,11 lipca 1999 roku, staraniem Pani Marii Szymańskiej, ówczesnej nauczycielki historii w szkole w Jeziorku została na terenie leśnego cmentarza zorganizowana oficjalna uroczystość rocznicowa i odprawiona msza święta. Tak zrodziła się idea reaktywowania rocznicowych obchodów na leśnym cmentarzu.
Od 2006 roku Szkoła w Jeziorku stała się organizatorem wszystkich uroczystości na leśnej polanie, a wobec faktu, że egzekucje odbywały się w różnych terminach (pierwsza prawdopodobnie wczesnym latem, druga w czerwcu, a trzecia w lipcu) oraz mając na uwadze względy organizacyjne (zakończenie roku szkolnego) główne uroczystości rocznicowe są organizowane w czerwcu, aby po mszy św. za dusze wszystkich poległych na leśnej polanie dzieci mogły zaangażować się w program poetycki, który zawsze towarzyszy uroczystościom, nadając im specyficzny patriotyczny charakter. (Sprawozdania z tegorocznej uroczystości, bogato ilustrowane fotografiami, zamieściły m. in.: internetowy „Serwis Historyczny Ziemi Łomżyńskiej” i „Głos Katolicki” Nr 26). Poza tym Szkoła Podstawowa w Jeziorku, na swojej stronie internetowej (http://spjeziorko42.szkolnastrona.pl) , w zakładce Edukacja Patriotyczna zamieszcza (i na bieżąco aktualizuje) całokształt (szerokie spektrum) działań podejmowanych dla sprawy ochrony pamięci Ofiar jeziorkowskiej polany.
Ale coroczna uroczystość rocznicowa to tylko jedno, może najważniejsze, wydarzenie na leśnej polanie. Pani Beata Sejnowska-Runo, pełniąca obecnie funkcję społecznego kustosza tego Miejsca Pamięci, prawie dziesięć lat temu zapoczątkowała oficjalnie wśród uczniów szkół w Jeziorku i Piątnicy nową formę popularyzowania historii grobów jeziorkowskich, a tym samym rozbudzania patriotyzmu wśród dzieci i młodzieży.
25 września 2007 roku włączyła do tej akcji także uczniów klas V i VI Szkoły Podstawowej w Dobrzyjałowie, której kolejne roczniki pod opieką swoich nauczycieli, od 1996 roku corocznie we wrześniu przychodzą na leśny cmentarz, aby tu posprzątać i pomodlić się w intencji ofiar, pamiętając szczególnie o tak bliskim ich wsi księdzu, który właśnie na tej polanie oddał swoje młode życie dlatego tylko, że był polskim kapłanem.
Uczniowie zawsze w skupieniu i z ogromną uwagą słuchają opowieści i historii tego miejsca. Mogiły i nagrobne napisy lepiej bowiem przemawiają do wyobraźni uczniów niż najmądrzejsze słowa wypowiadane w szkolnej sali. A szum starych drzew, świadków tamtych tragedii i atmosfera tej leśnej polany pozostawiają na zawsze niezatarte wrażenia w pamięci młodych słuchaczy.
W ten sposób leśna polana stała się nie tylko cmentarzem, ale i miejscem, w którym szkoły w Jeziorku, Piątnicy i Dobrzyjałowie pełnią swoją wychowawczą rolę.
Tak więc, odpowiadając na twierdzenie o malejącym z każdym rokiem zainteresowaniu naszego społeczeństwa okupacyjną historią ziemi łomżyńskiej, zacytuję na zakończenie popularne powiedzenie:„Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”
A Pana Sychowicza serdecznie w imieniu Szkoły w Jeziorku zapraszam do odwiedzenia Miejsca Pamięci Narodowej, na przykład przy okazji uroczystości rocznicowych licząc, że tego rodzaju odwiedziny poszerzą Jego wiedzę tak o samym leśnym cmentarzu jak i upewnią o rosnącym z roku na rok zainteresowaniu nie tylko ludzi „mojego pokolenia”, ale przede wszystkim „przyszłości narodu” – dzieci i młodzieży, okupacyjną historią naszej Małej Ojczyzny – ziemi łomżyńskiej i przekonają Go, że dla nich Jeziorko to więcej niż nazwa miejscowości.
Jerzy Smurzyński
Spis treści książki można znaleźć tutaj
1 comments
Jestem niezmiernie wdzięczny Panu Jerzemu Smurzyńskiemu, że poruszył tak ważny dla mieszkańców Łomży i okolic, a często zapomniany temat “JEZIORKO”. Jako kilkuletni chłopiec tuż po wojnie, przez kilka zaledwie lat, w rocznicę mordu w Lesie Jeziorkowskim, wraz z rodzicami i niemal całym społeczeństwem łomżyńskim wyjeżdżaliśmy samochodami ciężarowymi z pl. Kościuszki do Lasu Jeziorkowskeigo na Mszę św. polową za Męczenników ostatniej wojny światowej tam pomordowanych. Ale wkrótce ówczesne władze PRL-u zabroniły Mszy św. – i ponad 50 lat zacierała się pamięć o Polskich Męczennikach w Lesie Jeziorkowskim. Oby wznowiona pamięć o nich przyczyniła się do umiłowania naszej Ojczyzny i wierniejszej dla niej służby.