Teatry amatorskie w dawnej Łomży
Amatorski ruch artystyczny ma w Łomży długą tradycję, sięgającą czasów zborów. Amatorskie imprezy kulturalne organizowało zarówno środowisko polskie, jak i rosyjskie. Były one organizowane tak z racji jakiejś uroczystości (rocznicy) jak i w celu zebrania środków na szczytne cele. Według zachowanych dokumentów, tylko w jednym 1900 roku zaborcy zorganizowali w Łomży 22 imprezy, wśród których były m innymi:
– 14 stycznia – bal dla biednych dzieci z okazji urodzin Gubernatora Generalnego – Korfa
– 7 października – loteria fantowa z koncertem orkiestry wojskowej i fajerwerkami na rzecz pomocy szpitalowi św. Ducha, który borykał się z trudnościami finansowymi
– 22 października na rzecz przytułku prawosławnego wystąpił miejscowy amatorski zespół muzyczno-wokalny.
Dochody z przedstawień organizowanych w latach 1900 – 1915 przez polskie teatry amatorskie przeznaczano głównie na cele charytatywne. Zebrane, niekiedy nawet poważne kwoty, przekazywano m inn:
– na rzecz wpisów szkolnych dla niezamożnej młodzieży (wielokrotnie)
– na rzecz Towarzystwa Krajoznawczego.
– na rzecz ubogiej ludności miasta Łomży
– na rzecz straży ogniowej ( bardzo liczne przedstawienia)
– na reperację kościoła farnego i organy
– na Kurpiów po gradobiciu
– na powodzian
– na pogorzelców z Grodna
– na instrumenty muzyczne dla orkiestry amatorskiej
– na przytułek dla starców i kalek i tp.
Zbiorowe zdjęcie aktorów sztuki „Wiara. Nadzieja i Miłość”- rok 1906
Tak liczne przedstawienia mogły być organizowane tylko dzięki ogromnej aktywności aktorów-amatorów rekrutujących się z ówczesnej łomżyńskiej inteligencji. Na zachowanej, wykonanej przez zakład fotograficzny R. Rzewuskiego w Łomży, zbiorowej fotografii aktorów wystawionej w roku 1906 sztuki „Wiara. Nadzieja i Miłość”, mój (starszy ode mnie o 20 lat) przyjaciel, Stach Kalinowski, rozpoznał m inn. takich znanych wówczas w Łomży ludzi jak: S Galiński ( klęczy – z brodą),K. Antosiewicz – aptekarz (siedzi drugi od lewej), siedząca na końcu J. Przecławska, J. Jakubowska (stoi nad Antosiewiczem), Wiktor Kłoskowski bankowiec, (późniejszy główny kasjer PKKP i Banku Polskiego), jego siostra, A. Kłoskowska, Jan Wejmer (wydawca i właściciel znanej w Łomży drukarni ), J. Czochański, J. Niemyski i Dziarski (ojciec późniejszego wieloletniego działacza TPZŁ- Janusza).
Nazwiska te można było znaleźć też na licznych plakatach z których jeden, zachowany, wydrukowany w drukarni p. Jana Wejmera, zamieszczamy poniżej
Życie kulturalne w Łomży kwitło także pod zaborem niemieckim. Świadczy o tym kolejny zachowany afisz, na którym znajdujemy te same, znajome już, nazwiska łomżyńskich aktorów – amatorów.
Wspomniany wyżej Stanisław Kalinowski w swoich wspomnieniach o łomżyńskim życiu teatralnym pierwszych lat ubiegłego wieku pisał m innymi:
„.. Oprócz Jana Czochańskiego wielkiego animatora życia teatralnego w Łomży, doskonałego recytatora, deklamatora, aktora i reżysera (właściciela budynku mieszczącego później restaurację „pod konikami”, oraz kino „Reduta”) można spotkać tam grupę nauczycieli gimnazjalnych, a jeśli chodzi o mnie to pierwszego mego prefekta księdza Pardo, mego nauczyciela języka niemieckiego Juliusza Kleindiensta, oraz powiązaną z nim węzłami rodzinnymi Zofię Grzymkowską, dalej znanych w Łomży (podaję wyrywkowo) adwokata Jana Lachowicza, służących jako oficerowie w Legionach – profesorów – Bolesława Pochmarskiego i Leopolda Tomankiewicza. Wśród zamiejscowych uczestników imprez artystycznych można wymienić aktorów warszawskich, czy też znakomitych muzyków jak Stanisław Bacewicz i znany jeszcze nawet po drugiej wojnie, akompaniator – pianista Jerzy Lefeld…”.
Pod koniec okupacji niemieckiej zespół artystów – amatorów pod kierownictwem niestrudzonego pana Jana Czochańskiego wystawiał sztukę Gabrieli Zapolskiej „Tamten”, przeznaczając dochód na materialną pomoc łomżyńskim studentom Uniwersytetu i Politechniki Warszawskiej.
W okresie międzywojennym aktywność łomżyńskiej społeczności aktorskiej, której, jako reżyser i aktor, nadal przewodził Jan Czochański, nie uległa zmianie. Okres ten inauguruje przedstawienie „Jeńców” Lucjana Rydla
Wychowankowie szkól łomżyńskich zorganizowani w „Kole Byłych Wychowańców Polskich Szkół Średnich w Łomży”, przy aktywnym udziale p. Czochańskiego, wystawili „Redutę”, przeznaczając dochód na rzecz „Żołnierza Polskiego walczącego w obronie granic Ojczyzny”.
Tutaj po raz pierwszy pojawia się nazwisko dyrektora i kapelmistrza orkiestry formującego się wówczas w Łomży 33 pułku piechoty – A. Niemirowskiego, oraz nauczycielki Gimnazjum Żeńskiego im. M. Konopnickiej – J. Witczakowej.
Okres międzywojenny to, obok koncertów które w miesiącach letnich dawała w „ogrodzie spacerowym” orkiestra 33 pp. pod dyrekcją p. Niemirowskiego, i występów chóru „Lutnia” pod dyrekcją p. Witczaka ( męża, wymienionej wyżej p. J. Witczakowej), także dalsza, aktywna działalność zespołów aktorów-amatorów.
Wśród nich na szczególne wspomnienie zasługuje, posiadający swoją siedzibę przy ul. Rządowej, zespół muzyczno – teatralny Stowarzyszenia Robotników Chrześcijańskich, którym kierowała pani Maria Kalinowska. Wiele prób tego zespołu odbywało się w jej prywatnym mieszkaniu, przy czym funkcję akompaniatora sprawował jej syn Józef – późniejszy absolwent Konserwatorium Muzycznego Warszawskiego, w klasie fortepianu prof. Drzewieckiego.
W siedzibie zespołu organizowano rożne imprezy o charakterze muzyczno-literackim, wystawiano nieskomplikowane widowiska reżyserowane przez panią Kalinowską, a w okresie świąt Bożego Narodzenia – jasełka z jej tekstami. W zespole tym szczególnie upamiętnił się grający na gitarze i mandolinie, muzyk-amator – fryzjer Markowski.
Do tradycji teatru amatorskiego sięgnęła w latach trzydziestych ub. wieku również młodzież akademicka studiująca w Warszawie organizując Sekcję Teatralną Akademickiego Koła Łomżan. Zgromadzeni w sekcji aktorzy-amatorzy dawali swoje występy w okresach wakacyjnych w Łomży, korzystając, w drugiej połowie swej działalności, z dużej sali widowiskowej, oddanego do użytku w 1930 roku, „Domu Żołnierza”.
Pierwsze (czytane) próby odbywały się w trakcie roku akademickiego w Warszawie w lokalu AKŁ. Próby sceniczne odbywały się już w Łomży. Zespól studenckich aktorów – amatorów wystawił w Łomży, w latach 1928 – 1933, kilka sztuk teatralnych przeniesionych z desek teatrów zawodowych. Były wśród nich: „Pociąg widmo”, „Wesele Fonsia” , „Panowie w kapeluszach” i najgłośniejsza i najwyżej oceniona przez widzów – „Roxy”, z Wandą Kłoskowską w roli głównej, która tak wspominała tamten okres:
„…Reżyserami byli Jerzy Kurcyusz, później Leon Gorzoch. Dekoracjami rządził kol. K. Liszowski, scenografią I. Potyńska. Wśród aktorów-amatorów najczęściej grali: Wanda Kłoskowska i jej brat – Mieczysław ( Ojciec ich – to aktywny w czasie zaborów aktor-amator p.Wiktor Kłoskowski, o którym piszę wyżej – przyp. JS), Ziemowit Świderski (syn prezydenta Łomży p. Władysława Świderskiego – przyp. JS), Jerzy Remiszewski, J. Jastrzęska, B. Milczewska, A. Rogulska, L. Plebański, J. Iwaszkiewiczówna, St. Mojkowski. W pracach pomocniczych (oświetlenie, malowanie i tp.) pomagali m inn. T. Kołakowski, R. Prusiński, St. Jarocki, T. Kapelański. Suflerami byli – K. Zaleski i St. Kalinowski…..”
Ze zbiorów Pani Wandy Kłoskowskiej – Żmigrodzkiej pochodzą też dwa poniższe, unikalne zdjęcia.
Zespól teatralny Akademickiego Koła Łomżan – lata 1928 – 1933
Z przodu, przed poręczą stoją NN. i Kazimierz Gulanowski, a za poręczą siedzi Biruta Milczewska. W pierwszym rzędzie od dołu: Lubomir Plebański, Robert Prusiński, Jerzy Remiszewski, NN., Stanisław Jarocki. Rząd ostatni od dołu: NN., Wanda Kłoskowska, Ziemowit Świderski, NN., Leon Gorzoch, Tadeusz Kapelański, Tadeusz Kołakowski.
Od lewej stoją:Tadeusz Kołakowski, NN., Wanda Kłoskowska, Tadeusz Kapelański,
Ziemowit Świderski, NN., Stanisław Bagiński, Felicja Potyńska. Na podłodze siedzą:
Karol Zaleski i Józef Roszkowski.
Swoje amatorskie zespoły artystyczne miały także łomżyńskie gimnazja, a nawet szkoły powszechne. Zespoły gimnazjalne dawały śpiew chóralny i solowy, deklamacje, tzw. żywe obrazy związane z naszą literaturą, czy nawet sztuki z repertuaru polskiego i światowego. W końcu lat dwudziestych, z udziałem uczennic Gimnazjum M. Konopnickiej i uczniów Gimnazjum T. Kościuszki wystawiono „Sen nocy letniej” Szekspira.
Przedstawienie w gimnazjum żeńskim w 1938 roku
W 1938 lub 1939 roku teatr uczniowski Gimnazjum im. T. Kościuszki, przy udziale kilku koleżanek z gimnazjum żeńskiego (do obsadzenia było o 38 ról męskich i 7 ról kobiecych), wystawił w Domu Żołnierza „Gałązkę rozmarynu” Zygmunta Nowakowskiego – widowisko słowno- muzyczne o Legionach Polskich i ich walkach na froncie wschodnim.
Do dzisiaj, po ponad siedemdziesięciu latach, ze szczegółami pamiętam scenę, która wówczas zrobiła na mnie największe wrażenie:
„…Jest 24 grudnia 1914 roku, wigilia Bożego Narodzenia. Jeden z żołnierzy wyczołguje się z okupu aby przynieść choinkę. W trakcie tej wyprawy dosięga go nieprzyjacielska kula. Ale z choinką w ręku, doczołguje się do swojego okopu. Żegna się z przyjaciółmi, oddaje swój medalik i umiera wśród kolegów. Gdy cichną strzały z drugiej linii frontu dobiega kolęda “Bóg się rodzi, moc truchleje…” bo po drugiej stronie, w carskiej armii, też walczą Polacy, siłą do niej wcieleni… „
Tą żołnierską tragedię przeżywaliśmy z wypiekami na twarzy. Wtedy, w naszej dziecięcej wyobraźni, nie byliśmy siedzącymi na widowni uczniami „ćwiczeniówki”, a legionistami w wołyńskich okopach, walczącymi o wolną Polskę…..
Zespoły artystyczne miały także łomżyńskie drużyny harcerskie. Harcerskie teatry amatorskie w okresie wakacji działały na obozach, a w ciągu roku szkolnego dawały wieczornice i poranki artystyczne (montaże słowno-muzyczne).
Hanka Bielicka ( z lewej) i Janka Bulakówna –
kurpiowska para ( w oryginalnych strojach regionalnych)
na obozie harcerskim w Morgownikach – rok 1930.
Jeden z takich harcerskich występów wspominał po prawie pięćdziesięciu latach ówczesny uczeń liceum Tadeusza Kościuszki – Kazimierz Fulmyk:
„…A kto z was pamięta poranek w Domu Żołnierza o Kresach Wschodnich, na którym Halina Uścińska odstawiła melo-deklamację „Polesia czar to dzikie knieje moczary”. Halina! Kochała się w Tobie połowa budy. Więc jak Cię nie pamiętać w harcerskim mundurku, który tak pasował do Twoich oczu?…”
Szkoły powszechne miały również zespoły artystyczne, które urozmaicały swoimi występami rożne okolicznościowe akademie, święta ( np. święto matki) itp.
Jasełka w „ćwiczeniówce w 1938 roku
Tradycje szkolnych teatrów amatorskich przetrwały (m.inn. dzięki panu Czochańskiemu – synowi, który po ojcu odziedziczył nie tylko nieruchomość – siedzibę kina – ale także zdolności organizacyjne i miłość do teatru ), w łomżyńskim gimnazjum aż do lat pięćdziesiątych ub. wieku.
Te szkolne, powojenne łomżyńskie teatry wspominają na łamach naszego Serwisu:
– Pani Iwona Krzepkowska – Bułat (m inn swój udział w inscenizacji „Krzyżaków” Sienkiewicza i występy szkolnego zespołu tanecznego – w artykule pt. „Moje wspomnienia o kinach łomżyńskich”) i
– Pan Adam Sobolewski ( „Niemców” – Leona Kruczkowskiego wystawianych przez zespół artystyczny gimnazjum ogólnokształcącego w Łomży – w artykule pt. „Niemcy”).
Ktoś niedawno napisał, że w dzisiejszej Łomży pozostało już tylko jedno kino i praktycznie żadnej sali teatralnej z prawdziwego zdarzenia….
Nie wiem. Dawno już nie byłem w mojej Łomży. Ale zmieniły się czasy, zmieniła się też i Łomża. Z tego co wyczytałem w internecie, rolę tych dawnych zespołów amatorskich przejęły zespoły zawodowe. Ma dzisiejsza Łomża swojąFilharmonię Kameralną im. Witolda Lutosławskiego, Teatr Lalki i Aktora, czy Miejski Dom Kultury – Dom Środowisk Twórczych….
Są wprawdzie jeszcze szkoły, w których zespoły artystyczne organizują wieczory kolęd i pastorałek, czy okazjonalne wieczornice, ale czy w dobie telewizji, internetu, iPodów i tp. znalazłoby się dużo chętnych oglądania na żywo sztuk teatralnych wystawianych przez amatorów….? Czy w czasach, kiedy można sobie kupić, nawet na raty, „kino domowe” znajdzie się więcej widzów niż zmieści się w jednej sali kinowej…?
Chyba nie. Bo, jak mówi łacińskie przysłowie – tempora mutantur, et nos mutamur in illis (czasy się zmieniają i my się z nimi zmieniamy)….
Jerzy Smurzyński
2 comments
Kilka lat temu widziałem w domu Tadeusza Szlisa (na rogu Zjazdu i Zamiejskiej) kilka plakatów z przedstawień amatorskiego teatru przy PDK w Łomzy. Wiem, że Tadeusz Szlis był jednym z aktywnych działaczy i aktorów tego teatru. Przy okazji. Serdecznie go pozdrawiam, i zachęcam autorów strony do odwiedzin T. Szlisa, który od lat zbiera zdjęcia, dokumenty i inne pamiątki zwiazane historią ziemi Łomżyńskiej.
wonderful article…also, i think i found an ancestor…Felicja Potyńska! does anyone know of any other Potyńska / Potyński family in the area? +++ wspaniały artykuł … również, myślę, że znalazłem przodka … Felicję Potyńska! Czy ktoś wie o jakimkolwiek innym rodziny Potyńska / Potyński w okolicy?