Co to za budyneczek? Gdzie się znajdował w Łomży? Znajdował, bo został rozebrany i zniknął na zawsze z pejzażu Łomży.
Zagadka 52
śp. Henryk Sierzputowski
Pierwszy Redaktor Naczelny historialomzy.pl Pomysłodawca i twórca serwisu. Członek Łomżyńskiego Towarzystwa Naukowego im. Wagów, Łomżyńskiego Bractwa Historycznego, Lokalnej Organizacji Turystycznej Ziemia Łomżyńska oraz łomżyńskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego.
17 comments
Budynek w mojej ocenie stał za hotelem Metropl? przy ul Giełczyńskiej .Znak zapytania dotyczy nazwy hotelu
Ten budynek stał raczej z tyłu hotelu – czy to też część Metropolu?
Tak budyneczek pokazany na zdjęciu mieścił się przy ul. Giełczyńskiej, ale nie za hotelem Metropol. Hotel Metropol mieścił się w innym miejscu Łomży. Przy okazji, może zagadka w zagadce. Gdzie mieścił się hotel Metropol?
Ja w tym budyneczku poznałam swoją żone. Właściciel wynajmował tam stancje dla dziewczyn – 1984
Pamiętam,że w tymże budyneczku przez pewien czas był sklep.
Metropol zdaje mnie się,że znajdował się na ulicy Długiej.
Zgadza się, hotel Metropol mieścił się przy ulicy Długiej 1. Jezeli na Giełczyńskiej nie był hotel Metropol to co w takim razie?
Na Giełczyńskiej był hotel Bristol,pamiętam jeszcze jak mieściła się tam szkoła krawiecka tzw. szpilki
Zgadza się Irminko, był to hotel Bristol. Jakie jeszcze funkcje spełniał ten budynek przez prawie stuletni okres od chwili jego wybudowania, oprócz tego, że był to hotel i szkoła krawiecka?
hmm
w którym dokładnie miejscu stał ten budynek??
Prostopadle do Hotelu Bristol.
Można obejrzeć na tej stronie hotel z oficynką i bez. Zdjęcie 19 i 20 kliknij link
Była szkoła podst.nr 4,szkoła muzyczna-sam do niej chodziłem,ZDZ-ety,sklep z glazurą a nawet bank dolarowy na piętrze.A obok na dzisiejszym parkingu był zakład wulkanizacyjny znanego łomżyńskiego
oponiarza.
Po prostu właścicielowi zabrakło cegły na ubytki w budynku głównym. Rozebrał, bo po co miał remontować jescze jeden budynek. Swoją drogą, gdzie był konerwator zabytków, że pozwolił na taką dewastację. Nie jest to jedyny przypadek w Łomży rozbiórki zabytów które przetrwały czasy wojenne, ale przepadły u tych co mieli utrzymywać w należytym stanie.
problem zabytów i starych pałacyków i dworków to nie tylko problem Łomży i okolic. Wystarczy przejrzeć prasę i poczytać artykuły na ten temat. w skali kraju jest tego mnóstwo. Budynki często niszczeją, choć znajdują się spadkobiercy gotowi odrestaurować swoje domostwa swych przodków. gminy wolą doprowadzić do ruiny niż sprzedawać/oddawać prawowitym właścicielom.
Panie Robercie, muszę stanąć w obronie placówki muzealnej w Drozdowie. Założyłem specjalnie temat Muzeum Przyrody w Drozdowie Park, by pokazać Panu, że z Pałacem i jego otoczeniem nie jest tak źle jak Pan sugeruje. Bardziej zadbanej placówki tego typu nie znajdzie Pan w całym kraju.
Panie Robercie. Widzę że nadzwyczaj intensywnie wypowiada się Pan na temat omawiany na formu. Mam nadzieje że zgromadzone przez Pana informacje są wiarygodne i można sie na nich opierać. Generalnie zbadam to jeszcze w swojej pracy doktorskiej.
Z poważaniem
ŁB
Chyba po lewej stronie była ziemia należąca do pana Józefa Siwika znanego ślusarza będącego starszym cechu o którym jest mowa w „Historii Łomży”. Po wonie przez wiele lat był zastraszany, zmuszany do płacenia wymyślonych podatków, a na koniec został wyniesiony na łóżku z własnego domu i dokwaterowano go do pokoiku przy jakiejś rodzinie w kamienicy przy obecnej ul. Sienkiewicza. Był już wówczas zastraszonym i chorym człowiekiem. Może ktoś wie coś więcej na jego temat?