Starsze pokolenie określało kalendarz jako blok zrywanych codziennie kartek podających datę, czyli umowne oznaczenie dnia, miesiąca i roku, czasami imieniny , godziny wschodu i zachodu słońca czy księżyca. Dzisiaj dla większości użytkowników kalendarz to podręczny notes do zapisywania różnych terminów ( zebrania, wizyty u lekarza, terminy płatności i tp.)
Według Wikipedii kalendarz to umowna, przyjęta w danej społeczności bądź kulturze, rachuba czasu. Dzieli ona czas na powtarzające się cyklicznie okresy, związane najczęściej z cyklami przyrody. Nazwa pochodzi od rzymskiego słowa Kalendy bądź według innych źródeł od łacińskiego callendarium.
Historię kalendarza i trudności z liczeniem czasu, które publikujemy poniżej, zamieściła Wspólna Praca w numerze z grudnia 1910 roku.
Rachuba czasu.
Wobec świeżego projektu prawodawczego wprowadzenia nowego kalendarza w państwie rosyjskim, poczytujemy za aktualne zaznajomić w zarysie czytelników z dziejami a stanem obecnym rachuby czasu.
Najdawniejszemi przyrządami do mierzenia czasu byty tak zwanie gnomony, czyli pionowo osadzone pręty, oznaczające południe, gdy cień rzucany jest najkrótszy. Starożytni astronomowie Egiptu i Chaldei posługiwali się tylko takiemi zegarami słonecznemi, które później otrzymały nazwę kompasów. Później posługiwano się tak zwanemi klepsydrami, t.j. połączonemu naczyniami, ustawionemy pionowo, – czas obliczany był z przecieku wody z górnego naczynia do dolnego przez odpowiedni otwór. Niekiedy, dla obliczenia czasu, wodę zastępowano suchym piaskiem, a nawet oznaczano go z przebiegu płonięcia świecy. Szczątkowym zabytkiem tego są do dzisiaj jeszcze świeczki, używane przy sądowych licytacjach. Dopiero dzięki łącznym zabiegom, w szczególności Galileusza. Viviani i Hayghensa, wprowadzono zegary, które obecnie wielce się udoskonaliły dzięki wprowadzeniu wychwytów, balansjerów, ślimaków i t. p.
Ale, żeby mierzyć sekundy, minuty i godziny, — te drobne części, trzeba móc mierzyć całość. Te całkowite jednostki miary zapożyczono z przyrody, są niemi: doba czas obrotu ziemi około swej osi, i rok — czas obrotu ziemi około słońca. Przeciąg czasu, po jakim słońce w swym ruchu pozornym powraca do tej samej gwiazdy, nazywa się rokiem gwiazdowym; okres czasu. w którym powraca ono do tego samego punktu równonocnego —z czym jest ściśle związany powrót pór roku — nazywa síę rokiem zwrotnikowym. Długość roku zwrotnikowego równa jest 365 dobom 5 godzinom 47 sekundom. Jeżeli pewnego dnia słońce przechodzi przez południk danego miejsca waz z pewną gwiazdą, to następnego dnia opóźnia się względem niej 3 minuty 57 sekund i tak ciągle—więc te 2 okresy nie są ze sobą zgodne. Z powyższego widać nastręczające się trudności, a dobry kalendarz musi odpowiadać wymogom życia praktycznego.
Początek kalendarzowi dali Egipcjanie, licząc rok okrągło 365 dni, to jest opóźniając rachunek corocznie blizko 6 godzin. W ciągną 120 lat różnica ta wyniosła już cały miesiąc, a w ciągu 1440 lat -wyniosłaby cały rok—to jest różne pory obiegłyby wszystkie miesiące, Państwo rzymskie liczyło początkowo za rok 304 dni, po tym przy cesarzu Numie 355 dni., następnie postanowiono wtrącać co dwa lata miesiąc dodatkowy, który nazwano Mercedonius. Za Juliusza Cezara zamęt w rachubie czasu doszedł do takiego stopnia, że uroczystości jesienne (autumnalia) obchodzono ma wiosnę, a święto żniw w zimie. Wobec tego Cezar podjął reformę, polegającą ma wtrącania dnia dodatkowego co 4 lata. Kalendarz ten od imienia dyktatora otrzymał nazwę juliańskiego. Prawidło to wykonywano na razie nieudolnie, dodając wtrącany dzień nie po 3 latach, a co każde 3 lata, co powiększało .niezgodność z prawdziwym rachunkiem. Ale już sama różnica roku juljańskiego a zwrotnikowego, wynosząca przeszło 11 minut, po upływie 128 lat uczyniła dobę, a w wieku XVI-ym aż 10 dni. Oczywiście, w dalszym ciągu dałoby to znów niezgodność pór roku z odpowiednie datami. Wobec tego powstawały nowe projekty reform, śród nich złożony był i przyjęty memoriał Marcina z Olkusza, profesora Akademii jagielielońskiej. Wreszcie wprowadził reformę papież Grzegorz XIII, w r. 1582, znosząc zupełnie te 10 dni Polecono w tym celu po 4 października liczyć zaraz 15 października, a na przyszłość usuwać 3 doby z każdego okresu 400 letniego. Wykonywa się to podług prostego prawidła, jeżeli liczba danego roku kończy się dwoma zerami, to według kalendarza -gregoriańskiego rok uważany jest za przestępny tylko wtedy, kiedy liczba z dwuch pierwszych cyfr dzieli się przez 4. Rok gregorjański jest jednakże w zestawieniu z rokiem zwrotnikowym jeszcze za długi: w ciągu 3200 lat ta różnica wyniesie dobę. Stąd to reforma nie może ograniczyć się do usunięcia juljańskiego kalendarza: przyjdzie czas, kiedy i gregorjańskl musi ulec reformie.
W dziejach kalendarza ważną również odgrywa rolę rok księżycowy. Jest to rok, składający się z 12 miesięcy księżycowych, liczonych od nowiu do nowiu, t. j. po 29 dni i 13 godzin. Względem roku prawdziwego jest o 11 dni za krótki. Mimo to był w użyciu u Rzymian, u Greków, a i dotąd posługują się nim narody wschodnie, łącząc z fazami księżyca swoje praktyki religijne. Kalendarz turecki opiera się na nim stale, bez wprowadzania jakichkolwiek poprawek.
Charakterystyczne jest, że Persowie, posługujący się czasem słonecznym, mają rok więcej zbliżony do prawdziwego—różnica ta wynosi dobę zaledwie po 4800 latach. Kalendarz żydowski opiera się na tak zwanym cyklu Melona, to jest w okresie 19 letnim ma 12 lat zwyczajnych po 12 miesięcy i 7 lat przestępnych po 13 miesięcy. Jest dokładniejszy niż juljański, ale bardzo zawiły,—bo ma aż sześciorakie lata,— a więc jest niepraktyczny.
Pierwsza Rzeczypospolita francuska zamierzała wprowadzić kalendarz o miesiącach po 30 dni i 5
dniach dodatkowych dla obchodu święta republikańskiego; te 30 dni projektowano dzielić na dekady, a nie, jak dzisiaj, liczyć na tygodnie. Projekty obecne zmierzają do tego, aby zaprowadzić słały związek między datami roku a dniami tygodnia, t j, aby na ten sam dzień tygodnia przypadała w różnych latach ta sama data. Był projekt wprowadzenia 4 równych, kwartałów po 91 dni i zostawienia na „Nowy rok’“ jednego dnia w roku zwyczajnym, dwuch w roku przestępnym, Ale i ten projekt się nie przyjął.
Rachuba czasu, którego definicja ale jest łatwą dla filozofów, sprawia poważne kłopoty i praktykom, którzy chcą zgodnie pod różnerni szerokościami gieograficznemi przeszłość świata odcyfrowywać.
T.N.
Wspólna Praca Łomża dnia 3 Grudnia 1910 roku nr 36 str. 2, 3, 4.
Redakcja Serwisu