Uzupełniając materiał ze strony https://historialomzy.pl/dzieje-lomzy-tysiacletnie-r-ii-1-5/ publikujemy oryginalny materiał na temat „Ostatnich książąt Mazowieckich (część I)” z Tygodnika Ilustrowanego nr 138 z 17 Maja 1862 roku str. 193, 194, 195 (Warszawa)
Materiał pobrano z Biblioteki Cyfrowej Uniwersytetu Łódzkiego – Redakcja Serwisu
Ostatni książęta Mazowieccy *
Konrad III książę mazowiecki na Czersku i Warszawie, w pierwszych dniach październik 1503 r. i przybył w ulubione miejsce swoje na łowy, do wsi Osieczka za Wisłą w czerskiej ziemi położonej, gdzie i wielka knieja pełna grubego zwierza wabiła, gdzie i był dwór i zwierzyniec książąt.
Zapalony myśliwiec, rok rocznie, od pierwszych dni ! jesieni do mroźnej zimy, z dworem swoim ochoczo | na łowach przebywał. Ale w tych czasach coraz smutniejszy był dworzec; książe, wesoły zacząwszy ulubioną rozrywkę, nagle od polowy października zaniemógł. Umilkły myśliwskie rogi i gwar łowców, z radosnern dla nich graniem gończych. Konrad zaległ łożę, z którego już nie powstał. Przeczuwając zgon blizki, wezwał de siebie małżonkę swoję i panów mazowieckich.
Wieść o chorobie księcia trwogą przejęła Mazurów, tem bardziej że dwaj jego synowie byli małoletni; starszy Stanisław liczył lat. trzy, młodszy Janusz niemowlę rok tylko jeden, i to były; ostatnie wątle gałązki bujnego niegdyś Piastowego rodu.
Konrad czul z każdą chwilą uciekające życie, łoże jogo otaczali osmutniali panowie i dworzanie: przy nim księżna Anna, która z rospaczą w sercu patrzała na coraz bledniejące oblicze ukochanego małżonka.
Było to dnia 28 października. Książę, zebrawszy ostatki sił życia, polecił zebranym panom swe dzieci, zaklinając aby im wierność dotrzymali i obcych władców nie szukali, póki starczy rodu Piastowego, pod którego łaskawem panowaniem przez tyle wieków zostawali. Opiekę nad pozostałemi sierotami żonie swej poruczywszy, opatrzony świętemi sakramentami, z przytomnością i spokojem zakończył dni swoje (1).
Pozostała w kwiecie wieku, bo w 27 roku życia, wdowa Anna, była córką Mikołaja I Radziwiłła (2) i Zofii Anny Monwidówny księżniczki słonimskiej, matrony wielce pobożnej i hojnej dla ubogich. Wychowana starannie, oddała rękę Konradowi w 20 roku życia (1496), a przeżywszy z nim l siedem, pozostała z czworgiem osieroconych dziatek.(3)
Podług układu króla Jona Alberta z samym Konradem w r. 1493 podpisanego, synowie jego ziemie tylko czerską jako lenność zostawioną posiadać mieli, inne zaś ziemie mazowieckie, jako dożywotnie dzierżawy Konrada, po śmierci jego do rzeczypospolitej przyłączone być miały.
Księżna Anna zwoławszy radę panów mazowieckich, na czele której stali Jan Okuń kasztelan czerski z Pawłem Noskowskim archidyakonem warszawskim, postanowiła oprzeć się wykonaniu tej umowy. Właśnie po śmierci brata swego, król Aleksander zasiadł na tronie. Spór w tej rzeczy wniesiony przecz opiekunkę małoletnich książąt, odłożył król do sejmu piotrkowskiego, który się zaczął w r. 1504.
Cała sprawo wytoczona przed sąd tak poważny, zyskała silne poparcie w łonie posłów, którzy wysoce cenili, obok Jagiellonów, drogi dla siebie szczep Piastów. Król węgierski Władysław popierał nadto silnie sprawę księżny Anny i jej synów nieletnich.(4) Sejm stanął po stronie wdowy Konrada. Król Aleksander nadał młodym książętom i ich po mieczu potomkom ziemie warszawską, ciechanowską, łomżyńską i nowogrodzką lennem prawem, z warunkiem że po wygaśnięciu męskiej płci tego rodu, wszystkie te ziemie, wraz z ziemią czerską, do korony polskiej powrócą, siostry zaś książąt przyzwoicie według swego stanu wyposażone przez. króla polskiego zostaną. Posag i sprawa księżny wdowy zabezpieczona; książęta zobowiązani zostali do pomagania królowi przeciwko wszelkim nieprzyjaciołom rzeczypospolitej, a doszedłszy pełnoletności, mieli hołd złożyć monarsze, dla przyznania im lenności: wreszcie księżna Anna z panami mazowieckiemi obowiązali się królowi Aleksandrowi trzydzieści tysięcy złotych węgierskich zapłacić. Księżna, nie mając gotowych w skarbcu swym pieniędzy, dla wypełnienia umowy zapewniającej synom obszerniejsze dzierżawy księstwa mazowieckiego, klejnoty swoje wyprawne zastawiła.
Ziemię wizką, w tem nadaniu nie wymienioną i do Korony, a głównie do Wielkopolski wcieloną, później dopiero otrzymała.
Niedługo zakończy! życie król Aleksander, po nim wstąpił na tron Zygmunt pierwszy. Księżna Anna wraz z synami przybyła na sejm do Piotrkowa w r. 1511. Tu młodzi książęta, powitawszy nowego króla piękną mową łacińską, otrzymali od niego nie tylko potwierdzenie praw nadanych od Aleksandra, ale nadto darował im Zygmunt I wzmiankowaną ziemię wizką (5).
Uspokojono zapewnieniem dla synów posiadłości ich ojca, jako regentka księztwa, przybrawszy tytuł: Ducissa et tudrix Masoviae, Russiae etc. sprawowała rządy z męzką energią i rozumem. Święcicki, blizki tych czasów dziejopisarz, piękny obraz jej rządów stawia:
„Dopełniała tak obowiązków panującego (mówi), że nie znać prawie było że pana brakowało, gdyby niespokojnego narodu nieugłaskane umysły, powolnością raczej i łagodnością, niżeli ostrem i surowem panowaniem prowadzone być mogły.”
Mazury jak wszyscy lechici nie lubili nigdy rządów niewieścich i mieli sobie za ujmę zostawać pod ich władzą. Dawna przypowieść:
„U białych głów długie włosy, rozum krótki” i do Księżnej Anny stosowali, jakkolwiek niesłusznie.
Złe języki szarpały sławę tej najcnotliwszej, Święcicki, niewiasty. Patrząc na jej młode lata, na jej wdzięki i urodę, nikczemnym oszczercom łatwo było rzucać potworze, i znajdywali wiarę u gawiedzi, która wierzyć nic chciała aby piękność ciała dobrze się godziła z cnotą nieposzlakowaną. Zapomniano że wychowanie odebrała w domu zacnych rodziców, że matka wszczepiła w jej serce gruntowne zasady religijne i moralne.
Długo szukano i śledzono na dworze książąt, kogoby można wystawić na cel potwarczych pocisków razem z. młodą księżną. Wkrótce znaleziono przedmiot w osobie Andrzeja Zaliwskiego. Był on marszałkiem młodych książąt, rodem z Zaliwia wsi w ziemi liwskiej, gdzie brat jego starszy Michał był dawniej kasztelanem, a młodsi Krzysko i Piotr starostami. Andrzej, młodzieniec w kwiecie wieku, powabny rumianem licem i zapuszczonemi kędziorami kruczych włosów, słynął urodą pomiędzy mazowieckiemi panami. Kiedy go księżna Anna mianowała kasztelanem wizkim, zawiść wybuchła tem większa, że równie jak bracia jego obchodził się ostro ze szlachtą mazowiecką. Wyniesienie jego, przy nienawiści ku rodowi Zaliwskich, tłumaczono z ujmą dobrej sławy księżny, wskazując po jako jej ulubieńca i kochanka. Oszczerstwo to poddmuchiwał pomiędzy szlachtą Jan Mrokowski archidyakon warszawski, obrażony na księżnę, że go usunęła z dworu swego, na którym będąc chlubił się sam szczególnemi jej względami. Wrzała długo ta niechęć, aż wybuchła następnie groźnem powstaniem.
Kroi Zygmunt I wielce cenił i szanował księżnę Annę; często do niej pisywał, to donosząc jej o swoich zwycięstwach, to w rzeczach dotyczących samego księstwa mazowieckiego. Opiekując się szczerze jak nią jako i jej rodziną, a przystając na żądanie księżny rozgraniczenia Mazowsza od ziemi łukowskiej i radomskiej, publicznie na sejmie oświadczył, że niechące w niczem naciskać, ani swej władzy królewskiej dolegliwie dać uczuwać księżnie, z powodu lenniczych stosunków Mazowsza do Korony.
Kiedy król Zygmunt żenił się z Barbarą Zapolska, Anna zaproszoną została wraz z synami na wesele w 1512.
Posądzano księżnę, że robiła starania ażeby ją król Zygmunt I poślubił, by tym sposobem ród Piastów wrócił na tron polski. Zamiary te godne leż były niewiasty tak rozumnej, a troskliwej opiekunki osieroconych synów. Gorzki zawód swych nadziei musiała pokryć przybyciem na wesele królewskie do Krakowa; ale równocześnie zamierzała dojść do zupełnej niezawisłości Mazowsza. Zaczęła starać się najprzód usilnie, ażeby ustanowić osobne biskupstwo w Warszawie, i żeby jej księztwo nie zależało od hierarchii czysto-polskiej i biskupa poznańskiego. Z prośbą w tym celu wysiała posłów do Rzymu. Król Zygmunt I, wyrozumiały i cierpliwy, nic zrywał przecież dobrych stosunków z księżmi! Tymczasem zabiegi niechętnych i obrażonych panów mazowieckich nie były daremnemi: wybuchł przeciw księżnie rokosz otwarty.
Bernard Wapowski w kronice swej tak go nam opisuje:
„Roku 1516 mazowiecka szlachta przeciw Annie księżnie zburzyła się, a na przełożeństwie dalej nie chcieli jej .mieć, iż skarbu pospolitego wiele zatracała, mieniąc też to być za lekkość, iż je niewiasta rządziła, ale chcieli aby starszy syn Stanisław ich przełożonym był; a gdy księżna nie chciała na to przyzwolić, rzucili się i gwałtem chcieli wziąć Stanisława na przełożeństwo. Oblegli księżnę w Makowcu, gdzie z dziećmi i Zaliwskim zamknąwszy się, wzywała Boskiej i ludzkiej pomocy. Szlachta krzyczeli przeraźliwemi głosy: „Nie Iza ażeby mężowie waleczni niewieście podlegali, a książęta ich w komnacie białogłówskiej, zamiast na czele narodu znajdowali się,” W tem zamieszaniu, gdy z obojej strony strzelano, o mało przypadkiem jednego z książąt. Stanisława, strzała nic przeszyła (7) Przecież za pośrednictwem panów uspokoił się rozruch: księżna zezwoliła przypuścić synów do rządu, aby tylko broń złożono i nie wymagano przymusem, co dobremi sposobami otrzymać można było. Rozwiódł te burdy Jan z Łaska arcybiskup gnieźnieński, zesłany od króla, i złoży! sejm w Warszawie, ku postanowieniu tych rzeczy. Gdy czas sejmu przypadł, nie dała księżna puszczać szlachty do miasta, jedno pany, które ona rozumiała być z swej strony, puszczano. Alić szlachta, wyłamawszy wrota i furtkę w murze, weszli gwałtem do miasta rano bez wiedzenia mieszczan: tam sejm odprawiwszy, wyszli spokojnie, nic gwałtownie nie poczynając(8)
Wiadomość o tych na Mazowszu rozruchach, doszła wkrótce do sejmu, który się odbywa! w czasie niebytności króla bawiącego na Litwie. Sejm z grona swego wyznaczył Stanisława Ostrorogu kasztelana kaliskiego, Prandotę z Żelazny herbu Rawicz wojewodę rawskiego i innych panów, ktorzyby załagodzili te swary, a księciu Stanisławowi, już pełnoletniemu, rządy oddali, przydaniem potrzebnej rady, bacząc we wszystkiem na dobro i pożytek rzeczypospolitej.
Zjazd odbył się w Kaliszu: stanęła deputacya panów i szlachty mazowieckiej. Układy spisane obie stron zrazu przyjęły, ale po odjeździe panów polskich wysadzonych z sejmu, zamieszki z większa, jeszcze siłą wybuchnęły. Panowie bowiem i szlachta mazowiecka, obrażeni że księżnę Annę jako matkę i opiekunkę pozostawiono na czele rady, wystąpili przeciw tym układom.
Bernard Wapowski, kronikarz współczesny, który znał całą rodzinę Konrada i bywał w zamku książęcym tak u księżny Anny, jak u jej synów, pisze:
„Pojechała więc księżna z synami do króla w Wilnie bawiącego, skarżąc się na swe poddane i prosząc, ażeby do Krakowa jadąc, w dom jej wstąpił, co kroi obiecał; ale polem drudzy tę radę rozwiedli, i króla prosto do Krakowa, mimo Mazowsza, prowadzili na wesele z Boną Sforzią ułożone.
„Miała Anna prócz tego inne zamiary. Słysząc że cesarz i kroi węgierski wiedli króla Zygmunta ku wtóremu małżeństwu, starała się przez pewnych panów, ażeby córkę jej albo onę samą królowi radzono. Byli tacy, którym się bardziej podobało to małżeństwo domowe, z ktorem rychlej Mazowsze mogło do Korony przyjść. Do tego dostała i listów cesarskich przy czynnych, lecz cesarz nie z serca to czynił, ale jako proszony.” (9)
Łaski arcybiskup gnieźnieński popierał szczerze tę myśl połączenia dwóch szczepów jagiellońskiego z piastowskim.
Cesarz Maksymilian, ulegając prośbom brata księżny Anny, wojewody wileńskiego, listami zalecając królowi Zygmuntowi to małżeństwo, raił mu z drugiej strony Bonę Sforzią, jedynaczkę Jana księcia medyolańskiego i Baru. Boner żupnik krakowski bawiący we Włoszech, nadesłał jej wizerunek. Zachwycony cudnemi wdziękami Bony, Zygmunt rozkochany pragnął corychlej przyśpieszyć związek małżeński, tem bardziej gdy wysiani posłowie do Medyolanu w roku 1517 poświadczali zgodnie, ze piękność jej przewyższa nawet portret, który nie ukazuje tego uroku, jaki roztacza w każdem ruszeniu, chodzie, tańcu i dźwięku mowy.
Król, zajęty przyśpieszeniem małżeństwa, przytem pragnąc zwierzchnictwo swe nad Mazowszem ukazać, a zarazem serca szlachty tego udzielnego księztwa ku sobie skłonie i przez to ułatwić przyłączenie go z czasem do Korony, zaczął chętniej dawać ucho skargom i zażaleniom, i po kilkakroć upominał księżnę Annę, aby poddanym swoim ścislej wymierzała sprawiedliwość.
Gdy z jednej strony Zygmunt l usiłował coraz większy wywierać wpływ na Mazowsze, a z drugiej Anna występowała energicznie za jego udzielnością, tem bardziej kiedy król księżniczkę włoską poślubił, niechęć Zygmunta ku księżnie, podsycana podszeptami Bony, wzrastała coraz bardziej.
Księżna postanowiła pobieranie cła od soli koronnej spławianej Wisłą do Gdańska z żup ruskich i krakowskich, w tym czasie właśnie, gdy wielki mistrz krzyżacki zamknął granice swoje dla królestwa, a Mazowsze swobodnie prowadziło handel z Prusami, i z tej przyczyny przeprowadzano sól z Korony przez ziemię mazowiecką. Gdy na sejmie piotrkowskim Uchwalono składkę narodową na utrzymanie wojska zaciężnego na Podolu przeciw napadom Tatarów, polecono i księżnie Annie przez biskupa płockiego, aby w księztwie mazowieckiem ściągnęła podobnąż składkę; ale księżna uchyliła się od tego obowiązku, odwołując się do zjazdu panów mazowieckich.(10)
Zygmunt I rad był zanoszonym skargom przeciw księżnie, i w tymże samym roku 1517 wydał dekret, nakazujący aby szlachcie ziemi wizkiej wszystkie przywileje i swobody przez króla Aleksandra po przyłączeniu jej do Korony za Alberta nadane, gdy ta ziemia książętom mazowieckim powróconą została, w całości były przez księżnę; zachowane i w niczem nienaruszone.(11)
Niedosyć na tem: sejm koronny w Piotrkowie tegoż roku księżnę Annę od rządów Mazowsza odsądził, a synom, głównie Stanisławowi, objęcie ich zlecił, samej zaś z córkami do dóbr swych oddalić się. nakazał. Niechętni panowie mazowieccy, a z nimi i szlachta, pragnąc pozbyć się corychlej rządów niewieścich, znaglili księżne że zdała rządy starszemu synowi Stanisławowi. Król Zygmunt 1 ustępstwo to dekretem swym z d. 12 maja 1518 r. zatwierdził, a pieczęć urzędowo regentki Mazowsza, połączona z godłami synów, połamaną została z rozkazu tegoż króla.
Księżna Anna niedługo przeżyła w ustroni swojej; w sile wieku, bo w 46 roku życia, zmarła, znękana zgryzotami, że rozległych swych zamiarów do skutku doprowadzić nie mogła.
Już też koronacja Bony i wpływ jej na umysł Zygmunta I zapowiadały dla Mazowsza, a głownie dla potomstwa Piastowego, burze, które księżna przeczuwała dobrze.
Zakończyła dni swoje w Litwie, dnia 16 marca 1522 r. Pochowana w Warszawie u księży bernardynów, których kościół po spaleniu odbudowała w r. 1509. Syn starszy .Stanisław położył w języku łacińskim napis grobowy, który zachował Szymon Slarowolski w dziele Monumenta Sarmatorum.
Rządy księżny Anny odznaczały się męzkim rozumem i bacznością. Stojąc na straży udzielności Mazowsza, całą powagą broniła doli uciśnionych kmieci. Wznowiła dawne prawa, dozwalające każedmu włościaninowi swobodnego przenoszenia się z miejsca na miejsce, a zarazem przypomniała szlachcie kary na tych, co je łamali. Pojmując ważność miast w państwie i ich znaczenie, ponadawała wielu korzystne dla ich wzrostu i rozwoju przywileje, jak: Garwolinowi 1508 r. Latowiczowi 1509 r., Zakroczymowi 1511 r., Piasecznu 1513 r. Dźwiganie to i opieka dawana dwom stanom, włościańskiemu i mieszczańskiemu, nie mogły być miłe szlachcie, rozzuchwalonej przez panów mazowieckich która uważała w tem następowanie na jej odwieczne prawa i swobody.
Dostarcza to niemało światła badaczowi dziejów Mazowsza i objaśnia powody, dlaczego wiele zabytków, głównie rękopiśmiennych, które Czacki podaje, rzuciło taki cień na znakomitą postać księżny Anny, matki ostatnich książąt mazowieckich.
Dalszy ciąg nastąpi
Przypisy:
(*) Ustęp z rękopisu Dzieje księztwa mazowieckiego. — W obrazie obranie olejnym, którego dajemy tu drzeworyt, ostatni z książęta mazowieccy: Janusz, Stanisław i Anna, wymalowani są w całej postaci, w szubach pokrytych czarną, złotem przetykana materyą U góry przy każdej z trzech osób, na tarczy w polu czerwonym, pod książęcą czapką, orzeł biały bez korony (mazowiecki, jako Piastów), ze złotemi na piersiach literami; na jednym J(annussins), na drugim S(stanislaus), na trzecim A(nna). Obraz ten współczesny, obecnie własność Magistratu miast stołecznego Warszawy, wraz z pomnikiem grobowym obu książąt, jest jedynym prawdziwym ich wizerunkiem który do nas doszedł. (Przyp. redakc.)
(1) Topographia Mazoviace, Święcicki. Kownacki; Dzieje w księztwie Mazowieckim.(Pamiętnik warszawski z r. 1820, tom XVII. F. Kozłowski: dzieje Mazowsza za panowania książąt. Warszawa 1858r. I
(2) Radziwił ten miał przydomek stary (ptiscus);, żona jego była wdową po Pacu; córka ich księżna mazowiecka Anna urodziła się w r. 1476 r. (Galerya Nieżswieżska portretów Radziwiłłowskich , Wilno 1857 r. str 28).
(3) Z synów starszy Stanisław urodził się w r. 1500, młodszy Janusz w r. 1502. (Rodowody królów i książąt Polskich oraz wielkich książąt litewskich, ułożone przez Henryka Steckiego. Petersburg 1861 r.)
(4) Rozprawa o mazowieckich prawach.
(5) W tej darowiźnie dozwolił Zygmunt Pierwszy dobra w niej zastawione przez poprzedników swoich wykupić.
(6) W szacownem dziele p. n. Topographia sice Mazoviac deseriplio auerole, nufturc Andrea Święcicki, notario tcrrilorii nitrensis, cum licenlia superiorum Varsawiae ap . Vidaum Joan Rusowski S. R. M TYP1634. 4 ce siedm arkuszy. Pracę swoję A. Święcicki pozostawi! w rękopisie, który syn jego Zygmunt wydal i Stanisławowi Łubieńskiemu biskupowi płockiemu przypinał. Nasz autor napisał także po łacinie życie Jędrzeja Noskowskiego (wydane przez synu Zygmunta w Krakowie 1637, w 4cc wuja swego), rodził się bowiem z jego siostry Noskowskiej, a sam ożeniony był był z Ciołkówną.. herb ich byl Jastrzębiec, a pisali się z Wielkich Śwęcic z wielkich Święcie, jako gniazda rodowego. Stanowisko Jędrzeja Święcickiego, jego stosunki w Mazowszu i mała odległość lat od wypadków o których piszemy, nadają tem większo prawo do polegania na jego bezstronnem świadectwie. Opis Mazowsza przedrukował Mieler r w swym zbiorze historyków polskich, W tomie I od str. 477— 497 z dodaniem ważnych przypisów.
(7) „Było w Mazowszu wzburzenie szlachty przeciw Annie Annie kśiężnej mazowieckiej, bo im były rządy niewieście namierznęły, i dlategoż do Makow się zjechawszy jej dwóch synów Stanisława i Janusza, jak dorosłych, od niej odjąć i księztwo w lepszy rząd wstawić chcieli; ale pjdy od twierdzy (zamku) je odstrzelano, gilzie niektórzy niani i niektórzy też pobici byli, przeto nic nic sprawiwszy, a tylko bardziej powaśniwszy, rozjechali się. Tamże książę starszy Stanisław o włos nic byt postrzelon strzałą., gdy oknem z twierdzy wyglądał.” (M. Bielski, Kronika Polska ks. V)
(8) Kronika Bernarda Wapowskiego.
(9) Kronika Wapowskiego.
(10) Acta Tomiciana,t, I p. 112, 147.
(11) F. Kozłowski, dzieje Mazowsza za panowania książąt. Warszawa 1858.
Pisownia oryginalna.
Autor opracowania:
A. Wł. Wójcicki
Część II
https://historialomzy.pl/ostatni-ksiazeta-mazowieccy-czesc-ii/