ROZDZIAŁ II
HARCERSTWO ŁOMŻYŃSKIE
ZA CZASÓW CHORĄGWI ŁOMŻYŃSKIEJ
we wspomnieniach
str. 83-103
Ruch zuchowy w Szczepie przy Szkole Podstawowej nr 6 w Łomży
w latach 1974 – 1984
Uczestnictwo i pracę w harcerstwie rozpoczęłam już będąc uczennicą w Szkole Podstawowej i Liceum Ogólnokształcącym w Jedwabnem. Po skończonym Kursie Pedagogicznym na bazie 4 klasy Liceum w Olecku pracowałam z nakazu pracy w Szkole Podstawowej w Ponizie powiat augustowski – 3 lata. Następnie przeniosłam się do pracy do powiatu łomżyńskiego w Szkole Podstawowej w Wagach, a następnie w Romanach.
W swojej pracy pedagogicznej przez cały czas byłam bardzo zaangażowana w pracę w powstających drużynach harcerskich i zuchowych, gdzie miałam duże osiągnięcia i wielką satysfakcję. Od września 1974 roku podjęłam pracę w Szkole Podstawowej nr 6 w Łomży. Tu istniał wysoko postawiony Szczep Harcerski prowadzony przez druhnę Wiesławę Piłaszewicz – to mi bardzo odpowiadało. Od pierwszego dnia pracy w tej szkole przystąpiłam do kontynuacji swego hobby i wcielania swoich doświadczeń w życie. Przecież miałam w swojej pracy przebyte szkolenia harcerskie, kursy instruktorskie, takie jak Cieplice Zdrój, biwaki i obozy harcerskie i zuchowe. Nie potrafiłam żyć bez harcerstwa!
Moja Gromada Zuchowa nr 32 „Leśna Gromada” już od I klasy przechodziła okres przygotowujący do bycia zuchem i złożenia Obietnicy Zuchowej. Współpracowałam zawsze z rodzicami i na obietnicę wszyscy byli umundurowani. Obietnica – to było wielkie wydarzenie, które przeżywaliśmy wspólnie: rodzice, ja i moje zuchy oraz cały nasz Szczep Harcerski. Mieliśmy dzień mundurowy (poniedziałek), gdzie wszyscy drużynowi, harcerze i zuchy byli w mundurach. Jak to miło było patrzeć, a jak wszystko było zdyscyplinowane! W tym też dniu odbywała się większość zbiórek harcerskich i zuchowych. Łączyliśmy się odbywając zbiórki w terenie, marsze po znakach z wykonaniem powierzonych zadań i wspólne spotkanie. Na zbiórkach w salach omawialiśmy zadania do zdobywania sprawności, śpiewaliśmy dużo piosenek zuchowych, harcerskich i pląsaliśmy. Napiętnowane były złe postępowania i zachowanie (jeśli się takie wydarzyły), bo było to zagrożenie zawieszeniem zucha, nie mógłby uczestniczyć w zbiórkach, a to była najsurowsza kara i to bardzo pomagało. Zuchy pomagały słabszym kolegom w nauce. Bardzo dobry uczeń – zuch – był odpowiedzialny za słabszego. Pomagano zuchom z rodzin uboższych bądź zaniedbanych (nawet przynoszono kanapki, żeby nie były głodne i nie patrzyły na jedzących). Obchodziliśmy uroczyście wszystkie święta szkolne i państwowe. Wyjeżdżaliśmy w wakacje na kolonie zuchowe naszego Szczepu do Warszawy i Krakowa. Tam zwiedzaliśmy okolice organizując wycieczki oraz różnego rodzaju spotkania i wieczornice.
Z dniem 15.08.1884 r. przeszłam na emeryturę, mając 31 lat pracy w szkole. Nie mogłam się z tym pogodzić, że nie jestem już w szkole, z dziećmi, więc jeśli były zastępstwa w mojej szkole, to chętnie na nie szłam. Moje dzieci i zuchy będąc już rodzicami i dziadkami, babciami przy spotkaniu poznają mnie, kłaniają się i miło wspominają tamte czasy – jestem wtedy bardzo szczęśliwa!
Pracę moją doceniły władze ZHP odznaczając mnie:
1 Honorową Odznaką Ofensywy Zuchowej – 1964 r.
2 Krzyżem za Zasługi dla ZHP-1971 r.
3. Srebrną Chorągwianą Odznaką Instruktora za Zasługi dla ZHP na Białostocczyźnie – 1975 r.
4. Dyplomem Harcmistrza Polski Ludowej 1976 r.
5. Odznaką Mistrzowskiej Drużyny Zuchów – 1978 r.
6. Srebrnym Odznaczeniem im. Janka Krasickiego -1981 r.
7. Odznaką za Zasługi dla Województwa Łomżyńskiego -1987 r.
Czuj!
hm. Irena Mleczek
Odżywają wspomnienia.
Z działalności Szczepu przy Zespole Szkół Mechanicznych w Łomży
od 1976 roku
Kiedy wraca się myślą do przeszłości, odżywają w nas wspomnienia dawnych, pięknych lat, które spędziliśmy razem z młodzieżą. Gdzie, jak nie w kręgu harcerzy, można było poczuć siłę do działania, być młodym i obudzić w tych młodych ludziach poczucie więzi, zapał do tworzenia czegoś pożytecznego.
Rozpoczynając pracę jako nauczyciel w 1961 r., nie byłam przygotowana do objęcia funkcji drużynowej. Razem z moimi podopiecznymi uczyłam się być harcerzem. Pracowałam w niewielkiej szkole na wsi, gdzie tworzyliśmy małe grupki zuchów i harcerzy. Wkrótce powstało kilka drużyn i staraliśmy się realizować podstawowe zadania harcerskie.
Jednak los nie pozwolił mi być z nimi długo i w 1966 r. znalazłam się w Szkole Podstawowej nr 6 w Łomży. Miło wspominam pracę z harcerzami i kadrą instruktorską tej szkoły. Byli to już doświadczeni instruktorzy i tutaj właśnie zdobywałam kolejne stopnie instruktorskie. Wielką troską otaczała nas dh. Wiesława Piłaszewicz, Komendantka Szczepu, która zawsze służyła radą i pomocą oraz z życzliwością odnosiła się do naszych działań. Ta praca dawała mi wiele satysfakcji i wiedziałam już, że w dalszej mojej karierze nauczycielskiej jest ważne miejsce dla działalności harcerskiej. Tak się też stało.
W 1976 r. zaczęłam pracować w Zespole Szkół Mechanicznych w Łomży. Tu właśnie zaczęła się moja prawdziwa przygoda z działalnością harcerską. W 1977 r. otrzymałam stanowisko komendanta Szczepu HSPS.
Pracę rozpoczęłam od pozyskiwania kadry i tworzenia drużyn starszoharcerskich. Nie było łatwo rozpoczynać działalności od podstaw. Pomocą i wsparciem służył dyrektor mgr M. Jaśkowiec oraz dh H. Marciniak i dh I. Cieślewska. W dalszej pracy pozyskiwaliśmy coraz więcej sympatyków tej organizacji nie tylko wśród nauczycieli. Również młodzież przekonała się, że warto być harcerzem. Okazało się, że już w krótkim czasie mieliśmy w Szczepie wiele sprawnie działających drużyn.
Dzięki życzliwości dyrekcji, otrzymaliśmy pomieszczenie na urządzenie harcówki, która stała się miejscem spotkań, dyskusji, zwierzeń, rozstrzygania wielu problemów harcerskich, szkolnych a nawet osobistych. Tu podejmowaliśmy wspólne decyzje o podjętych zadaniach i ich realizacji.
Odkąd zaistnieliśmy w szkole większość uroczystości państwowych i szkolnych organizowały poszczególne drużyny. Pozyskiwaliśmy coraz liczniejszą grupę harcerzy organizując spotkania przy kominku, wieczory andrzejkowe, Festiwale Piosenki Harcerskiej itp. W spotkaniach uczestniczyli również harcerze z innych Szczepów –Liceum Ogólnokształcącego, Liceum Ekonomicznego, Liceum Medycznego oraz honorowi goście – komendantka Hufca Łomża – miasto dh. Teresa Niklewicz, przewodnicząca Hufcowej Komisji Rewizyjnej dh. Grażyna Cwalina, dh. Wiesława Piłaszewicz i wielu innych sympatyków harcerskich.
W organizowaniu Festiwali Piosenki Harcerskiej pomagał nam inż. K. Marcola, który był opiekunem szkolnej orkiestry. Służył pomocą w przygotowaniu uczestników oraz był przewodniczącym komisji oceniającej ich poziom. Zawsze było wielu chętnych, którzy chcieli ujawnić swoje talenty. Czołowe miejsca zwykle zajmowali dh Marek Korsan, dh P. Brakoniecki i dh Sławomir Długozima, który razem z Piotrkiem pięknie grali na gitarze. Sławek wykorzystał swoje zdolności w dalszym życiu, tylko zamienił gitarę na profesjonalne organy. Orkiestra ubrana w harcerskie mundury pięknie prezentowała się na wszystkich uroczystościach szkolnych i na terenie miasta.
Prężnie działało również Koło Fotograficzne. Jego początki były trudne. Brak właściwego miejsca – początkowo ciemnia znajdowała się pod zabudowanymi schodami – brak funduszy, ale zapał i upór dh. S. Klimczuka, dh. J. Dąbrowskiego i tych, którzy później do nich dołączyli, sprawił, że pokonali wszystkie trudności i cieszyliśmy się, że każda uroczystość została upamiętniona. Jaką mamy teraz satysfakcję, kiedy nasi amatorzy stali się profesjonalistami i mają własne studia fotograficzne od wielu lat.
Dumni byliśmy również z naszej Drużyny Żeglarskiej. Z jakim trudem tworzyliśmy jej zaczątki. Powstała dzięki wielkiemu zaangażowaniu dh. Ryszarda Nawrockiego, który był duszą tego przedsięwzięcia. W realizacji jego ambitnych planów pomagali mu Sławomir Klimczuk, Jarosław Dąbrowski, Jarosław Krupa, Piotr Brakoniecki, Krzysztof Pyczot i wielu innych.
Z podziwem patrzyliśmy na piękne stroje żeglarskie z trudem zdobyte. Ileż trzeba było włożyć pracy, aby zdobyć i wyremontować starą łódź żeglarską – „Omega”, aby stała się ich „pływającym domem” i dawała im radość i satysfakcję, kiedy wyruszali na pierwsze rejsy. Opłynęli na własnej łodzi, którą nazwali „Galapagos” cały szlak Wielkich Jezior Mazurskich. Nasi bohaterowie również kształcili się i zdobywali szlify żeglarskie: Sławek, Jarek i Piotrek zdali egzaminy na stopień sternika jachtowego w Trzebieży, a ich opiekun dh Ryszard Nawrocki był studentem Wyższej Szkoły Marynarki Wojennej w Gdyni na wydziale mechaniczno-elektrycznym.
Jako Szczep uczestniczyliśmy również w wielu inicjatywach Hufca Łomża- miasto i Chorągwi Łomżyńskiej:
– wielokrotnie uczestniczyliśmy w Ogólnopolskich Kurpiowskich Rajdach Zwycięstwa, gdzie nasze drużyny zajmowały czołowe miejsca;
– w VI Centralnych Manewrach Techniczno-Obronnych w Muszakach zajęliśmy III miejsce w Samochodowym Torze Przeszkód. W Szczepie działał również Klub Gokartowy prowadzony przez kilka lat przez dh M. Szenka;
– III miejsce przypadło naszym harcerzom w Rajdzie Holenderskim z Fromborka do Pasłęka;
– byliśmy również zaangażowani w akcję – zawody na orientacje „Azymut”;
– III miejsce w XVIII Ogólnopolskim Zlocie Pamięci Września 1939 w konkursie na najlepszą drużynę rajdową szkół średnich.
Niebagatelną rolę w naszej działalności zajmowało zdobywanie wiedzy o Polsce i świecie współczesnym, dziejach ZHP i jego roli w wychowaniu młodzieży. Służyły temu Olimpiady Wiedzy o Polsce i Świecie Współczesnym. Dh. H. Marciniak, przy współpracy Szczepu, była organizatorem sesji popularno-naukowych. Uczestnicy Olimpiad wykazywali się bogatą wiedzą na temat przeszłości i problemów współczesności. Finał każdej Olimpiady był bardzo uroczysty. Brali w nim udział goście honorowi dh Teresa Niklewicz, dh Henryka Sędziak, dh A. Ogrodnik i inni.
Nieodzownym elementem naszej harcerskiej pracy w Szczepie były:
– sesje popularno-naukowe dotyczące rocznic niepodległej Polski, gdzie wygłaszano referaty na temat walki o niepodległość, znaczeniu Polski na arenie międzynarodowej, każda sesja kończyła się częścią artystyczną w wykonaniu harcerzy oraz występem szkolnej orkiestry
– organizowaliśmy sejmiki szkolne pod hasłem „My nie chcemy żyć na spocznij, przejść przez życie niewidoczni”. W zastępach i drużynach realizowano różne zadania pod hasłem:
„Konfrontacja oczekiwań”, „Nasza rodzina”, „Cel i wartość życia”, „Panorama wartości pokoleń”. Często gościem honorowym tych spotkań była Pani pedagog z Poradni Wychowawczo – Zawodowej w Łomży mgr Janina Szenk oraz wiele innych osób, które dzieliły się swoją wiedzą i doświadczeniem.
– czynnie uczestniczyliśmy w sesjach popularno-naukowych przygotowywanych przez HSPS ze Szczepów Hufca Łomża – miasto. Nasi druhowie wygłaszali referaty np.: na temat „Narodziny II Rzeczypospolitej”- dh J. Milewski.
– delegacja naszego Szczepu brała udział w 1978 r. w Białymstoku w sesji historyczno- pedagogicznej pod hasłem „Dorobek i doświadczenie ZHP w dziedzinie wychowania młodzieży przez pracę”. Było to wyróżnienie dla naszych harcerzy, że mogli uczestniczyć w dyskusji na temat i dzielić się swoimi doświadczeniami.
– delegat Szczepu Konrad Dunajewski uczestniczył w zlocie aktywu Forum HSPS w Warszawie w 1978 r. W jednym z numerów „Zwierciadła” na pierwszej stronie widnieje fotografia Konrada, który wita się z I sekretarzem KC PZPR tow. Edwardem Gierkiem.
Działaliśmy również na rzecz środowiska o czym świadczą podziękowania:
– Dyrekcja Szkoły Podstawowej nr 4 dziękuje za zaangażowanie i ciekawe formy pracy z drużynami harcerskimi naszym instruktorom młodzieżowym.
– Komenda Chorągwi w Łomży składa podziękowanie naszym druhom za wieloletnią pomoc w organizowaniu Nieobozowej Akcji Letniej.
– Podziękowanie za pomoc finansową w realizację budowy Pomnika-Szpitala Centrum Zdrowia Dziecka za okres 3 lat w latach 1977-79.
– Podziękowanie za pomoc w przygotowaniu i przeprowadzeniu finału wojewódzkiego Wieloboju Sprawnych w Nowogrodzie.
Tradycją stało się organizowanie obozów wędrownych. Ich inicjatorem był dh Ryszard Mleczek. Wędrówka po najpiękniejszych zakątkach Polski stała się codziennością. Każdego roku, przez 7 lat, w okresie wakacji wyruszaliśmy z grupką harcerzy na różne szlaki turystyczne. Chwile razem spędzone na długo pozostały w naszej pamięci.
Niezapomnianym wydarzeniem w pracy Szczepu była trudna i mozolna praca nad wyborem bohatera Szczepu. Wszystkie drużyny zaangażowały się w tę kampanię, która zakończyła się sukcesem. W 1980 r. otrzymaliśmy imię Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Narew” i sztandar dla Szczepu HSPS przy ZSM w Łomży. W uroczystości tej wzięło udział wielu kombatantów, którzy bronili tego skrawka polskiej ziemi. Nie mogli powstrzymać łez, bo na pewno wspomnienia wróciły i znów byli tam, gdzie mogli stracić życie – te ich tragiczne chwile my właśnie ocaliliśmy od zapomnienia. Ta wspaniała i wzruszająca uroczystość była uwieńczeniem naszej pracy.
Na pewno wiele inicjatyw umknęło mojej pamięci, bo czas biegnie nieubłaganie i zaciera ślady naszej przeszłości. Warto jednak do niej wracać i cieszyć się tym, że coś nam się udało, coś pięknego przeżyliśmy i mamy co wspominać. To, że czegoś dokonaliśmy zawdzięczamy wielu przyjaciołom harcerstwa i życzliwym ludziom, którzy służyli nam pomocą.
Dziękuję Dyrekcji Szkoły ZSM mgr M. Jaśkowcowi za życzliwy stosunek do działalności harcerskiej, za wspieranie każdej inicjatywy, którą podejmował Szczep, doceniania pracy harcerzy.
– dh R. Mleczek za zaangażowanie w przygotowaniu i prowadzeniu wielu uroczystości harcerskich na terenie szkoły,
– dh H. Marciniak i dh I. Cieślewskiej za zaangażowanie w pracy z drużyną wspieranie w podejmowaniu różnych inicjatyw,
– nauczycielom, którzy pomagali w tworzeniu i działalności drużyn jako wychowawcy.
Zwracam się również do Was, moi drodzy harcerze i instruktorzy młodzieżowi, z którymi przyszło mi spędzić kilka lat mojej pracy w Szczepie. Bez Was nie byłoby harcerstwa. Nic bym nie osiągnęła. Wy byliście inspiracją i wspieraliście mnie we wszystkich poczynaniach. Pozostaniecie na długo w moim sercu i wspomnieniach.
hm Henryka Sędziak
Harcerstwo z Szkole Drzewnej w Łomży w latach 1966 – 1975.
Moje wspomnienia z pracy w harcerstwie
W ZHP pracowałam w latach 1966 – 1975, krótko, ale intensywnie. Zaczęło się w Technikum Przemysłowo – Pedagogicznym (TPP) w Łomży, w którym pracowałam jako bibliotekarka, potem nauczycielka języka polskiego w latach 1965-1989. TPP była to szkoła szczególna. Takich szkół było w Polsce tylko 20, a o kierunku drzewnym tylko jedna – właśnie w Łomży. Kształciła ona nauczycieli do szkół drzewnych, zawodowych. Do TPP przyjmowano absolwentów Zasadniczych Szkół Drzewnych z całej Polski. Uczniowie rozpoczynający tu naukę mieli przeważnie 18 lat. Była to młodzież dorosła, wyselekcjonowana. Jeśli absolwent szkoły zawodowej z Garbatki w woj kieleckim, ze Stargardu Szczecińskiego, z Rzeszowszczyzny, z woj. poznańskiego, gdańskiego lub koszalińskiego wybierał szkołę w odległej Łomży, to naprawdę chciał się uczyć. Pracowałam w wielu szkołach, ale tę wspominam z największą sympatią. Był to właściwie zespół szkół drzewnych: Zasadnicza Szkoła Drzewna (ZSD), Technikum Przemysłowo-Pedagogiczne (TPP), najważniejsza szkoła w tym zespole (nazwę „Zespół” nadano szkole znacznie później). TPP w roku 1970 przemianowano na PST – Pedagogiczną Szkołę Techniczną, a później Pedagogiczne Studium Techniczne. Z ostatnią nazwą łączyła się zmiana statusu szkoły, jej absolwenci uzyskali takie same prawa, jak absolwenci studiów nauczycielskich.
Właśnie w tej szkole, jesienią 1966 r., powierzono mi opiekę nad harcerstwem. Oponowałam, gdyż właściwie nie znałam pracy harcerskiej. W okresie mojej nauki w Liceum Ogólnokształcącym w Suchowoli (1949-1953) nie było harcerstwa w szkole średniej. Ze szkoły podstawowej w Sztabinie, w miejscowości gminnej, do której uczęszczali uczniowie z okolicznych wsi, pamiętam próbę tworzenia drużyny harcerskiej wiosną 1949 r. (dopiero!). Przyjechały wówczas do szkoły harcerki z gimnazjum w Suchowoli (wtedy była to jeszcze prywatna szkoła, upaństwowiono ją w jesieni 1949 roku) z propozycją utworzenia drużyny harcerskiej. Zainteresowana była tą sprawą pani Ewerysta Trąbczyńska, wspaniała nauczycielka (z przedwojennym stażem pracy), języka polskiego i historii, jej zawdzięczam moje późniejsze zainteresowanie polonistyką. Funkcję drużynowej miała pełnić uczennica z gimnazjum w Suchowoli. Sprawy organizacyjne wychowawczyni powierzyła mnie, uczennicy klasy siódmej, wówczas ostatniej w szkole podstawowej. Zapisałam do drużyny 30 dziewcząt ze swojej klasy i klasy szóstej. Organizowałam zbiórki, uczyłam musztry, opowiadałam o historii organizacji, korzystając z dostarczonych przez drużynową materiałów. Drużynowa przyjeżdżała z Suchowoli (12 km) parę razy w miesiącu, dając nam cenne uwagi i materiały. Nagle wszystko się skończyło. Drużynowa przestała przyjeżdżać, a pani Trąbczyńska interesować się drużyną. Kiedy się do niej zwracałam z różnymi problemami, zbywała mnie byle czym. W końcu powiedziała: „ Karczewska (moje panieńskie nazwisko), daj sobie spokój z tą drużyną, to nie jest to harcerstwo, które chciałybyśmy widzieć w naszej szkole”. Nie rozumiałam wtedy tego. Zrozumiałam znacznie później. Przygotowując zajęcia z historii ZHP dla instruktorów MKI, poznałam najnowsze dzieje harcerstwa. Dowiedziałam się, że w 1949 r. zlikwidowano ZHP jako samodzielną organizację, a stworzono OH (Organizację Harcerską) podporządkowaną ZMP (Związkowi Młodzieży Polskiej). Dopiero po przemianach w 1956 r. i rozwiązaniu ZMP, przywrócono ZHP. W roku 1957 powstały 2 nowe organizacje młodzieżowe: ZMS- Związek Młodzieży Socjalistycznej, obejmujący swą działalnością młodzież miejską i ZMW – Związek Młodzieży Wiejskiej – dla młodzieży wsi. Harcerstwo nie od razu weszło do szkoły średniej, trzeba było lat walki, żeby zająć w szkole właściwą pozycję. Pamiętam, że w 1967 r. nastąpiło porozumienie między organizacjami młodzieżowymi, na mocy którego ZHP mógł wejść do szkół ponadpodstawowych. Mógł, to nie znaczy, że miał drogę „usłaną różami”.
Właśnie w atmosferze zachodzących zmian w organizacjach młodzieżowych objęłam w Technikum Przemysłowo – Pedagogicznym w Łomży opiekę nad harcerstwem. Byłam przerażona, nie wiedziałam, czy sobie poradzę. Miałam wówczas 32 lata, za sobą 13 lat pracy nauczycielskiej, najpierw w szkołach podstawowych, potem w liceum w Gołdapi, świeżo ukończone (1964) zaoczne studia polonistyczne magisterskie na WSP w Gdańsku i ogromny zapał do pracy. A uczniowie TPP dorośli, wspaniali, przybywający do tej szkoły z różnych miejscowości w Polsce, często byli już bardzo zaawansowani w pracy harcerskiej. Nigdy nie zapomnę uczniów, którzy uczyli mnie harcerstwa od podstaw. Byli to: dh Andrzej Kopka, wtedy już instruktor w stopniu podharcmistrza, z Nowego nad Wisłą i dh Józef Jendryca, instruktor w stopniu przewodnika, z Ostrzeszowa Wielkopolskiego. Im zawdzięczam swoje podstawowe wiadomości o harcerstwie. Nie mogłam jednak do tego tylko ograniczyć swojej wiedzy o organizacji. Podjęłam własne, intensywne szkolenie. Na przełomie lat 1967/68 zgłosiłam się na zimowisko instruktorów, zorganizowane w Białymstoku przez Chorągiew ZHP. Tam pod koniec zimowiska złożyłam Zobowiązanie Instruktorskie i otrzymałam stopień przewodnika. Uczestniczyłam też w zimowisku Białostockiej Chorągwi ZHP w Ełku w roku 1968/69. Odbyłam kilka szkoleń w ośrodku „Perkoz” k. Olsztynka. Szybko awansowałam, bo już w roku 1969 otrzymałam stopień podharcmistrza, a w roku 1970 stopień harcmistrza. Pełniłam w harcerstwie różne funkcje, byłam członkiem Rady Chorągwi ZHP w Białymstoku od 1968 do 1975 roku, prawie dwie kadencje, a w drugiej kadencji pracowałam w Komisji Stopni Instruktorskich KCh. W Łomży byłam członkiem Rady i Komendy Hufca ZHP oraz kierownikiem Referatu Młodzieży Starszej w Komendzie Hufca.
Po objęciu opieki nad harcerstwem w TPP najpierw zajęłam się organizacją Młodzieżowego Kręgu Instruktorskiego (MKI). W Kręgu znalazło się kilku instruktorów ZHP m.in. dh Andrzej Kopka, dh Józef Jendryca i inni, np. dh Jan Kalinowski, dh Krzysztof Kantecki. Przy ich pomocy rozpoczęliśmy szkolenie wyróżniających się w pracy harcerzy z klas pierwszych TPP i TPD oraz z ostatnich klas ZSD. Szkolenie trwało kilka miesięcy wg starannie opracowanego programu obejmującego: historię ZHP, strukturę organizacji, stopnie harcerskie i instruktorskie, metodykę pracy drużyn zuchowych, młodszoharcerskich i drużyn specjalnościowych. Przyszli instruktorzy wybierali specjalność, w której mieli dalej pracować: zuchową, harcerską lub starszoharcerską. Po zakończeniu szkolenia odbywał się egzamin, często z udziałem przedstawicieli Komendy Hufca ZHP w Łomży. Następnie organizowano uroczyste Zobowiązanie Instruktorskie na sztandar Hufca i wykonywano pamiątkowe zdjęcia. Organizowano również wieczornicę harcerską z udziałem gości z Komendy Hufca.
Takie szkolenia instruktorów organizowaliśmy co roku, w ten sposób zapewnialiśmy ciągłość pracy MKI, gdy maturzyści opuszczali szkołę.
Dalsze kształcenie w zakresie danej specjalności odbywali instruktorzy na kursach centralnych, organizowanych przez Główną Kwaterę ZHP w Warszawie. Instruktorów zuchowych wysyłaliśmy do Cieplic, młodszoharcerskich do ośrodka „Perkoz” k/Olsztynka. Tak wyszkoleni instruktorzy podejmowali pracę w drużynach zuchowych i młodszoharcerskich w łomżyńskich szkołach podstawowych. Pamiętam, że prowadzili drużyny w szkołach podstawowych nr 2, 3, 4, 5 i 6. Czuwałam nad ich pracą, o wszelkich niedociągnięciach czy zaniedbaniach nauczyciele tych szkół informowali mnie lub Komendę Hufca w Łomży. Drobne usterki w naszej pracy nie przekreślały naszych osiągnięć.
Już w roku 1967 przystąpiliśmy do Ogólnopolskiego Współzawodnictwa MKI. Trwało ono 3 lata, w tym okresie należało wykonać i starannie udokumentować wiele prac na rzecz szkoły, środowiska, kształcenia instruktorów. Liczyły się zdobyte stopnie instruktorskie. Wygraliśmy współzawodnictwo zajmując I miejsce w woj. białostockim. Dwa zwycięskie Kręgi (nasz i z Technikum Mechanicznego w Białymstoku) w nagrodę uczestniczyły w roku 1969 roku w Zlocie MKI „Grunwald XXV”. Na Zlocie każda Chorągiew tworzyła własny obóz. Komendantem obozu białostockiego był hm Stanisław Ogrodnik, ja pełniłam funkcję z-cy komendanta ds. programowych.
Krąg z PST zwyciężył też w II Ogólnopolskim Współzawodnictwie MKI, trwającym w latach 1969 – 1972. Wzięliśmy też udział w Zlocie MKI w Spale w lipcu 1972 roku. Komendę obozu Chorągwi Białostockiej sprawowałam sama. Otrzymaliśmy nagrodę i wyróżnienie za wzorową pracę obozu.
W 1967 roku utworzyliśmy w Zasadniczej Szkole Zawodowej nr 4 drużyny specjalnościowe: „Czerwonych Beretów”, pożarniczą, sanitarną i turystyczną. Komenda Hufca ZHP w Łomży powołała Szczep Harcerski, w którym objęłam komendę. Funkcję drużynowych i przybocznych drużyn specjalnościowych pełnili instruktorzy z naszego MKI. Drużyny pracowały bardzo solidnie, zwłaszcza „Czerwone Berety” i pożarnicza. Szkolenie specjalnościowe w drużynach tych prowadzili oficerowie Jednostki Wojskowej w Łomży i pracownicy Zawodowej Straży Pożarnej w Łomży. Obie drużyny uczestniczyły w Manewrach Techniczno Obronnych i zajęły pierwsze miejsca w Chorągwi Białostockiej. Uczestniczyły w Ogólnopolskich MTO w Spale w 1972 roku .Drużyna pożarnicza znalazła się w czołówce krajowej, za co jako komendantka otrzymałam medal „Za zasługi dla Pożarnictwa”.
Niemałe osiągnięcia miała też drużyna turystyczna, inicjatorka rajdów, obozów, kuligów. Prawie co roku brała udział w Rajdach Kurpiowskich, zdobywając liczne nagrody. Drużyna ta organizowała też niewielkie wyprawy krajoznawcze w okolicach Łomży.
Turystyka stanowiła ważny odcinek pracy nie tylko drużyny turystycznej. Obozy wędrowne organizowała tez komenda szczepu i Chorągiew ZHP w Białymstoku.
– 1968 r.: obóz wędrowny po Warmii na trasie: Dobre Miasto – Frombork
– 1969 r.: rajd Ełk – Olecko – Gołdap, w Gołdapi udział w uroczystościach z okazji 25 – lecia odzyskania tych ziem
– 1970 r.: obóz wędrowny w Bieszczadach, po zakończeniu wędrówki parodniowy odpoczynek nad Soliną
– 1974 r.: udział w rajdzie „Szlakiem Walerego Wróblewskiego”- patrona Chorągwi ZHP w Białymstoku. Trasa: Tykocin – Sokółka
Instruktorzy i harcerze naszego szczepu uczestniczyli w akcjach zorganizowanych przez GK ZHP w Warszawie:
– w 1969 roku : Zlot MKI „Grunwald XXV”
– w 1970 roku : Akcja Północ-Zachód” w Krośnie Odrzańskim z okazji 25-lecia odzyskania Ziem Zachodnich i Północnych
– w 1972 roku: II Zlot MKI w Spale i MTO
– w 1973 roku: Rajd Kopernikański na trasie specjalnej: Nieszawa k/Torunia -Frombork. Udział w uroczystości z udziałem władz państwowych z okazji zakończenia harcerskiej akcji odbudowy Fromborka.
Bardzo cenię sobie okres pracy w harcerstwie. To były wspaniałe, niezapomniane przeżycia. Dla młodzieży ciekawe i pożyteczne działania, mające wielkie walory wychowawcze. Dla pracujących społecznie nauczycieli wielka satysfakcja z dobrze wykonanej pracy, która była dostrzegana i doceniona przez władze. Wyrazem tego były liczne odznaczenia, które uzyskałam za pracę w ZHP :
1. Brązowy Krzyż Zasługi w 1972 r.
2. Medal „Za Zasługi dla Pożarnictwa” w 1973 r.
3. Odznaka „Zasłużony białostocczyźnie” w 1973 r.
4. Odznaka „Przyjaciel Dziecka” w 1973 r.
5. Chorągwiana Odznaka Instruktorska „Za zasługi dla ZHP na Białostocczyźnie” w 1974 r.
6. Krzyż „Za zasługi dla ZHP” w 1982 r.
7. Harcmistrz Polski Ludowej w 1982 r. Był to najwyższy stopień instruktora ZHP.
Wiem, że dziś z pogardą mówi się o harcerstwie tamtych czasów. Tak mówią ludzie, którzy nie znają tamtego harcerstwa. Była to piękna praca wychowawcza i wspaniale wychowana młodzież.
Maria Sikorska
Z działalności harcerstwa w Piątnicy
Pracę w zawodzie nauczyciela rozpoczęłam w 1969 r., Jako młody nauczyciel uczyłam wszystkich przedmiotów. Dostałam też polecenie zorganizowania drużyny harcerskiej. Wtedy nie miałam pojęcia, jak się do tego zabrać. Pomogły mi różne książki, czasopisma. Kiedy już posiadłam odpowiednią wiedzę zaczęłam rozmowy z uczniami. Ku mojemu zdziwieniu chętnych było aż zbyt wielu. Ułożyliśmy wspólny plan pracy, poznaliśmy prawa i obowiązki, znaczenie krzyża i lilijki. Ustaliliśmy też bohatera, a był to Janusz Korczak. Zbieraliśmy o nim jak najwięcej wiadomości. Po raz pierwszy umundurowani wystąpiliśmy na odsłonięciu tablicy pamiątkowej w Kałęczynie. Przygotowaliśmy program artystyczny związany z tym wydarzeniem. Rodzina zmarłych w czasie wojny tam osób poczęstowała moją drużynę cukierkami. Jakże oni byli dumni. Potem zajęliśmy się organizowaniem pomocy ludziom starszym. W czasie wykopów zbieraliśmy ziemniaki u rodziców harcerzy, którzy posiadali gospodarstwa rolne. Zawsze po skończonej pracy były kiełbaski, ognisko i oranżada. Czynnie włączyliśmy się także w organizowanie Festiwalu Piosenki Harcerskiej, gdzie nasi harcerze zdobywali czołowe miejsca. Urządzaliśmy spotkania z mieszkańcami Piątnicy w GOK-u przygotowując program artystyczny np. na temat alkoholizmu czy narkomanii.
Tradycją stał się nasz udział w organizowanym przez Komendę Chorągwi Łomżyńskiej Rajdzie Kurpiowskim. To były niezapomniane przeżycia, które wspomina się z łezką w oku nawet po latach.
Urządzaliśmy też własną harcówkę, w której odbywały się zbiórki zastępów i drużyny. Wkrótce potem zostałam Komendantem Hufca w Piątnicy i mój zakres obowiązków znacznie się powiększył. Funkcja ta jednak mnie nie przestraszyła, lecz bardziej mobilizowała do pracy. Miałam teraz pod opieką nie tylko swoją drużynę, ale musiałam dbać o to, by wszystkie drużyny w hufcu pracowały prawidłowo. Często udzielałam im rad jak pracować, co robić, by zachęcić uczniów do działania. Ten okres pracy również miło wspominam. Często uczniowie, którzy nie należeli do harcerstwa zazdrościli moim harcerzom tych wszystkich rajdów i biwaków.
Po harcerstwie dostałam znowu ważne zadanie opiekuna Samorządu Szkolnego. Myślę, że i z tego wywiązywałam się dobrze. Świadczyły o tym różne nagrody i wyróżnienia. Przez 30 lat mojej pracy ani razu nie zwątpiłam w to, co robię. Jakież było moje zaskoczenie, gdy w 2009 r. dostałam zaproszenie od swoich wychowanków, którzy ukończyli szkołę 31 lat temu na spotkanie. Byłam wzruszona i łzy ciekły mi po policzkach, kiedy oni witali mnie pięknym bukietem białych goździków, szampanem i śpiewem „sto lat”. Opowieściom nie było końca, a było, co wspominać. Dzisiejsza młodzież nie ma, o czym rozmawiać, ani nie posiadają żadnych wrażeń czy wspomnień oprócz siedzenia przed telewizorem czy komputerem. Są, więc o wiele ubożsi o wiedzę z tamtych naszych pięknych i wspaniałych lat.
Wiem, że na kartkę papieru nie da się przelać wszystkiego, co robiło się w ciągu 30 lat. Wiem tylko jedno, że to, co robiłam miało sens. Świadczą o tym moje relacje z byłymi harcerzami. Wiem też, że to, co przeżyli mile wspominają, a to świadczy o tym, że warto było.
hm. Elżbieta Prószyńska
Wspomnienia o działalność Hufca ZHP im. „Obrońców Wizny” w Łomży
na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku
W sierpniu 1989 roku zostałam powołana do pełnienia funkcji Komendanta Hufca ZHP im. „Obrońców Wizny” w Łomży, jednocześnie miałam kierować Domem Harcerza. Srebrny sznur otrzymałam z rąk druha Józefa Babiela. Funkcję pełniłam przez osiemnaście miesięcy, a był to okres niezwykle burzliwy i trudny. Wybory w czerwcu 1989 roku obaliły stary porządek2. Zmiany zachodzące w kraju nie omijały też organizacji harcerskiej. Jako Komendant Hufca stanęłam przed ważnym wyzwaniem, przeprowadzenia bezpiecznie organizacji przez okres zmian i transformacji. Po latach oceniam, że się udało. Hufiec, gdy przekazywałam funkcję nowemu Komendantowi (phm. Sławomirowi Kaczyńskiemu), działał prężnie, organizacja harcerska w mieście liczyła ponad 1 300 członków.
W okresie mojego „komendantowania” obsadę kadrową hufca stanowili:
– hm. Elżbieta Tabędzka – Komendant,
– pwd. Krystyna Olczyk (śp.) – odpowiedzialna za prowadzenie biura i sprawy finansowe;
– phm. Urszula Szlis – główny metodyk hufca, odpowiedzialna za działalność programową (współpracę z gromadami zuchowymi i drużynami harcerskimi, szkolenie małej kadry, rekrutację drużynowych, kontakty ze szkołami, opracowanie propozycji programowych dla drużyn harcerskich i gromad zuchowych);
– pwd. Sławomir Żukowski – kwatermistrz hufca, odpowiedzialny za sprzęt i majątek hufca oraz bazę w Nowym Młynie, organizator imprez turystyczno-sportowych w hufcu;
– pwd. Sławomir Obrycki „Sproket” – odpowiedzialny za działalność programową drużyn starszoharcerskich;
– pwd. Ryszard Kolasiński – odpowiedzialny za Dom Harcerza.
Hufiec ZHP im. „Obrońców Wizny” w Łomży działał w granicach administracyjnych miasta Łomża. Na terenie miasta funkcjonowało wtedy 9 szkół podstawowych (w tym jedna specjalna), 7 szkół ponadpodstawowych i Wydział Zamiejscowy WSP w Olsztynie (działał przy nim Akademicki Krąg Instruktorski). Wyłączona ze struktury Hufca była Szkoła Podstawowa nr 5, wchodząca w skład Hufca Nadnarwiańskiego.
Według spisu harcerskiego przeprowadzonego w listopadzie 1990 roku na terenie hufca działało:
Tabela 1. Stan organizacyjny hufca ZHP im. Obrońców Wizny” w listopadzie 1990 roku3
Stopień organizacyjny | Rok 1990 | |
drużyn | członków | |
zuchy | 24 | 517 |
harcerze | 25 | 496 |
harcerze starsi | 6 | 188 |
instruktorzy | 106 | |
Razem | 1 307 |
Pracą hufca w okresie od 1989 do 1991 roku kierowała 14 osobowa Rada Hufca:
hm. | Elżbieta | Tabędzka (Prószyńska) | Komendant Hufca |
phm. | Mieczysław | Janiszewski | Członek Komendy Hufca |
hm. | Krystyna | Lipińska | Przewodnicząca Rady Hufca |
phm. | Tadeusz | Babiel | Członek Rady Hufca |
phm. | Tomasz | Brzeziński | j.w. |
pwd. | Witold | Ebner | j.w. |
phm. | Sławomir | Kaczyński | j.w. |
hm. | Krystyna | Kadłubowska | j.w. |
phm. | Edyta | Kapuściak | j.w. |
pwd. | Zenon | Krysiewicz | j.w. |
pwd. | Dorota | Michalak | j.w. |
phm. | Wojciech | Michalak | j.w. |
pwd. | Beata | Sepko | j.w. |
hm. | Henryka | Sędziak | j.w. |
W okresie od września 1989 r. do grudnia 1990 roku Rada Hufca odbyła 8 spotkań. Tematyka dotyczyła spraw organizacyjnych oraz programu działania. Członkowie Rady powołali cztery zespoły robocze (Radę Programową Domu Harcerza, zespół gospodarczy, zespół metodyczny oraz zespół służby informacyjnej) oraz podjęli się opieki nad środowiskami harcerskimi w konkretnych szkołach.
Organem wykonawczym Rady Hufca była 5 osobowa Komenda Hufca (Elżbieta Tabędzka – komendant, Mieczysław Janiszewski, Urszula Szlis, Sławomir Żukowski). Instruktorzy, działający zarówno w Radzie jak i Komendzie Hufca, starali się jak najlepiej wywiązać ze swych zadań statutowych, chociaż przyszło im działać w bardzo trudnych, złożonych i szybko zmieniających się warunkach politycznych, społecznych i ekonomicznych. Rozpoczynali w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej w okresie upadającego komunizmu, a kończyli swoją kadencję w III RP – „prywatyzowanej”, z orłem w koronie i „naszym”4 prezydentem. W okresie tym wiele zmieniło się w organizacji harcerskiej, wiele było wewnętrznych niepokojów, gorących dyskusji, ważnych decyzji i nadzwyczajnych zjazdów.
W tych historycznych czasach systematycznie pracowała hufcowa Komisja Stopni Instruktorskich (przewodnicząca hm. Irena Mleczek), odbywając co miesiąc spotkania i przyznając: 9 stopni przewodnika, 8 stopni podharcmistrza i otwierając 23 nowe próby na stopnie.
Będąc Komendantem Hufca, wprowadziłam zwyczaj, by raz w miesiącu w Domu Harcerza spotykali się wszyscy komendanci szczepów. Spotkania były okazją do wymiany doświadczeń i informacji o tym, co ciekawego dzieje się w drużynach, z jakimi problemami spotykają się drużynowi, wspólnie planowano ważniejsze przedsięwzięcia hufca, ustalano scenariusze hufcowych imprez i dzielono się zadaniami do wykonania. Hufiec wydawał materiały metodyczne i informacyjne: dla drużyn zuchowych „Smerfuś”, biuletyn „Ad rem” dla drużyn harcerskich, czasopismo „Czuwaj”, kalendarz na każdy miesiąc z głównymi propozycjami programowymi hufca, plakaty informacyjne, śpiewniki, okazjonalne informatory i okolicznościowe gazetki.
Były organizowane wszystkie tradycyjne imprezy i przedsięwzięcia, takie jak: Festiwal Piosenki Harcerskiej, Konkurs Recytatorski, Zuchowy Wielobój Sprawnych, HA-BE-TA, Rajd Złote Liście, Rajd Topienia Marzanny, Zlot Weteranów, uroczyste obchody Święta Niepodległości.
Ponadto, w okresie gdy kierowałam pracą hufca, podjęto kilka nowych przedsięwzięć programowych np. organizację imprezy Imieniny Hufca5, organizację giełd harcerskich w Domu Harcerza, śpiewanek harcerskich, zapoczątkowano działalność drużyny drużynowych, organizowano świeczkowiska poetyckie, rozpoczął działalność Klub Fantastyki oraz klub turystyczny „Kolorowe Motylki”, organizowano wycieczki do ciekawych miejscowości.
Próbą integracji kadry instruktorskiej i emocjonalnego związania z organizacją były okolicznościowe spotkania i kominki z okazji świąt i rocznic, np. Dzień Instruktora, spotkanie wigilijne, kominek w Dniu Myśli Braterskiej, konferencja instruktorska w formie „otwartego studia”6, spotkanie wielkanocne, spotkanie w Dniu Kobiet.
Hufiec nawiązał współpracę z Duszpasterstwem Harcerek i Harcerzy Diecezji Łomżyńskiej, Komitetem Obywatelskim w Łomży (w ramach współpracy instruktorzy i harcerze Łomżyńskiego Hufca brali czynny udział w Katyńskim Apelu Poległych), z Zarządem Solidarności w Łomży oraz „Gazetą Łomżyńską’.
Rozwinęła się działalność Domu Harcerza. Wprowadzono codzienne dyżury pracowników, tak aby Dom Harcerza mógł być otwarty do godz. 2200. Działały kluby specjalnościowe i koła (krótkofalarski, fotograficzny, turystyczny, fantastyki naukowej). Przy Domu Harcerza rozpoczął działalność Czarny Teatr „Sivina II”, którym kierował phm. Tomasz Brzeziński oraz Środowiskowa Drużyna Teatralna z drużynowym Sławomirem Kaczyńskim. Raz w miesiącu (w sobotę) organizowano giełdy harcerskie, na których można było sprzedać/kupić elementy umundurowania lub dokonać wymiany znaczków, plakietek, książek i różnych ciekawostek. Niezrealizowaną ideą było otwarcie, w największej sali Domu Harcerza, klubokawiarni. Wprawdzie udało się wyprowadzić, zajmujące część pomieszczenia archiwum chorągwiane, udało się zakupić niezbędne drobne wyposażenie (serwetki, serwetniki, świeczniki, filiżanki, cukiernice itp.), ale, oprócz kilkunastu wieczorków instruktorskich, zorganizowanych przez Komendę Hufca, nic z fajnych pomysłów na harcerską kawiarnię nie wyszło.
Nieodłącznym elementem pracy drużyn harcerskich była akcja zimowego i letniego wypoczynku. Duży nacisk położono więc na rozwój i atrakcyjność wypoczynku w miejscu zamieszkania. W czasie ferii zimowych i wakacji letnich w Domu Harcerza działała stanica NAZ i NAL. Wśród propozycji programowych znalazły się: projekcje filmów video, projekcje filmowych wersji lektur szkolnych, turnieje warcabowe, turnieje w różnego rodzaju gier planszowych, turnieje zastępów, konkursy, dyskoteki, wycieczki. Propozycje adresowane były do dzieci i młodzieży bez względu na przynależność organizacyjną.
W czasie HAL’90 Hufiec Łomża – miasto był organizatorem obozów wędrownych, dwóch turnusów obozów harcerskich w Nowym Młynie, kilku biwaków NAL w Nowym Młynie i zgrupowania obozów w Boguszach (łącznie w akcji wypoczynkowej wzięło udział 275 osób). W ośrodku w Boguszach k. Prostek zorganizowano w dniach 6 – 24 sierpnia 1990 r. zgrupowanie obozów Hufca ZHP im. Obrońców Wizny w Łomży. Wzięło w nim udział 170 uczestników: 80 miejsc zajmowała kolonia zuchowa, 40 uczestników liczył obóz brązowych sznurów, 17 członków Środowiskowej Harcerskiej Drużyny Teatralnej im. Jana Brzechwy oraz 16 członków Czarnego Teatru „Sivina II” działającego przy Domu Harcerza uczestniczyło w warsztatach artystycznych, ponadto uczestnikami zgrupowania było 16 sportowców ŁKS7. Komendantem zgrupowania obozów w Boguszach została hm. Albina Chojak. Ważnym wydarzeniem dla uczestników obozu i przybyłych gości była polowa msza św. odprawiona przez ks. Andrzeja Godlewskiego, Diecezjalnego Duszpasterza Harcerek i Harcerzy, który w tym czasie przebywał nieopodal na obozie z grupą młodzieży z Parafii Bożego Ciała w Łomży. Oba obozy prowadziły ze sobą rywalizację w podchodzeniu, zdobywaniu i odbijaniu insygniów obozowych (flagi i proporca). Program obozu w Boguszach, zaproponowany przez Komendę Hufca, nawiązywał do lokalizacji (dawne pogranicze polsko – litewsko – pruskie) oraz fabuły i bohaterów filmu „Czarne chmury”. W trakcie trwania obozu, oprócz poznawania tradycji harcerskich i ćwiczenia harcerskich technik, zuchy i harcerze realizowali takie zadania, jak: zwiad przyrodniczy pod hasłem „Niech nam szumią tysiącletnie dęby”, Turniej Rycerski, parada postaci historycznych. Dzięki udziałowi w obozie w Boguszach dużej grupie młodzieży zuchowej i harcerskiej dane było przeżywać emocje i wzruszenia związane z życiem leśnym, przygody podczas wart nocnych, gier terenowych, podchodów i biegów patrolowych, zaznawać doświadczeń samodzielności, cieszyć się poczuciem przyjaźni w zastępach harcerskich, śpiewać nastrojowe piosenki harcerskie i wojskowe, poznawać najbliższą okolicę podczas wędrówek i wycieczek. Pamiętam ten obóz bardzo dobrze, gdyż za udział w nim otrzymałam od ówczesnego Komendanta Chorągwi naganę służbową. Nie zgadzając się z decyzją zwierzchników od 1 września 1990 roku zrezygnowałam z pracy etatowej w ZHP i do marca 1991 roku funkcję Komendanta Hufca pełniłam społecznie.
W czasie Harcerskiej Akcji Zimowej’91 harcerze z Hufca Łomża – miasto wypoczywali na zimowisku w Wyszkowie (78 uczestników i 8 osób kadry). Tematyka i obrzędowość zimowiska, zaproponowana przez komendę hufca, osnuta była wokół produkcji filmowej. Uczestnicy zimowiska zabrali ze sobą kamerę filmową i starali się podczas jego trwania wyprodukować film (od scenariusza, castingów poprzez nagranie i montaż aż do pierwszej projekcji dzieła).
W harcerstwie starszym ważną rolę odgrywały drużyny specjalnościowe (np. wodniacy działający przy Liceum Ogólnokształcącym im. Tadeusza Kościuszki) czy kluby specjalnościowe (np. łącznościowcy działający przy Domu Harcerza, kluby turystyczne) szczególnie, że istniało przy nich silnie zżyte grono instruktorów. Działało też co najmniej kilka silnych szczepów, zrzeszających drużyny harcerskie i zuchowe przy szkołach podstawowych i kilka silnych środowisk w szkołach średnich. Najaktywniejsze środowiska w tym okresie to: Szkoła Podstawowa nr 7 (hm. Krystyna Kadłubowska i hm. Irena Łowicka), Szkoła Podstawowa nr 3 (phm. Stanisława Klimaszewska, phm. Wiesława Łempicka), Szkoła Podstawowa nr 1 (hm. Henryk Karwowski, pwd. Witold Ebner), Liceum Ekonomiczne (hm. Elżbieta Szleszyńska), Zespół Szkół Drzewnych (hm. Henryka Sędziak, phm. Mieczysław Brzozowski).
Silne środowiska, działające przy szkołach podstawowych lub średnich, miały zwykle atut w postaci osoby dorosłego instruktora – komendanta szczepu czy drużynowego potrafiącego skupić wokół siebie liczną grupę aktywnej młodzieży. Przy Domu Harcerza skupiło się kilkunastu bardzo aktywnych młodych ludzi z głowami pełnymi ciekawych pomysłów, którzy potrafili swoim entuzjazmem zarażać innych. Wymienię niektóre nazwiska lub pseudonimy i z góry przepraszam jeśli kogoś pominę (pamięć jest zawodna): Jacek Zembrowski „Motyl”, Darek Szymański „Prosiaczek”, Lech Witwicki „Wicia”, Andrzej Grodzki „Groszek”, Grzegorz Matejkowski, Mieczysław Brzozowski, Wiesław Domański, Mirosław Walczy
Niewątpliwie pozytywne znaczenie dla całego środowiska łomżyńskiego miał kontakt, który z hufcem utrzymywała grupa starszych instruktorów skupionych w Drużynie Weteranów (w tym czasie drużynowym był Jerzy Remiszewski, a przybocznym Janusz Dziarski). Wielu członków tej drużyny utrzymywało dobre stosunki z drużynami, przyjeżdżało na organizowane corocznie zloty, odwiedzało obozy harcerskie, spotykało się z zuchami i harcerzami na trasach Rajdu Kurpiowskiego, dbając w ten sposób o podtrzymywanie łączności pokoleń, krzewiąc znajomość tradycji harcerskiej, malując obraz życia i służby harcerzy przed wojną.
Szczególnie uroczysty charakter miały obchody Święta Niepodległości zorganizowane przez Hufiec Łomżyński w dniach 10 – 12 listopada 1989 roku. W tych dniach zuchy, harcerze, instruktorzy oraz członkowie Drużyny Weteranów zgromadzeni na zlocie w Łomży mieli okazję uczestniczyć w wielu podniosłych uroczystościach. Obchody rozpoczęto 10 listopada (w piątek). O godz. 1800 w kościele o.o. Kapucynów odbyła się msza św. na której wyświęcono sztandar 45 Łomżyńska Drużyna Harcerska
„Grzmot” im. Leona Kaliwody (jako pierwsza drużyna miała swój sztandar), o godz. 2000 zorganizowano uroczysty kominek w Domu Harcerza, poświęcony Leonowi Kaliwodzie, a chętne drużyny brały udział w nocnej grze terenowej poświeconej historii walki o niepodległość.
Program na dzień 11 listopada (sobota) przewidywał:
1000 – otwarcie w Muzeum Okręgowym w Łomży okolicznościowej ekspozycji poświęconej historii harcerstwa łomżyńskiego i udziału harcerzy w odzyskaniu niepodległości;
1100 – konkurs recytatorski;
14 – warsztaty historyczne „Drogi do niepodległości”;
1600 – Uroczysta zbiórka Hufca ZHP im. Obrońców Wizny w Łomży z okazji Święta Niepodległości (wręczenie sztandaru 45 ŁDH „Grzmot” im. Leona Kaliwody, apel poległych, Przyrzeczenie Harcerskie, Zobowiązanie Instruktorskie, ślubowanie);
1800 – wieczór polski w Domu Harcerza – montaż poetycko – muzyczny;
2000 – całonocne śpiewanki pieśni patriotycznych wojskowych i harcerskich.
Obchody Święta Niepodległości zakończyły się 12 listopada (niedziela) spotkaniem harcerzy z Drużyną Weteranów i uroczystym zamknięciem zlotu8.
Bardzo ważnym wydarzeniem dla harcerzy ze środowiska łomżyńskiego był udział w wizycie Jana Pawła II w Łomży. Przygotowania do pełnienia posługi pielgrzymom w ramach Harcerskiej Białej Służby rozpoczęły się w hufcu kiedy tylko przyszła wiadomość o planowanej wizycie Ojca Świętego (wtedy pełniłam jeszcze funkcję komendanta hufca). Hufiec współpracował blisko z Diecezjalnym Duszpasterstwem Harcerek i Harcerzy i wspólnie rozpoczęto przygotowania do harcerskiej służby na placu celebry. Harcerska Biała Służba’91 była wielkim przeżyciem dla uczestników, mieli głębokie poczucie wagi i przydatności tego, co robią. Harcerki i młodsi harcerze roznosili wodę wśród stojących wiele godzin w upale pielgrzymów. Starsi harcerze zabezpieczali „drogi ewakuacyjne” wytyczone w olbrzymim tłumie. Widok harcerzy w mundurach budził powszechną sympatię, wykazywano zrozumienie dla ich służby.Wiele osób docenia wagę harcerskiej przygody w swoim życiorysie. To często był okres najaktywniejszego życia, pełnego wydarzeń i wrażeń. To także czas kształtowania swojej postawy na całe życie. Hufiec łomżyński na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku skupiał wielu pasjonatów harcerstwa. Wielu z nich nadal aktywnie działa starając się przekazać następnym pokoleniom harcerskie ideały i tradycje.
1 „bawełna” to Łomżyńskie Zakłady Przemysłu Bawełnianego w Łomży
2 Wybory z 4 i 18 czerwca 1989 roku do Sejmu i Senatu były jednym z najbardziej przełomowych momentów w historii Polski XX w. Opozycji udało się wprowadzić do Sejmu wszystkich posłów, których mogli wprowadzić w ramach 35 procentowej umowy i 99 na 100 senatorów. Senat był całkowicie wolny od przedstawicieli komunistycznej władzy. Powiodła się także akcja „niegłosowania” na kandydatów nie pochodzących z solidarnościowych list. Bezapelacyjnym zwycięzcą czerwcowych wyborów była „Solidarność”, której przedstawiciele zdobyli wszystkie, oprócz jednego, mandaty, o które mogli się wówczas ubiegać (http://pl.wikipedia.org/ wiki/ Sejm_X_kadencji_(1989-1991).
3 Sprawozdanie z działalności Komendy Hufca im. „Obrońców Wizny” w Łomży za okres wrzesień 1989 – grudzień 1990. Zbiory własne.
4 W przeprowadzonych w dwóch turach w listopadzie i grudniu 1990 wyborach powszechnych wybrany został na Prezydenta RP Lech Wałęsa.
5 Imieniny Hufca. Pierwsza taka impreza odbyła się 23 września 1989 r. z okazji 15-lecia nadania imienia. Był bieg terenowy, pod pomnikiem odbył się uroczysty apel z udziałem władz miasta, czternastu harcerzy złożyło przyrzeczenie harcerskie, a później w holu Domu Harcerza otwarto wystawę fotograficzną, a na dużej sali wystawę pamiątek drużyn (kroniki, puchary), był też tort i śpiewanki
6 Pomysł zaczerpnięto z popularnego w tym okresie programu telewizyjnego „Otwarte studio”.7 Protokół z posiedzenia Rady Hufca w dniu 20.06,1990r. Zbiory własne.
8 Harcerski Program Święta Niepodległości 10-12 listopada 1989. Zbiory własne.
Fot. Kartka z kroniki 5 Drużyny Harcerskiej w Łomży ze Szkoły Podstawowej nr 6
(ze zbiorów hm. W. Piłaszewicz)
Fot. Rysunek z kroniki – Zbiórka 5 DH na grobach na cmentarzu głównym w dniu 10.10.1958 r. (ze zbiorów hm. W. Piłaszewicz)
Fot. Kartka z kroniki 5 DH przy SP nr 6 w Łomży
(ze zbiorów
hm. W. Piłaszewicz)
Fot. Pożegnanie Komendanta Chorągwi Zbigniewa Żukowskiego w dniu 22.10.1987 r.
Od lewej przedstawiciel Głównej Kwatery, obok Zbiniew Żukowski, hm. Teresa Matysiuk, hm. Józef Babiel, tyłem – Helena Sutyniec, hm. Wiesława Piłaszewicz.
(ze zbiorów hm. W. Piłaszewicz)
Fot. Delegacja z Łomży na Zjeździe ZHP. Od lewej: Albina Chojak, Helena Sutyniec, Zbigniew Żukowski, Wiesława Piłaszewicz, Mikołaj Jednacz
Fot. Podczas Rajdu Kurpiowskiego: jako druga od lewej hm. Wiesława Piłaszewicz, pierwsza z prawej hm. Alina Cichocka.
Fot. W oczekiwaniu na odsłonięcie płyty Leona Kaliwody na ul. Sienkiewicza i rozpoczęcia obchodów 70 lecia Harcerstwa Łomżyńskiego w dniu 11.11.1983 r.: na zdjęciu: Wiesława Piłaszewicz i dh. Gorski z Zambrowa.
Redakcja Serwisu