Grabowscy – część II
Po ukazaniu się artykułu o braciach Grabowskich https://historialomzy.pl/bracia-grabowscy/ otrzymałem sporo nowego materiału, co skłoniło mnie do napisania tego uzupełnienia.
Stanisław Grabowski
( ojciec)
Nazwisko GRABOWSKI jest w łomżyńskim dość popularne i to zarówno po jednej jak i drugiej stronie Narwi. Jest w Szczepankowie na cmentarzu kaplica rodziny Grabowskich, którzy byli właścicielami ziemskimi. Majątki ziemskie mieli też Grabowscy w okolicach Grajewa i Jedwabnego. Byli jacyś Grabowscy urzędnikami w Łomży. Byli też Grabowscy w okolicach Augustowa.
Stanisław Grabowski, o którym chcę tutaj pisać urodził się (prawdopodobnie) w roku 1859 we wsi Wieczorki gmina Chlebiotki, w rodzinie zaangażowanej w Powstaniu Styczniowym. Dwóch Grabowskich (Aleksandra i Szymona z Chlebiotek) aresztowano w 1864 roku i zesłano na Syberię.
Około 1885 roku Stanisław Grabowski zawarł związek małżeński z urodzoną prawdopodobnie w 1862 roku Bronisławą, pochodzącą z zubożałej szlacheckiej rodziny Jeleniewskich z Jednaczewa.
Małżonkowie zamieszkali w Łomży, a jak wynika z zachowanych dokumentów, Stanisław w pierwszych latach pożycia, szybko powiększającą się rodzinę utrzymywał z pracy fizycznej ( pierwszy syn urodził się w 1887 roku, dwie córki w 1889 i 1891 roku i kolejny syn – w 1893 roku).
Poza pracą fizyczną Stanisław Grabowski wiele czasu poświęcał muzyce. Grał na skrzypcach ( i chyba nie tylko). Jest bardzo prawdopodobne, że gra ta była jego drugim źródłem utrzymania. Wielu bowiem takich muzyków-amatorów „obsługiwało” wówczas różne imprezy jak chrzciny, wesela itp., a także wchodziło w skład zespołów amatorskich przy ochotniczych strażach pożarnych, parafiach i inn.
Pomiędzy 1895 a 1897 rokiem (dokładnej daty ustalić już się nie da) Stanisław Grabowski wstąpił do wojska, gdzie doskonalił swoje umiejętności muzyczne i wiedzę ogólną. Musiał wykazywać w obu dziedzinach zdolności i robić postępy, ponieważ w przeciągu najwyżej sześciu lat ( a być może szybciej) został zawodowym podoficerem-muzykiem w stacjonującym w Łomży pułku Ołonieckim,
W wykształceniu muzycznym widział też przyszłość swoich synów. Wszyscy ( było ich pięciu), potrafili grać na różnych instrumentach, a dwóch z nich (Stanisław i Zygmunt) zostali zawodowymi muzykami ( o czym niżej)
Stanisław Grabowski (ojciec) zmarł w 1919 roku i spoczął w grobie rodzinnym na łomżyńskim cmentarzu.(Fotografia – w pierwszym artykule)
Stanisław Grabowski
(1887–1954), kapitan, kapelmistrz 62 pułku piechoty
Urodził się 13 stycznia 1887 roku w Łomży. Po nauce w miejscowym gimnazjum, kształcił się w Instytucie Muzycznym w Warszawie, a następnie w Konserwatorium Cesarskiego Rosyjskiego Towarzystwa Muzycznego w Petersburgu. Po ukończonych studiach był w Petersburgu dyrygentem orkiestry pułku pawłowskiego lejbgwardii.
Po powrocie do kraju brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Od 1920 roku był dyrygentem orkiestry 1 pułku ułanów Krechowieckich w Augustowie, a w latach1924 – 1939 w stopniu kapitana w 62 pułku piechoty w Bydgoszczy. W 1929 roku dyrygował orkiestrą symfoniczną na organizowanych przez miejscowe Towarzystwo Muzyczne porankach symfonicznych. .
W 1939 roku uniknął niewoli i całą okupację mieszkał z rodziną w Warszawie.
Dalsze jego losy opisałem w pierwszym moim artykule.
Zygmunt Grabowski
(1893–1946), kapitan, kapelmistrz 63 pułku piechoty i wielkiej reprezentacyjnej orkiestry Baonu Stołecznego w Warszawie
Urodził się 29 kwietnia 1893 r. w Łomży. W latach 1905-1909 uczęszczał do gimnazjum w Łomży, a w latach 1909-1910 studiował w Warszawskim Towarzystwie Muzycznym im. Stanisława Moniuszki. W roku 1911 wyjechał do Petersburga, gdzie kontynuował naukę w szkole średniej, a następnie w tamtejszym Konserwatorium, otrzymując w 1918 roku dyplom artysty-muzyka.
Zygmunt Grabowski absolwent Konserwatorium
W 1918 r powrócił do Kraju i objął kierownictwo orkiestry teatru wojskowego w Warszawie.
W 1920 roku wstąpił do wojska i w stopniu podporucznika brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej początkowo w walkach frontowych, a następnie jako kapelmistrz w pułku strzelców w Mińsku. W 1921 roku został kapelmistrzem orkiestry 86 pułku piechoty w Mołodecznie.
12 lipca 1923 roku objął kierownictwo orkiestry 63 pułku piechoty, w Toruniu, którą w krótkim czasie postawił na bardzo wysokim poziomie Awans na stopień porucznika otrzymał 3 listopada 1926 roku.
Bez orkiestry porucznika Zygmunta Grabowskiego nie odbywały się w Toruniu żadne imprezy muzyczne, czy muzyczno-wokalne (koncerty symfoniczne, występy chórów kościelnych i świeckich, uroczyste akademie, wszelkie przyjezdne opery i operetki, różnorodne przedstawienia itp,)
Koncertowała też orkiestra 63 pułku w Polskim Radiu, a także brała udział w konkursach orkiestr wojskowych organizowanych przez DOK VIII. ( O konkursie w którym ta orkiestra zdobyła nagrodę piszę niżej)
por. Zygmunt Grabowski
Kpt. Zygmunt Grabowski był nie tylko kapelmistrzem orkiestry pułkowej, ale również profesorem toruńskiego Konserwatorium Muzycznego, w którym uczył teorii muzyki, solfeżu i harmonii. Prowadził też klasy instrumentów dętych i skrzypiec.
Poza tym był Zygmunt Grabowski inicjatorem i współzałożycielem tzw. “małej orkiestry symfonicznej” PTM i pierwszym jej dyrygentem, ponadto w poszczególnych sezonach teatralnych stałym dyrygentem w Teatrze Ziemi Pomorskiej w Toruniu. Należał także do toruńskiej Konfraterni Artystów.
Za zasługi dla kultury muzycznej, a zwłaszcza dla śpiewactwa pomorskiego w latach 1923–1938, nadano mu złotą Odznakę Honorową I stopnia Zjednoczenia Polskiego Związku Śpiewaków i Muzyków, na mocy jednogłośnej uchwały podjętej na zebraniu Zarządu Pomorskiego Związku Śpiewaczego.
W listopadzie 1938 roku kpt. Zygmunt Grabowski przeprowadził się z rodziną z Torunia do Warszawy, w związku z powołaniem na stanowisko dyrygenta wielkiej reprezentacyjnej orkiestry Baonu Stołecznego, o czym, jak i o dalszych Jego losach pisałem już w pierwszym moim artykule, Tu chciałbym tylko sprostować, że kpt. Zygmunt Grabowski zmarł 31 marca 1946 roku (a nie jak podałem poprzednio mylnie w 1947) w Jeleniej Górze i pochowany został na tamtejszym cmentarzu komunalnym.
Z dwutygodnika „Muzyk Wojskowy”
Konkurs orkiestr wojskowych o mistrzostwo D.O.K. VIII w 1928 r.
W dniach 22 i 23 września br. w gmachu teatru miejskiego w Toruniu odbył się konkurs dziewięciu orkiestr pułków piechoty. Konkurs przeprowadzony został drogą jednoczesnej rozgrywki orkiestr Korpusu w dwuch partjach. W sobotę 22. IX. wystąpiły orkiestry: 65 pp., 63 pp., 61 pp., 66 pp. i 14 pp. W niedzielę dnia 23 IX. 67 pp., 64 pp., 59 pp. i 62 pp.
Porządek występów orkiestr został rozstrzygnięty losem.
Przed rozgrywką w teatrze miejskim, odbyły się zawody przepisane przez odnośne rozkazy M. S. Wojsk, w czasie których każda z orkiestr przeprowadziła musztrę formalną, ustawienie się do gry, marsz z graniem, defilada z graniem, odegranie hymnu narodowego, marsza dla generałów i marsza pułkowego.
W skład Komisji sędziowskiej wchodzili następujący Panowie: płk. Czechowicz Leon jako przewodniczący, kpt. Trzęsiński Józef Jako sekretarz, dyr. Nowowiejski Feliks z Poznania, prof. dr. Józef Koffler, prof. Czapliński Henryk, ppłk. emer. Mackiewicz Jan jako przedstawiciel M. S. Wojsk, kapt. Kulczycki Faustyn Jako delegat D. O. K. II. i kapt. Dorożyński Marjan jako delegat D. O. K. V.
Organizacja konkursu była pod każdym względem wzorowa a to dzięki bardzo celowemu postawieniu sprawy już w organizacyjnym rozkazie przez kapt. Trzecieckiego Tadeusza. Członkowie gremjum sędziowskiego mieli do spełnienia bardzo trudne zadanie, a to z powodu bardzo wysokiego poziomu artystycznego orkiestr pomorskich.
por. Stanisław Grabowski
Mistrzostwo O. K. VIII i nagrodę przechodnią zdobyła orkiestra 62 pp. osiągając 612 punktów, pod batutą por.-kapelm. Stanisława Grabowskiego. Prócz nagrody przechodniej kapelmistrz zwycięskiej orkiestry por. S. Grabowski otrzymał od toruńskiego Koła Rodziny Wojskowej w darze kosztowny złoty zegarek.
por. Zygmunt Grabowski
Drugie miejsce przy 598 punktach zdobyła orkiestra 63 pp. pod batutą kapelmistrza por. Zygmunta Grabowskiego.
por. Tadeusz Dawidowicz
Trzecie miejsce przy 597 punktach orkiestra 61 pp. pod batutą kapelmistrza por. Tadeusza Dawidowicza, czwarte miejsce orkiestra 65 pp. przy 558 punktach pod batutą kapelm.-por. [Jana] Hryniewicza. Piąte miejsce 59 pp. kapelm.-por. [Ignacy] Skupieński. Szóste miejsce 64 pp. kapelm.-kapt. [Aleksander] Dulin. Siódme miejsce orkiestra 67 pp. kapelm. – ppor. Emil Dawidowicz. Ósme miejsce orkiestra 14 pp. kapelm.-kapt. [Piotr] Wittmann. Dziewiąte miejsce orkiestra 66 pp. kapelm.-kapt. [Jan] Kozdrach.
Ogólne uwagi co do programu byłyby następujące: Program każdej orkiestry za długi, zbyt poważny. W żadnym wypadku nie została uwzględniona muzyka lekka w szlachetnem znaczeniu słowa. Dzięki łączeniu przy sumowaniu punktów wyników z zawodów czysto wojskowych z wynikami zawodów artystycznych przy ogólnej ocenie wypadły tak dla sędziów samych jak i dla publiczności dość wielkie niespodzianki. Tak np. orkiestra stojąca na niższym poziomie artystycznym uzyskuje w ogólnej klasyfikacji znacznie wyższe miejsce od orkiestry artystycznie o wiele wyżej stojącej dzięki jedynie uzyskaniu większej ilości punktów przy zawodach regulaminowych (musztra etc.) Zdaniem mojem byłoby wskazanem rozdzielić od siebie te dwie różne rzeczy. Można bowiem przyznać orkiestrze równocześnie dwie lokaty nawet krańcowo od siebie różne: jedna za musztrę itd. a druga inna za poziom artystyczny. Byłoby to nawet dla samego kapelmistrza wskaźnikiem w którym kierunku w następnym okresie przygotowawczym do konkursu nad swoją orkiestrą pracować powinien. Każdy bowiem przyzna, że tylko pod tym podwójnym kątem widzenia orkiestry wojskowe jako zespół marszowy i jako zespół artystyczny oceniane być mogą.
W następnym artykule omówimy projekt nowego regulaminu konkursów, który poddamy pod dyskusję.
Edaw. [Eugeniusz Dawidowicz]
Na marginesie konkursu O.K. VIII.
(…)Do konkursu stanęło 9 orkiestr wojskowych, z których każda przedstawiła się jako aparat dobrej konstrukcji, pielęgnowany i kierowany ręką fachowca, zbrojnego w większą lub mniejszą wiedzę i o rozmaitej skali uzdolnienia muzycznego. W produkcjach wszystkich orkiestr widać pewną metodę w pracy.
W paru wypadkach jednak mamy do czynienia z metodą tak mocno zindywidualizowaną, że należy uznać prawie zupełny brak metody. Mam tu na myśli orkiestrę 62 p. p. z Bydgoszczy, której kapelmistrz por. S. Grabowski pokazał nam, co może talent prawdziwy; przez wiedzę i pracę poparty.
Nieokiełznany temperament p. Grabowskiego porywał i prowadził na zawrotne wyżyny, a głęboka muzykalność ratowała od zbyt ryzykownych momentów, zapewniając zawsze słuchaczowi wrażenie istotnie artystyczne. Swoboda, z jaką rozporządza się orkiestrą dętą por. S. Grabowski, mógłby mu pozazdrościć niejeden kapelmistrz symfoniczny; zapewnia mu ona takie śmiałe wykonanie trudnego poloneza Liszta i czyni subtelny a barwny pastel z II części serenady Karłowicza. Talent p. Grabowskiego pozwala mu zinstrumentować dyskretnie i precezyjnie „Taniec Galicyjski”, czyniąc z tej rzeczy, nie bardzo ciekawej muzycznie, prawdziwe bawidełko. Słyszę już drugi raz na konkursie por. S. Grabowskiego i występ jego, jako kapelmistrza orkiestry dętej, urażam za rewelacje, wiele na przyszłość obiecują. Kapelmistrz S. Grabowski uzyskał I nagrodę.
Drugą nagrodę zdobył por. Z. Grabowski, kapelmistrz 63 p. p. z Torunia. (…) Metoda pp. Grabowskich leży, przede wszystkim, w niezaprzeczonym ich talencie i dlatego czasem prowadzi do rzeczy wyjątkowych, do jakich należy np. ogólne brzmienie ich orkiestr, jakiego żaden z pozostałych kapelmistrzów nie osiągnął. Brzmienie to jest krwistem, szczerem i ciepłem, jak uderzenie w piękny dzwon, w rozsłonecznionym dniu; nie pozwala ono słuchaczowi pozostać w stanie obojętnym. Już to gdzieś powiedziałem, ale muszę powtórzyć: pp. Grabowscy umieją „puścić krew” orkiestrze, ale też umieją przypiąć jej skrzydła. (…)
Marceli Popławski – Dyrektor Konserwatorjum P. T. M. w Toruniu.
Opracował Jerzy Smurzyński
Źródła
– Archiwum Państwowe w Białymstoku Oddział w Łomży– metryki urodzenia członków rodziny Grabowskich
– Czesław Brodzicki, Donata Godlewska – Łomża w latach 1794-1866 – Rozdział VI – Powstanie Styczniowe Wyd. PWN rok 1987
– K. Przybyszewski, Toruński Słownik Biograficzny. t. 4 ToMiTo UMK Toruń 2004
– „Muzyk Wojskowy”, Dwutygodnik poświęcony kulturze muzycznej w Armii Polskiej, dnia 1 października 1928 r., rok III, nr 19, s. 12-13 i dnia 15 października, nr 20, s. 7
14 comments
Czy ktoś może mi pomóc ?Czy ktoś wie cokolwiek o zaginionym prawdopodobnie w 1943 Kazimierzu Grabowskim? Szukam jakichkolwiek śladów po tym człowieku i nic…..Moje wiadomości na jego temat są bardzo skąpe….Wiem że był mężem Józefy Grabowskiej z domu -Pieńkowska Józefa(pracowała jako służąca przed wojną u popularnej aktorki Toli Mańkiewiczówny)…Był ojcem -Córki Jadwigi Grabowskiej (po zamążpójściu -Resiak Jadwiga -już nie żyje),Syna Edmunda Grabowskiego -ożeniony i zamieszkały -Batorowo ongiś woj-elbląskie (Już nie żyje),Syna Stanisława Grabowskiego zamieszkałego do dziś w Łomży…Syna Romana Grabowskiego zamieszkałego do dziś w Szczuplinach gmina Rybno powiat Działdowo woj-war mazurskie…..Zaginął(prawdopodobnie zginął do dziś nie wiadomo gdzie jest pochowany) w roku 1943 w Łomży…Nie wiem co się z nim stało..Kim był i czym się zajmował….Przed wojną prawdopodobnie mieszkał wraz z żoną na jakiejś wsi pod Łomżą…Ale tego też nie jestem pewien…Żona jego wyszła za mąż ponownie po wojnie za Człowieka o nazwisku Chrzanowski…..Mniemam z tego ,że musiała mieć pewność ,że Kazimierz Grabowski nie żyje……Bardzo proszę jeśli ktoś ma jakieś wiadomości o tym człowieku niech napisze na adres -graf 20@vp.pl Będę bardzo ,bardzo wdzięczny..
Szkoda, że autor artykułu nie zaznaczył w źródłach skąd zaczerpnął teksty z “Muzyka Wojskowego”. Korzystał z opracowanego już tekstu zamieszczonego na stronie zecernia.com
Kolejny raz życie utwierdza mnie, że nie warto dzielić się tym co się wyszperało w starych gazetach. :(
Wydruk z “Muzyka Wojskowego” wraz z innymi materiałami i fotografiami dostałem od syna śp. kapitana Zygmunta Grabowskiego, który zgromadził wiele materiałów o swoim Ojcu. Według mojej informacji jest to przedruk oryginału, a nie kopia jakiegoś wtórnego opracowania, o czym świadczą podane lata wydania tygodników, ich numery i strony na których zamieszczone zostały artykuły.
Niestety został Pan wprowadzony w błąd. Artykuły z Muzyka Wojskowego (z podaniem danych bibliograficznych, co zwyczajowo czynię cytując jakieś dokumenty) umieściłem w internecie 7 sierpnia 2012 r. na stronie: http://zecernia.com/html/?p=1550
Wszelkie skróty – oznaczone: (…) – i rozszerzenia – oznaczone: […] – pochodziły ode mnie. Także w identycznym miejscu powielony został błąd literowy. Służę oryginalnymi stronami z tej gazety (artykuł p. Poławskiego jest znacznie obszerniejszy).
Zresztą recenzja p. Popławskiego wywołała burzliwą dyskusję, a chwaleni kapelmistrzowie (w tym i S. Grabowski) odcinali się od znajomości z recenzentem :) . Do tych materiałów już niestety nie miał Pan dostępu, gdyż nie publikowałem ich w internecie. Służę skanami.
W imieniu Pana Smurzyńskiego zamieszczam wiadomości wraz ze skanami w 3 komentarzach.
“Szanowny Panie, jestem z zawodu dziennikarzem dokumentalistą i jeśli coś gdzieś publikuję to publikuję pod własnym nazwiskiem, a nie ukrywam go pod pseudonimem. Do dzisiaj nie miałem pojęcia, że gdzieś istnieje jakaś „zecernia” i nigdy z niej nie korzystałem i korzystać nie zamierzam. A aby udowodnić Panu, iż nie musiałem korzystać z jakiegoś Pańskiego opracowania załączam ksero oryginalnych stron „Muzyka Wojskowego” z informacją, że nikt nie ma na dostęp do niego monopolu.”
c.d
c.d. ostatni skan.
Szanowni Panowie,
Nigdzie nie stwierdziłem, że mam monopol na cytaty z “Muzyka Wojskowego”. Raczyłem zauważyć, że wykorzystano moje opracowanie tych tekstów. Jakoś w załączonych skanach nie są podane imiona kapelmistrzów w kwadratowych nawiasach, a autor artykułu podpisał się tylko Edaw. Zadziwiająco zbieżny jest taż skrót drugiego artykułu, jak i błędy literowe w zacytowanych treściach. Dziwne, że regionalista pisząc o pp. Grabowskich nie pociągnął dalej wątku tego konkursu (a był o czym już wcześniej napisałem). Szkoda, że się Pan tak odcina od przyszłego korzystania z zecerni, bo miało tam się pojawić jeszcze parę wątków związanych z Panów miastem. Wystarczyłby jeden link. A gdyby zajrzał Pan głębiej na zecernię, to by Pan odkrył, że niczego nie ukrywam.
pozdrawiam serdecznie
Piotr Kożuchowski
ps. Jeszcze w kwestii drugiego cytatu. Ja skupiałem się tylko na Stanisławie. Dlaczego więc Pan pisząc o obu braciach pominął cały akapit o wykonaniu orkiestry pod batutą Zygmunta?
ps. 2. Koniec recenzji p. Popławskiego jest na str. 8 :)
Szanowny Panie, istotnie raczył Pan zauważyć, że wykorzystano Pana opracowanie, co jednak nie miało miejsca. (A tak na marginesie – nie chodzi tu o jakieś „opracowania” a tylko cytaty z czasopisma….) Myślę, że udzieliłem Panu odpowiedzi na nurtujące Pana pytanie – skąd dostałem oryginały „Muzyka Wojskowego”, a także udowodniłem, że nie byłem gołosłowny załączając strony z których korzystałem.
Uznając zatem naszą korespondencję za zakończoną, odwzajemniam pozdrowienia i życzę dalszej owocnej pracy – Jerzy Smurzyński
Skany gazety dostepne są już w przestrzeni cyfrowej, łatwo je skopiować wiedząc, w którym numerze szukać.
Kolejne wypowiedzi w sprawie recenzji Konkursu Okriestr O.K. VIII zaowocowały wyjaśnieniem Stanisława Grabowskiego o treści: “Z dyrektorem Konserwatorjum Muzycznego w Toruniu, p. M. Popławskim, nie łączą mnie żadne osobiste sympatje i żadnych kroków nie czyniłem dla zapewnienia sobie przychylnej recenzji wymienionego”. . Może uda się Panu wyszukać, gdzie to zostało opublikowane.
Szkoda, że nie raczył Pan zauważyć ostatniego pytania:
Pozdrawiam serdecznie nie oczekując odpowiedzi.
Ponieważ nie znam strony zecrenia.com prosze o informacje jakie teksty-tematyka są tam zamieszczane